prawnik — Atwood LPP
32 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pani Wright miała ogromne problemy związane z porodem, jednak kategorycznie zabroniła mężowi by ten zawiózł ją do szpitala w Cairns. Przecież ustaliła że urodzi siłami naturalnymi w domu przy towarzystwie swojej matki, wywodzącej się z plemienia. Obiecała jej to przecież. Jednak babcia przychodzącej na świat dziewczynki wiedziała, że dziecko w brzuchu może być ułożone nieprawidłowo, co może zagrażać życiu jego i matki, stąd pierwszy raz odkąd opuściła plemię to zwróciła się do przyjaciół Aborygenów i do swojej siostry, by ta pomogła jej córce i wnukowi, bądź wnuczce. Rodzice panny Wright nie chcieli znać płci dziecka, więc wszystko przygotowali w neutralnych barwach na przyjście na świat ich maleństwa. Pojawiły się dwie kobiety z plemienia, jakaś szamanka oraz akuszerka i odprawiając wpierw jakieś czary, a potem układając odpowiednio dziecko w brzuchu kobiety i naciskając na sam w sobie brzuch nieprzytomnej ciężarnej, pomogły przyjść na świat dziecku, które okazało się dziewczynką. Mężczyzna musiał przeciąć pępowinę, więc zrobił to pan Wright, a gdy tylko oczyszczono ciałko małej dziewczynki to wydała ona z siebie głośny płacz, pokazując całemu światu dookoła że oto jest już częścią tej jedności, populacji ludzkiej w Lorne Bay, a także na całym globie. Nadano jej na imię Ivone, rodzice już mieli zaplanowane imiona wcześniej, jeśli urodzi się córka to miała zostać Yvone, a jak syn to John. Dziewczynka od początku była ciekawa życia, bacznie przyglądała się tym przedstawicielkom płci żeńskiej żyjących w dziczy i uprawiających różne czary, bo jej babcia po tym zdarzeniu pojednała się ze swoją rodziną i zaczęła zabierać tam córkę by ta również doświadczała tego, co płynęło w jej krwi. Zatem dziewczynka miała zabawki zarówno te z cywilizowanego świata, jak to nazywali dziadkowie ze strony jej ojca, a także drewniane z elementami przyrody, dziczy, pochodzące z plemienia. Może to dzięki czarom, a może dzięki dobrym genom, dziewczyna rosła sobie zdrowo, lubiła przesiadywać w gabinecie ojca, który był prawnikiem. Zawsze ją interesowały te grube tomiszcza książek, które miał na półkach, bo teczek nie pozwalał dotykać, nawet gdy chciała je udoskonalić i pomalować kredkami. Gdy zaś rodzice nie mogli się nią zająć, to babcia zabierała ją do plemienia, gdzie bawiła się z tamtejszymi dzieciakami i poznawała tamtejsze zwyczaje. Jednak gdy była starsza i miała świadomy wybór to wolała miejskie życie. Szybko w szkole odkryła że jest humanistką, nie lubiła matematyki i ogółem przedmioty ścisłe sprawiały jej więcej problemów niż przedmioty humanistyczne, z których była rewelacyjna. Gdy zatem doszła do momentu wyboru swojej zawodowej ścieżki to postanowiła wybrać prawo, by podobnie jak jej ojciec i dziadkowie ze strony ojca ciągnąć tradycję rodzinną Wrightów. Nie dość że z łatwością zapamiętywała różne kruczki, do tego była sprytna, charyzmatyczna i miała cięty język, dlatego wiadomo było od razu że szybko odnajdzie się na sali sądowej. Podczas studiów poznała trzy swoje najlepsze przyjaciółki, które były z nią zawsze i wszędzie i podobnie jak ona uwielbiały szalone, dzikie akcje. To też trwało nawet i po studiach, bo gdy każda z nich robiła aplikację to postanowiły skoczyć ze spadochronem. Oczywiście każda z nich dostała własnego instruktora, tak i ona poznała Declana, z którym to wykonała swój pierwszy lot, a później spotkała tego samego mężczyznę po lotach w Shadow i tam dopiero wydawał się jej intrygujący, a zapewne zwrócił jej uwagę tym, że ją zaczepił i zdenerwował. Ogółem kobieta miała czasami gorącą głowę jeśli chodziło o jakieś zaczepki i zaraz wdawała się w dyskusje, chcąc wygrać swoją charyzmą i ciętymi odpowiedziami. Jednak mężczyzna tak jej zaimponował swoją zawziętością że umówiła się z nim na randkę. To ewidentnie nie była miłość od pierwszego wejrzenia, ani historia miłosna z komedii romantycznej, oboje byli dość narwani, więc ich relacja była także dynamiczna. Przede wszystkim nikt nigdy nie wtrącał się do tego, jakie ta druga strona ma pasje i co lubi robić w wolnych chwilach. Ona uwielbiała niebezpieczną jazdę swoim sportowym autkiem, prezent od ojca na urodziny, on latanie w przestworzach. Oboje decydowali się również na aktywności, które niewielu uprawiało, jak na przykład skok na bungee czy skok ze spadochronem. Co jak co, ale oboje uwielbiali adrenalinę. Gdy byli poza granicami Lorne w górach na nartach to po powrocie ze stoku mężczyzna się jej oświadczył, a ona przyjęła go bez chwili zawahania. Jednak w tym narzeczeństwie trwali i trwali, bo żadnemu z nich nie było spieszno do ślubu, a organizacja wesela chyba by przerastała oboje. I nikt nie poddawał się naciskom ze strony rodziców. Ona ukończyła prawo i rozpoczęła pracę w kancelarii w Cairns, on zajął się zawodowo lotnictwem i pewnego razu kobieta usłyszała w mediach o wypadku helikoptera, którym kobieta wiedziała że leciał jej narzeczony. Dowiedziała się że załoga zginęła, spłonęła wraz z szczątkami wraku, co przygasiło nieco kobietę. Ale zawsze dla niej największym pocieszeniem było oddanie się pracy i tak też zrobiła, poświęciła się pracy i karierze, ale nie zapominała o swoich krewnych z plemienia, służąc pomocą prawną także i im. Po drodze miała jakieś niezobowiązujące relacje, ale do żadnej nie przykładała większego zaangażowania. W końcu nikt nie był aż tak kompatybilny do niej jak właśnie jej zmarły narzeczony, a pierścionek po nim sobie zachowała i nosiła od czasu do czasu na łańcuszku na szyi.
Yvone Wright
23.03.1991
Lorne Bay
prawnik
Atwood LPP
Pearl Lagune
panna, heteroseksualna
Środek transportu
Po mieście porusza się sportowym, czarnym autkiem, kupionym jej z okazji 21 urodzin oraz zdanego prawa jazdy przez jej ukochanego ojca

Związek ze społecznością Aborygenów
Jej babcia ze strony mamy wywodzi się z plemienia Aborygenów, które ukończywszy zaledwie 18 lat opuściła bo chciała zaznać życia w wielkim mieście. Jednak podczas porodu Yvone doszło do komplikacji i to sprawiło że jej babcia poprosiła o pomoc swoją Aborygeńską rodzinę i tak utrzymuje z nimi kontakty zarówno panna Wright jak i jej rodzina

Najczęściej spotkasz mnie w:
Przede wszystkim w kancelarii, ale także w klubie fitness, podczas biegania po parku, na basenie i wszędzie tam gdzie można uprawiać aktywność fizyczną albo otrzymać sporą dawkę adrenaliny

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
rodziców, kiedyś narzeczonego, ale on przecież nie żyje podobno

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak ale proszę trwale nie okaleczać mojej postaci ani nie zabijać jej i najlepiej proszę skonsultować ze mną co dla niej szykujecie bo może to się gryźć z moim planem na tę postać
Yvone Wright
Bensu Soral
powitalny kokos
nick autora
brak multikont
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
ODPOWIEDZ