echo wielkiego dziedzictwa — w szemranych klubach i ciemnych uliczkach
21 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
nie mógł w to uwierzyć, tyle smutku. tyle melancholii, że aż mdli.
memories of a certain poet

The road so far


Kiedy byłem małym chłopcem, zwykłem ufać ślepo i wiernie dużym słowom, skomplikowanym frazesom i przemądrzałym sentencjom. Wierzyłem, kiedy mówili mi, że „cierpienie umacnia”; wierzyłem, kiedy mówili, że „człowiek bez bólu jest jak bez ręki”. W ten sposób nauczyłem się kolekcjonować wszystkie swoje ponure myśli i odkładać je na czarną godzinę, z nadzieją, że któregoś dnia faktycznie mnie umocnią. Ale przecież nie teraz, nie w tej chwili. Bo w tym momencie umiem tylko uginać się pod ich ciężarem i wracać do nich wytrwale w najmniej odpowiednich momentach.


0.01
klaus & maurice
Obrazek
jestem z tobą w rockland
Jestem tylko słowami, spływającymi z palców bez zawahań i zahamowań, żeby potem zbierać swoje żniwo.
zapisane
0.02
klaus & ulysses
Obrazek
albatros
xxx
pisane
0.03
klaus & maurice
Obrazek
żegnaj, miłości moja
Jestem tylko marionetką, która zgubiła już marzenia o niezależności i autonomii, złożywszy je na stos zakazanej miłości.
pisane
0.04
klaus & alfie
Obrazek
tą niewidzialną siłą, która wprawia świat w ruch, nie są miłości szczęśliwe, ale nieszczęśliwe właśnie
Jestem tylko żywym i płomiennym wspomnieniem utraconej gorącej miłości, której zastępstwa uparcie i nieustannie poszukuję.
pisane
0.05
klaus & jean-marie
Obrazek
paryż się budzi
Jestem tylko oddechem swojej zmarłej matki, wirującej pośród znamienitego towarzystwa.
pisane
0.06
klaus & dick
0.07
klaus & amo
Obrazek
i just want your nght
Jestem tylko topielcem bogactwa własnego ojca, obwieszam się złotem i srebrem, aż zapomnę jak się oddycha.
pisane
0.08
klaus & phineas
Obrazek
i just want your nght
xxx
pisane
0.09
klaus & julia
Obrazek
spotkanie z matką
xxx
pisane
0.10
klaus & oliver
Obrazek
paryż się budzi
Jestem tylko chwilą, ogarniętą ogniem jak spalany na pół w hojnym geście papieros.
pisane
death by overthinking
żmijka
echo wielkiego dziedzictwa — w szemranych klubach i ciemnych uliczkach
21 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
nie mógł w to uwierzyć, tyle smutku. tyle melancholii, że aż mdli.
notes of a certain poet

The road so far


Jestem więźniem własnego sumienia. Kiedy zamykam oczy, potrafię tylko tonąć w bezbrzeżnym smutku, który odbija się od wszystkich miejsc, jakie widziałem. Fizycznie i metaforycznie - krztuszę się ciężkim od papierosów powietrzem, upijam smutkiem i alkoholem, owijam w pachnącą piżmem i obcymi perfumami pościel. Kiedy idę, umiem czuć tylko, jakbym unosił się nad ziemią albo zapadał w okrywający ją twardy beton. Jestem wygnańcem na obcym terytorium; przez odurzenie albo wyobcowanie nie potrafię odczytać nazw ulic ani rozpoznawać charakterystycznych budynków. Z biegiem dni robię tylko to - na zmianę unoszę się i zapadam.


001
klaus & adam
Obrazek
biedni ludzie w kościele
Jestem tylko zagubionym grzesznikiem, który nie potrafi odnaleźć drogi do domu.
mówi
002
klaus & saul
Obrazek
godziny nad ranem
Jestem tylko stosem kości i mięśni, które można wyszarpać równie łatwo jak serce.
mówi
003
klaus & elijah
Obrazek
oto jest święto zboża
Jestem tylko wędrowcem, przeczesującym łąki i pola w poszukiwaniu utraconego sensu.
mówi
004
klaus & santiago
Obrazek
dalia, lilia, tulipan
Jestem tylko iskrą pokusy, przetaczającą się przez ciało w rytm dudniących basów melodii.
mówi
005
klaus & pericles
Obrazek
kalejdoskop
Jestem tylko głodnym twórcą, wyruszającym na łowy i tropiącym inspirację, która przelatuje mu przez palce.
mówi
006
klaus & christian
Obrazek
do tej, co zbyt wesoła
Jestem tylko pożądaniem - skłębionym ciasno pod wieloma warstwami ubrań - które czyni mnie więźniem własnego sumienia.
mówi
007
klaus & saul
Obrazek
nawiedzony gród
Jestem tylko muzyką i litrami wypitego w pośpiechu alkoholu; zmieniam maski szybciej niż łapię oddech.
milczy
008
klaus & saul
Obrazek
nawiedzony gród
Jestem tylko przyspieszonym biciem serca, urywanym w zachwycie oddechem i ofiarą złożoną na ołtarz dawnej sztuki.
mówi
009
klaus & homer
Obrazek
miłość kłamstwa
xxx
mówi
010
klaus & homer
death by overthinking
żmijka
echo wielkiego dziedzictwa — w szemranych klubach i ciemnych uliczkach
21 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
nie mógł w to uwierzyć, tyle smutku. tyle melancholii, że aż mdli.
011
klaus & calleas
Obrazek
beczka nienawiści
Słyszał różne obelgi, wszystkie przyjmował do serca, przechowywał tam i kolekcjonował, żeby móc potem patrzeć w lustro i słyszeć je wyraźnie, czasem układając własne usta w te właśnie słowa, czasem wymawiając je prosto we własną twarz z surowością i przekonaniem, jakby chciał w ten sposób albo ukarać się, albo znieczulić.
mówi
012
klaus & zahariel
Obrazek
heautonimoroumenos
Saul, zrobiłem to znowu. Saul, chyba cię zdradziłem. Saul, wiem, że jestem beznadziejny. Saul, naprawdę przepraszam. Saul, obiecuję, że to już się więcej nie wydarzy... - i tak, jak wszystkie poprzednie stwierdzenia były prawdą, tak to ostatnie trąciło niepewnością.
mówi
013
klaus & saul
Obrazek
romantyczny zachód słońca
Przymykał oczy, oddychał głęboko i starał się z całej siły dopuścić do siebie myśl o tym, że to naprawdę mogło być takie proste (kocham cię) i szczere (kocham cię). Bardzo pragnął to poczuć - pełnią duszy, całym sobą, w każdym milimetrze ciała.
mówi
014
klaus & amo
Obrazek
statek pijany
Szczerze adorował Amo. Włoch był pierwszą osobą, przy której udało mu się poczuć w pełni bezpiecznie i absolutnie przyznanie tego nie było żadną przesadą. Czasem zastanawiał się, jakby to było, gdyby mieli szansę się w sobie prawdziwie zakochać - a nie tylko płytkim zauroczeniem, które do niedawna odżywało w Klausie za każdym razem, kiedy mieli okazję się zobaczyć.
mówi
015
klaus & saul
Obrazek
akwarele
Mimo wszystko zaciskał zęby, nie czując się w żadnym stopniu uprawniony do tego, żeby na cokolwiek narzekać. To naturalne, że córka była teraz dla Saula najważniejsza - powtarzał sobie uparcie, że gdyby było inaczej, to byłoby to powodem do niepokoju. W milczeniu spłynął więc na drugi plan, jednocześnie starając się podkreślać, kiedy tylko mógł, swoje bycie niezastąpionym
mówi
016
klaus & rodzina monroe
Obrazek
merry crisis
Skulony mniej więcej w połowie drogi od prezentów pod choinką do torby z rzeczami Isli, przy której uparcie już bardziej udawał, że coś robi niż czynił to faktycznie, z całej siły próbował trzymać się w ryzach i równocześnie doprowadzić się do porządku, jak i trzymać rękę na pulsie, bo widział przecież dobrze, jak spięty był Saul, kiedy usadzał go na krześle.
mówi
017
klaus & neal
Obrazek
człowiek i morze
Swój marazm starał się zamykać szczelnie wewnątrz siebie i uwalniać go tylko, kiedy miał stuprocentową pewność, że Saula nie było obok niego. Najwidoczniej nie dorósł nadal do konfrontacji, bo przecież był święcie przekonany, że jeśli nie da po sobie poznać, że coś ewidentnie nie odpowiada mu w tym całym układzie, to w końcu przyzwyczai się do tego, że tak po prostu musiało być - i to wszystko stanie się dużo łatwiejsze do przełknięcia.
mówi
018
klaus & sophie
Obrazek
na południe
Nie mógł przecież zabronić tym szczęśliwym i spoconym rodzinom dwa plus jeden, które mijał na swojej drodze, cieszenia się z wizji wykorzystania wolnej soboty na plażowanie i kąpiele w oceanie - choć ostatnio dość często dopadały go zawistne myśli, w imię których cały świat powinien być równie nieszczęśliwy jak on sam, bo inaczej to było po prostu niesprawiedliwe.
mówi
019
klaus & saul
Obrazek
rozmowa pomiędzy ruinami
Było tak blisko. Tak blisko i nawet by nie zauważył - albo dostrzegłby to dopiero później, podczas sprzątania łazienki, a wtedy nie miałby już Saula pod ręką, miałby czas, żeby przemyśleć swoją reakcję, zrozumieć. Ale to nie było mu dane - bo kiedy stanął już na nogach, zahaczył znowu spojrzeniem o zakrwawioną umywalkę i wtedy zaczął dostrzegać. Zapalniczkę. Potem łyżkę. Potem strunowy woreczek. Zjechał spojrzeniem na podłogę. Jakiś proszek. Właściwie, to nie jakiś, bo przecież dobrze wiedział, co to było - nawet jeśli bardzo nie chciał tego faktu zaakceptować.
mówi
020
klaus & amo
Obrazek
do czytelnika
To wszystko było chore. On czuł się chory. Nikt normalny nie reagowałby tak na dziecko. Nikt normalny nie byłby tak zadufany w sobie. Nikt normalny nie powiedziałby tych wszystkich słów osobie, którą podobno kochał. Tak bardzo chciał mieć kogoś do troszczenia się, kto przy okazji zatroszczyłby się też o niego, że kiedy okazało się, że to nie mogło do końca tak działać, czuł się sprowadzony na sam skraj. I to poczucie powinności - że wcale nie powinien tak czuć, nie powinien na to liczyć, nie powinien tego oczekiwać, nie powinien krzyczeć ani płakać - było dużo gorsze niż samo czucie się podle.
mówi
death by overthinking
żmijka
echo wielkiego dziedzictwa — w szemranych klubach i ciemnych uliczkach
21 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
nie mógł w to uwierzyć, tyle smutku. tyle melancholii, że aż mdli.
021
klaus & gaia
Obrazek
przebłysk
Próbował szukać pozytywów - nie wychodziło.
Nie wychodziło, choć sięgał po te wszystkie rzeczy, które jeszcze do niedawna pozwalały mu odciągnąć złe myśli na bok - używki, zacząwszy od tych namacalnych, zaklętych w podłużne, szklane butelki i skończywszy na cielesnych, bo do tej pory przecież pomagały doskonale w zapomnieniu, a poza tym były czymś znanym, a więc bezpiecznym
mówi
022
klaus & clarence
Obrazek
alchemia cierpienia
Bo nie czuł się wcale jak człowiek. Od dłuższego czasu był naczyniem - ładnym tylko z zewnątrz, ale w praktyce pełnym niewidocznych na pierwszy rzut oka pęknięć, a poza tym starym i cuchnącym. Nie liczył nawet jak wiele osób położyło na nim palce od kłótni z Saulem. Nie liczył ilości określeń, które padły w jego stronę. Nie liczył, jak wiele razy po tym wymiotował. To był zamknięty obieg. Szukał ludzi, którzy potraktują go źle. Potem czuł się paskudnie, że właśnie tak go potraktowali. Potem dochodził do wniosku, że w zupełności na to zasłużył, więc szukał osób im podobnych. I tak w kółko.
mówi
023
klaus & amanda
Obrazek
padlina
Oddychanie powinno być proste.
Jedna z najbardziej podstawowych czynności organizmu - częstowanie się powietrzem. Pomimo tego, miał wrażenie, że wychodzi mu to tylko wtedy, kiedy przy okazji zaciąga się papierosem, dlatego palił więcej - kiedy nie miał pomiędzy wargami fajki, czuł, że brakuje mu jakiegoś atrybutu. Robił to bezwstydnie na łóżku w smutnym, ponurym, motelowym pokoju, otoczony swoimi rzeczami, które w popłochu powyciągał z tej jednej walizki, którą ojciec - który odwiedził Australię specjalnie na tę okoliczność - pozwolił mu ze sobą zabrać.
mówi
024
klaus & samuel
Obrazek
litania do szatana
I taki pusty krążył po jednym z barów w Port Douglas. W większych miastach było łatwiej - w Lorne ograniczało go to głupie Shadow, a tutaj mógł udawać, że był wart trochę więcej niż laska za dwie dychy w klubowej kabinie. Wciąż wpasowywał się wizualnie w wystrojone towarzystwo, nawet jeśli skóra mizernie rozciągnięta na kościach z dnia na dzień przybierała coraz bardziej szarawy odcień.
mówi
025
klaus & jean-marian
Obrazek
głód
Trawił go ból.
Zaczynał się w środku, w dolnych rejonach klatki piersiowej, tuż przy mostku. Odczuwał go tak, jakby ktoś przyciskał go w tym miejscu do ziemi zaciśniętą pięścią - oddychanie stawało się trudne, powietrze z trudem dostawało się do płuc. Próbował spowalniać swoje ruchy, spowalniać ciało, spowalniać umysł, spowalniać ten proces - nabierał wdech i liczył do trzech, potem wydech. Przez to jednak wszystko zdawało się tylko boleć jeszcze bardziej - gniotąco-palącym bólem, jakby ktoś rozpalił w nim ogień, a potem próbował przydeptać go butem.
mówi
026
klaus & judas
Obrazek
madrygał żałosny
A może to było zwykłe, gorączkowe majaczenie, które wygłaszał sam do siebie w niemym monologu. Oczywiście, że niemym i oczywiście, że monologu - bo przecież na wierzch tego wszystkiego, był wybitnie samotny. Nigdy nie przepadał za pogawędkami o pogodzie, ale w tym momencie czuł się tak mocno zepchnięty na margines, tak potwornie odrzucony i odsunięty, jak trędowaty, że nawet podobnym bezsensem zupełnie by nie pogardził. Ale nikt przecież nie chciał rozmawiać o pogodzie z jakąś durną kurwą.
mówi
027
klaus & augustus
Obrazek
zamilcz, boleści moja
Dlatego nie potrafił się uspokoić. Dlatego zamiast próbować wbić sobie do głowy, że zjawiła się odsiecz, że ci nieznajomi już nic mu nie zrobią, że zaraz ktoś się nim na pewno zajmie, on tylko dociskał ciało do ściany i ciaśniej oplatał ramiona wokół podciągniętych po brodę kolan, próbując zakryć się najbardziej, jak tylko się dało, i ignorując przy tym zupełnie, że jednocześnie wbijał odłamki szkła jeszcze mocniej pod skórę. To nie wydawało mu się teraz takie ważne. I tak od dawna już nie był ładny. I tak nikt go nigdy nie chciał i nie zechce. I tak nie był ani trochę przekonany czy dotrwa jakoś do końca tego koszmarnego wieczoru i przyjdzie mu obserwować, jak noc przemienia się w poranek. I tak był już zupełnie zmarnowany.
mówi
028
klaus & augustus
Obrazek
zamilcz, boleści moja vol. 2
Przez jedną, niebezpieczną chwilę, kiedy poczuł, że jego ciało odrywa się od gruntu, miał wrażenie, że zwymiotuje. Na szczęście tak się nie stało - tylko tego by brakowało w tym wszystkim. Tak jakby Gus i tak już nie myślał o tym, jaki jest odrażający. Tak jakby Gus i tak już nie trzymał go jedynie z głuchego poczucia powinności. Tak jakby Gus nie miał wcale zamiaru, wróciwszy do domu, wyszorować dokładnie całego ciała, zwłaszcza na powierzchniach, które znalazły się zbyt blisko skóry Klausa. Tak jakby Gus nie chciał wcale tylko zrzucić go z tych schodów i patrzeć jak się z nich stacza. Skoro tylko ta myśl zakuła go w głowę i serce, poczuł znowu jak oddech grzęźnie mu krtani.
mówi
029
klaus & alfie
Obrazek
nie istnieją raje utracone
Jakże żałosne, jakże dramatyczne - i to spotkanie, i takie o nim myślenie. Klaus jednak nie potrafił wyzbyć się przekonania, że skoro takie właśnie było jego życie przez ostatnie tygodnie - żałosne i dramatyczne - to nie zmieni się już do końca, więc najzdrowszym byłoby pewnie zwykłe przywyknięcie do tego, że nic nigdy nie szło po jego myśli. Że ciągle pojawiały się przeszkody. Że sploty różnych wydarzeń i efekty podejmowanych w zbytnim popłochu decyzji, sprowadzały go w najlepszym wypadku do emocjonalnego limbo, a w najgorszym na samą krawędź odczuwania, o którą ocierał się cały ten wyczerpujący wieczór.
mówi
030
klaus & augustus
Obrazek
muza chora
Bliskość Gusa była dobra. Nawet jeśli przez pierwsze sekundy obawiał się jej tak panicznie, że to było wręcz irracjonalne, nawet jeśli przez jego głowę pędziły myśli o tym, że nie powinien, oczywiście, że nie powinien, Boże, to było takie niesprawiedliwe, że go w to wszystko wciągał. Być może nie okazywał słowami, jak bardzo go potrzebuje, nie mając na to ani odwagi, ani czelności, ale w gruncie rzeczy cała jego mowa ciała wprost krzyczała o pomoc. Był na siebie o to okropnie zły. Nie czuł, żeby miał prawo jej oczekiwać, tym bardziej od niego.
mówi
death by overthinking
żmijka
echo wielkiego dziedzictwa — w szemranych klubach i ciemnych uliczkach
21 yo — 175 cm
Awatar użytkownika
about
nie mógł w to uwierzyć, tyle smutku. tyle melancholii, że aż mdli.
031
klaus & hugo
Obrazek
błogosławieństwo
Z jakiegoś powodu przez jego głowę przemykały same abstrakcyjne scenariusze. Czuł się na tyle zagrożony, że perspektywa zetknięcia się z kimkolwiek obcym napawała go szczerym przerażeniem. Tym bardziej, że nie miał pojęcia, z jakiego powodu intruz poszukiwał Gusa - co, jeśli miał złe zamiary? Klaus wreszcie uniósł się na drżących nogach. Powiedzieć, że wyglądał niewyjściowo, to jak nic nie powiedzieć - większość opatrunków mógł zdjąć już jakiś czas temu, a rozcięcia na wewnętrznych stronach dłoni wyglądały spod podkurczonych palców jak jezusowe stygmaty, nie wspominając nawet o kolanach i całej reszcie tych płytszych i głębszych zacięć, którymi upstrzona była jego skóra. Nie był pewien, czy powinien właśnie obmyślać plan ataku, czy ucieczki, ale ta druga wydała mu się - po szybkim rozważeniu - niemal niemożliwa.
mówi
032
klaus & homer
Obrazek
muza sprzedajna
właszcza, że miał do zamknięcia bardzo dużo spraw. Zamknięcia albo zwykłego przekształcenia, albo skonfrontowania. Mnogość relacji, które zaniedbywał sukcesywnie w ostatnich miesiącach - kiedy uważał, że nic już z niego nie będzie, kiedy próbował desperackimi ruchami, w asyście zwilżonego wodą papieru toaletowego, zetrzeć swój numer napisany przez kogoś z niewybrednym komentarzem na ścianie w toalecie w Shadow, kiedy z trudem przesypiał choćby kilka godzin na parę dni w obskurnym motelowym pokoju, kiedy sprzedawał za parę złamanych groszy ostatki godności, które mu się uchowały, kiedy rozcinał na nowo z niezwykłą upartością zagojone blizny na udach - przytłoczyła go nagle, kiedy dotarło do niego, że każdą z nich z pewnością rozbił na drobne kawałki, co przypieczętować miała informacja, którą miał do przekazania tej pieprzonej rzeszy ludzi, których dotyczyła.
mówi
033
klaus & julien
Obrazek
życie poprzednie
Ale to był tylko Julien. Julien, który pojawił się ponownie w jego życiu mocnym szarpnięciem, a potem rozpłynął się w powietrzu, podobnie jak sam Klaus rozpływał się w cienkiej, białej pościeli w szpitalu w Cairns. Nie brzmiał jednak ani na zdenerwowanego, ani na przybitego, co tylko zwiększyło podejrzliwość Wernera. W końcu jednak zdecydował się na niego spojrzeć, ale wykrzesanie z siebie jakiegokolwiek zdania wciąż okazywało się zbyt dużym wyzwaniem. Co miał mu powiedzieć? Jakie słowa byłyby odpowiednie? Muzyka, krzyki, nawoływania ludzi zgromadzonych wokół mechanicznego byka, przy którym zetknęły się na powrót ich dwa światy, przyprawiały go o migrenę. Spostrzegł, że dłoń z kremem zaczęła się trząść. Czemu jesteś taki zachwycony, Julien? To nie są dobre wspomnienia. J a nie jestem dobrym wspomnieniem.
mówi
034
klaus & belly
Obrazek
powrotność
Znowu miał wrażenie, że czuje na sobie czyjeś spojrzenie, ale tym razem to uczucie okazało się być nie tylko bardziej realne na poziomie sensorycznym, ale także całkowicie uzasadnione; najpierw zerknął tylko na bok kątem oka, ale kiedy jego wzrok zahaczył o rudą czuprynę, odwrócił twarz całkowicie w tamtą stronę i przez chwilę po prostu stał nieruchomo, mrugając szybko, z banknotem w połowie drogi do dłoni sprzedawcy. Nie miał pojęcia, jak zareagować, bo najchętniej po prostu odszedłby czym prędzej i udawał, że to przypadkowe zetknięcie się ich spojrzeń wcale nie miało miejsca, ale nie dość, że wyszedłby wtedy na człowieka bez resztki manier (skoro po tym wszystkim nadal interesowała go rzecz tak prozaiczna, najwyraźniej matka wykonała kawał dobrej roboty, napominając go ciągle o savoir vivre), to jeszcze dałby całym sobą jeden wielki, czerwony sygnał, że miał p o w ó d , żeby uciekać.
mówi
035
klaus & augustus
Obrazek
stepy akermańskie
Dlatego właśnie, kiedy po miasteczku rozeszła się hukiem nowina o kręceniu scen do filmu, obserwował z uwagą reakcje Gusa na wszelkie kowbojskie aluzje, które wykonywał w jego stronę. Pewnego wieczoru nawet sam zaproponował, żeby obejrzeli jakiś western, a podczas seansu bardziej skupiał się raczej na oglądaniu oglądającego film Langforda niż faktycznym śledzeniu poczynań bohaterów na ekranie. Co chwilę jednak wtrącał jakieś komentarze, żeby okazać swoje zainteresowanie fabułą, ale czasem już kończyły mu się pomysły, jak oni znowu zaczynali strzelać albo uciekać na tych koniach i wtedy zazwyczaj przychodził czas na bardziej ambitne wywody pokroju: „co za piękny koń!”, więc tak chwalił te konie i zerkał ciągle na Gusa, i czekał na potwierdzenie z jego strony, bo tak naprawdę chuja się znał na koniach i nie wiedział, jak odróżnić, który był ładny, a który brzydki.
mówi
death by overthinking
żmijka
ODPOWIEDZ