lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
j e d e n a ś c i e
Minęło trochę czasu, odkąd Lily wróciła z urlopu. Na Bali porządnie wypoczęła i naładowała baterię na kilka najbliższych miesięcy. Była szczęśliwa, ponieważ spędziła wspaniały czas razem ze swoim mężem. Chyba oboje tego potrzebowali. Powrót z wakacji nie był łatwy. Lily ponownie musiała zmierzyć się z szarą rzeczywistością, która na przestrzeni ostatniego roku była dla niej dość depresyjna. Choroba mamy skutecznie spędzała jej sen z powiek. Na całe szczęście obecnie sytuacja była stabilna, więc Lils mogła skupić się na swoim życiu.
Kiedy dowiedziała się, że jej mąż wybiera się na biwak razem ze swoim młodszym bratem, postanowiła skorzystać z okazji i zorganizować babski wieczór. Zadzwoniła do Giselle i zapytała, czy ma czas na spotkanie. Kiedy się zgodziła, zabrała się za przygotowanie wszystkich niezbędnych rzeczy. Zrobiła zakupy i jak na perfekcyjną panią domu przystało przygotowała różne przekąski. Zaczynając od chipsów, a kończąc na desce serów. Zaopatrzyła się też w jakieś napoje, bo alkoholu miała w domu pod dostatkiem. Jej rodzice prowadzili winnice, a w dodatku co jakiś czas dostawała napoje wysokoprocentowe w prezencie od swoich znajomych. Kiedy Giselle, dotarła na miejsce, Lily zaprosiła ją do salonu. Przy wejściu przywitał ją jej szczeniak. Fanta była ciekawa, kto tym razem ich odwiedził. Chwilę wcześniej odwiedziła ją jej siostra i zjadły razem obiad.
— Cieszę się, że udało Ci się wpaść. Sawyer wyjechał na męski weekend. Będzie biwakował z bratem do niedzieli, więc jestem cała twoja — oznajmiła z szerokim uśmiechem. Lily bardzo doceniała czas, który spędzała w pojedynkę. Wychodziła z założenia, że w każdym związku potrzebna była przestrzeń.
— Przygotowałam przekąski, które na pewno umilą mi pogaduchy. Co tam u ciebie? — zapytała, a kiedy weszły do salonu, wygodnie rozsiadła się na kanapie. Doskwierało jej lekkie zmęczenie, ponieważ miała intensywny dzień w przychodni.

Giselle Farber
pediatra — lorne bay medical centre
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Ma przymusowy urlop od pracy w przychodni, ponieważ sama przywitała na świecie swoje dziecko. A chociaż tym stara się cieszyć, sytuacja z jego ojcem nadal wydaje się zbyt skomplikowana.
021.

little talks
{outfit}
Nie miała czasu na to, by myśleć o odpoczynku - nie, ponieważ jej codzienność oscylowała ostatnio głównie wokół czasu spędzanego z Winnie. Młoda podrosła trochę, sypiała coraz więcej, a Giselle nie czuła się aż tak przemęczona, jak początkowo, dzięki czemu miała też więcej czasu na inne aktywności i przemyślenia, które ostatnio dość często zaprzątały jej głowę. Zwłaszcza te, które miały związek z ojcem jej dziecka, z którym relacja Farber, pozornie prosta, ponownie się skomplikowała.
Dziś jednak obiecała sobie nie myśleć o takich rzeczach. Miała na czas spotkania z Lily odciąć się od wszystkiego, co było w jej życiu niejasne, ponieważ zresetowanie się mogło dobrze jej zrobić. Umówiła się z Dionem, że dzisiejszego wieczora to on zajmie się Winnie, aby ona mogła spotkać się z przyjaciółką i nadrobić zaległości, które pojawiły się za sprawą jej wyjazdu. Sama nie bardzo miała sposobność ku temu, aby coś przygotować, jednak w drodze do Lily wstąpiła do jednego ze sklepów, gdzie zaopatrzyła się w drobne przekąski. Rozłożyła je na brzegu stolika, zanim zajęła miejsce obok przyjaciółki. - Chcesz powiedzieć, że masz chwilę spokoju? Ja chyba tak bardzo przyzwyczaiłam się do harmidru, który panuje w domu, że nie potrafilabym wytrzymać w ciszy - stwierdziła, poświęcając trochę uwagi szczeniakowi, który plątał się teraz obok jej nogi. Podrapała go po łebku, uśmiechając się przy tym łagodnie. Była jedną z tych osób, które ceniły sobie obecność zwierząt i prawdopodobnie gdyby nie ciąża, sama w końcu zdecydowałaby się na adopcję psa, jednak teraz musiała odłożyć podobne plany w czasie. Zresztą, po domu Diona i tak plątał się jego zwierzak. - Och, spokojnie, moje opowieści mogą zaczekać. Najpierw chcę usłyszeć, jak było na Bali. Popatrz, jaka jesteś opalona! - zauważyła, omiatając przyjaciółkę spojrzeniem. Trochę, ale tylko trochę zazdrościła jej możliwości wypoczynku.

lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
Lily była ciekawa, co ominęło ją w trakcie trwania jej wyjazdu. Nie było jej trochę ponad tydzień. Prawdę mówiąc, nie pamiętała, kiedy ostatni raz była na tak długich wakacjach. Cieszyła się, bo nareszcie porządnie wypoczęła. Odcięła się od problemów i naładowała baterie. Była zwarta i gotowa do działania. Zdążyła nawet zatęsknić za codziennością. Najbardziej tęskniła za swoimi zwierzakami, chociaż za pracą też. Początkowo nie była przekonana do pracy w przychodni, ale z czasem naprawdę polubiła to miejsce i nie brakowało jej pracy w szpitalu. Wiedziała jednak, że gdyby chciała wrócić na swoje dawne stanowisko, nie byłoby z tym żadnego problemu. Jej mąż ciągle narzekał, że w szpitalu brakuje lekarzy.
— Chyba można tak powiedzieć, chociaż mój pies dba o to, żebym się nie nudziła. Dzisiaj zjadła poduszkę. Kiedy wróciłam do domu, mój salon wyglądał tak, jakby spadł w nim śnieg — przyznała nieco rozbawiona całą sytuacją. Początkowo była zła, ale kiedy Fanta spojrzała na nią tymi pięknymi, niewinnymi oczami, nie mogła długo się na nią gniewać. Poza tym była tylko szczeniakiem, jej zachowanie nie było intencjonalne. Na całe szczęście Lily sięgnęła po odkurzacz i szybko opanowała sytuację.
— Teraz się do ciebie przymila, ale potrafi siać prawdziwe spustoszenie — zażartowała i spojrzała na swojego psiaka, który czule witał się z Giselle. Jak na goldena przystało, Fanta była bardzo towarzyskim psem, kochała ludzi, a zwłaszcza dzieci.
— Opaliłam się, to prawda, chociaż ciągle dokładałam krem z SPF — przyznała, przypominając sobie protesty Sawyer’a, który był trochę zmęczony jej gadką o tym, że ma znów nałożyć krem. No cóż, musiał akceptować ją w całości. — Ale dobrze się bawiłam, trochę zwiedzaliśmy. Zrobiłam masę zdjęć, ale najmilej wspominam chwile nad basenem, kiedy mogłam spokojnie poleżeć z książką — na co dzień ciągle się gdzieś śpieszyła, dlatego miło było choć na chwilę zwolnić.

Giselle Farber
pediatra — lorne bay medical centre
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Ma przymusowy urlop od pracy w przychodni, ponieważ sama przywitała na świecie swoje dziecko. A chociaż tym stara się cieszyć, sytuacja z jego ojcem nadal wydaje się zbyt skomplikowana.
Choć wcześniej mogło się wydawać, że jej jej codzienność unormowała się, nabrała powolnego rytmu i niczym nie była w stanie jej zaskoczyć, w rzeczywistości to stwierdzenie okazało się kompletnym kłamstwem. Mniej więcej wtedy, kiedy Giselle powoli zaczynała przekonywać się do tego, że musiała ruszyć ze swoim życiem naprzód i w końcu otworzyć się na myśl o tym, że powinna uporządkować sprawy uczuciowe, atmosfera między nią a Dionem zgęstniała, ostatecznie doprowadzając do tego, iż obecnie Farber nie wiedziała już, co powinna na ten temat myśleć. Starała się więc zanadto tego nie analizować - pozwoliła, żeby sytuacja rozwijała się w swoim tempie, jednocześnie delektując się każdą kolejną chwilą spędzoną w jego ramionach. Starała się również zdusić ten cichy głosik, który podpowiadał jej, że koniec końców będzie zmuszona zmierzyć się z przykrymi konsekwencjami. Nie dbała o nie, ponieważ smak nowej codzienności był na tyle dobry, iż nie umiała wyobrazić sobie, że mogłaby dobrowolnie z niego zrezygnować.
Opowieść przyjaciółki wywołała na jej twarzy rozbawienie. Szczeniaki pod tym względem przypominały dzieci, ponieważ i one potrafiły wprowadzić do domowego ogniska istny chaos. Winnie nie była jeszcze co prawda na tyle duża, by samodzielnie przemierzać korytarze domu Diona, jednak Giselle nie miała nawet cienia wątpliwości, że jeszcze nie raz przyczyni się do zwiększenia ilości siwych włosów na ich głowach. Uroki rodzicielstwa, prawda? - Och, daj spokój. Jak taka słodycz mogłaby okazać się takim diabełkiem? - końcówkę powiedziała już bardziej do psa, niż do Lily, delikatnie drapiąc psiaka za uchem. Jak widać, całkiem szybko odnalazły się z Fantą w swoim towarzystwie. - To naprawdę musiało być przyjemne. Nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę! - bo kiedy ona ostatnim razem wybrała się na wakacje? W ogóle nie pamiętała. - Koniecznie musisz pokazać mi te zdjęcia - zawyrokowała, bo skoro sama nie mogła wybrać się na urlop, mogła przynajmniej przyjrzeć się temu, jak czas wolny spędziła przyjaciółka. Kto wie, może za pewien czas i ona będzie miała szansę wybrać się na rodzinne wakacje?

lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
Życie potrafiło być podstępne. Po burzy przychodził spokój, który często nie trwał długo. Lily wielokrotnie przekonała się o tym na własnej skórze. W swoim przeszło trzydziestoletnim życiu sporo przeszła i nie skłamałaby mówiąc, że widziała już niemal wszystko. Przeżyła wiele trudnych chwil, ale nigdy nie zatraciła swojej pogody ducha. Może nie spoglądała na świat przez różowe okulary, ale do każdej sprawy starała się podejść z dużą dozą optymizmu. Doceniała wszystko, co ma. Uważała, że w ostatecznym rozrachunku miała naprawdę dobre życie. Skończyła wymarzone studia i została dobrym lekarzem. Miała rodzinę, przyjaciół, wspaniałego męża. Choć młodo wyszła za mąż, niczego nie żałowała. Nigdy nie miała przeświadczenia, że z powodu obrączki na palcu coś ją w życiu omija.
Lily wiedziała, że sytuacja pomiędzy Giselle i Dionem była dość napięta, ale nie sądziła, że aż tak. Kiedy była na Bali, ominęło ją parę istotnych rzeczy. Lily postrzegała ich trochę jak dwie zabłąkane owce, które nie potrafiły odnaleźć drogi do domu. Widziała, że się kochali, ale ciągle coś im przeszkadzało.
Słysząc słowa Giselle, Lily prychnęła śmiechem. Doskonale wiedziała, że Fanta wyglądała niepozornie. Prędzej to ona zostałaby oskarżona o zniszczenie poduszek. W końcu taki słodki piesek nie mógł zdemolować całego salonu!
— Jest bardzo niepozorna, ale nie oddałabym jej za nic w świecie — przyznała, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Lily od długiego czasu myślała o adopcji psa, ale ciągle odkładała to na później przez nadmiar obowiązków.
— Chyba trochę zapomniałam, jak to jest… Wiesz, po pracy niby odpoczywam, ale ciągle chodzą mi po głowie jakieś obowiązki. Na Bali mogłam odetchnąć i w pełni się wyciszyć — przyznała, wracając wspomnieniami do miłych chwil.
— Za chwilę wszystko Ci pokaże. Napijesz się czegoś? — spytała, patrząc na Giselle. — Koniecznie musisz mi opowiedzieć, co działo się, kiedy mnie nie było — oznajmiła wyraźnie zainteresowana. Była ciekawa, co ją ominęło. Lily lubiła być na bieżąco ze wszystkim, co działo się w życiu jej bliskich, ale nie zawsze było to możliwe.

Giselle Farber
pediatra — lorne bay medical centre
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Ma przymusowy urlop od pracy w przychodni, ponieważ sama przywitała na świecie swoje dziecko. A chociaż tym stara się cieszyć, sytuacja z jego ojcem nadal wydaje się zbyt skomplikowana.
Nie mogła powiedzieć, że jej życie było złe, ponieważ na świecie działo się wiele znacznie gorszych rzeczy. Ona jedynie błądziła, nie potrafiąc poukładać sobie wszystkiego, a w dodatku miała tendencję do popełniania błędu za błędem. Robiła głupie rzeczy, jednak ostatecznie wychodziło z nich coś dobrego, co miało miejsce chociażby w przypadku nocy spędzonej z Dionem. Z perspektywy czasu nie umiała tego pożałować, bo dzięki temu zyskała nie tylko Winnie, ale też i rodzinę, którą razem tworzyli. Tak naprawdę mogła marzyć jedynie o tym, żeby i ich dwójka stała się czymś prawdziwym, ale o to nie miała odwagi poprosić Winslowa. Nawet teraz, kiedy znów się do siebie zbliżyli, bała się, że poważna rozmowa jedynie im zaszkodzi. Trwała więc w tym zawieszeniu, niepewna ich przyszłości, ale to wydawało się lepsze, niż ewentualne zakończenie tej chwilowej sielanki. Czy to znaczy, że znów nie była dostatecznie rozsądna?
Pokiwała głową ze zrozumieniem, bo chociaż sama nie pracowała już od pewnego czasu, doskonale wiedziała, o czym przyjaciółka mówi. Odkąd została matką, nie była w stanie w pełni się zrelaksować, ponieważ jej umysł cały czas był przepełniony nie tylko obawami, ale też i prostymi myślami związanymi z córką. Po prostu chciała zapewnić jej to, co najlepsze - nie ma w tym nic nadzwyczajnego. - To chyba jest możliwe tylko z daleka od domu. Tutaj za dużo rzeczy o sobie przypomina - stwierdziła, w końcu dając spokój psu, który odmaszerował gdzieś, najwyraźniej zamierzając zająć się swoimi sprawami. - Herbata będzie w porządku - odparła, nadal nieco stroniąc od kawy, choć obecnie i tak pozwalała sobie na więcej. Nie karmiła już przecież, ale trochę obawiała się, że jeśli nagle sięgnie po więcej, nie zdoła przespać nocy, a przy małym dziecku sen był jej niezwykle potrzebny. Ostatnio przecież i tak marnowała go na ciekawsze urozmaicenia… - Cóż… Właściwie nie działo się wiele - kłamstwo, ale nie wiedziała, co mogła powiedzieć przyjaciółce, skoro sama nie rozumiała, co działo się w jej życiu. - Ale ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad tym, czy nie przerobić części domu po dziadkach na gabinet. Może jeszcze nie teraz, ale później mogłabym otworzyć prywatną praktykę i cały czas mieć oko na Winnie. Trochę tęsknię już za pracą - zwłaszcza, że przed ciążą była jej całkowicie oddana, więc tak długa przerwa była dla niej czymś nie do zniesienia. Jedynie córka trochę jej to umilała.

lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
Każdego dnia ludzie zmagali się z wieloma różnymi problemami. Lily wychodziła z założenia, że dla każdego człowieka to jego własne problemy były najtrudniejsze do przejścia. Kiedy coś trapiło jej bliskich, nigdy tego nie bagatelizowała. Starała się przyjąć wspierającą postawę, nawet jeżeli akurat jej dana sprawa wydawała się błahostką. Lily uważała, że miała w życiu sporo szczęścia. Pewne rzeczy potoczyły się w sposób, którego nawet nie planowała. Nigdy nie sądziła, że tak wcześnie stanie na ślubnym kobiercu. Gdyby pod koniec liceum ktoś jej powiedział, że przed czterdziestką będzie mężatką z ponad dziesięcioletnim doświadczeniem, kazałaby mu popukać się w głowę. Tak się jednak stało, ale Lils niczego nie żałowała, bo w ostatecznym rozrachunku była bardzo szczęśliwa. Małżeństwo niczego jej nie odebrało. Czuła się spełniona zawodowo. Spełniła swoje dziecięce marzenie i została lekarzem, co więcej, była naprawdę dobrym lekarzem.
Słysząc jej słowa, uśmiechnęła się i zabrała się za przygotowanie herbaty. Sama też zdecydowała się na herbatę. Odkąd zaczęła się starać o dziecko, unikała alkoholu, choć ze względu na swoją pracę nigdy nie piła w jakichś dużych ilościach.
— Liczyłam, że ominęło mnie coś ciekawego — oznajmiła nieco zawiedziona i westchnęła. Z drugiej strony, cieszyła się, że w życiu Giselle nie wydarzyło się nic złego. Lily postawiła na szklanym stoliku dwie filiżanki z herbatą, a następnie zajęła miejsce obok swojej przyjaciółki. Uśmiechnęła się, uważnie słuchając jej słów.
— Twój pomysł brzmi całkiem sensownie. Miałam pytać Cię, kiedy planujesz wrócić do pracy. Prywatna praktyka brzmi dobrze, ale nie ukrywam, że byłabym szczęśliwa, gdybyśmy razem pracowały w przychodni — przyznała zgodnie z prawdą. Rozumiała jednak, dlaczego Giselle myślała o prywatnej praktyce. Sama zrezygnowała z pracy w szpitalu, aby łatwiej było jej pogodzić pracę z potencjalnym macierzyństwem.

Giselle Farber
pediatra — lorne bay medical centre
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Ma przymusowy urlop od pracy w przychodni, ponieważ sama przywitała na świecie swoje dziecko. A chociaż tym stara się cieszyć, sytuacja z jego ojcem nadal wydaje się zbyt skomplikowana.
Codzienność każdej osoby różniła się od siebie, więc nie sposób porównywać między sobą problemy, choć jednocześnie nie da się powiedzieć, iż ludzie czasami nie wychodzą z założenia, że inni mają łatwiej. Kiedy Giselle zorientowała się, że po jednej nocy spędzonej z przyjacielem zaszła w ciążę, zastanawiała się, czym sobie na to zasłużyła. Miała wrażenie, że nigdy nie popełniła w swoim życiu tak wielkiego błędu, aby sobie na to zasłużyć, jednak z perspektywy czasu nie uważała, by była to rzeczywiście jakaś kara. Nie mogłaby postrzegać w ten sposób własnej córki, do której w oka mgnieniu się przyzwyczaiła, a w dodatku zapałała do niej ogromną miłością. Nie umiała już wyobrazić sobie bez niej własnej codzienności, choć jednocześnie to też nie tak, że jakoś wybitnie realizowała się w roli matki. Miała wrażenie, że w niej nadal próbowała się odnaleźć, co wychodziło jej dość pokracznie, jednak ostatecznie wspólnie z Dionem tworzyli całkiem zgrany duet. Była z tego powodu zaskoczona, a jednocześnie nie dziwiło jej to aż tak bardzo - zawsze przecież umieli się ze sobą dogadać.
Pokiwała głową na boki, bo ostatecznie Lily nie pomyliła się jakoś mocno. W życiu Farber rzeczywiście zaszły pewne zmiany, jednak ona nadal nie wiedziała, w jaki sposób się do nich odnieść, dlatego nie chciała mówić o nich na głos. Być może rozmowa z przyjaciółką pomogłaby jej to uporządkować, ale jakaś jej część bała się chyba, iż kiedy wypowie swoje myśli na głos, zapeszy temu, co działo się w jej życiu. Czyżby naprawdę liczyła na to, że zajdą w nim trwałe zmiany? - Jeśli będziesz tęsknić za mną tak bardzo, możesz pomyśleć o współudziale - zasugerowała, uśmiechając się łagodnie. Były to co prawda poważne plany, które dobrze trzeba sobie przemyśleć, jednak gdyby Lily zaczęła brać pod uwagę taką ewentualność, Giselle na pewno nie miałaby nic przeciwko. One przecież także potrafiły bez problemu się ze sobą porozumieć, więc na pewno nie robiłyby sobie pod górkę. - Nie myślałaś nigdy o tym? - dopytała, unosząc ku górze jedną brew. Była przecież od niej starsza i bardziej doświadczona, więc bez problemu mogłaby osiągnąć na tej płaszczyźnie sukces, jednak może to nigdy nie było jej marzeniem? Teraz przecież skupiała się na realizacji innych, w czym Farber stuprocentowo jej kibicowała.

lekarz internista — Lorne Bay Medical Centre
36 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Internistka, która prawie dwa lata temu zamieniła szpital na miejscową przychodnie. Na co dzień dba o zdrowie mieszkańców Lorne Bay. Jej życie skomplikowało się przez chorobę mamy i problemy z niepłodnością, którą udało jej się zażegnać. Od dziesięciu lat żona Sawyer'a, szczęśliwa i spełniona mężatka.
Czasem błąd wcale nie był błędem. Dużo rzeczy zależało od perspektywy, a los naprawdę potrafił zaskoczyć. Lily doskonale wiedziała, że ciąża Giselle nie była planowana, ale uważała, że z biegiem czasu jej przyjaciółka odnalazła się w roli mamy. Wydawało jej się nawet, że się w tym spełniała, choć zdecydowanie nie była to rola jej życia. Lily zastanawiała się, czy pewnego dnia doświadczy czegoś podobnego. Bardzo tego pragnęła, ale po licznych niepowodzeniach starała się na nic nie nastawiać. Ostatnio trochę odpuściła temat. Nie chciała, żeby problemy z niepłodnością zupełnie zawładnęły życiem i jej małżeństwem. Sawyer cały czas powtarzał jej, że powinna odpuścić i mniej się przejmować. Łatwiej było powiedzieć, niż zrobić, ale Lily bardzo się starała.
— Na pewno przemyślę sprawę, chociaż szczerze mówiąc, nigdy nie myślałam o własnej praktyce — odparła, odpowiadając tym samym na jej pytanie. Lily nigdy nie przypuszczała, że finalnie wyląduje w przychodni. Przez długi czas pracowała w szpitalu. To na oddziale czuła się jak ryba w wodzie. Były takie dni, kiedy wciąż tęskniła za swoją starą pracą. Niełatwo było jej podjąć decyzję o zmianie pracy. Takie posunięcie było podyktowane głównie sprawami związanymi z jej życiem prywatnym. Zbiegło się to z chorobą jej mamy, a także z chęcią założenia rodziny.
— W gruncie rzeczy odpowiada mi praca dla kogoś, najchętniej wróciłabym do szpitala. Może jeżeli zrealizuje swoje osobiste marzenia, jeszcze pewnego dnia wrócę na oddział — przyznała z delikatnym uśmiechem. Lily starała się być dobrej myśli. Wiedziała, że w szpitalu drzwi zawsze były dla niej otwarte. Nie wiązało się to jedynie z faktem, że jej mąż był wicedyrektorem. W poprzedniej pracy Lily była cenionym pracownikiem. Miała nawet możliwość awansu na ordynatora, ale nigdy nie ciągnęło jej do władzy.

Giselle Farber
pediatra — lorne bay medical centre
32 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Ma przymusowy urlop od pracy w przychodni, ponieważ sama przywitała na świecie swoje dziecko. A chociaż tym stara się cieszyć, sytuacja z jego ojcem nadal wydaje się zbyt skomplikowana.
Miała nieco inny plan na swoją codzienność, ale chyba była to najwyższa pora, aby pogodzić się z faktem, że w życiu nie wszystko wychodzi tak, jakbyśmy tego chcieli. Giselle miała zrobić wszystko w odpowiedniej kolejności: najpierw poznać osobę, przy boku której chciałaby wykonać kolejne kroki, później wyjść za mąż, a dopiero na samym końcu zostać matką. Rzecz w tym, że problemy pojawiły się już przy pierwszym kroku, ponieważ ulokowała swoje uczucia w osobie, która nie mogła zaoferować jej nic, poza przyjaźnią. Właśnie dlatego nie była w stanie ruszyć naprzód, a teraz znalazła się w miejscu, w którym wszystko wydawało się wywrócone do góry nogami. Co ciekawe, wcale nie czuła się z tym źle - czuła się tak, jakby wszystko znajdowało się na swoim miejscu, a ona jeszcze szczęśliwsza stała się w momencie, w którym jej relacja z Dionem stała się jeszcze bliższa. Bała się jednak, że tym nie będzie mogła cieszyć się długo, dlatego na razie nie chciała zapeszać. Wolała przekonać się, co z tego wyjdzie.
- Nie wiem, czy ja byłabym w stanie odnaleźć się w tak dużym miejscu. Rezydentura była w porządku, ale chyba lepiej zaczęłam czuć się po przeniesieniu tutaj - przyznała, sięgając po swój napój, z którego upiła kilka łyków. Choć dogadywały się świetnie, ich charaktery były od siebie ciut odmienne, zatem niczego dziwnego nie ma w tym, że obie odnajdowały się lepiej w innych okolicznościach. - Szpital na pewno były z tego zadowolony - zauważyła, a jej słowa nie wynikały wyłącznie z koleżeńskiej sympatii. Nie, jako osoba, która miała szansę rozwijać się pod jej okiem, Giselle wiedziała, jak dobrym lekarzem była Lily, zatem miała również świadomość tego, że była cennym nabytkiem dla każdej instytucji ochrony zdrowia. Jeszcze przez dłuższą chwilę dyskutowały na ten temat, a później też zboczyły na inne, nieco luźniejsze, dzięki czemu ten wieczór zakończył się naprawdę przyjemnie. Po tym, jak wiele czasu i energii pochłaniało jej rodzicielstwo, Giselle naprawdę tego potrzebowała.

zt.

little talks
ODPOWIEDZ