Przekazywany wizerunek: Dan Stevens
Gracz otrzymujący wizerunek: nopenope


Zrealizowano

DEZAKTYWACJA nick postaci: Aston Blanchard wizerunek postaci: Dan Stevens - wizerunek zostanie przekazany. zgoda na oddanie postaci w ręce mg: nie, bo umarł :( przeniesienie niewykorzystanych kuponów z dziennika MG: https://www.lornebay.pl/viewtopic.php?t=6703&start=12 pożegnanie: Zmarł we śnie ...

Gdy wszedł do jej świata sądził, że będzie tym czego brakowało tej idealnej dziewczynie. Mogłaby mieć każdego, ale to jednak jego dłoń pochwyciła i z nim zaczęła układać swoją rzeczywistość. Piękną, spokojną, odrobinę idylliczną taka, w której malowała się jasna przyszłość, pełna ciepła i zrozumieni...

Potarł brodę w geście zamyślenia. Gdzieś tam wspomnieniami sam wrócił do swoich licealnych lat, gdzie życie wydawało się o wiele prostsze. Pamiętał jednak, że i wtedy bywały moment, gdy sądził, że nic gorszego od utraty ukochanej dziewczyny go nie spotka, po czym po kilku tygodniach kompletnie już o...

Przedziwna mieszanina uczuć towarzyszyła Astonowi podczas ostatnich świąt. Te pierwsze po śmierci Abigail były trudnym wspomnieniem, ale później rany powoli zaczynały się zabliźniać. Obecnie zaś, chociaż nadal smutek istniał w jego sercu to ze swego rodzaju dumą i rozczuleniem spoglądał na swoją chr...

Aiden

Zdawał sobie sprawę z tego, że Andie jak na swój wiek była niezwykle dojrzała i rozsądne. Owszem na pierwszy rzut oka mogła sprawiać wrażenie wrednej dziewczyny, która ma muchy w nosie, ale było to bardzo krzywdzące. Miała gorące serce, przy którym ten australijski upał wydawał się być zaledwie wcze...

christmas market 4

1d6

Ziemia pod stopami Astona przestała drżeć; jakby wyznanie prawdy Cherry nagle wszystko zmieniło. Dotąd Blanchard czuł się obciążony nie tylko tym paskudnym nowotworem, ale też poczuciem winy. Zniszczył najpiękniejsze co posiadał w życiu i nawet nie potrafił powiedzieć wprost dlaczego tego dokonał. M...

Zaskakujące jak wiele osób widziało w Astonie człowieka wartego uwagi, kogoś z kim warto spędzić wieczór w pubie i podzielić się swoją historią. On sam patrzył na siebie niezwykle krytycznym wzrokiem, ale jednocześnie musiał przyznać, że faktycznie otaczała go całkiem spora grupka przyjaciół. Szkoda...

Gdy w styczniu usłyszał diagnozę w pierwszej chwili poczuł ogromne przerażenie, ale nie dlatego, że bał się śmierci, czy samej choroby, bo nie o siebie się martwił, a o Cherry. O konsekwencje, które dotknęły by jej osobę, o cierpieniu jakie będzie czuć patrząc na jego powolne umieranie, na walkę, w ...

Może Richard