Córeczka tatusia — z dużym doświadczeniem
25 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Temperamentna Włoszka, ze skłonnościami do autodestrukcji. Lubi się dobrze bawić, impreza to jej drugie imię. Kocha się ścigać, pić, kupować masę ciuchów, których nigdy nie ubierze.
Roześmiała się radośnie, ale tak paskudnie chłodno, że nic w tym śmiechu przyjemnego nie było. Victor nawet nie wiedział, ile ma racji, wypowiadają słowo "gangus". Co prawda mafia to nie gang, są o kilka klas wyżej. Ona tylko miała to szczęście urodzić się z takimi, a nie innymi przywilejami, nie była dopuszczana do żadnych spraw, porachunków, handlu, przemytu, nic, zero, mogła tylko udawać, że bawi się w mafię, choć do niej należała z racji krwi. Otarła ostentacyjnie udawaną łzę śmiechu spod powieki.
Nie skomentowała jednak jego słów, pewne sprawy lepiej zostawić bez komentarza i pozwolić im wybrzmieć samodzielnie, a jej śmiech był wystarczająco wymowny. Dziadziuś ją bawił i to setnie, do tego stopnia, że mogłaby sobie z nim tu jeszcze postać, pokpić, poudawać, że cokolwiek co ma do powiedzenia, ją interesuje, ale nie, musiała cenić swój czas, bo był on na wagę złota.
- Bez szans, mam lepsze rzeczy do roboty, niż bujanie się po jakichś dziurach gdzie napieprza się z giwery do butelek po piwie, ale uprzejmie dziękuję za szarmancką i kulturalną propozycję. Nie uważam, żebym zrobiła z siebie pośmiewisko, nie ma tu zbyt dużo ciekawej widowni, która mogłaby się pośmiać.- rozejrzała się ostentacyjnie, jakby szukając kogoś, kto faktycznie mógłby mieć z niej bekę. Na całe szczęście byli tu tylko oni, a nie uważała Victora za jakiś super wiążący autorytet, żeby czuć się upokorzona, wyśmiana w jakikolwiek sposób, dlatego podeszła do tematu na totalnym luzie. Zero zdziwienia, zero złości, tylko czyste rozbawienie.
Jej brew powędrowała ku górze, kiedy usłyszała tyradę o ataku paniki, hiperwentylacji i wszystkich innych cudach. Patrzyła na mężczyznę z politowaniem wymalowanym na twarzy, nie rozumiała, po jakiego grzyba się nią w ogóle przejmował, skoro nigdy w życiu się już nie zobaczą.
- Poważnie? Wyglądam na osobę, która przechodzi atak paniki? Wydaje mi się, że jestem zdecydowanie bardziej spokojna od ciebie, to nie mi żyłka na czole pulsuje z irytacji. Uważaj, bo udaru dostaniesz, z resztą... Wiesz, co? Nie chce mi się już z tobą rozmawiać. Możesz odhaczyć dobry uczynek w swoim zeszyciku i iść dalej pić kiepskie piwo na mój rachunek, enjoy, smacznego, niech brzuszek piwny rośnie plus cycki do tego.- starała się, jak mogła zachować spokój, ale totalnie ją zirytował, więc pokazała mężczyźnie środkowy palec i ruszyła w kierunku oświetlonej drogi, gdzie po chwili podjechał po nią czarny mercedes, do którego wsiadła, nawet się na Victora nie oglądając. Zatrzasnęła za sobą drzwi, a samochód odjechał z piskiem opon, i tak skończyło się jakże miłe i urocze spotkanie Victora i krnąbrnej Włoszki.

zt x 2

victor verdoorn
ambitny krab
Gabi
Gabrielle
ODPOWIEDZ