Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
  • #13
Zbliżał się Comic-con. Nie, Blake nie była super wielką fanką. Tak, była fanką, ale daleko jej było do tych mega fanów co wiedzą wszystko o komiksach, filmach, itp. Nie czytała komiksów, a filmy lubiła. To co jednak kochała to przebieranki. Od najmłodszych lat lubiła się przebierać, a jak nauczyła się szyć to dopiero mogła dać się wyobraźni ponieść. Dzisiaj była w tym naprawdę dobre. Na tyle dobra, że oferowała swe usługi krawieckie - choć sama tego tak nie nazywała bo chodziło właśnie głównie o cosplaye - innym. A skoro zbliżał się jeden z najważniejszych dni przebierankowych roku - na pierwszym miejscu było oczywiście Halloween, ale comic-con tuż po nim! - to miała więcej zamówień niż sądziła. Nie prowadziła żadnego sklepu, więc liczba zamówień mieściła się zawsze w liczbie pięciu - i wśród znajomych... ale znajomi mieli znajomych i podobały im się twory jakie wychodziły spod ręki Blake. Dlatego była zmuszona poprosić Autumn o pomoc. Akurat w kwestii modelingowej robiła to tak rzadko jak to możliwe. Prawdę mówiąc o to poprosiła przyjaciółkę dopiero drugi raz odkąd się znały. Zazwyczaj sobie radziła, robiła wszystko na spokojnie i sama za modelkę robiła. Teraz jednak było tego za dużo, a łatwiej się szyło kiedy ciuch leżał na modelu, którym krawcowa nie była. Przynajmniej tak było łatwiej dla Hargrove.
- Wynagrodzę ci to - zapewniła przyjaciółkę, gdy po godzinie pracy, były dopiero przy drugim kostiumie, a Autumn miała na sobie suknię, która zaczynała dopiero przypominać strój Księżniczki Peach. Było to zamówienie, a ona nie oceniała za co ludzie się przebierać chcą. Zwłaszcza, że sama miała o wiele dziwniejsze ciuchy w szafie. - Możemy zacząć od drogiego obiadu. Albo domowego obiadu. Chociaż to Ben jest tym dobrym w gotowaniu, więc jedlibyśmy w trójkę - mówiła, kucając z jednej strony Autumn, zaczynając doszywać drugą, połowiczną warstwę sukni. Była przekonana, że Goldsworthy chciałaby aby poszło szybko, ale musiało być idealnie, więc szło dosyć powoli - no i dzięki temu jeszcze ani razu nie ukłuła Autumn, a bezpieczeństwo było najważniejsze!

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
29

Właściwie nie wiedziała czemu przystała na prośbę Blake – co prawda nie do końca przecież świadomie, bo nie mogła wiedzieć co przyjaciółka każe jej na siebie włożyć – ale gdyby patrzeć na całą sprawę realistycznie, to Autumn bardziej chodziło o to, by spędzić czas z przyjaciółką poza miejscem pracy. Pomyślała nawet, że robienie za modelkę może być całkiem fajne, ponieważ z tego, co pamiętała za pierwszym razem nie bawiła się nie najgorzej. Poza tym rozumiała przecież, że Blake potrzebuje jej pomocy, by skompletować zamówienie. Niemniej, nie spodziewała się tego osobliwego stroju, w który została wpakowana. Niemal z przerażeniem wpatrywała się w swoje odbicie a następnie lekko pochylała głowę, gdy tylko było to możliwe, by z niedowierzaniem spojrzeć na strój księżniczki. – Dobrze, że Otis i Fin mnie nie widzą, bo umarliby ze śmiechu, zrobiliby zdjęcia i dręczyli mnie nimi do usranej śmierci – oznajmiła i powolnym, delikatnym gestem sięgnęła po soczek w kartoniku, by siorbnąć z niego trochę napoju. Delikatnie westchnęła. – Jeśli Ben gotuje, to spoko, możesz wybrać taką formę odwdzięczania się – oznajmiła z rozbawieniem, bo chyba jednak wolałaby, żeby Blake dla niej nie przygotowywała jedzenia. Sama nie była jakąś mistrzynią w kuchni, ale mimo wszystko wolała nie obdarowywać przyjaciółki zbytnią kartą zaufania w kwestii gotowania. – A tak w ogóle skoro mowa już o gatunku męskim… – zaczęła niewinnym tonem, patrząc na swoje paznokcie, a następnie zahaczając wzrokiem o Blake. – Jak się sprawy mają z młodszym braciszkiem Coltona? – Nie wiedziała czy imię Ezra nie stało się od ostatniego czasu zakazane, więc zdecydowała się go nie używać. Poza tym wciąż poniekąd była w szoku, że tak to wszystko wyszło, a ona go nie rozpoznała. Ale na swoją obronę miała to, że zdecydowanie zmężniał przez te ostatnie parę lat. Poza tym ciężko rozpoznać kogoś, kto przez cały czas, kiedy jesteś w związku z jego bratem raczej cię unika.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Jak to nie wiedziała. Dla przyjaciół robi się różne rzeczy! One dosłownie w pracy za sobą w ogień mogły skoczyć, ale jak widać metaforyczny ogień bardzo się wliczał. A dzisiejsze przymiarki naprawdę Blake pomagały. O wiele łatwiej szyć na kimś. Widać jak to wszystko będzie się układać, wyglądać, itp. Łatwiej wszystko ocenić. Wiedziała, że nie każdy kostium do gustu może przypaść, ale owe gusta różne były i żadna z tutaj obecnych tego nosić nie będzie przy ludziach. Nie mniej sama ich nie oceniała. Każdy lubił wszak coś innego. Najważniejsze, że wszystkie dzisiejsze stroje szły dla osób, które tak jak i ona wybierają się na comic-con. Tak więc coś ich łączyło. Tak samo jak użeranie się z nietaktownymi przechodniami, którzy nie ogarniali takich rzeczy. Nie żeby oceniała, no ale ile razy to słyszała marudzenia typu "ubrać się normalnie nie potrafią" albo "takie hałaśliwe zbiegowiska powinny być zakazane". Ech... no, ale co począć.
- Nie martw się. Nikt cię nie zobaczy. Doceniam co robisz i liczę, że nie ostatni raz, więc wolałabym cię nie odstraszyć. No... nie odstraszyć rozprzestrzenianiem wizerunku - bo jednak jak o stroje chodziło to mogło być też i gorzej. Miała nadzieję, że do tego tego nie dojdzie, ale zdarzyło się uszyć strój dla kucyka pony, więc cóż... ogrom możliwości był. - Gwarantuje, że gotuje o wiele lepiej ode mnie - z ręką na sercu! To akurat było sprawdzane przez lata i nie miała wątpliwości, że jak Autumn raz spróbuje to się będzie do Bena jeszcze wpraszać na obiady.
Pokręciła głową z westchnięciem cichym kiedy wspomniano Ezrę - mimo, że bez imienia, no ale wiadomo o kogo chodziło... chociaż jak dobrze pamiętała to szef miał z siedmiu bratanków czy coś koło tego, ale i tak nie było wątpliwości o kim mowa.
- Po staremu to dobra odpowiedź? Bo to prawdziwa odpowiedź. Czyli spokojnie. Nic się nie dzieje - wzruszyła lekko ramiona, ale ledwie zauważalnie bo jednak dalej dzielnie pracowała przy kreacji by Autumn nie sterczała w tym cały dzień. Zwłaszcza, że kolejne twory na pewno będą lepsze. - Wpadliśmy ostatnio na siebie w kawiarni. On szedł do pracy, a ja wracałam z nocnej zmiany. Pogadaliśmy i tyle - nie wydawało jej się aby było o czym mówić. Wciąż sądziła, że źle Ezrę odczytała, a jego sms mówił wszystko dobitnie. Wolała więc się nie narzucać.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Cóż, argument „czego się nie robi w imię przyjaźni” zdecydowanie tutaj zadziałał jak widać – co nie oznaczało, że Autumn prawdopodobnie wrzuciłaby Blake jakąś trutkę do kawy, gdyby zrobiła jej zdjęcia w tym stroju, a owe zdjęcia by wypłynęły na światło dzienne. Mimo wszystko – Autumn potrafiła wymyśleć różne sposoby zemsty. Dlatego chyba obydwie dziewczyny skorzystają na niezszarganym wizerunku Autumn. – No i świetnie. Jestem za to wdzięczna – oznajmiła, kiwając głową, ale mimo wszystko nie ruszając się za bardzo, bo przecież musiała zachować w miarę stabilną i stałą pozycję, by nic jej się nie wbiło w skórę, prawda?
W sumie… dawno go nie widziałam, więc to może być dobra okazja – stwierdziła po chwili Goldsworthy, bo faktycznie nie widziała Bena pewnie od czasów interwencji dla Blake? Pewnie ostatnim razem jakoś w tym okresie. A później, gdy już wszystko było w porządku to chyba nie mieli powodów by widywać się sam na sam, więc też kontakt z bratem przyjaciółki nieco się zatarł.
Mój Boże – westchnęła Autumn z przesadną teatralnością i wywróciła oczyma, bowiem temat Ezry spotykał się z wyłącznie taką reakcją. – Trzeba tego dzieciaka popchnąć do działania – stwierdziła z niejakim zniecierpliwieniem, bo choć znała Brooksa tak troszkę, to wciąż nie mogła uwierzyć jaka z niego ameba. Podejrzewała jednak co za tym się kryło. – Wiesz… może on po prostu jest onieśmielony i mega ostrożny? – podrzuciła Autumn ze zmarszczeniem czoła, dzieląc się z Blake swoimi przypuszczeniami. – W końcu… niejednemu Brooksowi złamano serce, no nie? – dorzuciła jeszcze i trochę tutaj co prawda generalizowała, ale chyba każdy w swoim życiu miał raz złamane serce i niewiele się tutaj pomyliła. Co prawda nie wiedziała niczego o nastoletnim życiu miłosnym Ezry, ale mogła gdybać, że coś tam jednak musiało zajść skoro był ostrożny. – Hej Blake, czy on ci się w ogóle podoba? – zapytała nagle, bo w sumie to dość istotna kwestia do ustalenia, a przecież jeśli jej się podobał to wcale nie musiała czekać na żaden krok z jego strony i sama mogła spróbować. Autumn coś o tym wiedziała, skoro całkiem nieświadomie i spontanicznie zaprosiła na randkę typa, który ją prześladował – ale mówiąc szczerze Autumn miała nieco spaczony wybór partnerów.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Zdecydowanie kierowała się dobrym imieniem Autumn niż ewentualną groźbą, ale dobrze wiedzieć, że od tego też bezpieczna będzie. Wszak doceniała jej pomoc i nie robiła tego dla żartu. Jakby to były kostiumy dla niej to na pewno nie wybrałaby bufiastej sukni - przynajmniej nie aż takiej rzucającej się w oczy.
- Tym lepiej. Na pewno się ucieszy z Twojego widoku - przyznała z uśmiechem i... i taka była prawda. No bo nawet jak się nie widzieli taki kawał czasu to jednak w tamtym najgorszym dla Blake okresie to ich dwójka była dla niej największym oparciem. Co prawda ona nie zawsze była wtedy typem dobrej osoby i w ogóle, ale tym bardziej była przekonana, że zdarzało im się przez to współpracować jak nigdy dotąd. Szkoda, że ten kontakt się nie utrzymał. - Tylko bez flirtów. Chce mi kogoś przedstawić, więc nie błyszcz aż tak bo jestem ciekawa - nie ma to jak komplement z przestrogą. A nie było tajemnicą, że niegdyś... dawien dawno pewnie rzucała żarcikami o tym, że Autumn i Ben byliby ładną parą. Teraz jednak za bardzo była ciekawa osoby, którą miała poznać! Osoby, która sprawiała, że Benjamin był wreszcie szczęśliwy. To musiał być ktoś niesamowity! Nie żeby Autumn nie była, ale właśnie dlatego musi przyjść jak na swojski obiad - do przyjaciół, o. Co by się stroić nie musieć.
- Hah, jeśli nie wpadłam mu w oko to nie ma do czego popychać - rozbawiło ją to nawet acz nie dostała od niego żadnego potwierdzenia, prawda? I choć nie miała kompleksów względem wyglądu to jej ego mimo wszystko nie było wygórowane. Parę lat temu musiała je utemperować. Dlatego nie lubiła z góry zakładać, że ktoś się nią interesuje... nie tylko fizycznie. - Pewnie niejednemu - przyznała ciszej, ale dlatego, że skupiła się ponownie bardziej na jednym ze szwów sukni. Fakt faktem wiele osób - jak nie każda - miało kiedyś złamane serce i różnie się reagowało. Zależało też od tego jak bardzo się kogoś kochało, ale wiadomo - im bardziej tym rozstanie bolało gorzej. A ona w sumie nie miała pojęcia o przeszłości Ezry. Hm... mało tak naprawdę wiedziała. - Hmmm... - tak prawdę mówiąc to nie dotarło do niej pytanie przez dobrym kilkanaście sekund, a nie że się zastanawiała. Dzięki temu jak do tej pory Goldsworthy nie została dziabnięta. Lata doświadczenia! - Co? A... - normalnie jakby z transu wyszła, ale jedna z kolejnych części "wyszywanki" była skończona, więc cały czas do przodu. - Czy ja wiem? Może? Chyba tak. Wydaje się dosyć uroczy - miała świadomość, że mógłby tego nie wziąć za komplement, ale ona serio nie widziała w tym nic złego. To była dla niej zaleta. Tak samo to jak dobrze się prezentował w garniturze.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Ona też pewnie cieszyła się na widok Bena, a zwłaszcza na wieść o jedzeniu, które miałyby dla niej i Blake ewentualnie przyrządzić. Bo przecież jak każda szanująca się laska, Autumn lubiła dobrze zjeść i nie miała z tym żadnego problemu. Poza tym faktycznie minął szmat czasu odkąd rozmawiała tak po prostu z Benem. Na wieść o kimś nowym w życiu mężczyzny, nawet chciała zażartować, że Blake wszystko zepsuła tym jednym komentarzem, ale powstrzymała się, bo nie chciała zabrzmieć na zbyt pewną siebie w tym aspekcie. Dlatego tylko przewróciła oczyma. – Postaram się nie błyszczeć, ale nie obiecuję niczego – oznajmiła przekornie, chociaż szczerze wątpiła, by nawet jej flirty mogły cokolwiek zmienić w sytuacji Bena skoro miał zamiar przedstawić Blake. Bo to przecież brzmiało bardzo poważnie! I prawdę mówiąc, Autumn poczuła ukłucie zazdrości, które głęboko w środeczku skryła. Bo ona nadal nie znalazła nikogo, kim mogłaby się pochwalić i rzeczywiście przedstawić rodzeństwu. Może stało się tak na jej własne życzenie, bo przecież odstraszyła skutecznie paru kandydatów, ale still.
I znów przewróciła oczyma na swoją przyjaciółkę, ale nie skomentowała jej słów. Wiedziała, że po części Blake miała rację i jeśli nie zaiskrzyło, to nie było sensu ich pchać na siłę. Ale mimo wszystko w głowie Autumn powoli klarował się już diabelski plan, hehe. Dlatego zbyła jej słowa początkowo milczeniem. – No właśnie… – mruknęła w odpowiedzi kobieta. Sama przecież niewiele wiedziała, bo Colton zapewne nie opowiadał jej wszystkich miłosnych spraw swoich braci – zwłaszcza, że zbyt dużo było tych braci – ale przecież na tym trochę polegały randki, nie? By opowiadać sobie nawzajem o sobie i być może to była szansa dla Blake, by czegoś się dowiedzieć.
Posłała jej nieco pytające spojrzenie w oczekiwaniu na odpowiedź. – Może? – powtórzyła za nią ze skrzywieniem. – Nooo, jest mega uroczy! Ale nie takie było pytanie – stwierdziła z rozbawieniem i śmiechem Autumn. – Bo wiesz… jeśli ci się podoba to zawsze jest szansa, że ty podobasz się też jemu i mimo wszystko może warto to jednak sprawdzić, prawda? A jeśli ci się nie podoba… to po prostu powiedz i nie będziemy o tym więcej gadać – dodała jeszcze ze wzruszeniem ramion – lekkim, mając na uwadze, że ma tam wszędzie szpilki i w ogóle – i po tym już spojrzała uważnie na przyjaciółkę.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Jakie zepsuła! Musiała zadbać o brata i jego "kogoś". Jeszcze nie miała okazji poznać tej osoby, ale byli umówieni, więc już niedługo wreszcie dowie się kto taki uszczęśliwia Bena. Serio cieszyła się, że po tym wszystkim przez co brat przechodził wreszcie mu się układało - i z własną kancelarią i w życiu miłosnym. Nic dziwnego, że była ciekawa - i musiała dopilnować by Autumn uwagi nie odwróciła!
- Jak będzie trzeba to znajdę ci sukienkę na odstraszanie - i wcale, że nie spojrzała centralnie na to co właśnie przyjaciółka na sobie miała. No, ale jak ktoś nie robił maślanych oczu do księżniczki Peach to mógłby się przerazić takim ubiorem. Chociaż są też tacy co ogólnie lubią księżniczki, więc kto ich tam wie. Nie zaliczała jednak do tego Bena. Nie mniej fakt... jak był szczęśliwy to nikt jego uwagi jednak na siebie nie zwróci pod tym względem. I dobrze!
Po prostu nie wątpiła, że każdy złamane serce chociaż raz miał. Tak ogólnie bo jednak nie znała każdego Brooksa. Jeśli słyszała o jakimś od szefa to tylko przelotnie bo jednak nie jej sprawa. Przynajmniej nie kiedyś. Ale nawet i teraz! Jakby to wyglądało jakby wypytywała Jasona o jednego z jego bratanków? Znowu poszliby na złośliwości i tyle by się skończyło - a jeszcze by coś na pewno dalej poszło. Nie z nią te numery. Od Autumn jej wystarczyła.
- Uroczy nie podchodzi pod podobanie? Nie nazywa się uroczym byle kogo - chociaż może? Może tylko ona to jakoś łączyła. Ale i pewnie nie zawsze. Tyle, że sądziła, że odpowiedziała jako tako, a tutaj się okazywało, że jednak nie bardzo, ech. - Nie powiem, że nie podoba - przyznała, wyciągając kilka szpilek ostrożnie tam, gdzie już ładnie zszyła co trzeba. - Ale pragnę przypomnieć, że po tym jak mnie ładnie dopingowałaś wcześniej to następnego dnia dostałam od niego smsa potwierdzającego, że chciał mnie zaprosić tylko w podzięce. Taka wiadomość potrafi człowieka skutecznie ostudzić - zwłaszcza, że od tamtej pory nie wracał już do tematu wyjścia, gdzieś razem, więc tym bardziej podkreślał pamiętnego smsa. Co jak widać nie przeszkadzało w "podobaniu" się pannie Hargrove.
- My cały czas o mnie, a o tobie to chyba wieki nie rozmawiałyśmy. Może jesteś już mężatką, a ja o tym nie wiem, hmmm? - niby widziały się niemal codziennie w pracy, ale wiadomo jak z tym było. Obowiązki i w ogóle! Ciężko doprowadzić ważne rozmowy do końca kiedy zaraz może zawyć i trzeba jechać. Dzisiaj więc musiały też nadrobić informacje o Goldsworthy!

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Wypytywanie o bratanka zdecydowanie się nie godziło. To już lepiej atakować bezpośrednio brata Ezry. Albo nawet nie bezpośrednio tylko pośrednio i za pośrednictwem Autumn właśnie. Choć wiadomo, że Goldsworthy nie zamierzała się do całej tej sprawy wtrącać bardziej niż to koniecznie. Ona mogła delikatnie pociągnąć za odpowiednie sznurki i zbudować tło do niby to całkiem przypadkowych sytuacji. Ale nic poza tym, bo jednak doskonale rozumiała, że są pewne granice wtrącania się. Dlatego jak na razie bazowała tylko na wypytywanie Blake i analizowaniu z nią tego przypadku, jakim była Ezra – ale tylko na płaszczyźnie czysto hipotetycznej jak na razie. – No nie wiem, Blake – mruknęła nieprzekonana Autumn. – Szczeniaczki są urocze. Dzieci – niektóre – są urocze. Czyjś outfit może być uroczy… Chyba rozumiesz. No i Ezra podpada pod bycie uroczym, to prawda, tylko teraz pytanie czy jest uroczy jako potencjalny partner czy… uroczy jak szczeniaczek? – Oczywiście Autumn teraz trochę się z przyjaciółką droczyła, ale w gruncie rzeczy to, co mówiła było przecież całkiem prawdziwe. – Dobra już – z tej jednej rzeczy go nie wybronię, bo nie mam pojęcia, co miał w głowie. Gorzej, jeśli okaże się, że jest po prostu maks nieporadny w kontaktach z kobietami. Ale szczerze? Nie mam pojęcia. Może to było faktycznie odwdzięczenie się… A może się jeszcze odezwie? No wiesz, tym razem z zaproszeniem na randkę? Nigdy nie wiadomo! – stwierdziła tak sobie otwarcie gdybając i rozprawiając. – A jeśli nie… to jego strata – podsumowała.
Nie jestem mężatką – zapewniła ją z rozbawieniem i tylko przewróciła oczyma. Właściwie w jej życiu działo się zbyt wiele, a jednocześnie nie działo się w zasadzie nic. I choć brzmiało to absurdalni to jednak ciężko byłoby jej to teraz wyjaśnić. Stłumiła więc ciężkie westchnienie. – Nie mam w zasadzie nic do powiedzenia, wiesz? Hm, planuje niewielki remont sypialni. Chciałabym wygospodarować sobie miejsce na garderobę. Wiesz, taką z rozsuwanymi drzwiami i żeby się do niej wchodziło do środka. Tata obiecał, że mi podeśle jakiegoś, hmm… fachowca? Chyba tak mogę powiedzieć – powiedziała pokrótce, czepiając się najbardziej randomowego tematu, jaki jej przyszedł do głowy. – No i… eee… byłam ostatnio na randce i było całkiem spoko, i no… powiedzmy, że przypomniałam sobie wszystkie tajniki randkowania i flirtowania, ale koniec końców gość się rozpłynął, więc chyba nie ma o czym mówić – oznajmiła z delikatnym wzruszeniem ramion. Bo i w istocie Abernathy mi zwiał z wątku.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Nie jej wina, że niektórzy podchodzili pod kategorię "uroczy". I tak prawdę mówiąc wciąż nie znała go jakoś super dobrze, więc to takie drugie wrażenie bardziej było. Pierwsze wrażenie polegało na ratowaniu życia, więc wtedy nie takie rzeczy były w jej głowie. W zasadzie to również i jej dotyczyło czyż nie? Ezra nie wiedział o niej za wiele, a na potencjalnej randce mógłby się zawieść.
- Nie jak szczeniaczek. Szczeniaczka nie dałoby się z rąk wypuścić - i taki by wiedział, że nie ma szans być nikim więcej niż przyjacielem. Przeuroczym i przekochanym, ale w strefie przyjacielsko rodzinnej - platonicznej miłości. Przynajmniej opowiedziała się po jednej ze stron, a to zawsze było coś. - Możliwe. Smsów cofnąć się nie da jak się ich nie wyjaśni słownie. Ale wiesz... nie chciałabym być z kimś kto czuje, że jest mi coś winien. Wyobrażasz sobie? Jesteśmy razem, a za trzydzieści lat by uznał, że spłacił swój dług - nie postrzegała tak Ezry bo... właściwie się obawiała, że trzymałby coś takiego w sobie do końca życia. Wystarczyłaby jej pewność, że nie czuje wobec niej zobowiązania, a lubi ją za nią samą. - Nie wiem czy bym się zgodziła na randkę. Nie z takimi wątpliwościami. Ale chyba wiem jakbym mogła go sprawdzić - zabrzmiała w zamyśleniu bo właśnie skończyła ostatni szef na przepięknej sukni Peach! Tak więc wstała i zrobiła trzy kroki w tył. - Możesz się obrócić powoli ze dwa razy? - musiała się przyjrzeć czy wszystko jest idealnie zanim przejdą do drugiej kreacji i tą uzna za zrobioną.
- Garderoba to super pomysł. Wiele kostiumów balowych się w niej zmieści - taki mały żarcik, ale po prostu suknie balowe były wielkie, więc garderoby byłyby idealne! No i sama Hargrove coś o tym wiedziała - acz ona mieszkając sama to miała nawet osobny pokój na swoje ciuchy. Tak... zamykany na klucz. Jak cosplayowy Christian Grey. - Od randek się zaczyna! Mogłaś się chwalić wcześniej. Skoro się rozpłynął to faktycznie jakiś niewarty czasy. Nie wie co traci. Pewnie go onieśmieliłaś - co według Blake nie było dziwne bo Autumn onieśmieliła już niejednego w swoim życiu. Nie tylko była piękna, ale i miała tą swoją pewność siebie. Ten cały pazur, który nie każdemu facetowi pasował. Tym lepiej. Dzięki temu kiedy w końcu przyjaciółka na kogoś trafi to będzie to coś niezwykłego.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn posłała przyjaciółce wymowne spojrzenie. — Nikt nie jest chyba na tyle głupi, by coś takiego odwalić — skomentowała pomysł z odczekaniem trzydziestoletniego długu, żeby się rozstać. — A tak właściwie… — Goldsworthy zawahała się, ale wyraźnie coś jej chodziło po głowie. — Z drugiej strony chyba nie bardzo rozumiem w czym właściwie tkwi problem. No, bo jeśli to ma być tylko kawa czy jedzonko w podziękowaniu za uratowanie życia, to czy nie lepiej z nim na takie spotkanie pójść i mieć z głowy? Przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz, no nie? Jeśli to było jego celem, to już więcej się nie odezwie. A jeśli nadal będziesz w jego głowie to zaprosi cię na prawdziwą randkę — powiedziała i z trudem – naprawdę z trudem — powstrzymała się, by samej sobie nie przyklasnąć za ową dedukcję. — Jak mogłabyś go sprawdzić? — spytała ze zdumieniem i tylko zmarszczyła brwi, ale to jedyna reakcja, na jaką sobie pozwoliła. Tak to stała w bezruchu, pozwalając Blake pracować. I wedle prośby obróciła się kilka razy wokół własnej osi. — Skończyłyśmy? — spytała chyba po cichu z nadzieją, bo suknia była dość nie w jej stylu raczej. — Zastrzegam sobie od razu, że nie zrobisz z niej przechowalni — oznajmiła, bo jednak zbyt dobrze znała swoją przyjaciółkę. Na ten moment jeszcze nie wiedziała, że to wujek Dicka złoży jej wizytę i to on będzie owym fachowcem, ale o tym zdarzeniu też z pewnością będzie musiała opowiedzieć kiedyś Blake w obliczu tego wszystkiego, co miało miejsce. — Może. Tak czy inaczej nie wyszło, ale trudno jakoś nieszczególnie mam parcie na randki — powiedziała z westchnieniem i podniosła spojrzenie na Blake. — To znaczy… na randki może i tak, ale na związki? Sama nie wiem — powiedziała zgodnie z prawdą, bo tkwiła w tym dziwnym punkcie swojego życia, że niby chciała, ale z drugiej strony staranie się o drugą osobę było trochę męczące.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Wzruszyła lekko ramionami bo była przekonana, że istniały takie osoby. Niekoniecznie Ezra, no ale poznała go właśnie z tej mega miłej i uroczej strony, więc się zastanawiała czy ma to swoje granice. Chciała wierzyć, że dla spłacenia długu - którego notabene nie miał - nie hajtnąłby się.
- Na tą chwilę nie było ponownego zaproszenia, więc przemyślę twoje rady jeśli będzie chciał do tego wrócić - a póki co to się nie zapowiadało. Oczywiście jeszcze nie miała pojęcia, że Autumn "coś wypadnie" i ją nie odbierze z lotniska za parę tygodni, ale to też nie oznaczało zaraz nie wiadomo czego. I chyba była za bardzo zajęta oglądaniem swego różowego dzieła żeby bardziej nad tym myśleć aktualnie. - Hm, jakby to powiedzieć... Nie rzucę go na głęboką wodę aż tak bardzo jak to - wskazała na przepiękny księżniczkowy strój jaki Goldsworthy właśnie miała na sobie. Co jak co, ale o jej uwielbieniu do cosplayów to mogły wiedzieć tylko najbardziej zaufane osoby, które jej potem nie będą ośmieszać i mentalnie kopać za coś co lubi. I choć miała przeczucia, że taki Ezra Brooks nie zrobiłby z tą informacją niczego złego to... no, za krótko się znali. - Ale mogę go zabrać do miejsca, z którego albo ucieknie albo zostanie - ależ tajemnicza! Acz prawdę mówiąc było takie pewne miejsce, w którym bywała od czasu do czasu razem z Autumn. Choć ostatnio nie miały czasu, no ale po prostu opowie jej więcej jeśli do tego dojdzie. Sama taka wizyta i reakcje Ezry wiele będą mogły powiedzieć. Przy okazji i on dowie się czegoś o samej Blake co na pewno go utwierdzi w przekonaniu jak ją postrzega. - Dobra, dobra - westchnęła. - Mam swoją garderobę... i pokój... Myślisz, że jak będę kiedyś chciała facetowi pokazać ten pokój to pomyśli, że prowadzę go do jakiejś komnaty w stylu pięćdziesięciu twarzy Greya? - albowiem jak tak sobie myślała o tym jak lubi przesadzać w swych wypowiedziach to... um... istniał taki scenariusz. A zresztą mniejsza. Jak kiedyś do tego dojdzie to się będzie martwić słownictwem. - Z tym strojem skończyłyśmy. Teraz numer dwa, Ale delikatnie - więc oczywiście już stała by pomóc z tą całą suknią bo niełatwo było w nią wejść, a teraz przy tych wszystkich ozdóbkach było jeszcze gorzej. - Zabrzmię teraz jak mega romantyczka, ale jak trafisz na kogoś interesującego to myślę, że energia i chęć starania się przyjdzie sama. Bo będzie ci zależało po prostu - innymi słowy - nic na siłę. Po co się miała męczyć jak nie czuła "tego czegoś" dla którego warto się starać. Przy tym udało się uporać z sukienką, więc nie minęło nawet kilka sekund, a Blake już podała przyjaciółce kolejny niedokończony jeszcze w stu procentach kostium.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn tylko skinęła głową z myślą, że przynajmniej Blake sobie odnotowała w głowie jej rady i być może Ezra będzie miał ciut mniej pod górkę następnym razem. Nawet nie musiał jej dziękować! Choć zdecydowanie powinien, ale to już zachowa sobie Autumn do dnia ich ślubu. Właściwie w obliczu kolejnych wydarzeń; Ezra powinien jej podziękować za jeszcze kilka innych rzeczy, ale to pewnie w przyszłości zorganizuje dla niego odpowiednią listę.
Parsknęła śmiechem na jej słowa i tylko delikatnie wzruszyła ramionami. — Czemu nie? — zapytała ironicznie. — On ma twarz modela. I ciało modela. Może byłby nawet lepszym manekinem niż ja — stwierdziła jeszcze żartobliwie. Oczywiście tylko sobie żartowała, bo doskonale wiedziała, co Blake miała na myśli poprzez swoją wypowiedź. I cóż, na jej miejscu Autumn też pewnie zaczekałaby do którejś tam randki, zanim wyjawiłaby swoje hobby. Chyba, że poznałaby typa na konwencie, no to trochę inna sprawa, bo jakby oboje wiedzieliby z czym to się je. — To znaczy? — dopytała, bo nie była w ogóle pewna o czym mówiła Blake w tym momencie. Pewnie dlatego, że owe miejsce było dla niej samej dość naturalne, skoro bywała tam z Blake od czasu do czasu. I kiedy jej zostało już odpowiedziane, to dotarło do niej, że ahh faktycznie. Ale mimo wszystko nie podejrzewała, by owe miejsce miało wystraszyć Ezrę. Bo niby dlaczego?
I znów parsknęła śmiechem. — Na pewno! Ezra taki niewinny, ale jestem pewna, że i jemu przebiegnie przez myśl, że masz jakiś fetysz… No, albo że naoglądałaś się Greya — zażartowała. I oczywiście, że nie dała się zmylić i nazywała faceta po imieniu, bo o kim innym mogłaby mówić Blake? — A tak serio to możliwe, że nie. Po prostu może być lekko skonfundowany na początku, ale jak już mu wyjaśnisz to myślę, że będzie okej — oznajmiła z przekonaniem.
Zaraz też z pomocą Blake ściągnęła strój numer jeden. I jak się okazało kostium numer dwa był o wiele swobodniejszy i jednak nieco bardziej nawet podobał się samej Autumn. Kobieta nie mogła zgodzić się ze słowami przyjaciółki, więc tylko wzruszyła ramionami. Może faktycznie nie trafiła jeszcze na odpowiednią osobę i w tym właśnie tkwił szkopuł? Po owym kostiumie Autumn jeszcze przymierzyła trzy inne i w nich również Blake zręcznie poprawiła parę mankamentów, a przy tym zdążył sobie zaktualizować dostatecznie swoje życiorysy i Autumn pewnie wspomniała jej o wszystkich kłopotliwych randeczkach, jakie odbyła na tamten moment.
Blake Hargrove

/zt x2
ODPOWIEDZ
cron