

about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.


about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.
#1 live now, think later, I do it so well
— Ciebie Marissa zareklamowała zgoła inaczej — wtrąciła wracając spojrzeniem do jego oczu, i uśmiechnęła się zaczepnie. — „Miętowy oddech i nie obserwuje gołych dup na instagramie” — zacytowała, wbijając tę małą szpileczkę.

#2 gone bird watching
— Moje zainteresowanie ptaszkami ostatnio weszło na poziom ujemny. Ale chciałam, żebyś pierwsza usłyszała o czymś ode mnie — Nephele, mistrzyni suspensu, urwała by chwycić lornetkę i wycelować spojrzeniem w wysokie drzewo. Niestety, pudło. — W przyszłym tygodniu planuję się oświadczyć takiemu jednemu.

#3 ta z krokodylem
— Zobacz jaki słodki misio — wyszeptała. — Powoli się odwróć, żebyś go nie przestraszył!
Tak. Bo gigantyczny krokodyl który właśnie obserwował ich schadzkę mógł się przestraszyć małego kruchego człowieczka.
Lecz miłość Nephele do dzikiej fauny i flory nie miała granic, a jej reakcje na niebezpieczne sytuacje pozostawiały wiele do życzenia, zdaniem ludzi zdrowych na umyśle i z rozwiniętym układem nerwowym.
Tak. Bo gigantyczny krokodyl który właśnie obserwował ich schadzkę mógł się przestraszyć małego kruchego człowieczka.
Lecz miłość Nephele do dzikiej fauny i flory nie miała granic, a jej reakcje na niebezpieczne sytuacje pozostawiały wiele do życzenia, zdaniem ludzi zdrowych na umyśle i z rozwiniętym układem nerwowym.

#4 I want you to drunk text me, saying you still need me
Wciąż była na niego zła za to, jak zmarnował jej czas i potraktował kilka lat temu. Co prawda urwali kontakt i nie myślała o Sebastianie płacząc do poduszki w zimnym łóżku, ale teraz gdy się spotkali i gdy przynosił jej taki wstyd, negatywne emocje zdecydowanie odżywały. Prychnęła szyderczo na jego komentarz.
— Zawsze miałeś w dupie moje zakazy, nakazy i prośby, więc o czym ty mówisz? Daj spokój.
— Zawsze miałeś w dupie moje zakazy, nakazy i prośby, więc o czym ty mówisz? Daj spokój.

#5 just a couple of secret sinners
Minusy ślubu z Alfim Buxtonem:
- ✖ Utrudniona realizacja zemsty za dwa stracone w pojedynku mleczaki.
- ✖ Konieczność powierzenia największych sekretów wrogowi z dzieciństwa.
- ✖ Ślub. (potrójnie podkreślone)
- ✖ Alfie Buxton. (potrójnie podkreślone)



about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.
#6 nara smith cooking, lorne bay edition
— Cześć — przywitała się uprzejmie, odkładając ścierkę na blat. — Nie jestem włamywaczką, powinnam podnieść ręce do góry? — zmarszczyła brwi, chcąc żartobliwie zapewnić Candelę o pokojowych intencjach. — Mam klucz od Alfiego. Przygotowałam randkę-niespodziankę, ale się spóźnia. Może jesteś głodna?

#7 now I’m trapped in your fantasy, and I love it
— Cały jesteś potworny. Tak bardzo, że na pierwszej randce odgrażałam się że nigdy przed tobą nie klęknę, a na drugiej klęczałam z pierścionkiem. Wyjątkowo odpychający typ — sarkastycznie podsumowała, wywracając oczami choć tego już zobaczyć nie mógł (i może lepiej). Odrębną kwestią było to, że ona sama zakochiwać się nie chciała (i na to byli umówieni szczerze i uczciwie), a Alfie miał swoje wady i problemy, ale wcale nie był „nie do zakochania”. Przeciwnie, gdyby była choć troszkę pijana, powiedziałaby że całkiem łatwo jest wpaść w pułapkę zainteresowania jego osobą i polubić jegomościa odrobinkę mocniej niż się zakładało. Wcale nie z autopsji ta obserwacja.
#8 hennesy, I'ma need this liquid courage
— W sensie Yarborough, nie rżnij głupa — pouczyła stanowczo, po czym skierowała kolejny kęs obiadu do ust. Och, on mógł udawać, że to jedno wielkie nic i dziwić się że ją zaproponowała, ale przecież Nephele nie była ślepa i widziała, jak mu ciśnienie skakało w otoczeniu tejże gazeli na wydaniu.
— Czemu nie Kiara? Jest piękna, wysoka, całkiem mądra, z tego co wiem, ale zawsze mogłabym się z nią lepiej poznać — zasugerowała, posyłając Lowellowi wyczekujące spojrzenie. Jak mógł ich jeszcze nie przedstawić przy byle okazji, żeby Nephele mogła uskutecznić taktyczną obczajkę i kontrolę jakości? — Z tym umieraniem to da się zrobić, Adelstein.
— Czemu nie Kiara? Jest piękna, wysoka, całkiem mądra, z tego co wiem, ale zawsze mogłabym się z nią lepiej poznać — zasugerowała, posyłając Lowellowi wyczekujące spojrzenie. Jak mógł ich jeszcze nie przedstawić przy byle okazji, żeby Nephele mogła uskutecznić taktyczną obczajkę i kontrolę jakości? — Z tym umieraniem to da się zrobić, Adelstein.
#9 Very mindful, very demure. Only a little chee chee out, not my cho cho
Klasyczna. A-line. Empire. Syrenka. Księżniczka. Jedwab. Satyna. Koronka. Cienka czy gruba? Tiul. Szyfon. Organza. Welony... Birdcage. Blusher. Juliet up. Flyaway.
Jak rasy gołębi pocztowych.
Matka widziała córkę w wielkiej bezie, w sukni typu balon, jak dla disneyowej princessy. Uniesionej, ogromnej, sprawiającej budową koła, że mąż nie będzie wstanie zbliżyć się do panny młodej na metr podczas wymiany obrączek! Teściowa zaś wygłosiła parę pochlebnych komentarzy o tkaninach, które uważała za najbardziej szlachetne i godne tego pięknego małżeństwa.
Jak rasy gołębi pocztowych.
Matka widziała córkę w wielkiej bezie, w sukni typu balon, jak dla disneyowej princessy. Uniesionej, ogromnej, sprawiającej budową koła, że mąż nie będzie wstanie zbliżyć się do panny młodej na metr podczas wymiany obrączek! Teściowa zaś wygłosiła parę pochlebnych komentarzy o tkaninach, które uważała za najbardziej szlachetne i godne tego pięknego małżeństwa.

#10 Going to the chapel, she's gonna be married
— Boję się, że nie przyzwyczaję się do nowego nazwiska — wyznała, powoli przesuwając dłonie po kolejnych wieszakach. — Wiesz — wróciła do tematu — boję się, że zapomnę się przedstawiać prawidłowo, i na przykład, pójdziemy do restauracji i palnę gafę — a nie chciała sprawiać przykrości swojemu udawanemu mężowi. Bądź co bądź, ślub może bardziej w interesie niż z miłości (wcale, przynajmniej na razie), ale pewne zasady obowiązują.
— Nephele Buxton. Nie brzmi źle, ale dziwnie… Krótko. Ale Delancey-Schuyler-Buxton albo Buxton-Delancey-Schuyler to już kretynizm. Ech. Dalej czujesz tę kiełbaskę?
— Nephele Buxton. Nie brzmi źle, ale dziwnie… Krótko. Ale Delancey-Schuyler-Buxton albo Buxton-Delancey-Schuyler to już kretynizm. Ech. Dalej czujesz tę kiełbaskę?


about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.
#11 PRETTY GIRLS SHOULD ! ALWAYS ! SMILE.
Nieobecny wzrok naukowczyni sprowadzonej do roli psa rodowodowego w cieczce. Prawa dłoń luźno zawieszona na ramieniu ukochanego, uzupełniająca piękny (ale tylko z wierzchu) obrazek dwudziestoparolatki zakochanej bez pamięci w tym dżentelmenie siedzącym tuż obok. I gdy ta prawa dłoń powolnie głaszcze męskie ramię, tak spragniona czułości - lewa, schowana pod stołem, nie musi niczego udawać. Po jej wewnętrznej stronie, czerwony wzór utkany z półksiężyców. Nephele już od ponad godziny zaciska pięść, wbijając ostre paznokcie w skórę, z krótkimi tylko przerwami na uniesienie kieliszka do ust.

#12 You said I killed you-haunt me, then!
Cały ten czas chciała usłyszeć po drugiej stronie tylko jeden głos - ale najpierw czekała, aż ktoś przywiezie jej telefon do szpitala, a potem czekała, aż Buxton będzie miał czas. Mógł być przecież na dyżurze, a to nietykalna świętość - nie chciała również pisać o wypadku w smsie, bo to wydawało jej się zbyt brutalnie nagłe i „znikąd”.
— Hej — powitał go zachrypnięty głos i płytki oddech, a potem długa cisza. Miała tyle czasu, by wymyślić odpowiednie słowa, ale 1) zajęta była tym lokalnym koszmarem i 2) odpowiednie słowa chyba nie istniały.
— Muszę o czymś powiedzieć, ale nie chcę cię zdenerwować — zaczęła ostrożnie, mówiąc z wyraźną trudnością, i korzystając z przerw co kilka słów. — Zdarzył się… mały… wypadek, i nie będę mogła wrócić w przyszłym tygodniu.
— Hej — powitał go zachrypnięty głos i płytki oddech, a potem długa cisza. Miała tyle czasu, by wymyślić odpowiednie słowa, ale 1) zajęta była tym lokalnym koszmarem i 2) odpowiednie słowa chyba nie istniały.
— Muszę o czymś powiedzieć, ale nie chcę cię zdenerwować — zaczęła ostrożnie, mówiąc z wyraźną trudnością, i korzystając z przerw co kilka słów. — Zdarzył się… mały… wypadek, i nie będę mogła wrócić w przyszłym tygodniu.

#13 Distance gives us a reason to love harder
Działo się wiele, gdy tuliła go do siebie i głaskała, chcąc odegnać łzy. Nagle nie istniało liczenie żab, nawet ten diabelski doktorat przestał mieć jakiekolwiek znaczenie - wewnętrzny głosik traktował tylko o strachu, że przecież go straci. Że już są umówieni na rozwód, i że przyjdzie dzień, w którym Alfie nie będzie już pokładał ciężkiej głowy przy niej. I zabraknie jego zapachu, jego ciepła…
Zza chmur tych obaw doszły ją jednak jego słowa, tak jasne w przekazie, tak terapeutyczne dla wszystkich obrażeń które nosiła w sobie i na sobie. I choć powieki drgnęły a oczy się zeszkliły, kąciki ust drgnęły w uśmiechu.
— Chcę być twoją żoną.
Zza chmur tych obaw doszły ją jednak jego słowa, tak jasne w przekazie, tak terapeutyczne dla wszystkich obrażeń które nosiła w sobie i na sobie. I choć powieki drgnęły a oczy się zeszkliły, kąciki ust drgnęły w uśmiechu.
— Chcę być twoją żoną.

#14 Life takes you to unexpected places
— Dobrze mi idzie? Ach, to ulga. Obawiałam się, że podczas ślubu wbiegniesz przed ołtarz krzycząc „nie zgadzam się!”, jak nie przejdę Twojej weryfikacji — uśmiechnęła się szeroko. Regina jako dobra aktorka odegrałaby tę scenę dramatycznie i wyśmienicie.
— Właśnie, a ty się z kimś spotykasz? W twojej pracy na pewno poznajesz bardzo ciekawych ludzi, a przy tym wielu atrakcyjnych. To ułatwienie, czy utrudnienie?
— Właśnie, a ty się z kimś spotykasz? W twojej pracy na pewno poznajesz bardzo ciekawych ludzi, a przy tym wielu atrakcyjnych. To ułatwienie, czy utrudnienie?

#15 today I will dance with the devil
W ostatnich miesiącach ilość pracy, a wreszcie zamieszanie związane z planowaniem ślubu niejako dobiły i tak ledwo dychające życie towarzyskie Delancey-Schuyler, toteż musiała zebrać się w sobie i przypomnieć, jak to jest dobrze się bawić.
Beztrosko, lekko, jak młoda dziewczyna, którą wciąż jeszcze przecież była.
I tak uzbrojona w małą czarną na cieniutkich ramiączkach, w czerwoną szminkę i wysokie szpile, miała rozkoszować się tym, że jej ciało przestało z kilometra krzyczeć: O F I A R A przemocy.
Beztrosko, lekko, jak młoda dziewczyna, którą wciąż jeszcze przecież była.
I tak uzbrojona w małą czarną na cieniutkich ramiączkach, w czerwoną szminkę i wysokie szpile, miała rozkoszować się tym, że jej ciało przestało z kilometra krzyczeć: O F I A R A przemocy.



about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.
#16 randki w ciemno domu kultury
— Niedługo wychodzę za mąż — zdradziła, bo skoro Sophie zaczęła od spraw rodzinnych, nie zawodowych, to zdawało się bezpiecznym tematem. — Pamiętasz jak nie miałam jedynek? — zaśmiała się, wspominając ten koszmarny czas po tym, jak Alfie przywalił jej w piaskownicy łopatką i wypadły jej przednie mleczaki. — To było dzieło mojego męża, Alfiego — śmiejąc się, spróbowała przypomnieć sobie kilka podstawowych figur na lodzie.
— W każdym razie, mój przyjaciel Lowell będzie świadkową i zapisałam się na te randki w ciemno, żeby znaleźć mu kandydatkę na +1 na wesele.
— W każdym razie, mój przyjaciel Lowell będzie świadkową i zapisałam się na te randki w ciemno, żeby znaleźć mu kandydatkę na +1 na wesele.

#17 maybe you got what it takes to set me free
— Liczyłam na Nobla w dziedzinie Fizjologii i Medycyny, ale widzę, że pasuje mi najwyżej Order Klauna za naiwność — rzadko bywała cyniczna i nieprzyjemna w tak ordynarny sposób (damie wszak nie przystoi, a to naprawdę miłe dziewczę), ale w tej chwili kierowało nią rozczarowanie. Była zawiedziona samą sobą, że chociaż gdzieś tam z tyłu głowy wierzyła, że dorósł i się zmienił. Patrzyła na dowód, że jednak nie.
— Chryste, Blanchard. Wielki, dorosły facet, a wciąż zachowujesz się jak gówniarz. Myślałam, że z tego wyrosłeś. Szkoda.
— Chryste, Blanchard. Wielki, dorosły facet, a wciąż zachowujesz się jak gówniarz. Myślałam, że z tego wyrosłeś. Szkoda.

#18 walking in a Winter Wonderland
Nephele wychowanej w Australijskim klimacie wcale nie dziwiły krewetki na stoisku obok czy grillowane ryby, choć obecnie triggerowały tylko wspomnienie, jak jej narzeczony alergik spuchł i prawie umarł, zaatakowany przez śladowe ilości skorupiaków w zupie. Peszek.
— Moi rodzice mają wszystko i kasę na wszystko, a do tego ze wszystkiego są niezadowoleni - więc już nic im nie kupuję. Kupiłabym im może pakiet sesji u terapeuty, gdyby istniał 1% nadziei, że skorzystają — wywróciła oczami. — Ale w tym roku pierwszy raz planuję nie pojawić się na Wigilii, więc...
Będzie ogień.
I większa niż zawsze potrzeba specjalisty do tych wariatów.
— Moi rodzice mają wszystko i kasę na wszystko, a do tego ze wszystkiego są niezadowoleni - więc już nic im nie kupuję. Kupiłabym im może pakiet sesji u terapeuty, gdyby istniał 1% nadziei, że skorzystają — wywróciła oczami. — Ale w tym roku pierwszy raz planuję nie pojawić się na Wigilii, więc...
Będzie ogień.
I większa niż zawsze potrzeba specjalisty do tych wariatów.

#19 honey, i am the spell
Był to bowiem tak do bólu wyświechtany scenariusz, znany Nephele i z łez wylanych przez koleżanki, i z oglądanych w kinie filmów, i z literatury wysokiej. Mityczna współlokatorka, z którą on t y l k o mieszka. Zupełnym przypadkiem nierealnie piękna, a w tym wypadku - ja pierdolę, kurwa mać, co jeszcze? - także baletnica. Czyli wybranek każdego dnia obserwował tę swoją naturalnie piękną koleżankę, gdy naturalnie uroczo przechadza się po domu, z naturalnym wdziękiem proponuje mu kawusię do śniadania - a on, równie naturalnie, odpowiada uśmiechem i zasiada do stołu, podziwiając tę kręcącą się przed blatem perfekcję.
H O R R O R (potrójnie podkreślone).
Nephele nie była pewna, czy to za ten wolontariat z chorymi dziećmi w hospicjum czy za to, że po prostu jeszcze w afekcie nie zamordowała własnej matki, ale los jej ewidentnie zwracał życzliwą przysługę czyniąc Candelę nie rywalką, a sojuszniczką.
H O R R O R (potrójnie podkreślone).
Nephele nie była pewna, czy to za ten wolontariat z chorymi dziećmi w hospicjum czy za to, że po prostu jeszcze w afekcie nie zamordowała własnej matki, ale los jej ewidentnie zwracał życzliwą przysługę czyniąc Candelę nie rywalką, a sojuszniczką.

#20 I'll make you happy baby, just wait and see. For every kiss you give me, I'll give you three
Zdawało się, że Nephele i Alfie jakby pomylili święta i realizowali nie kalendarz adwentowy (nowa pikantna rozrywka każdego dnia) a drogę krzyżową (stacja pierwsza: narzeczeństwo skazane na śmierć) proszę mnie nie banować.
I gdy wreszcie ich usta złączyły się w pocałunku, a Neph miała nadzieję że to jest już to, wstrętne pukanie nieustępliwie domagało się czyjejś uwagi.
— Tak się zaczynają wszystkie słabe horrory — jęknęła niezadowolona, gdy Alfie się oddalił, bo nawet jeśli po drugiej stronie nie czyhał seryjny morderca na gigancie z okolicznego maximum security prison, miejsce Buxtona było teraz przy niej. Albo na niej, nieważne; ważne, że nie przy drzwiach.
I gdy wreszcie ich usta złączyły się w pocałunku, a Neph miała nadzieję że to jest już to, wstrętne pukanie nieustępliwie domagało się czyjejś uwagi.
— Tak się zaczynają wszystkie słabe horrory — jęknęła niezadowolona, gdy Alfie się oddalił, bo nawet jeśli po drugiej stronie nie czyhał seryjny morderca na gigancie z okolicznego maximum security prison, miejsce Buxtona było teraz przy niej. Albo na niej, nieważne; ważne, że nie przy drzwiach.



about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.
#21 fairy godmother nephele
— No poczekaj, nie grymaś, muszę zobaczyć — mruknęła w odpowiedzi na jego niezadowolenie, gdy zaczęła go ustawiać a potem przykładać do niego kolejne koszulki. Po kilka razy każdą, w różnej kolejności. Nawet przycisnęła jego dłonie do materiału, by przytrzymał, gdy ona zrobi kilka kroków w tył i oceni z większej odległości. — A to by było źle, gdyby wiedziała, że się starasz? — spytała całkiem lekko i nieinwazyjnie, a potem wskazała palcem na jedną z opcji. — Myślę, że ta — zaoferowała swoją ekspertyzę, ale na wszelki wypadek rozłożyła deskę i w salonie zaczęła mu prasować wszystkie trzy.

#22 do you not fuck with the nog?
— Wybiegniesz prosto na parking jeśli powiem, że klimatyzacja padła? — zażartowała na powitanie, choć powodem to śmiechu to wcale nie było - każdy w tych temperaturach szukał ochłody. Sprzęt w chatce odmówił posługi - jak zwykle - w najbardziej niewygodnym momencie. — Chyba nie tylko u mnie, bo zamówienie fachowca teraz graniczy z cudem. Tata kogoś wysłał, może dotrze jutro, może pojutrze, a na razie - będę cię ochładzać ajerkoniakiem — i tu, niczym wzorowa (w innej kategorii) pani domu błysnęła śnieżnobiałym uśmiechem, drzwi lodówki zamknęły się, a w dłoniach eksponowała butelkę alkoholu.

#23 I'm a tidal wave of question marks, and you're just surfing
Teraz, gdy sztorm wyrzucał mniejsze, starsze, chore bądź słabsze osobniki w stronę brzegu, siatka antyrekinowa przy Lorne Beach stała się śmiertelną pułapką niewinnych istnień. Nephele, wraz z zespołem, z motorówki wyposażonej w niezbędny sprzęt, od wczesnych godzin porannych usuwała zwierzęta zaplątane w siatki, jednocześnie inwentaryzując i oznaczając wszystkie sztuki, oraz zatrzymując te, które miały trafić do ośrodka rehabilitacji.
— Rozumiem, że nie chce wam się pomóc, ale moglibyście chociaż nie przeszkadzać — zawołała z nieskrywaną frustracją do przypadkowego surfera, który sztorm najwyraźniej miał za nic, pocięte linami żółwie również i jeszcze jak idiota dał się fali wyrzucić w stronę łódki.
— Rozumiem, że nie chce wam się pomóc, ale moglibyście chociaż nie przeszkadzać — zawołała z nieskrywaną frustracją do przypadkowego surfera, który sztorm najwyraźniej miał za nic, pocięte linami żółwie również i jeszcze jak idiota dał się fali wyrzucić w stronę łódki.

#24 could be a baby, could be a burrito, idk
Nie istniała lepsza antykoncepcja od przyjaciółki w ciąży.
Ilekroć przez myśl Nephele przemknęły się nieśmiało fantazje o małych ślicznych bucikach, skarpeteczkach i śpiochach, o małym Alfim lub mini Neph w wózeczku lub na huśtawce - gdzieś na horyzoncie bądź internetowo objawiała się Stasia, która albo akurat rzyga, albo nie może zrobić kupy, albo nie śpi od miesięcy, albo krwawią jej dziąsła, albo zdążyła zapomnieć jak to jest wstać i nie mieć zawrotów głowy. To wszystko było przerażające, wraz z tym, jak zmieniało się jej ciało, jak rosła w oczach i jak rozstępy krzyczały, że Hayworth zaraz pęknie niczym balon.
Ilekroć przez myśl Nephele przemknęły się nieśmiało fantazje o małych ślicznych bucikach, skarpeteczkach i śpiochach, o małym Alfim lub mini Neph w wózeczku lub na huśtawce - gdzieś na horyzoncie bądź internetowo objawiała się Stasia, która albo akurat rzyga, albo nie może zrobić kupy, albo nie śpi od miesięcy, albo krwawią jej dziąsła, albo zdążyła zapomnieć jak to jest wstać i nie mieć zawrotów głowy. To wszystko było przerażające, wraz z tym, jak zmieniało się jej ciało, jak rosła w oczach i jak rozstępy krzyczały, że Hayworth zaraz pęknie niczym balon.

#25 Sometimes teaching is soup and I am a fork
Rodzie zawsze już mieli traktować ją jak gówniarę, której trzeba życie układać. Z nimi nie miała szans (chyba żaden terapeuta by tego nie dźwignął) ale mogła reszcie rodziny bądź znajomych z towarzystwa prezentować się zgodnie ze swoimi wartościami.
I tak zapadła decyzja - podejmie się spotkania w celu takim, by przeprosić Marcusa za manipulacje Gerharda, powiadomić jednocześnie iż nic nie miała z tymi planami wspólnego, poplotkować kurtuazyjnie o przeszłych i obecnych czasach. A potem…
Potem patrzeć, jak świat płonie, gdy Fabienne o wszystkim usłyszy po fakcie.
I tak zapadła decyzja - podejmie się spotkania w celu takim, by przeprosić Marcusa za manipulacje Gerharda, powiadomić jednocześnie iż nic nie miała z tymi planami wspólnego, poplotkować kurtuazyjnie o przeszłych i obecnych czasach. A potem…
Potem patrzeć, jak świat płonie, gdy Fabienne o wszystkim usłyszy po fakcie.



about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.
#26 the one where they stucked at car park while blackout
opis opis opis opis opis
#27 country clubs and polo collars, dad loaned me a million dollars
opis opis opis opis opis


about
Tęsknie do Ciebie przez stół, przy którym siedzimy. Tęsknię z fotela na fotel obok, w teatrze czy kinie, tęsknię... Na szerokość kołdry, która okrywa nas oboje, też potrafię tęsknić do Ciebie - przez drzwi łazienki, w której się kąpiesz, i przez schody, po których idziesz do mnie, i przez naskórek mój, szczelnie przywarty do Twojego... Ale jak nazwać to, co odczuwam w Warszawie, kiedy Ty jesteś w Londynie? Też - tęsknotą? Oj, ubożuchny jest ten słowniczek, który mamy do dyspozycji.