Nothing else compare's like a piece of art
: 01 lip 2022, 14:42
outfit
Klasyka zawsze sprawdzała się najlepiej. Z takiego założenia wyszedł James, gdy wybierał sobie garnitur na aukcję. Cieszył się na tej wyjazd, sądził, że dobrze mu to zrobi, a dodatkowo będzie mógł poserzyć kolekcję dzieł sztuki, które znajdowały się w jego galerii. Oczywiście chciał też pomóc Sameen w wyborze czegoś co będzie odpowiednie do jej apartamentu. To były główne dwa cele jego podróży. Nie mógł też narzekać na towarzystwo, bo blondynka była według niego bardzo interesującą osobą i przegadali sobie o życiu i śmierci praktycznie cały lot do Sydney. Na miejscu James zaprowadził ją do apartamentu, który dla nich wynajął. Oczywiście takiego z dwiema sypialniami, bo James był dżentelmenem. Gdy już się rozgościli to zaczęli przygotowywać się do wyjścia i znając życie to mężczyźnie opadła szczęka jak zobaczył strój swojej towarzyszki, bo zakładam, że wyglądała pięknie.
Później już pojechali taksówką na miejsce, w którym miała odbyć się licytacji i spędzili tam kilka godzin otaczając się bogaczami i pięknymi skarbami. Chociaż wiadomo, że oni byli najpiękniejsi iks de. W każdym razie posiedzieli sobie, napili się szampanka, kupili jakieś rzeczy i mogli szczęśliwie sobie wyjść. – Wiem, że obiecałem Ci wyjście do restauracji, ale wpadłem na nieco inny pomysł – powiedział z tajemniczym usmiechem, gdy weszli do taksówki, która zawiozła ich... do ich apartamentu. – Pomyślałem, że po prostu coś dla Ciebie ugotuje – jakiś śródziemnomorski specjał, ale na pewno nic z Grecji, bo wtedy pewnie, by się wygłupił. Wychodził z założenia, że ona po prostu lepiej gotuje tego typu rzeczy. Oj naiwny.
Sameen Galanis
Klasyka zawsze sprawdzała się najlepiej. Z takiego założenia wyszedł James, gdy wybierał sobie garnitur na aukcję. Cieszył się na tej wyjazd, sądził, że dobrze mu to zrobi, a dodatkowo będzie mógł poserzyć kolekcję dzieł sztuki, które znajdowały się w jego galerii. Oczywiście chciał też pomóc Sameen w wyborze czegoś co będzie odpowiednie do jej apartamentu. To były główne dwa cele jego podróży. Nie mógł też narzekać na towarzystwo, bo blondynka była według niego bardzo interesującą osobą i przegadali sobie o życiu i śmierci praktycznie cały lot do Sydney. Na miejscu James zaprowadził ją do apartamentu, który dla nich wynajął. Oczywiście takiego z dwiema sypialniami, bo James był dżentelmenem. Gdy już się rozgościli to zaczęli przygotowywać się do wyjścia i znając życie to mężczyźnie opadła szczęka jak zobaczył strój swojej towarzyszki, bo zakładam, że wyglądała pięknie.
Później już pojechali taksówką na miejsce, w którym miała odbyć się licytacji i spędzili tam kilka godzin otaczając się bogaczami i pięknymi skarbami. Chociaż wiadomo, że oni byli najpiękniejsi iks de. W każdym razie posiedzieli sobie, napili się szampanka, kupili jakieś rzeczy i mogli szczęśliwie sobie wyjść. – Wiem, że obiecałem Ci wyjście do restauracji, ale wpadłem na nieco inny pomysł – powiedział z tajemniczym usmiechem, gdy weszli do taksówki, która zawiozła ich... do ich apartamentu. – Pomyślałem, że po prostu coś dla Ciebie ugotuje – jakiś śródziemnomorski specjał, ale na pewno nic z Grecji, bo wtedy pewnie, by się wygłupił. Wychodził z założenia, że ona po prostu lepiej gotuje tego typu rzeczy. Oj naiwny.
Sameen Galanis