dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Kiedy kumpela Harper z dziennikarstwa, Karla, zaproponowała jej wyjście na sylwestrową imprezkę do najpopularniejszego klubu w Cairns, Callaway nie wahała się ani przez chwilę. Odzianie się w szałową kieckę i fikuśne buty na obcasie były dokładnie tym, czego ostatnio potrzebowała. A poza tym hej, kto odmówiłby dwóm darmowym wejściówkom, które Karla wygrała w konkursie bożonarodzeniowym organizowanym przez miejscową rozgłośnię radiową? Chyba tylko jakiś szaleniec! Oczywiście Harper wygooglowała regularne ceny tej imprezy i cóż, gdyby nie Karla i jej szczęście, o takiej imprezie mogłyby tylko pomarzyć.
Na miejscu okazało się, że Harps i Karla były tymi, które znacznie zaniżały średnią wieku. No tak, mogły przewidzieć to, że ich rówieśników na taką imprezę raczej nie będzie stać. Harper czuła się nawet trochę nieswojo w swojej kiecce z sieciówki, bo miała wrażenie, że wszystkie inne panie nałożyły na siebie kreacje prosto od projektantów. No nic, trzeba było wypiąć cycki do przodu i z dumą i godnością przeżyć ten wieczór, a co! Niestety Karla w kwestii godności miała nieco inne plany, bo jako że wejściówki obejmowały również open bar, dość szybko okazało się, że kumpela zamierzała korzystać z niego do upadłego. Dosłownie do upadłego, bo tak oto w okolicach 23:30 dziewczyny spędzały imprezę w kabinie z muszą toaletową, z którą Karla bardzo ochoczo dyskutowała. Harper, jako dobra kumpela i generalnie - dobry człowiek - siedziała tam razem z nią, podtrzymując jej włosy. Karla w końcu wydusiła z siebie, że sobie poradzi, więc Harper opuściła kabinę (zabraniając Karli zamykać się od środka) i zrezygnowana stanęła sobie przed lustrem.
- Tamta jest zajęta - rzuciła szybko w stronę kobiety, która właśnie weszła do damskiej łazienki i skierowała kroki w stronę kabiny z Karlą. - Koleżanka źle się poczuła - wyjaśniła dyplomatycznie z miną niewiniątka, żeby nie powiedzieć, że jej kumpela właśnie rzyga tam jak kot.

Camelia Gilmore
Fryzjerka — DS HAIR & MAKEUP
44 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#1

Camelia jakoś niespecjalnie była fanką sylwestra. Nie wierzyła w nowe początki, to że data w kalendarzu może sprawić, że życie będzie inne, że coś wyjątkowego się wydarzy. Na wszystko trzeba było sobie zapracować samemu. I ona to robiła już od wielu, wielu lat. Tylko to jest temat na zupełnie inną pogadankę. Teraz był 31 grudnia, idealny moment aby osoby, które zazwyczaj nie imprezowały, jednak wbiły się w kieckę i szalały do białego rana.
Na co dzień Gilmore nie chodziła do klubów, nie tańczyła, a alkohol piła w domowym zaciszu, ostatnio z 24 letnimi córkami. Na clubbing była już za stara, ale nie tęskniła. Może dlatego, że w młodości musiała niańczyć córki, to nie zdążyła polubić takiego trybu życia.
Zazwyczaj dzień taki jak ten spędzała bardzo pracowicie - wszyscy chcieli wyglądać jak milion dolców, a brunetka robiła co mogła, aby wypuścić jak najwięcej piękności spod swoich nożyczek. Gdy dostała od znajomych propozycję, aby wybrać się z nimi do klubu nieco oponowała. Wolałaby jednak posiedzieć u kogoś z nich w domu, dobrze zjeść, pośmiać się i tak dalej. Nie była aż taką staruchą, aby chcieć siedzieć w dresach i po wypiciu szampana o północy, wybrać się do łóżeczka, bez przesady. Miała 44 lata, nie 64. Także dała się namówić.
Jednym jej warunkiem było to, aby nie była to impreza, gdzie będzie starsza od rodziców imprezowiczów i ktoś ze znajomych zaproponował Venus Embrace. Trzeba było zaufać, że wejściówka jest warta takich pieniędzy, bo tanie to to nie było. I choć minęły już czasy, że Lia oglądała każdego dolara dwa razy przed wydaniem, tak wciąż nie pływała w pieniądzach.
-Och...-rzuciła tylko, zerkając na dziewczynę, która poinformowała jej o zajętej toalecie. Musiała być w wieku jej córek, była zdecydowanie młodsza niż większość imprezowiczów. A to spowodowało, ze brunetka poczuła że instynkt macierzyński się jej uaktywnia. W końcu ta koleżanka musiała być w podobnym wieku jak ona, prawda? Pewnie Harper nie przyszłaby tu z matką. A jeśli by przyszła, to by nie nazwała jej koleżanką.-Wszystko w porządku?-zapytała, zastanawiając się, co tam mogło się wydarzyć. Jednak po chwili problem wyjaśnił się sam, bo dźwięki dochodzące zza drzwi, nie pozostawiały wiele dla wyobraźni. -Zdecydowanie powinnyście ...-Camelia już zaczęła swoją matczyną gadkę, że nie powinny pić na pusty żołądek, trzeba coś zjeść, napić się wody i tak dalej, ale ugryzła się w język, bo przecież miała dziś wychodne i miała się bawić, a nie matkować obcym dziewczynom-Wybacz-zaśmiała się i podeszła do lustra, aby poprawić pomadkę.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper z kolei wciąż nieco naiwnie wierzyła w to, że Nowy Rok faktycznie będzie stanowił nowy początek i że w jej życiu wydarzy się jakaś magia, która sprawi że ziemia zadrży a niebiosa się rozstąpią. Co roku uparcie wypisywała na swojej motywacyjnej tablicy postanowienia noworoczne. Co prawda jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby je wszystkie spełniła, ale wcale jej to nie demotywowało! Ale no cóż, miała przed sobą jeszcze całe życie, żeby nauczyć się, że ruszać do przodu można w każdym momencie swojego życia, a nie wtedy kiedy Ziemia wykona pełen obrót wokół Słońca.
W każdym razie, mimo że jeszcze parę godzin temu Harper była przekonana, że czeka je noc życia, w chwili obecnej żałowała, że nie wybrała jednak domówki z ludźmi ze swojej studenckiej grupy. Całe szczęście, że zanim Karla poszła spuścić z tonu w toalecie, zdążyły sobie zrobić ekstra sylwestrowe fotki i nagrać parę stories na Instagram, bo inaczej impreza byłaby totalnie zmarnowana... Tak to chociaż dziewczyny będą mogły nawciskać znajomym kity, że było świetnie.
- Ugh, to ja przepraszam. Mówiłam jej, żeby najpierw zjadła coś porządnego, ale ona bała się że wywali jej brzuch i już nie będzie się tak dobrze prezentowała w tej obcisłej kiecce... - zaczęła wyrzucać z siebie słowa z prędkością światła. Czuła się strasznie głupio z tym, że "nakryła" je akurat taka kobieta, która trzymała klasę. Chyba lepiej by się czuła, gdyby do łazienki weszła jakaś inna zataczająca się babeczka, ale najwyraźniej tylko ona i Karla były tymi, które nie potrafiły z rozsądkiem korzystać z open baru.
- Może jej się polepszy, kiedy wyrzuci z siebie... No, to wszystko co tam jej leży na sercu. I wątrobie... - westchnęła zrezygnowana i oparła się tyłkiem o blat z umywalkami. - I na dodatek zaraz północ, a ja przywitam Nowy Rok obserwując kafelki łazienkowe - jęknęła na wypadek, gdyby nieznajoma miała jeszcze wątpliwości, jak poważny młodzieńczy dramat się tutaj odbywa!

Camelia Gilmore
Fryzjerka — DS HAIR & MAKEUP
44 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Na pewno coś było i to więcej niż głupie przeświadczenie, że nowy rok to nowy początek. Data dość graniczna, mówiąca wiele. Zawsze robi się wszystko od: poniedziałku, od nowego razu, od nowego roku i tak dalej. Może było w tym coś, że człowiek miał czas się do tego przygotować, nastawić i tak dalej, a nie był wyrwany jak filip z konopi że nagle musi wszystko zmienić. Miało to jakiś sens, ale Camelia była już na to za stara, zbyt mądra aby w coś takiego uwierzyć. Może dlatego, że sama nie potrafiła wiele zrobić w swoim życiu, że wszelkie zmiany i postanowienia z takiego lub innego powodu musiała wprowadzać nagle, z potrzeby, a nie dlatego że chciała. Jednak bądźmy szczerzy: nie krytykowała innych za takie podejście, nie wyśmiewała ich, może jedynie patrzyła z lekkim politowaniem, że ktoś podchodzi do tego dość naiwnie... Ale dopingowała im!
Instagram to zdecydowanie nie było to, co kręciło kogoś tak starego jak Gilmore. Miała tą aplikację, podglądała tam córki, jakieś osoby porządkujące domy, uzupełniające lodówki i tak dalej. Typowa kobieta po 40. Jednak doskonale rozumiała, że Harper próbuje patrzeć na świat pozytywnie: impreza była chujowa, ale jakieś pozytywy są jednak, ładnie się ubrały, są pamiątkowe zdjęcia... Choć może cel nieco chybiony. Żeby komuś zaimponować? Po co?
Brunetka się zaśmiała tylko na komentarz na obcisłej kiecce i wywalonym bebechu.-Musicie się jeszcze wiele rzeczy nauczyć. O imprezowaniu i o spodniach na gumce-zażartowała - nie chciała jednak brzmieć jak starowinka, która wszystkie umysły pozjadała, bo nie w tym rzecz.
-Może spróbuj jej załatwić jakąś kawę, wodę i nie wiem co w tym miejscu da się załatwić do zjedzenia, krakersy?-zaproponowała. Noc była jeszcze młoda, jak przeoczą nawet północ to koło drugiej czy trzeciej można się jeszcze świetnie bawić, nawet poza klubem, bo przecież to noc, kiedy cały świat nie śpi! A do tego były w Cairns, więc okazji na imprezowanie było więcej. -Nie przejmuj się. Jeśli jest ktoś, z kim pragniesz całować się o północy, to cóż.... Wciąż masz spore szanse, bo ty oglądasz kafelki, a nie muszlę klozetową-Ugh, Camelia miała wrażenie, że wpadła znów w rolę matki, której niekoniecznie chciała dziś spełniać. W końcu wyszła ze znajomymi, nie z dziećmi...

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper niestety należała do tej grupy osób, które tym Instagramem trochę żyły, pic or didn't happen i te sprawy (choć oczywiście ograniczenie korzystania z social mediów miała wpisane na listę postanowień od mniej więcej 2 lat). W głowie Callaway i większości jej koleżanek była to forma wyrazu i tworzenia pewnego rodzaju wizerunku wśród rówieśników. Głupie podejście - fakt, ale Harpi jeszcze tego nie wiedziała, że z wiekiem bardziej będzie jej zależało na przeżywaniu fajnych momentów, niż publikowaniu ich i chwaleniu się nimi całemu światu.
- Jedyne spodnie na gumce, jakie mam, to chyba te od piżamy - roześmiała się słysząc komentarz kobiety, doceniając jednocześnie że faktycznie biła z niej pewnego rodzaju troska, a nie poczucie zażenowania zachowaniem dwóch młodych dziewczyn, które miały dziś podbić Cairns, a skończyło się na podbijaniu damskiej toalety. - W sumie to trochę zaczynam żałować, że nie siedzę teraz w piżamie przed Netflixem z czipsami i winem - westchnęła nieco zrezygnowana. Chociaż gdyby faktycznie skończyła ten wieczór w taki sposób, to pewnie narzekałaby że chciałaby być teraz na jakiejś szalonej imprezie.
- Chciałam w nią wlać trochę wody, ale obawiam się, że... - i tu do ich uszu doszedł odgłos soczystego bełta w wykonaniu Karli. ... no właśnie - dodała i choć wcale nie chciała oceniać kumpeli czy coś, to jednak czuła lekkie zażenowanie że to ona musi stać tu na widoku i się tłumaczyć. Sama Harper trzymała się nawet nieźle, bo jednak znała siebie i swój organizm aż za dobrze i rozsądnie dawkowała alkohol.
Słysząc kolejne słowa kobiety roześmiała się pod nosem, lekko zawstydzona.
- Jedyny chłopak, z którym mogłabym EWENTUALNIE chcieć, w ogóle nie patrzy na mnie w tej sposób - stwierdziła, mając na myśli Otisa Goldsworthy'ego, który traktował ją wyłącznie jak młodszą siostrę i którego kraszowała od około 10 lat. No ale nic nie wskazywało na to, że Otis miałby kiedykolwiek odwzajemnić jej zainteresowanie.
- Harper? Skończyłam - usłyszały nagle słaby głos Karli dochodzący z kabiny. Callaway spojrzała na brunetkę, lekko zagryzając wargę.
- A może mogłabyś... to znaczy, może mogłaby mi pani pomóc przetransportować ją do naszej loży? Posiedzi tam, coś zje i może faktycznie jeszcze chociaż spalimy sztuczne ognie... - spytała, czując się maksymalnie idiotycznie, no bo przecież poznały się raptem 5 minut temu i kobieta nie była jej nic winna. W zasadzie mogłaby nawet wyśmiać Harps i wrócić do swoich towarzyszy, co zresztą nie zszokowałoby Callaway.

Camelia Gilmore
Fryzjerka — DS HAIR & MAKEUP
44 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Generalnie... czy to było coś złego? Przecież tak naprawdę on po to został stworzony, aby dzielić się tym, co się właśnie robi, czymś ładnym, co się zobaczyło i chce pokazać znajomym. To całe influencerstwo to efekt uboczny i nie można rozgraniczać tego, że albo się jest patologicznie zapatrzonym w telefon, robiąc wszystko pod publiczkę, zakłamując rzeczywistość, albo się nie robi nic. Co prawda instagram to nie było coś, z czym Camelia była za pan brat, bo nie była, choć używała go - trochę służbowo, trochę do oglądania innych.
-A to błąd.-uśmiechnęła się. Choć piżama party będąc w wieku powyżej 30 lat staje się tak samo atrakcyjną formą spędzania czasu jak to było w szkole podstawowej i nieco później. Jednak nawet najpiękniejsze spodnie, strojne i tak dalej potrafiły być na gumce. Nie dalej jak przed świętami brunetka była z jedną ze swoich córek na zakupach i wybrały super czarne, brokatowe spodnie dla Gilmore, które tak naprawdę nieźle mogłyby wyglądać na sylwestra.-To sylwester, jedna noc kiedy można poszaleć-może było to sztampowe powiedzenie, bo nie była to myśl tak obca dla Camelii, jednak jeśli ktoś miałby się tylko raz w roku przemóc i pójść pobawić na całego, tak ta sylwestrowa noc była najlepszym momentem na to.
-Teraz to może lepiej nie, trzeba było pomyśleć o tym wcześniej-choć ona to specjalistką w temacie picia to nie była, nie bardzo miała kiedy się tego nauczyć. Nie była nastolatką, która dużo piła przed osiągnięciem pełnoletniości, potem szybko została matką i musiała się tymi dzieciakami zajmować. A po trzydziestce, czy nawet czterdziestce to już nie da się tak imprezować jak w młodości.
-Młoda jesteś, znajdziesz sobie jeszcze takiego, który nie będzie chciał od Ciebie wzroku odwrócić-chciała pocieszyć Harper, ale nie była do tego odpowiednią osobą. No ale Harper nie miała zielonego pojęcia, że rozmawia ze starą panną, którą ten sam facet zostawiał trzy razy, w tym raz gdy dowiedział się, że będzie ojcem dwójki dzieci, a nie tylko jednego. Czyli generalnie ma zero wiarygodności w tematach randek.
-Mów mi po imieniu, nie jestem aż tak stara-machnęła ręką, zupełnie nie zauważając, że może kazała mówić sobie na ty, ale zapomniała powiedzieć jakie jest to jej imię. Ups. -Jasne, nie ma sprawy. Polecałabym jednak zimne ognie, jeśli nie chcecie skończyć na pogotowiu z jakimiś częsciami ciała w wiadrze z lodem-pozwoliła sobie na żarcik, choć akurat to musiało być przejęzyczenie Harper, bo w Australii jak się niedawno dowiedziałam, nie można kupić prywatnie fajerwerków, musi się mieć specjalne pozwolenie, więc tylko zorganizowane imprezy mają prawo wystrzelać sztuczne ognie.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper posłała kobiecie uśmiech, bo choć poznały się zaledwie parę minut temu i na dodatek w takich, no cóż, niefortunnych okolicznościach, to wyczuwała od niej z jednej strony bijące ciepło, a z drugiej - wyluzowanie, którego Callaway nawet trochę zazdrościła. Nawet pomyślała przez moment, że faktycznie te spodnie na gumce mogłyby uratować jej i Karli ten wieczór. Mogłyby się przynajmniej najeść tych wszystkich smacznych i pięknie pachnących rzeczy, napić i nie mieć spiny o to, że wywali im brzuchy. No ale widocznie taka mądrość przychodziła z wiekiem, a zatem była dla nich nadzieje że kolejnego sylwka spędzą już poza toaletą!
- Obawiam się, że to jedyna i ostatnia okazja, kiedy mogłyśmy poszaleć akurat tutaj. Tak naprawdę jesteśmy tutaj trochę przez przypadek, koleżanka wygrała wejściówki w konkursie. Normalnie chyba nie byłoby nas stać na takie wyjście - stwierdziła w przypływie szczerości, przygryzając lekko wargę. Przynajmniej na ich obecnym studenckim etapie życia taka impreza kosztowała tyle, co ich jeden czynsz za wynajem pokoju.
Przytaknęła głową, zgadzając się z kobietą. No cóż, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - następnym razem zdecydowanie bardziej rozsądnie podejdą do imprezowania. Zwłaszcza w tę noc, na którą będą czekały przez cały kolejny rok.
- To już chyba nie nastąpi. Jak to jest, że niektóre dziewczyny znajdują facetów, a nawet mężów w autobusie albo w warzywniaku? No to musi być przeznaczenie, prawda? A co, jeśli mi nikt nie jest przeznaczony? - być może to alkohol, a być może zrezygnowanie całą tą sytuacją sprawiały, że Harperkę dopadły tego typu myśli. I faktycznie, Callaway nie miała pojęcia jak wyglądało życie uczuciowe Camelii. Kierowała się pierwszym wrażeniem, które Gilmore sprawiała w takie, że Harper nie miałą wątpliwości że kobieta nie może odgonić się od facetów.
- Po imieniu, dobra, dobra... Czyli jak? - zmarszczyła brwi. - Ja jestem Harper, jak już miałaś okazję uszłyszeć z tego bełkotu Karli - uśmiechnęła się lekko rozbawiona całą tą sytuacją. Gdyby przyszło jej siedzieć tu samej, jej neurotyczna strona pewnie zafundowałaby jej tu mini atak paniki. - O, fuj. Może lepiej będzie, jeśli całkiem zrezygnujemy dzisiaj z ognia. Chciałabym wyjść stąd dzisiaj z kompletem kończyn - stwierdziła nie mogąc powstrzymać chichotu i faktycznie, tam wyżej się Harpi przejęzyczyła z tego wszystkiego, od nadmiaru emocji.
- Karla, uwaga, wchodzę - skierowała się do kabiny, z której po chwili wyszła z kumpelą opierającą się o Harperkowe ramię. Na chwilę podeszły do umywalki, przy której Karla nieco się ogarnęła. - Pójdziemy teraz do loży, okej? Pomożemy Ci tam przejść, napijesz się wody i trochę odpoczniesz - stwierdziła, zawieszając drugą rękę Karli przez ramię Camelii, posyłając w jej kierunku bezdźwięczne "dziękuję".

Camelia Gilmore
Fryzjerka — DS HAIR & MAKEUP
44 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Kobiety poznawane w łazienkach miejsc publicznych to zupełnie inna historia. Chyba w świecie jeszcze nie było sytuacji, aby w takim miejscu poznać kogoś wrednego, opryskliwego, gdzie nie można było liczyć na pomoc. Czy to w pożyczeniu tampona, poprawieniu zamka z tyłu sukienki, czy też podaniu chusteczki, gdy wieczór się nie potoczył tak, jak dziewczyna sobie wyobrażała. A w związku ze swoim wiekiem i wciąż silnym instynktem macierzyńskim, więc oczywistym było to, że była ciepła i pomocna, gdy Harper poniekąd wołała o pomoc, czy też wsparcie mentalne od samego początku spotkania. Camelia nie była wielką weteranką imprez, na palcach jednej ręki potrafiła wyliczyć kiedy była w klubie w ciągu ostatnich dwudziestu kilku lat. Jednak poznała wiele życia, więcej niż nawet wytrawne klubowiczki w kwiecie wieku mogły się czegoś od niej uczyć.
-Ale ja mówię o sylwestrze, a nie o koniecznie tym miejscu-zauważyła. Nie wnikała w to, że jej również nie stać na to, by co weekend rozbijać się po klubach, sączyć drineczki i jeść zdecydowanie zbyt drogie przekąski. Zwłaszcza, że każda impreza łączy się z dodatkowymi kosztami w postaci ubrania, makijażu, taksówek i tak dalej. To zdecydowanie nie było na kieszeń Gilmore, nawet gdy fryzurę, makijaż i paznokcie mogła zrobić sobie sama, czy z lekką pomocą córki, która również pracowała w tej samej branży, co jej matka, fryzjerka. Poza tym, kto normalny, w wieku ponad 40 lat wciąż imprezuje jak student? Nie, nie. Tego sylwestra przebalowanego do wczesnych godzin porannych brunetka na pewno będzie odchorowywać.
-Oh, obawiam się, że zadajesz to pytanie nieodpowiedniej osobie. Nigdy nie byłam zamężna, a ostatniego poważnego chłopaka miałam... Cóż, ponad 25 lat temu i nie wyszło mi to na dobre. -Było to pytanie, na które Camelia również chciała dowiedzieć się. Gdzie poznać wspaniałego mężczyznę, który będzie cię traktował poważnie, z którym będzie miło spędzać czas, a także rozwiązywać problemy. Bo choć Camelia od lat nie mówiła na głos, że kogoś jej brakowało, że chciałaby się związać, tak w gruncie rzeczy... Pewnie, że chciała. Ludzie to były zwierzęta stadne, a chwila, kiedy córki Gilmore zaczną prowadzić swoje życie zbliżała się. Miałaby zostać sama i być z tego powodu zadowolona? To nie brzmi wiarygodnie. Inna sprawa, że nie szukała zbyt aktywnie, żeby nie powiedzieć, że wcale.
-Oh, no tak. Camelia-uśmiechnęła się. Zupełnie wyleciało jej z głowy, że faktycznie znają się od pięciu minut, więc dziewczyna nie miała zielonego pojęcia, jak Camelia tak naprawdę się nazywa. Było to coś lekko dziwnego, bo chyba potraktowała Harper, jako jedną z koleżanek swoich córek, które doskonale ją znają.
-Tak byłoby zdecydowanie lepiej. Ale zimne ognie są urocze! Na pewno będą się fajnie prezentowały na instagramie-zauważyła, bo przecież chwilę wcześniej rozmawiały o zrobieniu idealnego zdjęcia, żeby wszyscy myśleli, że doskonale się bawiły.
-W tym hałasie odpoczynek może nie być zbyt łatwy, ale powinno być ci wygodniej, niż na posadzce toalety-zaśmiała się, asekurując Karlę, aby ta sobie żadnego kuku nie zrobiła, kiedy będą kierowały się go głównej sali zabaw.

Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Oj tak, zdecydowanie damskie toalety wzmacniały solidarność jajników. Harper sama zazwyczaj była pierwsza do pomocy w kryzysowych sytuacjach, jednak tym razem to ona faktycznie była w potrzebie. Obecność Camelii miała na Callaway jakiś kojący wpływ i Harps z czasem kompletnie przestała zwracać uwagę na dzielącą je różnicę wieku. Tak naprawdę nie była świadoma, że kobieta miała córki w jej wieku i pewnie ma doświadczenie w łagodzeniu tego typu dram. Zresztą, metryka nie miała tutaj żadnego znaczenia, pomoc to pomoc.
Posłała Camelii ciepły uśmiech. Kiedy Harper czuła, że znajduje się w kryzysowej sytuacji, zaczynała gadać bez opamiętała i stawała się potwornie wylewna, w tym przypadku odnośnie swojej sytuacji finansowej. Mimo drobnego wsparcia finansowego ze strony rodziców od czasu do czasu, Harper była jednak typową studentką, dla której pod koniec miesiąca szczytem wykwintnej kolacji było zamówienie sobie pizzy. Może dlatego ten wieczór, który miał być idealny a który okazywał się być klapą, tak ją dołował.
- Ja nie wiem, co jest nie tak z tymi facetami... Mój ostatni i w sumie pierwszy chłopak był takim palantem, że po rozstaniu byłam pewna, że już nigdy z nikim się nie zwiążę. No i uparcie się tego trzymam - stwierdziła nieco rozbawiona, żeby nie wyjść na taką do końca marudę. Wiedziała z jednej strony, że jest wciąż bardzo młoda i ma czas, ale z drugiej - pomimo wielu koleżanek czuła się samotna. Chciałaby mieć się do kogo przytulić, iść z kimś na szaloną randkę... We dwoje zawsze to jednak raźniej iść przez życie.
- Camelia. Pięknie - posłała kobiecie niewymuszony komplement. Nie znała nikogo o takim imieniu, nawet przez moment zaczęła zastanwiać się, czy Camelia nie ma jakiś korzeni sięgających poza Australię.
- Przynajmniej miałybyśmy to jedno, jedyne udane zdjęcie! - odparła z entuzjazmem przyklaskując temu pomysłowi. - Myślę, że jej już żaden hałas nie jest w stanie przeszkodzić - stwierdziłą Harper, kiedy razem z Camelią zaczęły asekurować Karlę. Na szczęście koleżanka nie była w takim znowu najgorszym stanie, więc nie wyglądało to jak ewakuacja trupa. Kiedy w końcu dotarły do loży dziewczyn, posadziły Karlę na wygodnej kanapie. Callaway podstawiła koleżance szklankę wody i jakieś przekąski, które o dziwo Karla nawet zaczęła powoli próbować. W międzyczasie obok loży przechodził akurat kelner, który rozdawał imprezowiczom lampki szampana.
- Ekstra, jednak zdążyłyśmy na północ - stwierdziła uśmiechając się do Gilmore i zapobiegawczo nie biorąc szampana dla Karli. - Bardzo Ci dziękuję za pomoc. Ja nie wiem, gdyby nie Ty to chyba teraz leżałabym na posadzce w łazience i płakała - roześmiała się, bo naprawdę była to całkiem prawdopodobna sytuacja!

Camelia Gilmore
Fryzjerka — DS HAIR & MAKEUP
44 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Jeśli ktokolwiek mógłby zrozumieć Harper w temacie mało elastycznego budżetu, który był po prostu mały, to Camelia wiedziała nieco więcej na ten temat. Jednak jeśli w przypadku studentki problemy finansowe były normalne i zrozumiałe, kiedy człowiek dorasta, przestaje być utrzymywany przez rodziców, a sam jeszcze nie jest w stanie zarobić dużych pieniędzy... Co innego w przypadku kobiety po 40, z dwójką dzieci. Camelia niby przez całe życie przyjmowała jakieś drobne wpłaty od rodziców, starała się być jak najbardziej samodzielna, więc były momenty, kiedy na jej koncie widniało okrągłe zero, a lista rzeczy do kupienia była wciąż długa. Były jednak momenty takie jak te, kiedy Gilmore była w stanie wyjść na imprezę ze znajomymi. Choć w tym momencie wcale nie było aż tak ciężko z finansami, dalej trudno było powiedzieć, że Camelia należała do klasy średniej.
-Powiem Ci, że u mnie dokładnie tak samo!-zaśmiała się, choć w jej przypadku brzmiało to o wiele bardziej żałośnie, bo miała 44 lata. I albo znaczyło to, że pierwszego partnera miała niedawno, albo że od tylu lat była zgorzkniała i nie dopuszczała do siebie żadnego faceta. I tak źle i tak niedobrze.
Co do jej imienia, Camelia nie była niczym nowym czy nieznajomym w Australii. Na wielu rabatkach i w ogrodach rosły krzewy różnych odmian tych kwiatów. Cóż, u nich właściwie było to rodzinne, aby imiona były związane może nie tyle z kwiatami, co przyrodą. Miała córkę Anice i Sage, a jej ojciec nazywał się Basil. Pani Gilmore wżeniła się w tą rodzinę, więc jej imię było bardziej normalne.
-W takim razie... Wybacz, ale zostawię Cię i pójdę do moich znajomych świętować północ. Noc jednak jest długa, więc kto wie, czy nie wpadniemy jeszcze na siebie na parkiecie, co?-uśmiechnęła się do Harper, zerkając jeszcze na jej koleżankę. Nie czuła się źle, ani jak dinozaur w towarzystwie tej dziewczyny, ale naprawdę, znajomi, z którymi się tu wybrała mieli by jej za złe i podejrzewali o poznanie jakiegoś przystojniaka, dla którego ich zostawiła. A to nie mogło być większym kłamstwem. Tak więc Camelia pomachała Harper, udając się do swoich przyjaciół. Po drodze jeszcze zgarnęła kieliszek szampana i doskonale bawiła się resztę wieczoru i nocy z przyjaciółmi, później stwierdzając, że był to jeden z lepszych sylwestrów, które spędziła w swoim życiu.

Harper Callaway

/zt x2
ODPOWIEDZ