ahh right! I'm back... again!
: 08 lut 2024, 19:20
#numer
Okej, umiejscowimy tą grę jeszcze zanim Cami miała swój pierwszy dzień w Shadow, ale już po tym jak dostała tam robotę. Niby wszystko stabilnie, tak jak powinno być. Długo nie mogła znaleźć roboty, długo myślała co właściwie chce zrobić i jak handlować z kolejnymi beznadziejnymi rozmowami o pracę, a teraz… no miała swoją. I to przecież całkiem niezłą. Napiwki w Shadow były świetne, znała towarzystwo, czuła się tam bezpiecznie, bo z tymi ludźmi regularnie się kiedyś kręciła, piła i ćpała. Nie była też niewinną dziewczynką, która nie wiedziała co to za miejsce i co tam się może stać. Oczywiście nie do końca wiedziała też jakie reguły tam obowiązują kelnerki, ale… no nauczy się z czasem. W każdym razie, bar i praca przy alko brzmiało jak coś, czym mogła się zajmować i w czym była dobra, kiedy chciała. Polewała zawodowo w pracy i poza nią. Zresztą i tak nie miała teraz siły myśleć o swoich ambicjach, ani innych planach. W ogóle nie chciała myśleć, chciała się gdzieś schować przed problemami i zapomnieć. Ale cóż, niestety! W kod wkradł się pewien error, nazwijmy go 505 pseudonim Luke. I dupa. A gdzie ja byłam? Ah tak. WIeczorami miała lać alko w Shadow, a teraz lała alko w kuchni scarlet callaway . Tequilę dokładniej mówiąc, do kieliszków. I tak, wiedziała że Scarlett się jej nie spodziewa…. i pewnie nie będzie zadowolona że weszła tu oknem, ale jak tylko zjawiła się w kuchni, przesunęła napełniony kieliszek w jej stronę.
- Chyba stajemy się bardzo trudnymi do złapania kobietami - zauważyła, a potem uśmiechnęła się nieco krzywo do przyjaciółki. I nawet nie czekała aż ta sięgnie po kieliszek, swój od razu wypiła. I westchnęła, bo bardzo tego potrzebowała. - Dobrze wyglądasz. Coś zrobiłaś z włosami, że Twoje kości policzkowe są teraz tak porządnie wycięte? - zapytała z uznaniem, bo halo, oczywiście że muszę dodać, że Scarlett wypiękniała!
Okej, umiejscowimy tą grę jeszcze zanim Cami miała swój pierwszy dzień w Shadow, ale już po tym jak dostała tam robotę. Niby wszystko stabilnie, tak jak powinno być. Długo nie mogła znaleźć roboty, długo myślała co właściwie chce zrobić i jak handlować z kolejnymi beznadziejnymi rozmowami o pracę, a teraz… no miała swoją. I to przecież całkiem niezłą. Napiwki w Shadow były świetne, znała towarzystwo, czuła się tam bezpiecznie, bo z tymi ludźmi regularnie się kiedyś kręciła, piła i ćpała. Nie była też niewinną dziewczynką, która nie wiedziała co to za miejsce i co tam się może stać. Oczywiście nie do końca wiedziała też jakie reguły tam obowiązują kelnerki, ale… no nauczy się z czasem. W każdym razie, bar i praca przy alko brzmiało jak coś, czym mogła się zajmować i w czym była dobra, kiedy chciała. Polewała zawodowo w pracy i poza nią. Zresztą i tak nie miała teraz siły myśleć o swoich ambicjach, ani innych planach. W ogóle nie chciała myśleć, chciała się gdzieś schować przed problemami i zapomnieć. Ale cóż, niestety! W kod wkradł się pewien error, nazwijmy go 505 pseudonim Luke. I dupa. A gdzie ja byłam? Ah tak. WIeczorami miała lać alko w Shadow, a teraz lała alko w kuchni scarlet callaway . Tequilę dokładniej mówiąc, do kieliszków. I tak, wiedziała że Scarlett się jej nie spodziewa…. i pewnie nie będzie zadowolona że weszła tu oknem, ale jak tylko zjawiła się w kuchni, przesunęła napełniony kieliszek w jej stronę.
- Chyba stajemy się bardzo trudnymi do złapania kobietami - zauważyła, a potem uśmiechnęła się nieco krzywo do przyjaciółki. I nawet nie czekała aż ta sięgnie po kieliszek, swój od razu wypiła. I westchnęła, bo bardzo tego potrzebowała. - Dobrze wyglądasz. Coś zrobiłaś z włosami, że Twoje kości policzkowe są teraz tak porządnie wycięte? - zapytała z uznaniem, bo halo, oczywiście że muszę dodać, że Scarlett wypiękniała!