Patolog/Patomorfolog — Cairns Hospital
39 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
To say I’m yours and claim you as mine would be an awful lie.
Odkąd tylko pamiętał jego życie zawsze było pełne śmierci i martwych ludzi. Wbrew pozorom nie chodziło jednak o żadne przykre wypadki w jego rodzinie. Rodzice (a wcześniej dziadkowie od strony ojca) prowadzili dom pogrzebowy w Cairns. Morgan od najmłodszych lat pomagał w prowadzeniu wszystkiego. Państwo Raatko naturalnie zakładali, ze ich syn przejmie po nich interes. Już było uznane, że jest to rodzinna firma i powinna być przekazywana z pokolenia na pokolenia, najstarszemu dziecku. Dla nich nie miało znaczenia to czy pierworodnym był chłopiec czy dziewczynka. Na nieszczęście Morgana, był jedynakiem.
Im starszy się stawał tym coraz mniej chciał mieć do czynienia z domem pogrzebowym. Zaczęło do niego docierać to, że nie chce towarzyszyć ludziom w najgorszych, najsmutniejszych momentach ich życia. Nie potrafił im pomóc, jego puste słowa nie przynosiły ukojenia. Mógł tylko słuchać i upewniać się, że ostatnie pożegnanie będzie godne zmarłej osoby, a żywi będą z pożegnania zadowoleni. Długo zastanawiał się nad wyborem swojej ścieżki zawodowej. W końcu zdecydował się na medycynę. Miał tak dużo do czynienia ze śmiercią, że według niego dobrym wyborem będzie robienie czegoś co przedłuży ludziom życie.
Kiedy nadszedł czas wyboru kierunku studiów i specjalizacji, Morgan napotkał kolejne rozterki. Wiedział, że nie uczyni nikogo nieśmiertelnym. Wiedział, że ludzie będą umierać i nie zapowiada się na to, żeby on miał dożyć świata, w którym ktokolwiek będzie żył wiecznie. Wiedział, że nic w tym kierunku nie zdziała. Zaraz jednak przypomniały mu się najgorsze momenty pracy w domu pogrzebowym rodziców. Matki opłakujące dzieci, które zmarły przedwcześnie. Mężowi, którzy zbyt szybko zostawali wdowcami. Dzieci chowające swoich rodziców. Wszyscy zadawali sobie to samo pytanie "Dlaczego on?"/"Dlaczego ona?". W odnalezieniu tych odpowiedzi Morgan mógłby pomóc. Przeprowadzając sekcje poznawałby powody, dla których czyjeś życie się zakończyło. Zdecydował się na patologię, a później na specjalizację patomorfologię.
Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w szpitalu w Cairns i właściwie do dzisiaj tam pracuje. Z czasem jednak praca zaczęła go dobijać. Długo myślał, że praca w domu pogrzebowym uodporniła go na śmierć i ludzkie nieszczęście i cierpienie. Myślał, że sekcje zwłok nie będą go w żaden sposób dotykać czy wpływać na jego psychikę. Na początku trzymał się dobrze, ale z czasem wszystko odciskało na nim swoje piętno. Po pracy nie wracał do domu, potrafił zamykać się w swoim gabinecie i płakać nad tym co widział nie radząc sobie z obrazami, których nie potrafił się pozbyć ze swojej głowy. Nie miał z kim o tym rozmawiać, więc zdecydował się na dodatkową pracę. Nie mógł sobie pozwolić na rzucenie głównego źródła zarobków, więc wykorzystał fakt, że cierpi na bezsenność. Zaczął pracować jeżdżąc taksówką/uberem. Praca i rozmowy z żywymi ludzmi rzeczywiście zaczęły na niego lepiej wpływać. Znalazł swoje lekarstwo nie przyznając się do tego co tak naprawdę zżerało go od środka.
Od dziesięciu lat jest w związku małżeńskim. Chciałoby się napisać, że jest to szczęśliwe małżeństwo, ale musiałby kłamać. Pierwsze lata oczywiście były spędzone w bańce mydlanej, w której był zamknięty razem z żoną. Oszalał na jej punkcie. Piękna, inteligentna, zgrabna, zabawna, oczytana, marzycielka, dzieląca z nim zainteresowania. Kobieta marzenia. Taka, z którą aż chciało się budować stały związek i myśleć o zakładaniu rodziny. Oboje uznali, że początek ich małżeństwa będzie poświęcony im. Chcieli się sobą nacieszyć zanim będą musieli dzielić swoje chwile na te spędzone z dziećmi. Niestety mimo wielu prób, badań i wizyt u lekarzy musieli zderzyć się ze smutną rzeczywistością - posiadanie dziecka nie było im dane. Po tej informacji ich związek podupadł. Próbowali sobie tłumaczyć, że są silniejsi niż to. Że mogą się z tym pogodzić, ale ostatecznie doprowadzało ich to do wiecznych kłótni, trzaskania drzwiami i niewracania na noc do domu. Przestali się dogadywać. W końcu zapadła decyzja o separacji. Mieszkanie z żoną w jednym domu sprawia mu ból. Fakt, że nie są w stanie na siebie spojrzeć czy dzielić pokoju doprowadza go do szaleństwa. Dodatkowa praca pomaga mu oderwać od tego wszystkiego myśli. Nie chce unieszczęśliwiać żony, ale jednoczesnie nie chce pozwolić odejść jedynej dobrej rzeczy w jego życiu.

- W liceum był dosyć popularny, był gwiazdą drużyny, zapraszany na najlepsze imprezy, chodził z jedną z ładniejszych dziewczyn w szkole. Po ukończeniu szkoły średniej życie szybko go zweryfikowało i okazało się, że świat ma w dupie to kim byłeś w liceum. Na studiach Morgan nie był już tak popularny. Zamienił się w introwertyka, który skupiał się na nauce i na zaliczaniu wszystkich zajęć. Kierunek miał dosyć trudny i wymagający, więc nawet jakby chciał gdzieś imprezować to nie byłoby mu to dane. Najzwyczajniej na świecie nie miał na to czasu.
- Był pewien, że do czterdziestki to będzie miał już ułożone i stabilne życie, a tu się okazuje, że w takiej rozsypce to on jeszcze nie był.
- Ułożone i stabilne życie zakładało, że będzie też już ojcem. Tak się niestety nie stało.
- Praca w prosektorium w pewnym momencie życia zaczęła go dobijać do tego stopnia, że dorywczo przerzucił się na dorabianie w zawodzie taksówkarza. Pieniędzy nie potrzebuje. Robi to, żeby spędzić trochę czasu z żywymi.
Morgan Raatko
15 grudnia 1982
Lorne Bay, Australia
Patolog, spec. patomorfologia, taksówkarz dorywczo
Szpital w Cairns
Pearl Lagune
W związku małżeńskim / Heteroseksualny
Środek transportu
Czarny Mercedes C200 do użytku prywatnego.
Honda Civic Hybrid do zawodu taksówkarza.

Związek ze społecznością Aborygenów
Brak

Najczęściej spotkasz mnie w:
W szpitalu, w laboratorium/prosektorium. W domu, siłownia, plaża, restauracje i bary, w aucie.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Żonę.

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak. Zgodnie z tradycją: bez trwałych uszczerbków na zdrowiu, bez gwałtów, śmierci.
Morgan Raatko
Charlie Cox
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
twórcza foka
lorne bay
brak multikont
Zablokowany