Opiekuje się staruszkami — Oak Tree Retirement Village
26 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Za dnia pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości, a wieczorami poluje na bogatą parę portek, której mogłaby się uczepić. Mieszka w wynajmowanej przyczepie, ledwo wiąże koniec z końcem, ale nie traci pogody ducha
Mieszkanie w przyczepie na polu kempingowym niewątpliwie miało swoje plusy i minusy. A także minusy. Parę minusów też by się znalazło... No dobra, czasami Pati nienawidziła tego miejsca z całego serca. Bo choć ze swoimi sąsiadami co do zasady dogadywała się całkiem nieźle, tak przecież zgodnie z prawami Murphy'ego ZAWSZE musiała trafić się ta jedna, stara jędza, która zatruwała wszystkim życie. W tym przypadku byłą to stara Berta Larrson, która ewidentnie uwzięła się na Pati po tym, jak Tribbiani zasiedziała się ze swoimi koleżankami przy ognisku nieopodal przyczepy Berty, głośno śmiejąc się i paląc blanty. Na zemstę Patrizia nie musiała długo czekać - kiedy następnego wieczora beztrosko brała sobie prysznic, ktoś na zewnątrz przykręcił jej kurek z ciepłą wodą, przez co Pati musiała kończyć kąpiel w lodowatej wodzie. Następnego dnia z kolei odkryła pod schodami swojej przyczepy martwą, rozkładającą się kunę i już wtedy wiedziała, że zemsta będzie słodka, a zarazem bolesna i bardzo śmierdząca. Potrzebowała tylko wspólnika zbrodni. I od razu wiedziała, do kogo powinna się zgłosić.
Odziana w czarny dres, ogromną czarną bluzę z kapturem i czarną dżokejkę Patrizia nerwowo zaczęła dobijać się do przyczepy Rhysa.
- Cześć Rhys, jesteś mi potrzebny - wyrzuciła z siebie kiedy mężczyzna wreszcie jej otworzył, bez zbędnych ceregieli złapała go za dłoń, próbując siłą wyciągnąć go na zewnatrz. - Jest akcja, ta stara pinda znowu to zrobiła, ale zapomniała że nazywam się Tribbiani, a Tribbiani nigdy nie zapominają i nie odpuszczają - wyrzuciła z siebie z prędkością światła, zapominając że pochodzi z rodziny, która do Lorne Bay emigrowała z biednego Neapolu, a nie prosto z planu Ojca Chrzestnego.

rhys cartwright
malarz, tapeciarz, wiejski filozof — buduje, remontuje, naprawia
34 yo — 192 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Niektórzy (w szczególności jego rodzice… i właściwie tylko oni) uważali, że Rhys był już odrobinę za stary na mieszkanie w przyczepie na polu kempingowym z własnej nieprzymuszonej woli. Miał stałą pracę, a w budowlance płacili mu całkiem nieźle, więc spokojnie mógłby sobie pozwolić na wynajęcie jakiegoś niewielkiego mieszkania nawet i w Opal Moonlane lub ewentualnie niewielkiej chatki w Sapphire River. Tylko że jakoś nie chciał. Lubił tę swoją przyczepę. Miał wrażenie, że gdyby tylko miał chęć, mógłby podpiąć do niej jakiś wóz i pociągnąć ją w zupełnie inne miejsce kontynentu. Oczywiście nie chciał, nie ciągnęło go ani trochę do wielkiego świata, ale było coś bardzo satysfakcjonującego w tym, że po prostu mógł. Samo pole kempingowe też dostarczało mu wielu rozrywek. Sąsiedzi stanowili barwną mieszankę charakterów i nigdy nie można było się tak naprawdę spodziewać, co wydarzy się kolejnego dnia. Nie żeby kiedykolwiek był dobrą wróżką – ale w takim otoczeniu nawet prorok nie mógłby się nudzić. Szczególnie że były wśród jego sąsiadów takie osoby jak Patrizia, której ni cholery nie dało się przewidzieć.
Spędzał spokojny wieczór z piwem, oglądając mecz, nic specjalnego, jednak z jakiegoś powodu nie zaskoczyło go to, że miał gościa o dość później porze ani tym bardziej, że owym gościem była właśnie Patrizia.
- A myślałem, że nie dzielą się jedzeniem – palnął głupio, dając się wyciągnąć z przyczepy bez większych protestów. I tak, oczywiście, że pił do Joeya z Przyjaciół – bo przecież on też miał tak na nazwisko, nie? Innych Tribbianich nie znał, ale skoro nie zapominali i nie odpuszczali… No, może tak było lepiej. - Która stara pinda? I co robimy? Dokąd idziemy? I czy to będzie legalne? – nie żeby się opierał. W gruncie rzeczy jeśli Pati chciała pakować się w coś głupiego, to ktoś powinien jej w tym towarzyszyć. Tak na wszelki wypadek. Dla bezpieczeństwa świata. Po prostu uznał, że parę szczegółów planu warto jest poznać, zanim zacznie się ten plan realizować…

Patrizia Tribbiani
ODPOWIEDZ