Ratownik medyczny — Cairns Hospital
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

Swoje życie określiłby jako te, które było pełne wzlotów i upadków - nic szczególnego, bo przecież dopadają one każdego. Nikt nie może powiedzieć, że zawsze było idealnie, a nawet jeśli jest obecnie, to za kilka dni wciąż takim pozostanie. Życie nie jest idealne. Ludzie też nie są idealni. Los zaś pisze różne scenariusze, z których Weston nauczył się czerpać nauki na przyszłość. Wielokrotnie popełniał błędy, z których przyszło mu wyciągać wnioski. Czasami je powtarzał, ale w większości przypadków pojmował, czego nie robić, by było lepiej i by łatwiej było mu przemierzać ten ziemski padół.
Rodzina to coś, co ceni sobie ponad wszystko. Chociaż jest już po trzydzieste i pędzi przez swoją często skomplikowana codzienność, to zawsze znajduje czas na to, by spotkać się z którymś z braci, odwiedzić matkę, dziadków czy wujostwo. Dużo łatwiej jest mu utrzymać relacje rodzinne, znane mu od dnia narodzin, niż te, które próbował stworzyć z kobietami. Tych było kilka. Pierwsze szkolne miłostki wydawały się tymi, które miały trwać wiecznie, ale zrozumiał, że były to jedynie chwilowe fascynacje pozbawione jakiejkolwiek przyszłości - za szybko się nudził, a to, co miało być wielkim uczuciem, znikało równie szybko, jak się pojawiało. Właściwie to określiłby je lekiem na ból, który towarzyszył mu po śmierci ojca, odskocznią od natłoku myśli, które nie chciały opuścić jego głowy. Na studiach miało być lepiej. Był dojrzalszy, zaczął inaczej postrzegać otaczający go świat i dziewczyny. Na drugim roku poznał uroczą blondynkę, która zawróciła mu w głowie. Spotykali się przez kilka miesięcy. Ukrywali się przed bliskimi, nie chcąc zbyt wcześnie skazywać się na liczne komentarze dotyczące ich wspólnej przyszłości i mierzyć się z nadziejami, jakie ich otoczenie mogłoby wykazywać względem tego związku. On nie przypuszczał zaś, że pierwszą osobą z jej rodziny będzie jej młodsza siostra, która zawróciła mu w głowie jeszcze bardziej. Rozdarty między dwiema dziewczynami, które były do siebie tak podobne wizualnie, ale tak różne pod względem charakterów i zainteresowań doprowadziło do romansu, w jakim nie czuł się dobrze. Trwał on zaledwie kilka tygodni i zakończył się dzięki jego bliskiej przyjaciółce, która wielokrotnie dawała mu po uszach za to, jak wodził siostry za nos. Zakończył obie relacje, zanim prawda wyszła na jaw, a wszystko uszło mu płazem tylko i wyłącznie dzięki temu, że młodsza kochanka potrafiła zrozumieć, że tak było lepiej dla wszystkich.
Potrzebował kilku dodatkowych miesięcy na to, by zrozumieć, że ta kręta droga, jaką przebył, spisując na kartach swojej historii kolejne związki i rozstania, miała się zakończyć u boku przyjaciółki. Przez wiele lat miał ją zawsze obok, trwali przy sobie od liceum, wspierając się w tych dobrych, jak i złych chwilach. To ona pokazywała mu, że nie postępował właściwie z kobietami i to właśnie z nią stanął przed ołtarzem, składając przysięgę, która miała przypieczętować zrodzone między nimi uczucie. Małżeństwo miało być sielanką. Żadne z nich nie sądziło, że będzie tak odmienne od przyjaźni, w jakiej trwali latami. Dwa pierwsze lata były czasem, jaki Weston wspomina dobrze. Kolejne były kolejką górską, która toczyła się w dół. Z każdym miesiącem było coraz gorzej. On był pochłonięty pracą, ona goniła za nowymi możliwościami, by rozwinąć się zawodowo. Oddalali się od siebie, stracili wspólny język i wegetowali, udając, że może być dobrze. Rozmaitymi sposobami starali się ratować to, co zaczynało się sypać niczym domek z kart, a po kłótniach chętnie godzili się za drzwiami sypialni, jakby to miało być lekiem na całe zło. Nie było. Okazało się gwoździem do trumny, gdy któregoś dnia zobaczył na kuchennym blacie test z dwoma kreskami. Nie chciał dzieci. Nie chciał zakładać rodziny. Nie czuł się na to gotowy. Oddalił się jeszcze bardziej, nie potrafiąc pogodzić się z tym, że należało wziąć odpowiedzialność za konsekwencje własnych czynów.
Konsekwencji uniknął, choć nie może powiedzieć, by było mu to na rękę. Minęły cztery lata, a on wciąż pamięta tę kłótnię. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wina leży po jego stronie. Przez pierwszy rok zmagał się ze wspomnieniem chwili, w której stracili to, co być może mogło ich do siebie zbliżyć na nowo - dziecko, które od przyjścia na świat dzieliło zaledwie pięć miesięcy.
Żałuje.
Żałuje tego, że był kiepskim mężem.
Żałuje tego, że nie chciał być ojcem.
Żałuje tego, że nie mógł nic zrobić.
Żałował tego, że nie mógł uratować małżeństwa.
Z biegiem czasu pogodził się jednak z tym, jak potoczyło się jego życie. Ceni sobie to, że mimo wielu błędów, jakie popełnił, była żona się od niego nie odwróciła i pogrzebała żal, który względem niego czuła. Od rozwodu minęły trzy lata. Pierwszy rok nie należał do najłatwiejszych, ale kiedy rany się zasklepiły, udało im się odnaleźć wspólny język. Można powiedzieć, że jest jak dawniej - jak za czasów, kiedy nawet nie pomyśleli o tym, by się ze sobą związać. Jednocześnie jest inaczej, czegoś brakuje, ale gdzieś w sercu tli się nadzieja na to, że jeszcze kiedyś będzie lepiej i prościej, a w jego codzienności zagości ta upragniona stabilizacja i spokój, by na sam koniec swojej drogi mógł powiedzieć, że mimo popełnionych błędów udało mu się być dobrym i spełnionym pod wieloma względami człowiekiem.

- Rodzina zawsze była dla niego ważna. Mimo że rodzice postarali się o to, by nie zabrakło mu rodzeństwa i może poszczycić się aż szóstką braci, to nigdy nie czuł się w jakikolwiek sposób zepchnięty na dalszy plan. Jedynie czego żałował w czasach, kiedy był nastolatkiem, to tego, że gdzieś w tej gromadce zabrakło miejsca na siostrę, którą zawsze chciał mieć.
- Miał 16 lat, kiedy jego ojciec zginął na służbie. Dzień ten wspomina jako jeden z najgorszych, podobnie jak wszystko to, co miało miejsce później. Śmierć ojca odcisnęła piętno na dojrzewającym nastolatku, u którego nasilił się bunt. Kolejne miesiące były więc tymi, podczas których doprowadzał matkę do szewskiej pasji swoimi wybrykami, bójkami, pierwszymi powrotami do domu od kumpli w stanie dużego upojenia alkoholowego. Pomoc psychologa zrobiła swoje, a on po niespełna pół roku wyszedł na prostą i pogodził ze stratą człowieka, który był dla niego wzorem.
- W małżeństwie nie był mężem idealnym, chociaż sprawiał takie wrażenie przy bliskich. Wówczas był pomocny, potrafił okazać wsparcie i przytakiwał wszystkiemu, co mówiła kobieta. W rzeczywistości często pozostawiał żonę samą sobie, był ślepy na to, że go potrzebowała, a kiedy pojawił się temat dziecka, zaczął się dystansować i więcej czasu spędzał w pracy biorąc nadgodziny, żeby nie mierzyć się z rzeczywistością, która nie ułożyła się tak, jak tego oczekiwał.
- Przejrzał na oczy podczas jednej z wielu kłótni, ale jedynej, która skończyła się tragicznie dla kobiety. Poronienie odbiło się na obojgu. On zrozumiał, że wiele rzeczy zrobił źle i chciał nad sobą popracować, ona pojęła, że nie było już miejsca na kolejne szanse i wniosła o rozwód, który z czasem okazał się dla obojga najlepszym wyjściem. Minęło kilka lat i chociaż niesmak związany z nieudanym małżeństwem pozostał, to oboje starają się żyć ze sobą w zgodzie, zamiatając wszelkie żale pod dywan.
- Na co dzień wydaje się sympatycznym facetem, potrafi słuchać, lubi żartować, wie czym jest empatia i wierność względem rodziny, kobiety czy przyjaciół, ale jak każdy ma swoje wady i potrafi wystawić cierpliwość innych na próbę. Bywa złośliwy, jest uparty, lubi mieć ostatnie słowo w dyskusji z drugą osobą, nawet jeśli wie, że jest na przegranej pozycji ze swoimi argumentami.
- Bardzo lubi swoją pracę, chociaż nie może powiedzieć, że jest ona idealna. Widok ofiar poważnych wypadków i samobójstw, siłą rzeczy odciska swoje piętno na jego psychice i sprawia, że przez kilka kolejnych dni chodzi struty. Kiedy wszystko go przerasta, robi się marudny, agresywny werbalnie, ale zdarza się też, że wdaje się w jakieś przepychanki i mniejsze bójki, czego potem żałuje, choć nie przyznaje tego na głos.
- Do perfekcji opanował ukrywanie swoich emocji przed bliskimi. Nie daje po sobie poznać, że przechodzi przez gorszy okres w życiu, kiedy trzeba potrafi się uśmiechnąć, nawet jeśli nie czuje takiej potrzeby, a swoje troski najczęściej topi w butelce piwa (a nawet kilku).
- Uzależniony od smakowej latte. Numerem jeden jest karmelowa, numerem dwa ta o smaku francuskich makaroników.
-W miarę możliwości stara się robić coś dobrego dla świata. Wspiera finansowo różne fundacje i jest wirtualnym opiekunem 10 letniego chłopca z Madagaskaru.
- Nie przepada za ciszą w samochodzie, dlatego zawsze włącza radio, by z głośników płynęła muzyka każdego gatunku. Nie jest pod tym względem wybredny. Posłucha wszystkiego, jeśli tylko wpada w ucho, ale daleko mu do muzycznego maniaka, który ma swoich ulubionych wykonawców i utwory.
- Uwielbia spędzać czas przed telewizorem. Nieustannie powraca do takich serii jak Harry Potter, Gwiezdne Wojny, Szybcy i Wściekli czy Powrót do przyszłości. Są to te filmy, które prawdopodobnie nigdy mu się nie znudzą.
- Weston posiada sporą kolekcję rozmaitych planszówek oraz gier na konsole. Te pierwsze się kurzą, bo nie często ma okazję do tego, żeby zorganizować wieczór w licznym gronie znajomych, dlatego częściej sięga po te drugie pokonując wirtualnych przeciwników w bijatykach i strzelankach.
- Pod opieką ma ośmioletniego psa rasy cairn terrier. Gizmo jest najlepszym towarzyszem Westona w życiu codziennym, ale też największą zmorą przez regularne ucieczki i fakt, że jest też niesamowicie upartym zwierzakiem, którego nie da się przekupić smakołykami.
Weston Brooks
1990-03-08
Brisbane
Ratownik medyczny
Cairns Hospital
sapphire river
Rozwodnik, heteroseksualny
Środek transportu
Weston na co dzień korzysta z samochodu i motocykla (w zależności od pogody). Rekreacyjnie, od czasu do czasu jeździ rowerem.

Związek ze społecznością Aborygenów
Chociaż jego dziadek po śmierci babci związał się z Aborygenką, to Weston nie zainteresował się głębiej ich zwyczajami, a swoją wiedzę określiłby jako podstawową, która w zupełności mu wystarczy.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Wolny czas chętnie spędza na łonie natury, odwiedza też bary, kiedy ma ochotę pozbyć się stresu z pomocą alkoholu. Zawsze przed pracą odwiedza kawiarnię, żeby wypić swoją ulubioną kawę, a wieczorami spaceruje ze swoim psem po plaży i parku.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Któregoś z braci

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Nie zabijajcie, nie pchajcie dożywotnio na wózek i nie psujcie twarzy.
Weston Brooks
Paul Wesley
sumienny żółwik
someone
brak multikont
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
ODPOWIEDZ