

about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea


Odkąd tylko pamiętał bardzo bolała go myśl, że ludzie nie doceniają cię tak bardzo „dlaczego nie mogą mnie kochać tak, jak ja kocham ich”. Zawsze musiał przypominać sobie wtedy słowa swojej babci, która powtarzała mu jak mantrę ,,nie jesteś tacy jak inni'' To zdanie bardzo mocno wryło mu się w głowę, wplątując go w przekonanie, że nie tylko urodził się pod szczęśliwą gwiazdą, ale był w y j ą t k o w y (rzecz ujmując egoistycznie myślał o sobie przez bardzo długi czas, że drugiego takiego jak on żadna jego była nie znajdzie) a tak naprawdę był chodzącym licealnym dupkiem wpatrzonym w samego siebie. Może dlatego, że już od najmłodszych lat jego palce pokochały klawisze fortepianu - bardzo szybko uzależnił się od tworzenia nowych kompozycji pod czujnym okiem swojego mistrza, chcąc być choć tak w połowie dobry jak on. Jego mentor już dawno stwierdził, że umiejętnościami przebił jego samego, tworząc nowe wariacje gry: godzinami mógł spędzać przy fortepianie, uciekając myślami do swojego świata.
It hurts when the person you care most chooses the people who care lesser than yourself.
Przed premierą swojego pierwszego koncertu - na próbie, która odbyła się przed dzień u niego w pokoju, okazało się, że fortepian nastrojony jest o pół tonu niżej niż instrumenty dęte. On bez wahania odegrał swoją partię o pół tonu wyżej. „Pianino gra ciebie. I nigdy o tym nie zapomnij. Oczywiście, musisz pokazać, że jesteś tego wart.'' - to kolejne słowa jego ukochanej babci, która od czasu do czasu przy herbacie z miodem częstowała go takimi frazesami. Nigdy nie słyszał podobnych komplementów, nawet od swoich rodziców. Dla nich było to wiecznie za mało - pierwsza zdobyta nagroda? Za mało. Pierwszy koncert w operze? A dlaczego nie w filharmonii na koncercie noworocznym w Wiedniu? To rodziło w nim frustracje, dlaczego nie był dla nich dostatecznie w y j ą t k o w y. Don't talk. just act. don't say, just show. don't promise, just prove.
Czy zatem walka aby zabłysnąć jak najjaśniejsza z gwiazd była tego warta? Otulając się melodią wychodzącą spod opuszków przelewających emocje na klawisze, tracił na krótką chwilę grunt pod nogami. Istniał w dwóch wymiarach. Jego ciało pozostawało na drewnianym taborecie, wystawione na widok publiczności, ale dusza przedzierała się poza granice tego świata, zupełnie nieświadoma tego, że nim ów w y j ą t k o w o ś ć stanie się dla niego wystarczająca, spłonie jak supernowa, najjaśniejszym błyskiem, gasnąc w świetle reflektorów, bezlitośnie sunących tym samym pasem z naprzeciwka. I nic już nie będzie takie samo. Ale czyż nie pragnął być wyjątkowy? Czyż fortepianista z zamiłowaniem i talentem, nie jest definicją wyjątkowej porażki, gdy zostanie mu odebrana motoryka w najświętszej dla niego części ciała?
Och, Maxwellu, Ty biedna istoto. Choć życie nie pozbawiło Cię rąk, na nic Ci one, kiedy nie możesz ślizgać się palcami po tafli bieli i czerni.
Ale nim najdotkliwsza z chwil, wyryje piętno na jego duszy, zdąży rozkwitnąć w odbiciu jej czarnych jak inkaust oczu. Nim pewna cząstka w nim ulegnie trwałej dezintegracji, spłonie w uczuciu, które potrafi rozpalić tylko o n a i odrodzi się w klatce jej ramion.
Każdy atom w jego ciele poślubiony jej.
Każda chwila bez niej - jak bez słodkiego dźwięku fortepianu powietrza.
Jakież zatem grzechy popełnił, że ciemność zastawiła na niego sidła, kolejno wyrywając z niego wszystko co kochał? Zniósłby skazanie na wieczność w udręce, gdyby i ona nie postanowiła zacisnąć palców na jego sercu, ofiarując mu najbardziej haniebny rodzaj miłości. Bo bez wzajemności.
Nie uwierzył.
everything will be okay at the end. If it's not ok,
it's not t h e e n d
♬
♫ multiinstrumentalista - nauczył się gry na kilku instrumentach: głównie na gitarze oraz skrzypcach podczas studiów na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Sydney. Jeszcze w szkole średniej, wraz z kolegami założyli zespół, który w następnych latach zaczął brać udział w festiwalach jazzowych, zdobywając pierwsze wyróżnienia i nagrody.♫ marzy mu się stworzenie jazzowego klubu muzycznego w pięknie urządzonym wnętrzu z muzyką na żywo.Najchętniej przeprowadziłby się do Nowego Orleanu. Tam chciałby zamieszkać na stałe.
♫ kocha muzykę, każdy dzień jest nią wypełniony, nigdy nie ma dosyć - nie znosi ciszy. Na co dzień słucha również zwykłych piosenek, te, które lecą w radiu, a w samochodzie lubi słuchać klasycznego rock'a, ale jazz zawsze będzie miał miejsce w jego sercu
♫ nie ma pojęcia, że jego ojciec ma romans z inną kobietą - wyłapuje dziwne zachowania matki w niektórych momentach kiedy ich odwiedza, ale nie potrafi połączyć ze sobą kropek, że prawdopodobnie wisi nad nimi rozwód. Nie wie również, że ma młodszą siostrę Lemony Presscott.
♫ w szkole średniej uczył się niemieckiego po czym kontynuował go na studiach. Potrafi też się dogadać po hiszpańsku, swego czasu oglądał seriale w tym języku i chodził również na kurs hiszpańskiego. Lubi uczyć się nowych języków, obecnie chciałby pochylić się nad koreańskim, ale nie ma siły i cierpliwości do ich znaczków.
♫ lubi gotować a jeszcze bardziej woli jadać na mieście, ma swoje ulubione knajpki w których czasami jest proszony o krótkie koncerty, które potem wypełniają cały wieczór aż do zamknięcia.
♫ rok temu miał wypadek samochodowy, w którym jego auto dachowało. Wyszedł z tego cudem, jednakże najbardziej ucierpiały w nim jego ręce - co traktuje jak osobistą karę, porażkę. Po wypadku walczy ze stresem pourazowym, chodzi na terapię i nadal miewa koszmary. Jakby tego było mało, żona chce dać mu rozwód, a on nie wie jak ma ją zatrzymać przy sobie.
♫ po wypadku zafiksował się na punkcie wrócenia do dawnej kondycji - codziennie męczy się po parę godzin na rehabilitacji, żeby jego dłonie wróciły do tamtej sprawności. Uzależnił się przez to od leków przeciwbólowych.
Środek transportu
najczęściej swoją czarną toyotą rav 4 ale nie pogardzi zwykłym spacerem na piechotę - czasem skorzysta z taksówki czy komunikacji miejskiej.
Związek ze społecznością Aborygenów
nie wie nic o swoich korzeniach aborygeńskich
Najczęściej spotkasz mnie w:
w knajpach, na plaży czy w bibliotece. Lubi spacerować po uliczkach, często zagląda do sanktuarium. Jak tylko znajdzie czas również w schronisku, które wspiera finansowo i wyprowadza psy na spacery.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
(prawie) byłą żonę pernille langford
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie, dziękuję uprzejmie
najczęściej swoją czarną toyotą rav 4 ale nie pogardzi zwykłym spacerem na piechotę - czasem skorzysta z taksówki czy komunikacji miejskiej.
Związek ze społecznością Aborygenów
nie wie nic o swoich korzeniach aborygeńskich
Najczęściej spotkasz mnie w:
w knajpach, na plaży czy w bibliotece. Lubi spacerować po uliczkach, często zagląda do sanktuarium. Jak tylko znajdzie czas również w schronisku, które wspiera finansowo i wyprowadza psy na spacery.
Kogo powiadomić w razie wypadku postaci?
(prawie) byłą żonę pernille langford
Czy wyrażasz zgodę na ingerencję MG?
Nie, dziękuję uprzejmie
Maxwell Wheatley
Austin Butler


about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
And as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

witamy w lorne bay
Cieszymy się, że jesteś z nami! Możesz już teraz rozpocząć swoją przygodę na forum. Przypominamy, że wszelka niezbędna wiedza o życiu w niezwykłej Australii znajduje się w przewodnikach, przy czym wiadomości podstawowe odnajdziesz we wprowadzeniu. Zajrzyj także do działu miasteczko, by poznać Lorne Bay jeszcze lepiej.
Uważaj na węże, meduzy i krokodyle i baw się dobrze!