Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
#33

Od kiedy bogate w barwy fioletu, zieleni, a ostatnio nawet i żółci limo pojawiło się pod okiem Luke'a, Winfield znacznie ograniczył wychodzenie z domu. Po bójce, w jaką wdał się ostatnio w rodzinnej stoczni, ignorował też telefony od ojca, spodziewając się srogiej zjeby i stu pytań, na jakie nie chciał odpowiadać. Bo jak tu wyjaśnić staremu, że dali sobie po mordzie ze starym przyjacielem, Joshem Martinem, który od paru lat oficjalnie nie żył? I który - jak gdyby nigdy nic - pojawił się nagle w stoczni, kiedy akurat na prośbę ojca pojawił się tam Luke? Stary pewnie stwierdziłby, że najmłodszy syn znowu się naćpał i ma zwidy, a Luke'owi z kolei nie chciało się w wieku prawie 30-stu lat takich dyskusji.
Tyle dobrego, że chociaż bracia, którzy pewnie o wszystkim się już dowiedzieli, nie wydali na niego wyroku i normalnie z nim gadali. Odezwał się do niego nawet Cameron, z którymi - well - miewali lepsze i gorsze chwile. Jednak niezmiennym było to, że nawet w tych gorszych momentach, mimo różnic charakteru, mogli na siebie liczyć. Cameron, w przeciwieństwie do reszty, nigdy jakoś specjalnie nie litował się nad kolejnymi wybrykami młodszego brata, tylko był w stanie nakopać mu do dupy i ustawić do pionu.
I tak oto Luke czekał na brata w swoim mieszkaniu. Jego współlokatorki, Cami, nie było akurat na chacie. Był za to ich wspólny pies, Harry, który kręcił się gdzieś pod nogami. W tle szumiał telewizor i odpalony turniej tenisa. Luke nie interesował się jakoś wybitnie tenisem, ale uważał że każdy szanujący się Australijczyk powinien mieć chociaż podstawową ogarkę na ten temat. No i czy było lepsze tło na męskie spotkanie niż sport? No nie, o czym Luke przekonał się już ostatnio, kiedy razem z Tomem oglądali w Ruddsie finał Ligi Mistrzów. Podczas którego Tom prawie oberwał od jakiegoś karka.
W końcu usłyszał dzwonek i powłócząc nogami skierował się do drzwi wejściowych.
- Elo - rzucił wpuszczając brata do środka. Próbował trochę zakryć obitą mordę, ale lima i szwów na rozwalonym łuku brwiowym nie sposób było nie zauważyć. - Stary wysłał Cię na zwiady? Jeśli masz na sobie podsłuch, mrugnij dwa razy - prychnął podając bratu rękę. Nie podejrzewał Camerona o takie akcje, ale już chciał mieć za sobą tę część rozmowy. - Zamówiłem nam hindusa, zaraz powinien być - poinformował biorąc na ręce psa, który wyglądał jak wyrośnięty szczur, ale hart ducha miał godzien wielkiego rottweilera i od góry do dołu obszczekał starszego Winfielda. - Jezu, zamknij się wreszcie - skierował się do psa, a następnie ponownie do brata. - To lepsze niż alarm antywłamaniowy - spojrzał na Cama porozumiewawczo.

Cameron Winfield