kelner
The Prawn Star
176 cm
24 yo
Awatar użytkownika
about me
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Awatar użytkownika
017.
Don't blame me, love made me crazy. If it doesn't, you ain't doin' it right

{outfit}
Perth szedł trochę jak na ścięcie. Ale on po prostu wiedział, że czegokolwiek nie powie Vanessie, to może wyjść na dupka. Technicznie rzecz ujmując pocałował kogoś, kiedy był z nią w związku. Udawanym. Chociaż chyba ciężko byłoby mu w tamtym momencie napisać do Nessy z prośbą o dyspensę na całowanie ładnego chłopca. Zwłaszcza, że to Hargreeves zaczął. Z drugiej strony… zastanawiał się czy nie powinien po prostu zerwać układu w tym wypadku. W końcu Cosmo był… przynajmniej zainteresowany eksplorowaniem jego ust – czy czymś więcej, tego jeszcze Perth nie wiedział, ale nic nie stało na przeszkodzie, by się tego dowiedzieć. Z trzeciej jednak strony, wciąż gdzieś tam był Alfie. A tego chłopaka z kolei nie mógł rozgryźć. I jemu już w zasadzie powiedział, że ma dziewczynę, prawda, i że jest nią właśnie Vanessa. I chyba bezpieczniej byłoby dla niego, by ta informacja nie uległa zmianie. Zwłaszcza, że Alfie był… też totalnie w jego typie. I z jakiegoś powodu zapraszał go do Edynburga, gdy widzieli się ostatnim razem.
W ogóle Perth ze zgrozą uświadomił sobie, że z jakiegoś powodu leci na lekarzy. Bo Ace’a już nie liczył, jako, że na podstawie własnych idealnych obserwacji doszedł do wniosku, iż nie ma szans, ponieważ Claire Buxton po pierwsze go przeraża, po drugie chyba już ściągnęła Ace’a na swoją orbitę. A że Claire przerażała go mocno, to życzył Ace’owi krzyżyk na drogę i postanowił go wspierać na bezpieczną odległość.
Dlatego szedł do Vanessy blady jak ściany. Totalnie bez planu. I chyba nawet powstrzymywał się trochę, by nie zemdleć na jej progu. Szkoda w zasadzie, że Ginny znów gdzieś wywiało, bo zapewne gdyby zemdlał, to właśnie ona udzieliłaby mu niezwłocznie pomocy. W każdym razie był na tyle zestresowany, że gdy Vanessa otworzyła mu drzwi, to z jego ust wydobyło się tylko: –– Wydarzyłasiępewnasytuacjaichciałamotympogadać. –– Sam siebie w zasadzie w tym momencie nie zrozumiał.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber
Shadow/internet
176 cm
23 yo
Awatar użytkownika
about me
Kocha miłość, ale bez wzajemności...
Awatar użytkownika
  • #38
Osobiście uważała, że nie aż tak dobrze szedł PerPerowi udawany związek bo powinni na randki częściej chadzać, ale okej. Powinna powiedzieć, że pracą mogła się zająć, ale jak ktoś swoją pracę kocha to ma na nią cały czas tego świata. Tak więc tak, pracowała jak zwykle, ale poświęcała swój czas też nowym domownikom. Kozie i kurce, wiadomo. Poza tym dobrze było się czymś zająć by nie myśleć o tym jak źle się wciąż czuje. Prawdę mówiąc liczyła na to, że udawany związek - którego to Perth chciał - pozwoli jej też przy okazji myśli odciągnąć od tęsknoty za swymi miłościami. Naturalnie wiedziała co by jej humor poprawiło raz dwa, no ale o dziwo jakimś cudem ludzie nie chcieli do niej strzelać, a wtedy miałaby chociaż powód "w razie czego" do sądu, że do samoobrona. Nie żeby jej to potrzebne było, ale pewnie mieszkanie z dziewczynami, które lubiła trzymało ją z dala od pójścia na polowanie.
Nie spodziewała się więc dzisiaj wizyty PerPera. Powoli bowiem zaczynała planować kilka rzeczy na najlepsze miesiące w roku. Albowiem dla Ness podział roku był bardzo prosty i dzielił się na trzy części. Część pierwsza to Walentynki i reszta. Część druga to wakacje, które były takie sobie bo ona mogła mieć wakacje cały rok. No i najważniejsza i najlepsiejsza część trzecia... Halloweenowo-Świąteczny koniec rokuuuuuuu! Od razu skoczyłaby do listy prezentów, ale nie. Halloween już "niedługo", więc zaczęła planować swój kostium! Zważywszy na to, że zazwyczaj robiła to za późno, to akurat w jej przypadku lepiej bo będzie przygotowana, o. Koniec roku to więcej pracy na kanale, więc to ją też tłumaczyło. Skoro jednak gości niesie to odłożyła swój jakże ważny notes i zeszła by drzwi otworzyć swemu chłopakowi.
- Eeee... fajnie? Dziwne powitanie dziewczyny - teraz tak się witają pary? W ogóle nie zrozumiała co powiedział, ale się odsunęła aby wpuścić go do środka. - Chcesz coś na uspokojenie? - zapytała już z uśmiechem, nie ogarniając w ogóle czym Perth miałby się tak denerwować. Przecież nie była straszna i chyba nic mu nie zrobiła nigdy?

Perth Haynes
kelner
The Prawn Star
176 cm
24 yo
Awatar użytkownika
about me
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Awatar użytkownika
Udawany związek wychodził mu fatalnie i prawdę mówiąc chyba w ogóle nie powinien go proponować. Choć jakby nie patrzeć to relacja z Vanessą uchroniła go przed randką z Alfim Buxtonem, co samo w sobie mogło wydawać się marzeniem i nawet sam Alfie dawał mu vibe jakoby by tego chciał, ale… Zawsze istniało jakieś ale i w tym przypadku był nim fakt, iż Perth obawiał się, iż Alfie szuka tylko tymczasowej rozrywki, a jego samego zostawi ze złamanym sercem. Zatem Nessa jako wymówka i udawana dziewczyna sprawdzała się świetnie. W każdym razie jej obecność widmo.
Natomiast podczas spotkań z Cosmo zapominał o istnieniu udawanej dziewczyny. Problem w tym, że Perth jeszcze nie rozgryzł czy dzieje się to pod wpływem chwilowego ogłupienia i oślepienia przez aurę Hargreevesa… czy po prostu Cosmo był tym jedynym? Bo jeśli ta pierwsza opcja to oznaczałoby to, że magia i obecność Vanessy wciąż jest mu potrzebna. Jeśli natomiast druga opcja to… Perth powinien jak najszybciej sytuację sprostować.
I właśnie w ramach wyklarowania i tak pogmatwanej już sytuacji pojawił się u Corrente. Jeszcze nie miał planu, jeszcze nie wiedział, czego w sumie chciał i oczekiwał, ale wiedział, że musi się tutaj pojawić. Westchnął głęboko i mentalnie uderzył się w pierś, zdając sobie sprawę z tego, że Nessa kompletnie go nie zrozumiała. –– Chcę! –– jęknął dramatycznie, bo i sytuacja była dramatyczna. –– A co masz? –– spytał z nadzieją, iż faktycznie ma coś takiego, co mu pomoże. Zaczął nerwowo dreptać po pomieszczeniu, gdy tylko wszedł. –– Stało się coś i muszę cię w to wciągnąć –– powiedział pośpiesznie, za bardzo nawet nie myśląc nad słowami z tych całych nerwów.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber
Shadow/internet
176 cm
23 yo
Awatar użytkownika
about me
Kocha miłość, ale bez wzajemności...
Awatar użytkownika
Wolałaby się lepiej sprawdzać! Skoro już miała udawać dziewczynę to uważała, że zdecydowanie za mało czasu jednak razem spędzali. W prawdziwym związku to... to pewnie by zamęczyła drugą połówkę swoją miłością, więc jak ktoś przetrwa coś takiego to znaczy, że będzie tym jedynym. Nie mniej nie naciskała PerPera bo widziała go jako platonicznego kumpla, któremu wyświadczała przysługę. Nawet jeśli miała z tego jednak mniej zabawy niż sądziła... Skoro już tutaj przyszedł to przynajmniej wreszcie pochwali się swoim wyróżnieniem w konkursie na Miss Galionu! Miss(tera) co prawda i mega popierała zwycięzcę, ale sama bardzo cieszyła się z wyróżnienia i dostała jeszcze słodki, pluszowy okręt, który leżał w jej sypialni aktualnie. Hm... może powinna go przynieść by PerPer miał co tulić przy takim zdenerwowaniu?
Nie miała jednak pojęcia czemu dzisiaj zagościł u jej progu. No, ale musiało to być coś nagłego jak tak przyszedł bez zapowiedzi i z dziwnym powitaniem. Z drugiej strony Corrente zawsze zachęcała do odwiedzin o każdej porze dnia i nocy bez zapowiadania się bo niespodzianki się super, więc to też mogło przyczyną być.
- Hahah, okej. Zależy, w którą stronę celujesz. Mamy melissę i inne herbatki ziołowe. Mamy też alkohol, ale jeśli głowa słaba to mówienie mogłoby to utrudnić. Chyba znalazłyby się też jakieś tabletki na stres. Joga jest super na uspokojenie. Chcesz spróbować? - jak widać żadnej opcji nie odrzucała. Tak, nie żartowała z jogą. Może mistrzem nie była, ale mogliby puścić sobie instruktarz z youtube'a, zapalić kadzidełka i zaraz by chłopakowi stres przeszedł. W sumie... - Czemu jesteś zestresowany? Stało się coś strasznego? - może ktoś go gonił i szukał tutaj kryjówki?! Nie widziała nikogo więcej na zewnątrz, ale może Perth na tyle szybko biegał, że im umknął. - Uuuuu "wciągnąć" brzmi konspiracyjnie. Muszę usiąść? Kapcie spadną? Ekscytujące coś się stało? - i jednak usiadła przy blacie kuchennym, wpatrzona swymi ciekawskimi oczkami w swego udawanego chłopaka. Miała setki myśli w głowie, a jedną z nich była nadzieja, że przypadkiem PerPer zrobił komuś krzywdę i dlatego ją wtajemnicza. No co! Nie można winić jej toku myślenia kiedy Perth używa słów "wciągnąć" i taki zestresowany przychodzi. Wypadki się zdarzają! A Vanessa nie ocenia tak szybko.

Perth Haynes
kelner
The Prawn Star
176 cm
24 yo
Awatar użytkownika
about me
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Awatar użytkownika
Perth chyba początkowo nie przemyślał tego jak będzie wyglądała ich udawana relacja po tym jak Vanessa już się zgodzi na odgrywanie roli jego dziewczyny. Właściwie dla Pertha miało to być pomocne w przypadku, gdyby miał się zbłaźnić przed Alfim i Acem. Tymczasem… ilekroć na nich wpadał – był bez Vanessy, która mogłaby pośpieszyć mu na ratunek. Jak damie w opresji. Faktycznie jednak nie dostarczał Nessie żadnej rozrywki. A jednym z powodów był Cosmo, przed którym Perth chyba nie chciał udawać hetero. Chyba. Bo trochę się w tym pogubił.
Zdecydowanie pluszowy okręt by poprawił Haynesowi humor. Cokolwiek w zasadzie co mógłby tulić i się na tym tuleniu skupić. Właściwie mógł zabrać ze sobą Wertera, bo przynajmniej ciepło bijące od psiaka dawałoby mu jakieś ukojenie w tym momencie.
–– Celuję w melisę –– przyznał szczerze, bo chyba herbata powinna mu pomóc i ukoić jego zdenerwowanie. W ogóle melisę powinien wprowadzić w swoją dzienną dietę, ponieważ w ostatnim czasie bardzo dużo się stresował. Życiem. Ogólnie. Głównie dlatego, że wiele niedobrego się działo w jego życiu. Na szczęście przestał już nerwowo dreptać i tylko wszedł do środka, by wygodnie się ulokować na kanapie. –– Nie… To znaczy… stało się coś, ale chyba niestrasznego. –– Bo jednak Cosmo bynajmniej nie był straszny. Nawet jeśli takiego początkowo grał - z perspektywy Pertha oczywiście. –– Okej. Chodzi o to, że poznałem kogoś. Niedawno. Kogoś fajnego i on… mnie pocałował –– przyznał Perth i wziął głęboki oddech, trochę obawiając się zerkania na Vanessę. –– A ja wcale nie chciałem przed nim udawać, że mam dziewczynę. –– Mówiąc to był jednocześnie zaskoczony jak i ucieszony, bo jednak był to niemały przełom. I nagle wyraźnie posmutniał. –– Przynajmniej wtedy –– przyznał i spuścił wzrok, bo nienawidził siebie za to jaki był czasem… niepewny własnych uczuć. I jednocześnie zbyt przerażony tym, co ktoś może o nim myśleć lub do niego czuć.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber
Shadow/internet
176 cm
23 yo
Awatar użytkownika
about me
Kocha miłość, ale bez wzajemności...
Awatar użytkownika
Kiwnęła głową z uśmiechem swoim i skierowała się do kuchni aby za parę chwil wrócić do PerPera i położyć szklankę z zaparzającą się jeszcze Melissą przed nim. Po tym usiadła obok na kanapie, ciekawa co takiego mógłby jej mieć do powiedzenia. A kiedy chłopak doszedł do sedna - i Corrente ładnie nie przerywała choć chciała, wiadomo - to... to nie wiedziała w sumie jak powinna się czuć. Jakby nie ten udawany związek to by mega się cieszyła już w pierwszej sekundzie. Ba, właśnie by go ściskała tak, że by mu zabrakło tchu! Problemem była ta cala przysługa bo jakoś tak... czuła się wykorzystana. W bardzo zły sposób. Ale to Vanessa, więc jej chęć celebrowania miłości była ogromna. Stąd walka wewnętrzna. Powinna się cieszyć czy być zraniona? Tyle dobrego, że zazdrości nie odczuwała. Nie czuła wszak nic do Pertha. Jedynie pozytywne, platoniczne odczucia bo uroczy z niego chłopak, nie w jej guście. Co nie znaczyło, że lubić go nie mogła. Ale jak wyświadczała komuś przysługę to liczyła na fair traktowanie. Niestety ta chwila ciszy między nimi była dłuższa niż zakładała.
- Zdrada to okrutna sprawa, wiesz? - ale go szturchnęła by nie było, że się gniewa. Nawet jak czuła się źle potraktowana. - Podobało ci się? Całowanie - sprecyzowała bo jeszcze by wyszło, że pyta o zdradzanie. A jednak "podobanie" było w tej kwestii dosyć istotne. - Skoro nie chciałeś go oszukiwać to nie powiedziałeś mu o dziewczynie jak dobrze zrozumiałam. Ale wiesz, że byliśmy razem na imprezach i się razem pokazywaliśmy? Nie obawiasz się, że ktoś mu może o tym powiedzieć? - nie chciała go podkopywać. Ale fakt faktem nie ukrywali się z tym udawaniem, więc takie informacje mogłyby dotrzeć do nowego obiektu westchnień PerPera. - Przynajmniej wtedy? Jeśli go polubiłeś to czemu miałbyś chcieć udawać wciąż? Nie lepiej spróbować z nim? Myślałam, że ci się spodobał - oczywiście mogła źle ogarnąć bo dostała za mało informacji, ale zrozumiała tyle, że nie powiedział chłopakowi o "związku" bo go polubił i nie chciał się bronić tym, iż dziewczynę ma. Ba, że liczył na coś więcej. Ale czy tamten chłopak nie poczuje się też oszukany jeśli nagle Perth wyskoczy ze związkiem z kimś innym? Związkiem, którego nie było. - Jak coś się zaczyna tlić to myślę, że należy do tego ognia dokładać, a nie go gasić - ona jak się zakocha to swoim uczuciem pewnie pół miasta mogłaby spalić. I tak jak dalej nie czuła się najlepiej ze "zdradą", tak chciała by uczucie PerPera też mogło spalić chociaż mały domek.

Perth Haynes
kelner
The Prawn Star
176 cm
24 yo
Awatar użytkownika
about me
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Awatar użytkownika
Perth niczym wzorowa jesieniara objął dłońmi szklankę, aczkolwiek tylko na chwilę, gdyż melisa wciąż się jeszcze zaparzała, co było o tyle problematyczne, iż chłopak potrzebował jej natychmiast w celu ukojenia nerwów. Widać było po nim wyraźnie, iż jest zdenerwowany nie tylko ową wizytą czy rozmową z Corrente, ale najwyraźniej ogólnie – życiem. Bowiem to wcale go ostatnio nie rozpieszczało. Właściwie to już od dłuższego czasu nie trafiło mu się nic dobrego. Ulżyło mu jednak, gdy Nessa go tak po prostu szturchnęła, gdyż przez moment wydawało mu się, że Vanessa jest w stanie go skrzywdzić. Na szczęście to wrażenie szybko minęło. –– Taaak –– przyznał zmieszany. Bo w istocie mu się podobało. Podobało mu się na tyle, że szybko przecież przyciągnął Cosmo z powrotem do siebie. Podobało mu się na tyle, że gdy wrócił do mieszkania wujka to nie potrafił przestać myśleć o Hargreevesie i kilkukrotnie zaczynał wiadomość do niego, a później ją kasował. Podobało mu się na tyle, że chciał go zobaczyć ponownie. Tylko, że w głowie Pertha to wcale nie było takie proste. –– On jest… jakby to powiedzieć, z zupełnie innej bajki i raczej nie mamy wspólnych znajomych. –– Raczej. Tak mu się do tej pory wydawało, ale przecież Lorne Bay było na tyle mało, że wcale nie byłoby to dziwne, gdyby jednak znaleźli się w tym samym gronie znajomych z jakiegoś powodu. Tak naprawdę do tej pory o tym nie pomyślał – bo co jeśli Cosmo jednak usłyszy od kogoś, że Perth ma dziewczynę? Na przykład od Alfiego. I aż Pertha zmroziło, kiedy mu się przypomniał, że Buxton też przecież pracował w s z p i t a l u.
Ukrył twarz w dłoniach po następnym pytaniu. Bo najwyraźniej Perth lubił sobie wszystko komplikować. I to może niepotrzebnie. –– Bo nawet nie wiem czy ten pocałunek był na poważnie. I mam… trochę problemów osobistych… i nie chciałbym wpakowywać w nie niewinną osobę –– oznajmił zduszonym przez dłonie głosem. Naprawdę polubił Hargreevesa – w końcu chyba jego przeznaczeniem było spotkanie jakiegoś Hargreevesa, hehe – ale nie mógłby z czystym sercem powiedzieć, że czas był odpowiedni dla ich znajomości. –– To chyba nie jest dobry czas na budowanie relacji. A związki są skomplikowane… –– wymruczał po chwili i już pożałował owych słów.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber
Shadow/internet
176 cm
23 yo
Awatar użytkownika
about me
Kocha miłość, ale bez wzajemności...
Awatar użytkownika
Zdecydowanie byłaby w stanie go skrzywdzić. Ale nie ukradł jej chłopaka/dziewczyny, więc na tą chwilę nic mu nie groziło. Chociaż kto wie? Mimo wszystko Vanessa nie czuła się najlepiej z myślą, że ją wykorzystano i zdradzono. Oczywiście, gdyby tak było faktycznie to by nie miała żadnej litości dla takiego osobnika. Na tyle na ile jednak poznała PerPera - i widziała jego obecne zachowanie - to była przekonana, że... że w sumie o tym nie myślał. Nie myślał jak ona się poczuje skoro nie są prawdziwą parą. Nie mniej mieli układ i wychodziła na biedną, zdradzoną dziewczynę. Nawet nie mogła nikomu o tym powiedzieć bo potrafiła dotrzymywać tajemnic i chciała być fair wobec Haynesa.
- Jak ci się podobało to nie widzę w tym problemu - dla niej było to bardzo proste. Całowali się. Podobało się. Powinni spróbować w to brnąć. Czym więc się denerwował? - Teoretycznie nasza dwójka też z innej bajki jest i mamy swoich znajomych, więc ludzie się dziwią. Wiem, że to nie to samo, ale to w niczym nie przeszkadza. Poza tym nie masz pewności, że znasz wszystkich jego znajomych, prawda? A jego znajomi mają na pewno swoich znajomych - od których łatwo się dowiedzieć czegoś przypadkowo. Zwłaszcza jak to tyczyło tematów związkowo-ploteczkowych. Takie najłatwiej przechodzą z ust do ust i w końcu mogła taka informacja trafić do osobnika, który zwrócił uwagę PerPera.
- A myślisz, że mógł nie być na poważnie boooooo? - bo nie wiedziała czy chodzi o jakieś zabawy czy może ktoś tam jeszcze nie wiedział co go kręci i eksperymentował na innych. Dlatego warto było dopytać. - Rozumiem, że ja jestem tą niezbyt niewinną osobą. To jakie masz problemy, które mogłyby ci przeszkodzić? - zdecydowanie Corrente była tą, która mogłaby mu wiele ułatwić. Dlatego miała nadzieję, że podzieli się z nią swoimi przemyśleniami by chociaż trochę mu pomóc. Nawet jeśli sama z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. - Związki zawsze są skomplikowane. Istnieją jednak takie, o które warto walczyć nawet jeśli droga łatwa nie jest. Wiesz, że myśląc w ten sposób, iż to zły czas to... to zawsze będzie zły czas? Bardzo łatwo znaleźć wymówkę do nie robienia tego co może cię przerażać - wymówki przychodziły same. Często były łatwiejsze od mówienia prawdy i stawianiu czoła przeciwnością. Tutaj widziała, że Perth chciałby spróbować z tamtym chłopakiem, ale jednocześnie ta wizja go przerażała. A powinien się ekscytować! Tak jak zazwyczaj Nessa miała to w zwyczaju, gdy się zakochiwała.

Perth Haynes
kelner
The Prawn Star
176 cm
24 yo
Awatar użytkownika
about me
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Awatar użytkownika
Wszystkim. Perth denerwował się w tym przypadku wszystkim. Perth denerwował się, gdy widział, że Cosmo się denerwuje. A to oznaczało chyba tylko, że mocno go trafiło; że już go praktycznie ta strzała amora przekuła na wylot. Denerwował się tym, że w sumie niepotrzebnie wciągnął Vanessę w ten cały spisek skoro i tak zachowywał się irracjonalnie przy swoich kraszach. Denerwował się sytuacją w domu. W s z y s t k i m. –– Niby tak. Prawda –– stwierdził po jej słowach i w momencie zdenerwował się tym, że jednak mu ktoś powie i Cosmo pomyśli, że go oszukał. Chyba bardzo potrzebował tej melisy w tym momencie.
Westchnął i zastanowił się chwilę. –– Bo tuż po tym jak mnie pocałował to powiedział, że chciałem coś sprawdzić. Bo nie mam pewności czy to nie alkohol zrobił swoje. Bo nie mam pewności czy to nie kolejny heteryk, który tylko testuje. –– W głębi duszy wiedział, że żadna z tych wymyślonych wymówek nie pasowała mu wcale do Cosmo. Natomiast na jej kolejne słowa nieco stężał i wreszcie na nią spojrzał. Ale tak naprawdę spojrzał. –– Ależ skąd. Uważam, że właśnie jesteś. Dlatego nie miałem zamiaru ci mówić –– powiedział. Nie planował dzielić się z Vanessą swoimi problemami. Zwłaszcza, że dotyczyły przecież Zety. I jego ojca. Perth nie chciał angażować Nessy w te sprawy, nie chcąc by czuła się postawiona między młotem a kowadłem. O ile w ogóle by się tak czuła i nie wybrała od razu strony swojej rodziny.
Niemniej, na poważnie przemyślał jej kolejne słowa i wziął sobie je do serca. –– Wiesz… to było bardzo mądrze powiedziane –– stwierdził, ale nie zmieniało to absolutnie faktu, iż wizja spróbowania czegokolwiek z Cosem i obnoszeniu się z tym, że potencjalnie mógłby mieć c h ł o p a k a, go bezwzględnie przerażała. Perth sięgnął po poduszkę leżącą obok niego i ukrył w niej twarz, próbując pozbierać wszystkie myśli.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber
Shadow/internet
176 cm
23 yo
Awatar użytkownika
about me
Kocha miłość, ale bez wzajemności...
Awatar użytkownika
Nie chciała go bardziej denerwować. Miała inne kompletnie podejście. Dlatego mimo wszystko chciała mu pomóc rozwiązać chociaż część jego problemów. Albo zapobiec takim, którym zapobiec się dało.
- Och, PerPer - aż musiała podejść by go uścisnąć. Oczywiście uważając przy tym na melissę bo widziała jak bardzo jednak jest mu potrzebna. - Nie żeby coś, ale jak ktoś tylko "testuje" to nie jest hetero. Heteryk nie pomyślałby w ogóle o całowaniu swojej płci. Nawet wstawiony. Może w policzek, ale w Europie jest to mega popularne i nie myślą nad tym w dziwny sposób. W każdym razie... ten chłopak nie jest hetero. Choćby się zapierał rękoma i nogami. Nie jest. I czy uciekł po waszym pocałunku? Był długi? Krótki? Tylko raz? - nie pytała z ciekawości! No... może trochę, ale to miało na celu przekonanie Pertha, że jest lepiej niż myśli. Przynajmniej miała taką nadzieję, ale nawet jak odpowiedzi będą złe to Vanessa z tego wybrnie jakoś. - Jak ma na imię? - w sumie chciała wiedzieć by nie mówić cały czas tak bezimiennie. Aktualnie wiele jej to nie da, ale może kiedyś Rowan też zdradzi imię swojego eksa. Kiedyś. - Doceniam... ale jako twoja dziewczyna, chciałabym ci pomóc - uśmiechnęła się, wyraźnie podkreślając "związek" na luzie i z rozbawieniem małym. Nie mniej chęć pomocy była szczera! Na głowie by stanęła dla swej drugiej połówki... którą Perth co prawda nie był, ale złym człowiekiem też nie był. Dlatego mogła spróbować jakoś go rozweselić.
- Dziękuję - szok, że nie zaczęła się wychwalać, ale jeśli jej mądre rady nie pomagały to może jednak nie były aż tak dobre. Za to nie przerwała mu ukrycia się w poduszce. - Czy to takie straszne spróbować? Czego się boisz? - jej głos był w tym momencie spokojny i bardzo łagodny. Chciała zrozumieć. Ona zazwyczaj czuła ekscytację kiedy ogarniała, że zapałała do kogoś większym uczuciem. - Chcesz zerwać? Pomoże? - bo jednak trochę była skonfudowana i wydawało się, że jak PerPer będzie oficjalnie wolny to... to da radę spróbować z tamtym chłopakiem?

Perth Haynes
kelner
The Prawn Star
176 cm
24 yo
Awatar użytkownika
about me
W przyszłości będzie aktorem teatralnym, na razie zakopany w kwestiach dramatów szekspirowskich. Matka go zostawiła, gdy był małym chłopcem, a ojciec siedzi w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Perth życie uważa za teatr, więc nigdy niewiadomo czy jego uczucia są szczere, ale za to bardzo szczere są jego zauroczenia niedostępnymi osobami.
Awatar użytkownika
Ofiarowany mu uścisk był dość pocieszający. Przynajmniej na tyle, że Perth nie zaczął rozkręcać się jeszcze bardziej, tylko faktycznie siedział w miejscu spokojnie, popijając co chwilę melisę, która okazała się wręcz ratująca mu życie. Na pewno zapobiegła hiperwentylacji. –– Nie uciekł –– przyznał Perth, odzyskując powoli zdrowy rozsądek i analizując to, co powiedziała Vanessa. Czy faktycznie jeśli już ktoś testował to nie był hetero? A może… –– A może nikt tak naprawdę nie jest w pełni hetero? –– zapytał retorycznie i filozoficznie niemal, i naprawdę nie oczekiwał żadnej odpowiedzi ze strony Nessy. –– Na początku krótki… bo w zasadzie mnie zaskoczył, ale potem… już długi –– przyznał Perth i momentalnie się zarumienił, bo ów pocałunek nie tylko był długi, ale też bardzo intensywny. –– I zaczął padać deszcz. –– Teraz to był już czerwony jak burak, bo jednak całowanie się w deszczu brzmiało jak z taniej komedii romantycznej. Albo niczym z teatru. Czyli całkowicie pasująca scena do Pertha. Jęknął bezradnie, bo powoli go przerażała cała sytuacja. –– Cosmo –– powiedział niemal szeptem, jakby bał się podzielić tym imieniem z kimkolwiek. Jakby przeznaczone było tylko dla niego – co oczywiście nie było prawdą, a Perth powinien na jakiś czas odpuścić czytanie antycznych dziadków.
Dobre pytanie – gdyż… czego tak naprawdę się bał? Dlatego przez chwilę milczał. I początkowo nie odpowiedział. Przynajmniej dopóki nie padło kolejne pytanie. –– Zerwać? –– powtórzył za nią i zaczął się nad tym poważnie zastanawiać. W zasadzie powinien, prawda? –– Jeśli on… Jeżeli on tak na poważnie to chyba powinien zerwać i nie wykorzystywać cię już jako buforu –– stwierdził, znów pozwalając rozsądkowi przedostać się na światło dzienne. –– Zapytałaś czego się boję…. Boję się, że mnie zrani, że się znudzi, że powie, że się pomylił, że mu się wydawało, że wcale nie chce, że tak naprawdę ma dziewczynę, że jestem dla niego zbyt… zbyt wszystko –– powiedział to wszystko na jednym wydechu, osiągając już pewnego rodzaju panikę.

Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber
Shadow/internet
176 cm
23 yo
Awatar użytkownika
about me
Kocha miłość, ale bez wzajemności...
Awatar użytkownika
Biedny PerPer. Taki zestresowany uczuciem do kogoś nowego. Osobiście uważała, że to mega uczucie. Uczucie przy którym najwyraźniej zapominał o problemach, które teraz go nękały. Ale kto nie chciałby się zakochać? Vanessa uważała, że to piękne i PerPer powinien tego chcieć wbrew wszelakim przeszkodom!
- Widzisz. Brak ucieczki to dobry znak - podkreśliła bo się widać tamten chłopak nie wystraszył i nie wystawił Haynesa. - Hahah, świat byłby wtedy piękniejszy. No, ale pozostały jeszcze hetero niedobitki - zażartowała sobie bo jakby nikt nie był hetero to może faktycznie byłoby piękniej? Nie szkalowano by się. Przynajmniej Corrente chciała tak myśleć - niż o tym, że ludzkość znalazłby powody do nękania innych. W każdym razie chłopak całujący PerPera hetero nie był. - Łiiiiiiiiiiiiiiiii, omg deszcz! Mega romantycznie! Ja bym to uznała za super znak. Też mam nadzieję zrobić kiedyś coś super romantycznego właśnie w deszczu. Nie wstydź się! Pielęgnuj ten obraz! - jej się wręcz marzyła scena w deszczu, więc nie tylko zazdrościła chłopakowi, ale i mega była podskecytowana! Bawiły ją oczywiście rumieńce Pertha jednak serio uważała, że powinien się tym cieszyć. To było coś co będzie wspominał latami. - O wow, ciekawe imię. Kosmiczne. Na pewno zapamiętam - usłyszała imię mimo wszystko. Nie słyszała jednak wcześniej od Rowan, że tak jej się eks zwał, więc pojęcia nie miała, że to jedna i ta sama osoba. No, ale pewnie dowie się prędzej czy później. Na tą chwilę za bardzo rozpływała się nad romantiko deszczem.
- Czyli wiesz, że to wykorzystywanie - zauważyła wesolutko, nie mając zamiaru go dobijać. - Rozsądnie. Bo myślę, że powinieneś spróbować. A jak będziesz mieć dziewczynę w tym czasie, nawet udawaną to może wtedy ten Cosmo może się poczuć oszukany - w sumie zastanawiała się czy Perth w ogóle brał pod uwagę fakt, że to ten drugi może zostać zraniony przypadkiem, a nie sam PerPer. - Hmm... Chciałabym powiedzieć, że tak nie będzie, ale nie da się niestety tego przewidzieć. Jedynie mogę wierzyć, że będzie dobrze. Niestety jak się kogoś lubi i chce się z nim być to ryzyko trzeba podjąć. I pragnę zauważyć, że w tym momencie to ty byłbyś tym, który by powiedział, że ma dziewczynę - dorzuciła, mając nadzieję, że zabrzmiało to jak żarcik - choć prawdziwy - na rozluźnienie. Ale tak by Haynes ogarnął, że ranienie działa w obie strony. - A jak wyjdzie z niego cham jak się boisz, to wtedy zawsze mimo naszego ewentualnego zerwania możesz rzucić, że jednak dziewczynę masz. Tylko daj mi znać, że wróciliśmy do siebie - zawsze to jakaś opcja obronna, prawda? No i podkreśliła "ewentualnego" bo w zasadzie oficjalnie nie było potwierdzenia na zerwanie ze strony PerPera. Jedynie rozsądne zastanawianie się.

Perth Haynes
ODPOWIEDZ