agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
/ po grach

Dochodziła siedemnasta, kiedy Annie weszła do lokalu i po krótkiej chwili skierowała swoje kroki w kierunku baru. Nigdy wcześniej tu nie była, jakoś nie było ku temu specjalnej okazji, ale dziś... Dziś było nieco inaczej. Dziś po prostu musiała tu przyjść.
- Cześć... - zaczepiła jednego z barmanów krzątających się za kontuarem. - Przyszłam w sprawie pracy.
- Jasne. Szef jest teraz zajęty, musisz chwilę na niego poczekać. Siadaj - ruchem głowy chłopak wskazał na wolne miejsce przy barze. Podał jej też szklankę wody; dzisiejszy dzień był wyjątkowo ciepły i niemal wszystkim chciało się pić. Jedni, jak blondynka piła wodę, inni, jak na przykład mężczyzna siedzący dwa krzesełka dalej, popijał browarka.
Ale zaraz, jak to "w sprawie pracy"? Czyżby Annie tak bardzo miała dość swojego zawodowego partnera, że rzuciła wszystko i zamierzała od dziś tańczyć burleskę w Venus Embrace? Poniekąd była to kusząca wizja, nowe zajęcie na pewno byłoby przyjemniejsze, niż użeranie się z nim (wszystko byłoby przyjemniejsze, chociażby przypalanie się rozżarzonym węglem lub nacinanie się i nacieranie ran solą), ale dziś była tu służbowo. Cała ta historia z szukaniem nowego zajęcia była jedynie częścią większej policyjnej operacji i przykrywki, pod którą zamierzała dziś pracować, chociaż... Ciężko chyba nazwać to pracą. Miała po prostu siedzieć, nie wyglądać jak glina i stanowić wsparcie na wypadek, gdyby Kieran potrzebował wsparcia. Bo owszem, on też tu był. To on był wspomnianym gościem klubu, który sączył piwo przy barze. Nie siedzieli razem. Nie chcieli rzucać się w oczy. Zamierzali tylko dyskretnie pogadać z jedną z pracownic, tą, która dorabiała sobie również w Shadow, ale po tym, co niedawno ją tam spotkało, wolałaby chyba być biedniejsza i szczęśliwsza.
"To ona" - zdawało się mówić spojrzenie, jakie Annie posłała Kieranowi, kiedy młoda kobieta pojawiła się za barem. Może otworzy się, kiedy nie będzie widziała przy barze agentów, tylko dwójkę ludzi, która teoretycznie się nie znała i nie miała ze sobą nic wspólnego?
- Podać coś jeszcze? - zagadnęła kelnerka, bo dostrzegła, że w Kieranowym kuflu powoli kończył się już trunek.

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Kieran oczywiście był święcie przekonany, że sam dałby sobie radę o wiele lepiej, niż z pomocą Halsworth. Ale z drugiej strony, skoro dostał ten cynk w pewnym stopniu za jej sprawką (w życiu nie przyzna przecież, że dzięki niej), to uznał że zrobi jej tę przyjemność i pozwoli sobie potowarzyszyć. Cała dzisiejsza akcja była poniekąd off the record. Wiedział o niej ich bezpośredni przełożony (który głupi nie był i wiedział doskonale, że Kierana przy biurku i tak nie zatrzyma), ale cała akcja, tak samo jak całe to śledztwo, nie były oficjalne. I tak oto Montgomery miał szansę realizować się dziś jako Don Juan próbujący zjednać serce pewnej niewiasty, a Halsworth robiła za jego przyzwoitkę. Ba dum tss.
W odpowiedzi na pytanie dziewczyny, którą mieli na celowniku, zamówił kilka kolejnych kolejek, w trakcie których on jako pierwszy zaczął opowiadać wyimaginowane historie ze swojego wymyślonego życia pod przykrywką. Wiedział, że jeśli on jako pierwszy się odkryje, istniały spore szanse na to, że i druga osoba poczuje się w rozmowie pewnie i zdradzi parę smaczków ze swojego życia. Rozmawiali dość długo, choć z przerwami na obsługę przez kelnerkę innych klientów. Strzelili kolejkę za nieudane związki i tych wszystkich sukinsynów, którzy pojawili się w jej życiu. Opowiedziała mu nawet o jednym chorym pojebie, który napotkawszy na jej odmowę, spuścił jej wpierdol. A raczej zrobili to jego ludzie. Unikała mówienia o Shadow, absolutnie nie wymieniła imienia Romana. Wymienili natomiast numery telefonu, na wypadek gdyby miała ochotę opowiedzieć mu więcej. Albo po prostu niezobowiązująco się spotkać.
Kiedy dziewczyna zeszła ze swojej zmiany, samotny Kieran posiedział chwilę przy kolejnym piwie, a potem leniwie przeniósł wzrok na blondynkę siedzącą parę miejsc dalej.
– A ciebie co tu dzisiaj sprowadza? – zagadnął, po czym wziął piwko i dosiadł się do znajomej-nieznajomej. – Ktoś cię wystawił? – spytał unosząc lekko brew, dla niepoznaki nie wychodząc jeszcze z roli. Jeszcze drugi kelner, który słyszał pewnie fragmenty rozmowy Kierana z jego koleżanką, sprzedałby Montgomery’ego i agent straciłby potencjalnie istotny kontakt.
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
Ona też nie powie głośno o tym, że jej część wiedzy posiedli tylko dzięki temu, że jego informator nagrał im jakiś trop. Może nie byli jednak aż tak mocno od siebie niezależni? Fuj, na samą myśl o tym robiło jej się niedobrze. Mimo wszystko... To był ich wspólny...
Ciężko nazwać to sukcesem, bo jednak wciąż jeszcze niewiele wiedzieli, ale jakoś tak wyszło, że ich zespołowy wysiłek powoli składał się jednak w dość logiczną całość. Bo owszem, szef wiedział, że nie zatrzyma Kierana za biurkiem. Wiedział też, że Annie nie będzie chciała grać dwóch-trzecich skrzypiec (bo umówmy się, przy Montgomerym to jednak nie można było liczyć na skrzypce numer jeden lub pełną dwójkę).
Callaway była jednak pewna, że nikt przy zdrowych zmysłach nie uznałby jej zawodowego partnera za typowego Casanovę. Być może lekko pomyliła się w osądzie, bo mężczyzna faktycznie dość mocno wyszedł w rolę, ale jednak... Może i do tej pory była tylko krawężnikiem. Może nie do końca czuła jeszcze to "granie" kogoś kim w rzeczywistości nigdy nie była. Bo hej, gdy wlepiała mandaty, zawsze powtarzała matkom, że nie mogą jeździć tak szybko, bo zazwyczaj wiozą dziecko, ojcowie zaś musieli wysłuchać litanii na temat pilnowania swojego małoletniego. Mimo to nie zamierzała rezygnować z nowych zawodowych wyzwań i z całą pewnością nie powróci już do patrolowania ulic. Chciała od życia czegoś więcej, a to mogła dać jej tylko praca w policji federalnej. Do wszystkiego dojdzie tu sama. Powoli zaczynała już upewniać się tym, że jej partner niczego jej nie nauczy, niczego jej nie pokaże, więc była zdana na siebie oraz innych członków ekipy.
- Tak. Bóg, w momencie, kiedy wybierał mi zawodowego partnera - rzuciła cicho, ale zaraz jednak zamówiła sobie lekkiego, typowo babskiego drinka i postanowiła wejść w rolę. Tyle dobrego, że "jej" barman dość szybko sobie poszedł, więc nie musiała już udawać, że zamierza tu pracować. - Czekam na znajomego. Trochę się spóźnia, ale zaraz powinien tu być - odezwała się w końcu. Na szczęście zaraz po tym, jak dostała swojego drinka zostali niemalże sami przy barze, więc raczej nikt nie powinien już ich podsłuchiwać. Przynajmniej w teorii.

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Brrr, Kierana aż przeszedł zimny dreszcz, a kropla potu zaczęła mknąć po plecach na samą myśl, że on i dzidzia blond zaczynali tworzyć zgrany duet. I że jej obecność u jego boku naprawdę na coś się przydała, a może nawet i przyczyniła do tego, że zrobił w swojej sprawie postęp. Strach pomyśleć, co będzie dalej… Może zacznie zwracać się do niej po imieniu, a nie wszystkimi randomowymi nickname’ami, które przychodziły mu do głowy? To by było szalone.
Co do nauki, Montgomery wychodził z założenia, że praca jako federalny to nie domowe przedszkole i że nikt tutaj nie ma za zadanie niańczyć swojego partnera. Kieran zdecydowanie był fanem rzucania nowych na głęboką wodę, nie pytając ich nawet wcześniej, czy potrafią pływać. Jeśli utrzymają się na powierzchni, to znaczy że mają dryg do tej roboty. A jeśli tego drygu nie mają i pójdą na dno... UPS.
– Niektórzy potrafią zauważyć coś dobrego w tym, że Bóg zabił ileś tam osób w Biblii, więc idąc tym tropem typek na pewno ma dla ciebie jakiś boży plan premium – odparł, uznając że jego dzisiejsze alter ego będzie niemiłe i sarkastyczne. Oh, wait, już chyba jednak wrócił do bycia sobą… Aż tak bardzo nie umiał wejść w inną rolę, ok. – Obstawiałem randkę w ciemno i to, że typek zobaczył że to ty i od razu wyszedł – stwierdził unosząc lekko brew. Czy musiał być złośliwy? No musiał. Nie byłby sobą, gdyby był inny, Paolo Coelho.
Dopijając swojego browarka niby od niechcenia rozejrzał się po barze. Wokół było sporo ludzie, ale każdy zdawał się być zajęty swoim towarzyszem lub towarzyszką czy zamawianiem drinków. Na szczęście barman nie stał bezpośrednio przy nich, więc wierzył że mogą normalnie pogadać – wciąż jednak wyglądając na dwójka ludzi, którzy dopiero co się poznali.
– Niewiele powiedziała. Nazwała Jovicia chorym pojebem i zasugerowała, że ludzie tej szychy spuścili jej manto, bo nie chciała zrobić wszystkiego, co Roman jej kazał. Oczywiście nie rzuciła żadnym imieniem ani nazwą klubu – odezwał się po chwili. W innych okolicznościach słysząc taką historię Kieran na pewno zasugerowałby jej zgłoszenie tego, ewentualnie zgłoszenie się po pomoc… Ale nie mógł spalić swojej przykrywki. Praca, jego zadanie, były w tym momencie najważniejsze.
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
W dniu, kiedy Montgomery zwróci się do niej po imieniu, Annie z pewnością zadzwoni po egzorcystę. Będzie niemal w stu procentach pewna, że jej partnera nawiedził jakiś demon i tylko ksiądz specjalista będzie w stanie wygnać potwora z jego ciała. Fuj, aż wzdrygnęła się na samą myśl o ratowaniu jego duszy. Z pewnością wyszłaby wtedy na papierosa, chociaż wcale nie paliła. Ot, wymówka, byleby tylko nie przebywać wtedy w tym samym pomieszczeniu, co on.
Może właśnie dlatego nikt (okej, ona) go nie lubił. Nie oczekiwała prowadzenia jej za rączkę i dokładnego wskazywania jej, co powinna teraz robić, ale przyzwoitość nakazywałaby jednak miłe przyjęcie nowej koleżanki. Skoro przeszła przez akademię, to nie była chyba taka najgorsza, a tymczasem Kieran... Nie. Blondynka powoli zaczynała mieć go gdzieś.
- Gdybym miała wyjść z kimś na randkę w ciemno - a wiadomo, że nie wyjdzie, bo była zakocha w swoim chłopie - obstawiałabym raczej, że to ty byś go odstraszył.
Nie to, żeby Montgomery był aż takim samcem alfa, że żaden inny facet nie ośmieliłby pojawić się w jego otoczeniu. Po prostu jego mina odstraszyłaby każdego. To nie tak, że przywykła już do jego złośliwości. Ot, chyba nie spodziewała się już po nim żadnego miłego słowa pod swoim adresem, więc zapobiegawczo szykowała już w głowie kolejne cięte riposty.
- Tego można było się spodziewać - westchnęła. - Czyli co, nadal nie mamy nic poza słowami striptizerki, która nie powie niczego w sądzie? Na tej podstawie na pewno nie dostaniemy żadnego nakazu. Musimy poszukać jakiegoś innego dojścia do Jovicia - upiła łyk swojego drinka. Ani trochę nie podobała jej się ta sytuacja. Nie podobało jej się również to, że Roman, że Shadow, że mogli robić z tancerką to, co chcieli i prawdopodobnie nikt tu za nic nie odpowie. Taki stan rzeczy ciężko było jej zaakceptować zarówno jako funkcjonariuszce wymiaru sprawiedliwości, jak i kobiecie.
- Okej. Dopiję to i wracam do domu.
Niby drink nie był duży, ale nie zamierzała zerować go w ciągu kilkunastu sekund, byleby tylko uwolnić się od jego towarzystwa.
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
– Prędzej wyszedłby uznając, że i tak nie ma ze mną większych szans – prychnął unosząc lekko brew. Może Annie byłaby zaskoczona, ale Kieran nie miał siebie za jakieś bóstwo. Ale oczywiście musiał dorzucić swoje trzy grosze, bo to niego musiało należeć ostatnie słowo. Jak zwykle.
Również westchnął, kiedy Halsworth dość brutalnie, ale jednak prawdziwie podsumowała postęp w ich sprawie. Jasne, mieli „coś”, ale jednocześnie nie mieli niczego, co nadawałoby się dla prokuratora pod kątem aktu oskarżenia. W skrócie – byli w ciemnej dupie.
– Nawet gdyby zechciała zeznawać, mamy słowo przeciwko słowu – odparł nieco zrezygnowany rozmasowując sobie skronie. – Nie pytałem o to, ale raczej nie należy do osób myślących zdroworozsądkowo. Wiesz, na tyle, żeby od razu po zrobić obdukcję czy gdziekolwiek to zgłosić. Ba, pewnie nawet żyje w bańce, w której wpierdol spuszczany przez facetów to coś na porządku dziennym. Wspomniała o swoim misiu-przemocowcu… – nawet nie chciał kończyć, bo aż nim trzepało na samą myśl, że niektóre kobiety są uwięzione w takich relacjach. Część z nich – jak ich striptizerka – traktowała to zupełnie tak, jakby to było coś normalnego. Pewnie nawet dawała sobie wmówić, że na to zasłużyła zbyt słoną zupą.
– Jedyne co teraz przychodzi mi do głowy, to dobranie się do dupy któregoś z jego pracowników. Idę o zakład, że te jego łajzy nie są najostrzejszymi kredkami w piórniku i w końcu wysypią się na jakimś podchwytliwym pytaniu – no i tu proszę państwa mamy klasyczny błąd niedocenienia przeciwnika. Kieran był święcie przekonany, że intelektualnie był paręnaście oczek wyżej od jakiejś tam bandy gangusów. Nie brał jednak pod uwagę jednego – to on teraz głowił się nad tym, jak się do nich dobrać, podczas gdy oni dalej beztrosko hasali sobie po Lorne Bay. Nieuchwytni.
– No, ja też – odparł wskazując głową na swojego drinka. Dziwnie było mu siedzieć z Annie w teoretycznie prywatnej sytuacji, dlatego znowu uderzył na tematy pracowe i jego pseudo flirtu. – Wiesz, ta dziewczyna opowiadała o tej sytuacji tak, jakby mówiła o tym ile zapłaciła za ziemniaki na obiad – stwierdził wpatrując się w swoją szklankę.
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
Kieran nie miał się za bóstwo? Niemożliwe. Póki co wydawało jej się właśnie, że mężczyzna uważał się za kolejny cud świata. Nie to, żeby wyglądał paskudnie; być może ktoś rzeczywiście mógłby uznać kiedyś, tak całkiem obiektywnie, że mógłby mieć całkiem przyjemną twarz, ale jak to zrobić, skoro wciąż prezentował na niej minę gbura i gościa przesadnie pewnego siebie? Czy Annie powoli się już do niej przyzwyczajała?
Nie. Do tego chyba nigdy nie przywyknie.
- Nigdy tego nie zrozumiem. Byłam gliną, wiele razy widywałam takie sytuacje. Wiesz ile kobiet udało mi się namówić na to, żeby jednak złożyły zeznania? Trzy, z czego jedna wycofała się już na posterunku.
Akurat w tej kwestii byli - o dziwo - zgodni. Czy to oznaczało już rychle nadejście końca świata? Chyba nie. Czy stanowiło to zapowiedź udanej współpracy? Być może, w końcu chodziło o coś uniwersalnego, o zasady, jakimi powinien kierować się świat. Dzięki temu chyba nawet nie zwróciła uwagi na to, że tak długo rozmawiali o czymś niczym normalni ludzie. Przecież już dawno temu powinni wdać się w jakąś wymianę zdań, chociażby jak chwilkę wcześniej, a teraz...
- No dobra, ale musimy mieć coś, za co faktycznie będzie można kogoś zgarnąć i spróbować postawić mu jakiś zarzut. Co nam po tym, że kogoś zwiniemy, skoro po 48 godzinach będziemy musieli go wypuścić?
Muszą powęszyć. Muszą poszukać każdego możliwego dojścia, chociażby niezapłaconego mandatu za złe parkowanie. Jeśli parkowali na terenie Lorne Bay, to Annie mogłaby w tym pogrzebać. Jakby na to nie patrzeć, trochę tych mandatów wystawiła. Nie mogła wtedy wiedzieć, że dane auto i dany kierowca pracuje dla Jovicia, ale teraz... Tak. Zdecydowanie poświęci na to jakąś nadliczbową godzinkę lub dwie i powęszy.
Liczyła na to, że posłała mu dość jasny komunikat, że jednak faktycznie dopiją swoje, posiedzą już w ciszy, nie będą musieli o niczym rozmawiać, także o pracy, a potem sobie pójdą, a jednak Kieran postanowił się odezwać. Tyle dobrego, że poruszył kwestię zawodową, więc głupio było na to nie zareagować.
- Gdybyś to ze mną próbował flirtować w ten sposób, to też wolałabym rozmawiać o ziemniakach - odparła, ale zaraz minimalnie się uśmiechnęła. Bo to był żart, a nie przytyk. Dała mu więc chwilę, by to załapał i kontynuowała dopiero chwilę później. - To świadczy tylko o jednym: to nie była jednostkowa sytuacja. Gdyby Jović odjebał coś takiego pierwszy raz, prawdopodobnie w ogóle nie podchwyciłaby tematu.
Nie chciała tu nikomu niczego umniejszać i bagatelizować tego, co się wtedy stało. Po prostu chciała zwrócić jego uwagę na to, że rozmawiali z dziewczyną "z branży", z Shadow, taką, która na pewno widziała już wiele.
- Ale i tak dobrze ci z nią poszło - dodała po chwili. Czy to komplement? No skąd! Nigdy! Fuj!

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Przytaknął jej słowom popijając swoje piwo. W pewnym stopniu był w stanie zrozumieć, że ktoś nie chce zeznawać, bo się boi, ale z drugiej strony – jeśli oprawca chodzi sobie po tym globie jak gdyby nigdy nic, to czy jego ofiara mogła spać spokojnie? Stanowczo w to wątpił. Uważał, że poczucie bezpieczeństwa jest najwyższą wartością w życiu, dlatego sam zrobiłby wszystko, żeby je w swoim życiu odzyskać.
– Musimy kiedyś zagrać w pijackie bingo. Pijemy za każdym razem kiedy powtórzysz, że byłaś gliną – odezwał się po chwili, dla rozluźnienia atmosfery. Kiepsko czuł się w głębszych rozmowach, a już zwłaszcza kiedy jego rozmówczynią była osoba, którą nie darzył nadmierną sympatią. Ani nawet taką nie nadmierną. Ale tak naprawdę zrobił to dla Annie, skoro tak bardzo brakowało jej wymiany zdań!
– Wiem, Johnie McClane – odparł z lekkim westchnięciem. – Wiem, że potrzebujemy konkretu. I nie widzę innego sposobu na zdobycie go niż puścić za jednym z nich ogon. W końcu na czymś się wywali. Musi, skoro nie był na tyle bystry, żeby szepnąć temu gagatkowi Jovićowi na ucho, żeby nie rzucał się w oczy, tak żeby nie gadało o nim potem całe miasto – no, chyba że ktoś nie mógł upilnować gagatka, bo był zajęty flirtem na zapleczu wink wink. W każdym razie Kieran był pewien, że prędzej czy później ich wybraniec sam zaprowadzi się w kozi róg. A potem wejdą oni – cali na biało – i uratują świat… nie, czekaj. Przyskrzynią jednego handlarza z bronią. Ale skutek będzie taki, że świat bez niego na wolności będzie lepszym miejscem, więc na jedno wychodzi.
Parsknął śmiechem słysząc jej kolejne słowa. – Halsworth, nie ma takiego uniwersum, w którym próbowałbym z tobą flirtować – stwierdził rozbawiony. Pewnie kręciły ją pogawędki o nowym nawozie do kwiatków albo o zajęciach z haftowania, zdecydowanie nie były to klimaty Kierana. Ale nie mógł się z nią nie zgodzić. – Pewnie tak. Tym bardziej musimy przyskrzynić skurwiela – skomentował dosadnie, na moment zawieszając wzrok na wystawie alkoholi za barem. Chciał zadziałać skutecznie, ale żeby tak było, nie mogli działać szybko. Tylko mądre i przemyślane decyzje wchodziły tu w grę.
– Powiedzmy, że mam wprawę w takich sprawach – mrugnął do niej porozumiewawczo. – Trzeba po prostu wiedzieć, w jaką nutę uderzyć – dodał po chwili. Nawet nieco się rozchmurzył, słysząc ten komplement! Choć wciąż uważał, że gadka z Annie przy piwie była czymś totalnie creepy.
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
- Wiesz, byłam kiedyś gliną - odparła, by mieć argument za tym, by ponownie zanurzyć usta w swoim drinku. Oczywiście nie zamierzała w nic z nim grać (chyba że w grę z rodzaju "Kto pierwszy nie wytrzyma i uderzy drugie butelką"), mimo to chyba doceniła fakt, iż porwał się na rozluźnienie atmosfery. Szkoda tylko, że poruszali ciężki temat i ciężko będzie całkowicie się przy nim rozluźnić.
- Dobra, to pogadamy z szefem i spróbujemy pójść tym tropem - zgodziła się z nim. A z szefem to chyba naprawdę będą musieli pogadać, żeby wszystko poszło droga oficjalną. Nie mogli przecież sami pilnować człowieka Romana przez całą dobę. Raz, Annie nie wytrzymałaby tyle czasu z Kieranem, a dwa, mieli przecież własne życie. Lubiła swoją pracę, owszem, ale nie potrafiłaby spędzić dwudziestu czterech godzin na obserwacji jakiegoś typa kosztem spędzania czasu z własną córką.
Momentalnie obróciła głowę w jego kierunku i nieco teatralnie się skrzywiła.
- I vice versa.
Ona również nie miała zamiaru z nim flirtować. Ani trochę nie była nim zainteresowana i była przekonana, że nie znaleźliby żadnego wspólnego tematu do luźnej rozmowy. No jakoś nie pociągało jej gapienie się z podziwem w swoje lustrzane odbicie (a Montgomery na pewno to robił) lub słuchanie opowieści o heroizmie na polu bitwy (a Kieran na pewno chełpiłby się wszystkim). Okej, to ostatnie było jej jednak bliskie, bo jej starszy brat służył, a mąż pracował na wojskowych okrętach. O tym, o życiu Annie, z kolei pewnie nie chciałby rozmawiać jej zawodowy partner.
- Widać. Rozmawiasz ze striptizerkami tak, jakbyś przez całe nie robił niczego innego - no po prostu musiała wbić mu kolejną szpileczkę, żeby nie pomyślał sobie, że nagle będzie dla niego miła lub zdążyła już na tyle upić się kilkoma łykami drinka, że zaczyna gadać głupoty. - Nie przeszkadza ci to, że któraś z nich może znać twoją dziewczynę?

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
Nieznacznie – powtarzam – nieznacznie drgnął mu kącik ust, kiedy Annie powtórzyła, że była gliną. Oczywiście nie posądzał jej o posiadanie czegoś takiego, jak poczucie humoru, ale mimo wszystko był pozytywnie zaskoczony, że tak ładnie zareagowała na jego żart.
Przytaknął jej kolejnym słowom. O ile na spotkanie z informatorem puścili się samopas, tak w przypadkiem bardziej zorganizowanej akcji musieli już mieć aprobatę przełożonych. Choćby po to, żeby móc wciągnąć w to więcej osób. Choć Kieran bardzo tego żałował, nie mógł być na zmianie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Niestety musiał odbębniać czynności takie jak mycie się, spanie, czy jedzenie. No i gdzieś tam jeszcze była jego dziewczyna. W sumie na piątym miejscu.
– Widzisz, jacy my ze sobą zgodni? Stanford wiedział co robi, kiedy nas ze sobą parował – odparł z ironią, kiedy Annie również złożyła deklarację „zero flirtu w żadnym uniwersum, ani w życiu po reinkarnacji, nawet jeśli odrodziliby się jako dwa hot karaluchy”. No co za zgrany duet!
– A co, zazdrosna, że ty mogłabyś jedynie spytać ich czy wolą Psi Patrol czy Pippi Wędrowniczkę? – spytał kpiąco unosząc wysoko brew. To ostatnie wymyślił, a istnienie Psiego Patrolu nie było jakąś tajną wiedzą. Pewnie widział gdzieś plakat filmu na mieście, więc od razu uznał że Annie-przykładna-matka-Australijka dwadzieścia razy zabrała na ten film swoją najsłodszą-i-najmądrzejszą-córkę-na-świecie.
-A skąd niby miałyby się znać? Amy jest sanitariuszką i nawet jeśli udzielałaby jej kiedyś pomocy, opowiadanie o randomowym typie z baru raczej nie odbywa się w ramach wywiadu medycznego – stwierdził wzruszając ramionami. I o proszę, po raz pierwszy uchylił rąbka swojego prywatnego życia. – A nawet jeśli jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności by się na ten temat zgadały, to Amy rozumie, że to tylko praca – dodał. Sam oczywiście nie zamierzał jej mówić na najbliższej randce, że flirtował sobie w barze ze striptizerką, ale jeśli ona by spytała konkretnie o to – nie miałby problemu, żeby się ‘przyznać’.

Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
Ona z kolei nigdy nie posądziłaby go o to, że potrafił się uśmiechać. Mimo wszystko uznała, że nie będzie kusić losu, bo chyba właśnie wyczerpał się jego roczny limit tego typu zachowań i jednocześnie dożywotni limit zadedykowany jej osobie. Bo w to, że przydzielenie jej do Kierana wyczerpało już jej dożywotni przydział pecha, zdecydowanie była skłonna wierzyć. Nic gorszego z pewnością nie przytrafi jej się już w życiu, zarówno tym doczesnym, jak i pozagrobowym.
- Zdziwiłbyś się ile informacji można wyciągnąć metodą "na dziecko". Wystarczy tylko takie mieć, podejść z nim do podejrzanej bawiącej się na placu zabaw ze swoim własnym dzieckiem i po prostu zacząć rozmowę.
Kiedy była... Hehe, o dziwo nie będzie to wspomnienie z czasów, kiedy była gliną. Była wtedy bardzo młodą mamą. Helenka jeździła jeszcze w wózku i Annie wykorzystała to, by zbliżyć się do pewnej rudej dziewczyny, która siedziała na parkowej ławeczce, bujając przy tym w wózku swoją pociechę. Przyjaciółka blondynki podejrzewała, że ruda jest kochanką jej chłopaka, że dziecko spłodził właśnie on. Ostatecznie teoria ta nie znalazła potwierdzenia w faktach, ale skoro już wtedy udało się uknuć taką intrygę, to niech Kieran pomyśli sobie, ile informacji można wyciągnąć w ten sposób od jakiegoś dzieciatego świadka.
W ostateczności można też postraszyć go odebraniem potomka. Mogła potwierdzić, że nic nie dała na człowieka tak, jak widmo jego utraty. No, może jeszcze widmo obejrzenia Psiego Patrolu dwudziesty pierwszy raz.
Zamyśliła się na moment. Przed nią jeszcze sporo nauki i chyba będzie musiała przegadać z mężem tego typu sprawy, ale oczywiście nie zamierzała mówić o tym głośno. Nie przy nim.
- Poznaliście się w pracy? - spytała w końcu, żeby nie siedzieć w ciszy. Chociaż... Może nie byłoby to takie złe? Przeciez i tak zaraz dopiją swoje napoje i każde z nich pójdzie w swoją stronę.

Kieran Montgomery
agent federalny — Australian Federal Police
33 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Po śmierci rodziców wyjechał bez słowa z Lorne Bay i zaciągnął się do wojska, a po zakończonej misji wstąpił w szeregi federalnych. Odkąd wrócił do rodzinnego miasta układa sobie życie z Caitrioną. Pracoholik, który od niedawna ma nową partnerkę, Annie, z którą skaczą sobie do gardeł. Mrukliwy, gburowaty i sarkastyczny typ, który na klatce schodowej nie powie ci "dzień dobry".
– Lepiej dobrze przemyśl nomenklaturę, jakiej używasz, bo metoda „na dziecko” brzmi jak mało wyrafinowana forma oszustwa – skomentował unosząc lekko brew. Tak samo jak dało się oszukać „na wnuczka”, tak samo „na dziecko” też pewnie dałoby się kogoś naciągnąć. Życie na pewno znało takie przypadki i pewnie niektórym sprytnym babkom udawało się zyskać trochę hajsu do czasu zrobienia testu na ojcostwo… Kieran oczywiście wolał nie zastanawiać się, czy Annie nie naciąga na to swojego męża. W końcu kiedyś zasłyszała, że jej typ jest marynarzem. Ciężko było nie wiedzieć takich rzeczy, skoro w kuchni w ich biurze Annie nie zamykała się jadaczka, kiedy wpadały tematy rodzinne przy kawie. Montgomery oczywiście wtedy stał obok wywracając teatralnie oczami i odliczając sekundy, podczas których ekspres nalewał mu kawy do kubka.
Kieran nie czuł potrzeby przemyślenia tematu. Po prostu – tego wymagała czasami ta praca, więc to robił. Amy wiedziała, jaką pracę ma jej facet, akceptowała to – w tym również ryzyko, że coś może mu się stać na służbie. I nie miała do niego o nic pretensji… i chyba przez to byli zgraną parą. Tak im się przynajmniej wydawało. Żeby to szczerze zweryfikować musieliby spędzać razem więcej niż 2 wieczory w tygodniu. I to przy dobrych wiatrach.
– Nie – odparł krótko. Ha, co za zaskoczenie! – To było niedługo po moim powrocie do Queensland. W pierwszym tygodniu mojej pracy poszliśmy z naszym zespołem i jeszcze inną ekipą do baru. Akurat było to miejsce, do którego przychodziły też miejscowe gliny, strażacy i sanitariusze – wyjaśnił. Może i by jej pokazał to miejsce, gdyby była jego koleżanką, a nie zesłaną na niego karą boską. – Ale tak, w pracy też się często widywaliśmy, zanim zaczęliśmy się spotykać – dodał. Ot, cały sekret. Wszystko było oczywiście związane z jego pracą, no bo z czym innym.
– A ty jak poznałaś swojego męża? – wydusił w końcu, podobnie jak ona próbując przerwać niezręczną ciszę. Spytał z grzeczności, bo nie to, że go to interesowało.
ODPOWIEDZ