IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
#24

Jake nie pamiętał kiedy ostatni raz miał takiego kaca, jak dziś. Jak przez mgłę pamiętał moment, w którym tak się załatwił, czyli grę w Tabu z Ginny. Zabawę w Truth or Dare zdołał z kolei w miarę odtworzyć sobie głównie z SMS-owych opowieści Montgomery. Nie pamiętał, jak wrócił do swojej chatki, ale podejrzewał że dokonał tego heroicznego czynu z pomocą Percy'ego. Dodatkowo Jake tak bardzo wczuł się w rolę Spidermana, że nad ranem obudził się wciąż odziany w swój halloweenowy kostium. Prawie tak, jakby całą noc ratował świat i to z tego powodu potrzebował solidnej dawki odpoczynku, a nie dlatego że miał kaca jak skur...
Po szybkim prysznicu i próbie wypicia kawy (nieudanej, bo cofnęło go na sam jej zapach), wypuścił na chwilę Javę na zewnątrz. Czując, że sam nie da rady zapewnić suczce godziwej dla jej majestatu ilości spacerów, napisał błagalnego smsa do Nessy z prośbą o ratunek. I elektrolity. W międzyczasie na poranny spacer wpadła Ginny, za co Jake będzie jej wdzięczny naprawdę długo. Nessa nie zadeklarowała się konkretnie o której wpadnie (o ile nie stwierdzi po drodze, że skoro Hargreeves tak się załatwił z własnej woli, to teraz niech cierpi!), dlatego uciął sobie jeszcze szybką drzemkę, po której nie miał pojęcia który rok obecnie mieli. Dopiero po chwili dotarł do niego dźwięk dzwonka do drzwi, dlatego nałożył na siebie dresy i pierwszą lepszą bluzę jaką miał pod ręką i podreptał w kierunku drzwi wejściowych.
- Ten dzwonek zawsze był taki głośny? A to słońce takie jaskrawe? - spytał zakładając na oczy kaptur. To nic, że trochę już zmierzchało i słońce z pewnością nie było już takie ostre, ale Hargreeves podwójnie odczuwał dziś wszelkie bodźce. - A może po prostu tak wygląda życie po śmierci? 0/10, nie polecam - sam odpowiedział sobie na swoje filozoficzne pytanie, po czym wpuścił Nessę do środka. - Chyba zostawiłem na tej imprezie cząstkę duszy - jęknął rzucając się na kanapę i zawijając w burrito z koca.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Poprzedniej nocy Halloweenowej bawiła się przednio. Delikatnie powiedziane bo było mega! Co prawda pojawiły się jej mordercze myśli, ale to norma jak potencjalni rywale kręcą się dokoła Percy'ego. Będzie musiała lepiej się zająć Perry'm bo go polubiła i nie chciała mu krzywdy robić - ech, uczucia ludzkie... - więc trzeba go czymś zająć. Swoją drogą Jake chyba nie wiedział jakiego ma farta, że był hetero bo po tym soczystym buziaku dla przyjaciela to mógłby na czarnej liście wylądować! Z drugiej strony Jake'a lubiła, więc miałaby problem... Uff, że był hetero - mimo, że autorka posta to wręcz szipuje Percy'ego i Jake'a z nadzieją, że ten drugi dojrzy w Percy'm miłość życia b0o na to nigdy nie jest za późno.
W każdym razie miała wczoraj wielki ubaw. Aż połowa zasługi w tym pijanego Jake'a, którego widziała w takim stanie pierwszy raz. I nawet nie znała szczegółów takiej imprezy, ale mniejsza. Grunt, że dostarczył rozrywki i cały do domu wrócił. Skąd wiedziała, że cały? Bo Percy się nim zajął, a jak Percy czymś się zajmuje to nie trzeba się martwić, o. Kiedy więc dostała następnego dnia smsa od Hargreevesa to z radością ruszyła w odwiedziny! No, wpierw musiała skończyć edytować jeden filmik na dzisiaj, ale potem ruszyła skocznie ratować Jake'a! Dlatego też kiedy otworzył jej drzwi, miała w rękach dwie siatki.
- Oczywiście, że nie. Po prostu teraz masz wyostrzone zmysły, do których jako superbohater musisz się przyzwyczaić - i doskonale wiedziała, że Spider-man to inaczej działa, ale mniejsza ze szczegółami! - Hahah, nie bój nic bo przybyłam na ratunek! - trochę za głośno, ale za to jak radośnie! A i tak była póki co jeszcze ciszej niż normalnie bywało, więc należało docenić. Przynajmniej do środka weszła normalnie, a nie tupiąc specjalnie. - Pewnie przekazałeś ją Percy'emu po tym jakże wsysającym całusie - skomentowała wesoło, kucając sobie przed kanapą, na której się chłopak położył. - Przyniosłam Ci coś co postawi Cię do pionu. Szybciej na pewno niż normalnie. Albo chociaż cząstkę duszy odzyskasz. Masz tutaj elektrolity, wodę kokosową i sok pomidorowy. Czytałam o tuzinie sposobów na przeżycie kaca, ale osobiście uważam, że taka woda kokosowa jest najbardziej przyjemna - z drugiej strony może to nie powinno być względnie dobre, ale jak najgorsze by się skupić na okropności napoju? Hmmm... o tym nie pomyślała, ale i tak nie kłamała bo nim zrobiła te małe zakupy to google jej powiedziało co daje radę w takich sytuacjach. Chciała pomóc!

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
No i co? No i niezbadane są wyroki boskie, tfu, forumowe! Życie przynosi wiele niespodzianek i nigdy nie wiadomo kiedy hetero koleś okaże się nie-takim-znowu-hetero-jak-mu-się-wydawało kolesiem. Anyway, Jake jak przez mgłę pamiętał wczorajszą imprezę, jednak całkiem nieźle zapamiętał sobie jedną informację, jaką sprzedała mu Ginny w pokoju Tabu. Prawdopodobnie zdradziła mu ją tuż przed tym, jak Hargreeves przeszedł z fazy lekko pijanego, na pijanego w trzy dupy. Zapamiętał sobie info, że Percy podoba się Nessie. I sam nie rozumiał czemu, ale za każdym razem jak ta myśl wpadała mu do głowy, miał jakieś dziwne poczucie... zagrożenia? Jakby za chwilę miał stać się piątym kołem u wozu... Ale przecież dobrze życzył swoim przyjaciołom, więc skąd takie poczucie? Może to alkohol wzmagał w człowieku uczucie niepokoju? Kolejny argument za tym, żeby już nigdy nie tykać procentów!
- Superbohater...? Aaa, no tak. Spiderman. Sorry, ciężko mi się dzisiaj myśli - oznajmił, choć sam jego dzisiejszy look niemal krzyczał, że nie jest z nim dobrze. - Ciii... Nie tak głośno - szepnął, kiedy jego prywatna superbohaterka oznajmiła że przybyła mu na ratunek. Who is Spiderman, tfu, Spiderwoman now??
Roześmiał się, kiedy Nesska wspomniała o całusie, który Jake ukradkiem skradł Matthewsowi. No dobra, nie był to buziak skradziony ukradkiem, tylko będący wynikiem niemal brutalnej napaści pijanego Hargreeves'a na przyjaciela. Ale skoro Percy jakoś przytachał Jake'a do jego chatki, to na bank nie był na niego zły ani nic za bycie wczoraj takim kiepskim skrzydłowym.
- O, jeny. Nie wyszedł z tego jakiś cringe? Ja go miałem stamtąd wyciągnąć, a nie odgrywać scenę z jakiejś komedii romantycznej. To znaczy dowiedziałem się o swojej misji ratunkowej rano, kiedy sczytałem nasze wczorajsze smsy - ciągle się śmiejąc schował twarz w dłoniach, przypominając sobie jaki okazał się kiepski w wyciąganiu z tarapatów. Kiedy tylko wszedł do pokoju Truth or Dare, jego pamięć została wyzerowana, jak w jakichś Facetach w czerni! - Oj Nessi, czym ja sobie zasłużyłem na Twoją obecność w swoim życiu? - posłał jej szeroki uśmiech łapiąc za wspomnianą wodę kokosową. - Czyli mówisz, że za chwilę będę jak nowonarodzony? - dopytał rozbawiony. Tak naprawdę wystarczyłoby mi, gdyby przestał czuł mdłości i ta karuzela w jego głowie wreszcie się zatrzymała!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Nie miała ukrytych motywów żeby dzisiaj wpaść do Jake'a, ale chętnie dowie się więcej na temat wczorajszych zabaw chłopaka. Nie mniej Jake nigdy nie okazywał zainteresowania swoją płcią - przynajmniej nie do tej pory - więc była przekonana, iż to był tylko pijacki wybryk. Z drugiej strony myślała tak kiedyś o Percy'm, więc oczy ją mogą mylić! Prawdę mówiąc to zazdrościła, że Jake i Percy byli ze sobą tak blisko, a ona pozostawała niezauważona... jakimś dziwnym cudem! Jak można jej nie zauważyć?! Co prawda umiała się chować idealnie by nie zostać wykrytą, ale nie w tym problem! No i jej ego też widać dobrze się miało.
- Powinieneś się cieszyć, że w ogóle dzisiaj żyjesz. Miałam wątpliwości po Twoich wczorajszych zabawach. Nie wiedziałam, że z Ciebie taka rozrywkowa bestia. Musimy kiedyś razem pójść w miasto - zaśmiała choć głos ładnie ściszyła by go nie dobijać. A co do miasta to koniecznie! Oczywiście i na trzeźwo bardzo chętnie bo lubiła go w obu stanach jak widać, no ale po pijaku to też by miał pewność, że i taka Corrente by go do domu odprowadziła całego i zdrowego. Poza tym była mega ciekawa co jeszcze mógł nawywijać!
- Jedni powiedzą, że nieudana misja ratunkowa, ale ja uważam, że właśnie najbardziej udana bo się przyłączyłeś do całej reszty, wprowadzając jeszcze dodatkową zabawę. Na pewno Percy też się cieszy, że tam zostałeś - minus, że w pewnym momencie to Percy wyszedł za Perrym i Nessa musiała sobie wmawiać, że to tylko rozmowy były, a nie się gdzieś gzili bo jeszcze nie wiedziała jak sobie radzić z poważniejszymi swoimi zgrzytami kiedy potencjalny rywal w drodze ku miłości to ktoś kogo nie chciała krzywdzić. Łatwiej było jak to były jakieś randomy, których imienia nawet znać nie chciała, ech. Życie było wtedy piękniejsze.
- Niezbadane są drogi internetowe - zabrzmiała niezbyt - albo nazbyt - filozoficznie bo pewnie jakby nie jej "praca" to... to w sumie spotkaliby się i tak prędzej czy później przez Percy'ego albo Ginny, ale byłoby to jednak później niż teraz i nie mieliby za szybko takiej dobrej relacji. Wszak to net ich połączył, a miejsce zamieszkania okazało się pozytywnym zaskoczeniem! - Mam nadzieję. Sama nie przechodziłam tak wielkiego kaca nigdy. I nigdy też film się nie urwał, ale zdarza się, że jak bohaterka przybywam w potrzebnie radzenia sobie z kacem u poszkodowanych - wypięła dumnie pierś dumna ze swej superbohaterskiej postawy. Oficjalnie była tą zabawową i nie miała problemu z piciem, ale nieoficjalnie to zawsze się pilnowała bo jednak wbito jej do głowy, że kobiety muszą bardziej uważać - no, a jej rodzina co to się pała w niezbyt legalnych interesach to jednak wiedziała co mówi. - Więęęęc... pamiętasz kto jeszcze się całował? - zapytała z czystej ciekawości. W sumie to całowało się tam wczoraj sporo osób, no ale ciekawa była czy Jake sobie przypomni np. ją i Ginny. Tak... trochę chciała go powkręcać. Niewinnie!

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Ano właśnie, pozory to jednak potrafią zmylić człowieka. Taki Jake na przykład w życiu nie podejrzewałby Nesski o to, że dla swojego obiektu westchnień byłaby skłonna do wielu rzeczy! Oby tylko jemu się upiekło, bo prawdę mówiąc nie wyobrażał sobie żeby on i Vanessa przestali się przyjaźnić. I nie chodziło o to, że pomagała mu kiedy był na kacu, bo to był tylko miły dodatek. Ale generalnie była jedną z bliższych mu osób w Lorne na ten moment, więc i nie chciałby jej niczym zranić.
- Najgorsze jest to, że ja sam o tym nie wiedziałem - odparł rozbawiony. - Serio, nie pamiętam kiedy ostatnio mnie tak sponiewierało. Zazwyczaj mam jednak tak, że w porę potrafię przestać pić, a wczoraj... No, sama widziałaś - nie musiał kończyć, bo wszyscy widzieli jak jeszcze dziarsko wypił drinka ze zlewek wszystkich alkoholi. Co prawda pierwsza próba przyjęcia go skończyła się opluciem Harper. O właśnie... - Ty mieszkasz z tą Harper, prawda? Dałabyś mi do niej jakiś kontakt? Chyba powinienem ją przeprosić. Tym razem na trzeźwo i bez prób rozbierania się przed nią do majtek - z zażenowania schował twarz w dłoniach. Aż sam bał się, jak skończyłaby się jego impreza na mieście. Może skoro miał takie skłonności ekshibicjonistyczne, to zacząłby dawać darmowe pokazy w klubie ze striptizem? Nigdy nie wiadomo!
- Na szczęście Percy nie jest na mnie wkurzony. Ale podobno pogadał z Perry'm, więc może to i lepiej że dałem im taką przestrzeń do tego - roześmiał się, bo kto wie, może przez pijackie wybryki Jake'a pomiędzy Percy'm a Perry'm przestanie być tak niezręcznie? I panowie będą mogli wrócić do przyjaźni? Oczywiście dalej nie był świadomy, że trochę wystawia w tym momencie Perry'ego, ale nie miał złych intencji.
- Widzisz, a śmieją się ze mnie, że przez te gry to w realu nie będę miał żadnych znajomych i skończę jak Gollum - zaśmiał się, chociaż wbrew pozorom do życia samotnika na pustkowiu było mu daleko. Oczywiście kochał samotność oraz spędzanie czasu w towarzystwie swoim i Javy, ale mimo to miał paczkę przyjaciół z którymi - czasami, ale jednak! - wychodził z tej swojej chatki na bagnach. - Wow. Powinnaś być inspiracją dla twórców kolejnych części filmów Marvela. Na Twoje podobieństwo powinni wymyślić całkiem nową postać - przytaknął z podziwem głową. Vanessa totalnie zasługiwała na takie oddanie jej honorów! Przez moment pomyślał, że faktycznie nigdy nie widział Nessy pijanej, ale nie zastanawiał się zbytnio nad powodami - wychodził z założenia, że faktycznie może było to wynikiem przekonania społeczeństwa, że facetom więcej się wybacza, nie wiedzieć czemu w sumie.
- Kto jeszcze... O matko, teraz sobie przypomniałem. Ty i Ginny się pocałowałyście, aż wszystkich dech zaparło - dodał całkiem niewinnie, no bo jednak widok dwóch całujących się dziewczyn zazwyczaj wzbudzał właśnie tego typu zainteresowanie wśród samców. - A co, ktoś jeszcze? No nie mów, że ja... - trochę zbladł, bo może oprócz obślinienia Percy'ego jego język znalazł jeszcze inną friendly powierzchnię do przywitania się??

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Polubiła Jake'a na tyle, że również by mu krzywdy nie chciała robić. Ba, broniłaby przed Zetą! Gdyby oczywiście wiedziała jakie chłopaki mają relacje. Swoją drogą nawet nie wiedziała, że w ogóle jakąś mają! No, ale najważniejsze, że nie podejrzewała Jake'a o to by chciał z nią konkurować o tego samego faceta - o faceta w ogóle bo cały czas uważała Jake'a za hetero. A jak chodziło o nią to dobrze, że nie było wiadomo do czego była zdolna. Znaczy, że potrafiła pokazywać się z tej najlepszej swojej strony i się starała!
- Widziałam. Było mega zabawnie - musiała się zaśmiać bo może i sam Hargreeves dobrze tego nie wspominał, ale Vanessa będzie wspominać długo i bawić się przy tym przednie. - Ktoś Cię namawiał czy takie dobre drinki były, że ciężko się opanować? A może po prostu chciałeś się zabawić bo tylko jedna taka noc w roku? Szanuję. Ale nikt Ci niczego nie dosypał chyba, hm? - osobiście uważała, że może to spotkać nie tylko jej płeć, więc i męska część powinna uważać bo wariatki też po ziemi chodzą. Naturalnie siebie na myśli nie miała bo o dziwo nie praktykowała usypiania osób, które lubi. Jakoś wolała aby byli trzeźwi umysłowo na budowaniu z nią relacji, o. - Hahahah, jasne. Wyślę Ci do niej numer, ale możesz też wpaść do nas przeprosić osobiście, a jak co to schowasz się w moim pokoju - nie żeby była potrzeba, ale zawsze to jakaś opcja ucieczki ewentualnej. - Ej, ale to rozbieranie się to pokazywało żeś dobry człowiek! Chciałeś jej pomóc i odpłacić za swoje haniebne czyny. Gotów byłeś do rozebrania się byleby pomóc Harper. Powinieneś być dumny, że nawet po pijaku chcesz odpowiadać za swoje czyny! - zauważyła pełna werwy bo pewnie sporo osób w takim stanie postąpiłoby inaczej, nie przejęło się, itp. A Jake chciał to naprawić mimo wszystko! W zabawny sposób i dla niego zawstydzający, ale jednak!
- Nie mieli wcześniej okazji do rozmów? - dobrze, że aktorsko była wyćwiczona, więc brzmiało to w miarę jak normalne pytanie. I uff, że w ręce nie trzymała niczego co mogłaby zgnieść jak jej serduszko się teraz zgniatało w środku! Tak, obawiała się, że Perry i Percy mogą do siebie wrócić, a polubiła Perry'ego i miałaby małe opory przed zrobieniem mu krzywdy. No, ale lepiej nie kusić.
- To jakieś stare jednostki co nie wiedzą, że teraz nawet najlepszych przyjaciół można poznać przypadkowo i online! - wierzyła w to! W zasadzie miała to nawet sprawdzone bo tak jak nie szukała, tak dzięki swej pracy z grami - która z początku pracą nie była - to poznała wiele osób i miała kilku przyjaciół nawet spoza kraju. I tak, mogła ich przyjaciółmi nazwać, ale to relacje budowane przez lata bo jednak nie mieszkają na tym samym kontynencie. No i oczywiście Jake, który jakimś cudem mieszkał w tym samym mieście! Zdarza się dobrze trafić. - Zdecydowanie powinni. Byłaby mega postacią! - aż sobie wyobraziła siebie w pelerynce... chociaż Marvel to tak nie praktykował chyba peleryn, ale mniejsza bo fajnie powiewają! A dzięki trzeźwości mogła zapamiętywać więcej fajnych rzeczy, o - jak wczorajsze wybryki Jake'a.
- Awww pamiętasz. Cieszę się, że się podobało. Miło, że okrzyknęła mnie... jak to powiedziałam? Najładniejsza? Najbardziej atrakcyjna? Nie żebym się przechwalała - dodała niby to niewinnie, ale oczywiście żartobliwie bo tak jak ego miało się dobrze tak by się nie przejęła jakby nazwano ją najbrzydszą panną w mieście. - Tak. Nie chciałam Ci przypominać, ale rzuciłeś się na Lisbeth i chciałeś naszego trójkąta - dramatyczna pauza. - Spokojnie, żartowałam - zaśmiała się i choć zrobiła tą pauzę by zobaczyć jego reakcję to musiała szybko to sprecyzować by nie zszedł na zawał. - Nie zrobiłeś niczego haniebnego. No i jak już ustaliliśmy to nawet po pijaku za swoje czyny chcesz odpowiadać, więc głowa do góry - rzuciła jeszcze wesoło by się biedaczysko nie martwiło, że jeszcze coś nawyczyniał.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Uuuu szacuneczek za bronienie przed Zetą! Jake czuł, że mogłoby mu się przydać takie wsparcie, zwłaszcza że ostatnie spotkanie panów nie należało do najprzyjemniejszych. W każdym razie, Jake też nie podejrzewałby samego siebie o o nie-hetero akcje, ale jak wiadomo, niezbadane są wyroki boskie!
- Będziesz mi to wypominała przez parę kolejnych lat, co? - stwierdził rozbawiony, no bo co mu pozostało oprócz pośmiania się z samego siebie? Mimo wszystko była to lepsza opcja niż odzianie worka pokutnego. - No właśnie nikt mnie nie musiał za specjalnie namawiać. Uznajmy, że nie jestem zbyt dobry w grze w Tabu - stwierdził. - Nie, nie, nikt mi niczego nie dosypał. Chociaż urwał mi się film w pewnym momencie, ale po prostu to od ilości alkoholu - tak mu się przynajmniej wydawało, a też transportujący go do chatki Percy nie wspominał nic o jakiś niecodziennych zachowaniach ze strony pijanego Jake'a. - Nie wiem Nessa, czy dam radę spojrzeć jej w twarz po tym wszystkim. Podobno wziąłem ją za chłopaka, ale cholera, no takie miała przecież przebranie - no po prostu wypadła wiarygodnie! Na jej klejne słowa roześmiał się. - No patrz, totalnie nie myślałem o tym pod tym kątem. Wychodzi na to, że naprawdę jestem superbohaterem - dodał wypinając się dumnie. Czyli jego strój nie był przypadkowy! No totalnie tak czuł, że Spiderman będzie dobrym wyborem. Echh, każdy potrzebował w swoim życiu takiej Vanessy, która zawsze zauważy pozytywy nawet w najbardziej kompromitującej sytuacji.
- Wiesz, tak naprawdę ja już sam nie wiem na czym to wszystko stoi. Wydaje mi się, że Percy chciałby może się nawet z nim zejść... - o tak stwierdził w zadumie, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że stąpa właśnie po cienkim lodzie. No i że trochę jednak wrabia Perry'ego... Trochę bardzo nawet. Na swoje usprawiedliwienie miał to, że nie robiłtego celowo.
- No dokładnie, a przecież znajomości przez neta nie są wcale bardziej krindżowe niż zagadywanie do obcych ludzi w kawiarni. Gdyby ktoś tak do mnie podszedł to uznałbym go za wariata - well, Jake i jego kontakty z ludźmi stanowiły odrębną kategorię. W necie to chociaż poznajesz kogoś z konkretną pasją, na przykład ulubione gry online czy pisanie na pbfach hihi. A w takiej kawiarni? Sam nigdy w życiu by się z własnej woli nie dosiadł do jakiegoś obcego człowieka. Za to z entuzjazmem pokiwał głową, widząc że Nessie spodobał się pomysł z nową postacią Marvela. Oglądałby!
- Pytasz złej osoby o wspomnienia kto co wczoraj powiedział - wyszczerzył się. - No ale przecież rację miała. Btw Ginny była tu dzisiaj przed Tobą żeby mi pomóc z pierwszym spacerem z Javą i generalnie z życiem. I nawet nowego domownika mi przyniosła... Kici, kici - zawołał małego futrzaka, który kręcił się tego poranka pod chatką Jake'a i którym chłopak miał zaopiekować się dopóki Ginny nie przegada z resztą dziewcząt opcji kota w domu. - To prawdopodobnie Wasz nowy domownik, tylko Ginny chciałą przegadać to jeszcze z resztą - oznajmił, kiedy mały kotek pojawił się przy nich.
- Żartowałaś? Szkoooda - jęknął teatralnie, po czym parsknął śmiechem. - Całe szczęście, jakbym wczoraj się nie kajał to dzisiaj musiałbym Cię powitać w worku pokutnym - dodał z poważną miną. Co prawda nie miał takiego na stanie, ale dla chcącego nic trudnego!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Doskonale wiedziała czym Zeta się zajmuje. No... może nie "doskonale", ale zdawała sobie sprawę z niektórych rzeczy nawet jak próbował ją w to nie mieszać za bardzo. Tyle, że nawet do głowy jej nie przyszło, że mógłby mieć coś do tak superaśnego Jake'a! Zeta powinien się wstydzić! Poza tym sam miał psa to widok Javy powinien przyprawić go o hamulce, o. Nessa by mu nakopała!
- Mooooże. Ale obiecuję, że nie przy kimś na kim wrażenie chcesz zrobić. Oczywiście muszę wpierw wiedzieć kto to by nie palnąć takich anegdotek za ciekawych - i tym sprytnym sposobem może Jake będzie bardziej wylewny jak przyjdzie co do czego bo wiadomo, że Corrente chętnie gawędziła o wszystkim i może się wymsknąć. Z drugiej strony chciała być dobrą przyjaciółką, więc mówiła serio i wolałaby go nie ośmieszać przed obiektem westchnień. – Tabu? Że nie można jakichś słów wypowiadać? - nie trafiła wtedy na tą grę, więc w sumie strzelała. Szok bo nigdy nie brała w tym udziału, a najwyraźniej powinna jak tam takie zabawy są! - Hah, chyba musimy popracować nad Twoją mocną głową. Czy masz mocną, ale tego było o wiele więcej niż sądzę? - dobrze się dowiedzieć ile w stanie był znieść. Albowiem już Corrente widział w główce bohaterski obraz siebie kiedy rzuca się przyjacielowi na ratunek, wytrącając mu dwudziesty kufel! Dlatego musiała wiedzieć czy czekać do dwudziestego czy pada już po jednym. Przydatne info! - Na szczęście byłeś wśród swoich - dodała wesolutko. Może nie każdego tam się znało, ale nawet jak Percy się ulotnił to Nessa i Ginny na posterunku zostały, gdyby coś miało się dziać. A nie dałyby skrzywdzić Jake'a! - O to chodzi w Halloween. By być kimś innym. A kostium Harper był mega! Nic dziwnego, że nie ogarnąłeś poprawnej płci. To tylko pokazuje, że powinna wygrać konkurs na najlepszy strój! - sama w pierwszej chwili nie poznała swej współlokatorki, więc przez cały wieczór była pod wrażeniem i za rok koniecznie musi wypytać Harper o rady dotyczące kostiumu! - Zdecydowanie jesteś! - nawet zaklaskała jak wierna fanka kiedy dotarło do niego, że ma w sobie coś z superbohatera. No i pogada z Harper by podkreślić, że Jake serio dobrym chłopakiem jest.
- Zejść? - powtórzyła pytająco niby to niewinnie, a najchętniej rozbiłaby wszystkie szklanki... i okna... i kości komuś. - Właściwie... czemu się rozstali? - bo jakimś cudem o tym nie wiedziała. Ona! Co śledzi Percy'ego, a to jej umknęło! Tak ważna wiadomość! Może Hargreeves wie?
- O to, to. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie mówię, że na necie niektórzy nie lubią kłamać i dodawać sobie pozytywów, ale w takiej kawiarni na podrywie na pewno dzieje się to częściej - no, a nie? Ile razy trafiła w shadow - i nie tylko - na takie akcje? Sama też bywała "ofiarą", ale umiała sobie radzić jak ktoś jej nie podszedł. Chociaż ona to nie miała problemu z zagadywaniem do nieznajomych, ale głównie dlatego, że gadać lubiła.
- Aww, dziękuję. Niby kac, a ruszasz z komplementami widzę - zaśmiała się uroczo, przyjmując komplement o atrakcyjności. I wtedy niespodziewanie przywołano kociaczka! - Hm? My? Nie Tobie przyniosła? Nam? A jak Java? Nie zazdrosna? - przyglądała się kociątku z zaciekawieniem i oczywiście, że uznała go za słodziaka momentalnie. Ale widać po jej zdziwieniu było, że jeszcze Ginny z nią nie rozmawiała o tym. Ciekawe jak zdanie reszty domostwa.
- Jak będziesz grzeczny to pomyślimy o trójkącie - na rozbawioną wyglądała, ale taką to kto wie! - Naaah. Okej jest. Każdy będzie Cię dobrze wspominał. Osobiście uważam, że sam dobrze jak z Harper porozmawiasz, ale ustawię Ci grunt i przedstawię w samych superlatywach - to było teraz jej zadanie bojowe! Choć nie wydawało się aby Harper pałała do niego nienawiścią, ale mega zazdrości Nessy też nie było tak widać nadto.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
- Nooo... Być może jest ktoś taki - odparł tajemniczo, drapiąc się po brodzie. Tak mu się przynajmniej wydawało, że znajomość jego i Diane zmierza w jak najlepszym kierunku... z tym, że nie do końca. A w zasadzie w ogóle, jeżeli założymy że podstawą udanej i dobrej relacji jest szczerość. I o ile Jake nie miał sobie nic do zarzucenia w tej kwestii, to po stronie Diane mógł być problem. - Tak, to ta gra. Ale nie pytaj, o jakie słowa chodziło, bo ni cholery nie pamiętam - roześmiał się. No, nie poszło mu najlepiej i tyle! - Wydawało mi się, że mam mocną... Ale widocznie wódka z sokiem pomarańczowym mają na ten temat nieco inne zdanie - roześmiał się. Wiadomo, jak to młody koleś który czasami bywał na imprezach (szok!) nie raz, nie dwa pewnie przesadził z alkoholem. Ale zazwyczaj robił się wtedy bardzo senny i po prostu wracał do domu żeby się przekimać. A na imprezie halloweenowej coś mu się poprzestawiało i jego pijane alter ego postanowiło zostać gwiazdą wieczoru. I to bez żadnych wcześniejszych konsultacji! No ale faktycznie, był wśród swoich, bo gdyby nie to to możliwe, że zasnąłby gdzieś w żywopłocie albo co gorsza, wyławialiby go rano z basenu, sztywniutkiego...
- No właśnie! Czyli po prostu to kwestia kostiumu, a nie mojej ograniczonej percepcji - zaśmiał się, mając na myśli kostium Harper. No ładnie jej się udało wszystkich oszukać! No ale grunt, że chyba się nie obraziła... Tak przynajmniej twierdzi moja wewnętrzna Harpi, także spoko Jake!
- Wiesz, oni dość często się kłócili... Kochali się, ale chyba po prostu nie mogli się dogadać w pewnym momencie. Chociaż może tak nie do końca z tą miłością, bo Perry ostatecznie zakochał się w kimś innym... - wyjaśnił, po czym pomyślał sobie, że Percy mógłby być zły na przyjaciela, że ten rozprawia o jego życiu uczuciowym. No ale z drugiej strony, Jake nigdy nie dostał oficjalnego zakazu mówienia o tym... No bo to wszystko dlatego, że faceci są największymi plotkarami no!
- No nie? Jak ja ostatnim razem podrywałem kogoś w kawiarni, to powiedziałem że jestem kuzynem Marka Zuckerberga no i kto mnie sprawdzi? - zrobił krótką pauzę, po której wybuchnął niekontrolowanym śmiechem. - Żartuję. Nie gadam w takich miejscach z nikim poza kasjerami - wzruszył ramionami, co zresztą nie powinno dziwić Nessy. Trochę go jednak poznała i mimo, że wobec niej był akurat otwarty i zabawny, to z zawieraniem nowych znajomości miał jednak spory problem.
Wzruszył ramionami, no taki był z niego komplemenciarz, no co zrobisz!
- Kociak kręcił się przy drzwiach, Ginny go znalazła i przyniosła tu, ale no właśnie, Java - spojrzał na suczkę, która gdzieś im się tu pałętała pod nogami. - Nie za bardzo przepada na kotami, chociaż póki co jest grzeczna. Ale jak zbyt dużo uwagi zaczynam poświęcać kociakowi, to Java zaczyna wariować, zazdrośnica jedna - posłał psu mrożące spojrzenie, ale psina nie załapała aluzji, bo zaczęła radośnie merdać ogonem. Ale ogólnie spoiler alert, Percy ostatecznie zgodzi się przyjąć kota pod swój dach!
- To możesz jej wspomnieć, że jestem najfajniejszym kolesiem, jakiego znasz - wyszczerzył się, skromność to zdecydowanie jego drugie imię!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- I się nie chwalisz! Wiesz, że właśnie powstrzymałam pisk, po którym nawet Java by uciekła? To chyba warte zdradzenia czegoś więcej? Chyba, że czekamy do następnej imprezy - ależ była zainteresowana! Uśmiechała się przy tym niby to niewinnie, ale przy imprezie będzie wiedzieć ewentualnie o co wypytywać i ciągle biednemu Jake'owi dolewać. A przecież nie chciała by znowu cierpiał! Dlatego proponowała wyjście po dobroci, o. I serio pisk ciekawości powstrzymała, a to niełatwe było! - Musiały być stricte codzienne skoro aż tyle wypiłeś - więc nie będzie dopytywać co tam było, ale zapamięta, że gra ciekawa skoro i jego sponiewierało po czymś takim. - Hahah, widać mają. Może akurat ten wybór Ci nie służył, a taka beczka rumu mogłaby wrażenia na Tobie nie zrobić. Trzeba będzie poeksperymentować! Nie dzisiaj bo nie chcemy byś kipnął, ale na raty co jakiś czas. Wtedy będziesz wiedział co działa na Ciebie najlepiej - jaka znawczyni! A sama nie piła za bardzo chociaż skrzętnie to ukrywała bo jednak grupowo to musiała pokazywać, że potrafi i takie tam. Dobrze więc, że sama głowę miała mocną, ale też nigdy nie szalała. Kto by pomyślał, że to właśnie Jake będzie tym co więcej procentowo balował od niej.
- Zdecydowanie. Mega kostium każdego może zmylić. Do następnego Halloween będę jej wypominać jaki miała super strój - chociaż może to zły pomysł bo poprzeczka wysoka? A mniejsza - wtedy tak w październiku zacznie podkreślać, że każdy ciuszek dobry będzie by współlokatorka się nie martwiła, że siebie samej nie pobije.
Ależ musiała się powstrzymywać aby nie uśmiechać się przy kwestii Percy'ego i Perry'ego. Dała radę dzielnie! Tak... była skupiona, spokojna i niby zmartwiona - a w duchu się uśmiechała z nadzieją, że faktycznie do siebie nie wrócą bo mieli problemy. Informacja o tym, że to Perry zakochał się w kimś innym była niesamowitą nowością! Aż żałowała, że go nie wyściskała podczas imprezy, no ale nie wiedziała, że ulokował uczucia, gdzie indziej!
- Ooooh... Zakochał się w kimś innym? W kimś kto był na tej imprezie? - dopytywać nie będzie mimo, że chętnie poznałaby imię wybranka. Pewnie i tak nie znała, ale kto wie. Nie mniej nie miała zamiaru Jake'a naciskać w tej kwestii. - Słyszałam kiedyś, że jeśli kocha się dwie osoby to trzeba wybrać tą drugą. Bo jakby się kochało tą pierwszą to by się nie zakochało nigdy w tej drugiej - to akurat powiedziała łagodnym i poważniejszym tonem bo sama jak to kiedyś usłyszała to dało jej trochę do myślenia. I serio wierzyła, że tak właśnie jest. Perry mógł się bezpieczny czuć.
- Ej, a przez chwilę myślałam, że zacząłeś tak robić! - roześmiała się rozbawiona z jego żartu, ale kuksańca dać mu musiała bo co to za robienie nadziei! - Kasjerki też można podrywać, więc wciąż masz szansę, panie Marku - niech nie traci nadziei! Osobiście Ness uważała, że jest wiele sposobów na poznanie kogoś, a znała już Jake'a na tyle, iż wiedziała, że podryw w kawiarni nie dla niego. Mimo, iż była przekonana, że dałby radę!
- Owww... Biedna Java, zazdrosna. Znam to - i musiała uściskać psiaka bo zazdrość straszna być mogła. Tak więc dzielny piesek, że kotek cały wciąż był! - Spoko. Lubię zwierzęta, a dom mamy spory to zawsze ktoś się kotkiem zajmie - dodała wesoło, ani myśląc kwestionować decyzję Ginny. Poza tym nigdy kotka nie miała, więc nowe doświadczenie! - Zdecydowanie tak powiem. Tylko muszę zważać na te komplementy bo jak będzie chciała się umówić to wyjścia mieć nie będziesz - rzekła z małym rozbawieniem, ale fakt faktem doprowadziłaby do tego jakby tylko któraś ze stron chciała! Dlatego zrobi z Jake'a ideał tylko w 80procentach by się nie zakochać, o.

Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
- Hej, hold your horses! To bardzo świeża sprawa i nie wiadomo co z niej się wykluje - odparł, ledwo mogąc powstrzymać uśmiech, który bardzo usilnie próbował wskoczyć na jego twarz. Pewnie gdyby mu polała wódki z sokiem, która okazywała się być dla Jake'a niczym kryptonit dla Supermana, to by jej tu z marszu opowiedział wszystko ze szczegółami! - Być może było tam słowo "impreza"... a skoro na imprezie byliśmy, to ciężko było je pominąć, sama rozumiesz - coś tam, coś tam mu świtało jak mocniej się zastanowił nad wczorajszym wieczorem. Chociaż generalnie jedno główne wspomnienie z wczoraj to wielka, czarna dziura i helikopter. Za to na słowa o beczce rumu zaśmiał się wesoło, bo może to był dla niego odpowiedni patent, żeby odbył imprezę z godnością. Oczywiście pomijając fakt, że najlepszym sposobem byłaby abstynencja, no ale młody był, miał jeszcze czas żeby się nauczyć!
- No ale Twój też był ekstra, mega do Ciebie pasował. Już się nie mogę doczekać kolejnego Halloween, chociaż ja pewnie też pójdę wtedy w tajemniczego spidermana - wzruszył ramionami. Nie to, że miał zamiar już co roku wskakiwać w to wdzianko... żartuję, oczywiście że miał takie plany! Przynajmniej dobrze go sobie towarzystwo zapamięta i może nawet na mieście zaczną za nim wołać per "Niesamowity Spiderman"? M A R Z E N I E.
Jake kompletnie dał się nabrać na kamienną twarz Nessy. Totalnie nie spodziewał się, że dziewczyna darzy Percy'ego tak gorącym i niebezpiecznym uczuciem!
- Nie wiem, wiesz. Nie wchodziliśmy w aż takie szczegóły, dla Percy'ego to i tak była masakrycznie ciężka sytuacja... Wydaje mi się, że wciąż to bardzo mocno przeżywa - oby tylko Nessa nie chciała w imieniu Matthewsa załatwić Periclesa po swojemu! - No, ładnie powiedziane. I mądrze. Coś w tym jest, kiedy z kimś jesteś i naprawdę kochasz to głowa nie powinna rozglądać się na boki tylko być skupiona na tej jednej osobie - podsumował. I choć nie uważał siebie za romantyka, a za skrajnie rozsądnego faceta, to jednak czasami takie "bzdurki" o miłości totalnie do niego trafiały.
- Dobra, to kiedy następnym razem będę w kawiarni, totalnie wyjdę stamtąd z numerem kasjerki - wyszczerzył się, oczywiście zgrywając się. Nie to żeby miał coś do kasjerek rzecz jasna, ale "dzień dobry, poproszę kawę czarną, dziękuję, do widzenia" było szczytem jego możliwości w takich sytuacjach.
- Pewnie zasługuje na kogoś lepszego, kogoś kto nie pomyli jej z zarośniętym chłopcem - roześmiał się, bo Harper fajna dziewczyna, ale Jake nie śmiałby do niej podbijać po tym jakie show dał na imprezie. Poza tym trochę słabo grać samej ze sobą by było, mimo że Harps i Jake na bank by się super dogadali!

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Nawet przy świeżych jest co opowiadać. Jak ma na imię? Jesteście już razem czy dopiero coś tam się uczucie kroi? - chyba mu nie pomagała w powstrzymywaniu uśmiechu kiedy sama się uśmiechała i była mega zainteresowana osóbką, która wpadła Jake'owi w oko! No, ale chciała wiedzieć co i jak, więc tym lepiej jak Hargreeves będzie z potencjalnej miłości szczęśliwy i się chętnie podzieli - w sensie słowami! - Aaaaah... No w sumie. Myślisz, że jakbyś powiedział "impreza" w innym języku to też musiałbyś się napić? - nie ma jak rozkminy na kacu. Warto jednak się zastanowić bo była przekonana, że to nie była ostatnia impreza chłopaka, więc następnym razem będzie lepiej przygotowany, o!
- A dziękuję. Ja to się cieszę, że tak Ci się podobało, że nie możesz kolejnego Halloween się doczekać. Dusza imprezowicza się rodzi na moich oczach - zaśmiała się, ale tak szczerze i pozytywnie. Cieszyła się bowiem, iż przyjacielowi się podobało mimo małych potknięć - które notabene będą mega anegdotkami! Nawet zawstydzające historię można przerodzić w coś fajnego. Najważniejsze, że dobrze się bawił i Ness dzięki temu pewna była, że częściej teraz na siebie trafią na potencjalnych imprezach. - Hah, strój świetny. Może przylgnie do Ciebie łatka Spider-mana i co roku będą wypatrywać, którą domówkę wybrałeś - a za nim pójdą tłumy! Tak zdecydowanie będzie! Wierzyła w to!
- Och, rozumiem. Hmm... Percy jest naprawdę super, więc mam nadzieję, że niedługo potrwa nim trafi na kogoś kto jego serce poskleja - dodała spokojnie i z bardzo ciepłym uśmiechem. Oczywiście siebie miała na myśli, ale to malutki szczegół. Lepiej by się z Perry'm nie zszedł. Zwłaszcza, że Ness go polubiła i trochę miałaby problem z wymierzeniem sprawiedliwości. Będzie musiała wybadać czy Pericles przejawia uczucia wobec kogoś innego i dzięki temu do Percy'ego nie wróci. - O to to. Sama prawda - kiwnęła głową ciesząc się, że w tej kwestii mają to samo zdanie. Dlatego też uważała zdrady za niewybaczalne.
- Masz świadomość, że wierzę w to pewnie bardziej od Ciebie? Też musisz uwierzyć! Nie, że tylko dla udowodnienia czegoś, ale jak najdzie Cię taka ochota bo ktoś jest wow to trzeba uderzyć do swej odważnej bohaterskiej strony! - Spider-man taką miał, więc i Jake również! Chociaż może to już się nie tak bardzo liczyło skoro kogoś na oku miał? A może do tego też się przyda? Odrobina odwagi nigdy nie zaszkodzi.
- Też jesteś super, więc się nie łam. Ale tak. Harper zasługuje na kogoś mega, a jako jej współlokatorka kopnę każdego kto nie będzie odpowiedni - delikatnie powiedziane. Wyglądało jakby żartowała, ale serio nie chciała by ktoś taki jak Harper trafił na jakiegoś zwyrodnialca jak kiedyś Ginny.

Jake Hargreeves
ODPOWIEDZ