uczeń liceum — lorne bay state school
18 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Samotność słucha mnie jak nikt inny, dobrze już znam ją. Noc bywa głucha, ale nie myśli i niemy głos. Bo za dużo łez na marne gdzieś, wolę być sam, niż rodzić blizny. Chcę już tylko spokój mieć i tlen.
Moja rodzina zamieszkiwała spokojną i przyjemną dla oka okolice, spotykała się z sąsiadami w piątkowe wieczory i urządzała w co drugą niedziele rodzinnego grilla, podczas którego wszystkie dzieciaki biegały wokół stołu i przeszkadzały dorosłym w rozmowach. Przy ludziach, rodzice uchodzili za idealne małżeństwo, a my mieliśmy za zadanie odgrywać grzeczne i ułożone potomstwo, jednak kiedy goście opuszczali nasz dom, całą szopkę trafiał szlag, a oni byli zdolni wrzeszczeć na siebie przez kolejną godzinę z powodu niedopieczonego na ruszcie mięsa albo zbyt dużej ilości warzyw w sałatce. Często się kłócili, jednak wraz ze starszym rodzeństwem, zdążyliśmy do tego przywyknąć; gdy krzyki narastały, Megara wciągała mi na uszy słuchawki i puszczała mi ulubioną składankę albo zabierała mnie do ogrodu, gdzie rzucaliśmy piłką do zawieszonej na drzewie drewnianej tablicy z metalową obręczą. Ojciec sam ją dla nas zrobił i kiedy rodzice nie był zajęci pracą bądź pomaganiem nam w lekcjach, urządzaliśmy sobie małe turnieje koszykówki.
Wszystko zaczęło się sypać, gdy starszy brat i siostra opuścili rodzinny dom, a ja zostałem zupełnie s a m.

Wcale nie byłem chłopcem za którego uchodziłem na wskutek podkoloryzowanych opowieści matki, którymi chwaliła się sąsiadkom podczas weekendowych spotkań, jednak prawda nie była czymś, czym chciała się dzielić z kimkolwiek. Opuszczałem zajęcia i wdawałem się w bójki na szkolnym korytarzu, jednak ona .. wolała zakrzywiać rzeczywistość. Byłem outsiderem, któremu nie łatwo przychodziło zjednanie sobie znajomych i miałem zaledwie kilka osób z którymi bujałem się po szkole. Dopiero gdy trafiłem na lekcje karate, miałem szanse wyładować swój gniew i oddać się czemuś, co sprawiało mi prawdziwą radość. W niecały rok, nie tylko opanowałem podstawowe techniki walki i obrony ale też dostałem się do finału mistrzostw i zdobyłem tytuł m i s t r z a stanu Queensland. Wiedziałem, że jestem dobry i zyskałem na pewności siebie, która mocno mi się udzielała na szkolnym korytarzu. Starsze dzieciaki przestały mi dokuczać, więcej osób zaczęło mnie zauważać, a dziewczyny .. dziewczyny pragnęły pójść ze mną na bal. Wszystko jednak przemija - sława, dobra passa, a także zdrowie.

Podczas jednej z walk, która odbyła się poza matą, nie podniosłem się z przysłowiowych desek. Zostałem napadnięty przez kilku starszych chłopaków, którzy odpłacili mi za to, że rozmawiałem z byłą dziewczyną jednego z futbolistów. Trafiłem do szpitala z licznymi złamaniami, a także wewnętrznym krwotokiem. Byłem w śpiączce przez dwa miesiące, a gdy otworzyłem oczy i z czasem - po długich rehabilitacjach oraz walce z samym sobą - stanąłem na nogi, powrót okazał się trudniejszy niż przypuszczałem. Nie mogłem wrócić do treningów, ominęły mnie egzaminy i jedyną szansą na zdanie klasy była szkoła letnia. Poniosłem jednak kolejną porażkę i zmuszony byłem patrzeć jak moi jedyni kumple opuszczają mury tego cholernego liceum - beze mnie.


— Nigdy nie mógł pochwalić się pokaźną liczbą znajomych. Jest outsiderem, któremu najlepiej spędza się czas w samotności, np. na rysowaniu, jeździe na desce, surfingu czy słuchaniu muzyki na słuchawkach. Dopiero na zajęciach karate nauczył się współpracy i polegania na drugiej osobie.
— Nie jest nad wyraz wysokim chłopakiem, co przez prawie całe dotychczasowe życie odbierało mu pewność siebie. Czuł się słabszy i gdy pakował się w bójki, często kończyło się to przegranym pojedynkiem. Dopiero gdy zaczął treningi karate, nauczył się akceptować swe słabości ale też je przezwyciężać; nie czuł się dłużej jak bezwartościowy gnojek, któremu można było kraść plecak i pieniądze, a i sport pomógł mu panować nad gniewem.
— Artystyczna dusza, której marzeniem nie był tylko czarny pas i mistrzostwo świata ale także studiowanie sztuki i tworzenie grafik. Jego ambicja pozwalała mu wierzyć w to, że zdoła pogodzić studia oraz sport, jednak wciąż pozostawały kwestie takie jak stypendium i poprawa ocen, jednak ostatnie szanse przekreśliła śpiączka oraz oblanie egzaminów podczas szkoły letniej - ostatniej prostej by opuścić liceum.
— Między nim, a Megarą jest trzynaście lat różnicy, zaś z Octavianem, dzielą go aż dwadzieścia trzy lata. Przepaść jest mocno odczuwalna i raczej nie jest blisko z rodzeństwem, które wraz z dorosłością, poszło własnymi ścieżkami.
hermes beveridge
31-10-2006
Lorne Bay
Uczeń liceum
Lorne Bay State School
Tingaree
Kawaler, heteroseksualny
Środek transportu
Posiada stary rower oraz deskorolkę ale jeździ też komunikacją miejską - głównie na gapę.

Związek ze społecznością Aborygenów
Jego dziadek wywodził się z aborygeńskiej społeczności, więc jako dzieci, mieli styczność z tamtejszą społecznością i kulturą. Teraz jednak niespecjalnie dba o kultywowanie tradycji rodzinnych dziadka, traktując aborygenów jak innych mieszkańców miasteczka.

Najczęściej spotkasz mnie w:
Plaże, parki, szkoła oraz dojo.

Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
Octavian Beveridge, Megara Beveridge

Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Tak ale bez szaleństw!
hermes beveridge
tanner buchanan
lorne bay — lorne bay
100 yo — 100 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej. Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!
i'd hit that
lorne bay
brak multikont
Zablokowany