: 04 wrz 2022, 12:35
Awww urocze, że tak się by nią przejmował. Co prawda byłaby okropnym zakładnikiem bo gryzłaby wszystko co popadnie i nie miałaby oporów przed wykorzystaniem każdej okazji, no ale to i tak byłoby niekomfortowe doświadczenie. Problemem byłoby to, że po takim uwolnieniu to chciałaby zemsty, a nie to tak to zostawiać. No, ale mniejsza. Oby nie doszło bo mają inne sprawy na głowie.
- Hahahah słuszne spostrzeżenie! I to od płci męskiej. Dobrze wiedzieć, że jeszcze istnieją tacy porządni faceci co widzą w supermodelkach ludzi, a nie patyczaki do stosunku - ciężko stwierdzić czy taka Nessa miała jakieś tematu tabu. Oczywiście nie zagłębiała się nigdy w żadne szczegóły co do takich spraw bo niczyja sprawa, więc no... granice o dziwo jakieś posiadała. - Chociaż nie wiem jak tam traktujesz kursantki na jodze. Dalej się dziwię jak pomyślę, że to jest twoją oficjalną robotą - pokręciła głową z niedowierzaniem bo niby już trochę to trwało, ale wow! Jeszcze się nie zwolnił! Znaczy lubił pracę! I nikt by takiego guru nie podejrzewał raczej o nic złego, prawda? A skoro miał klientów to się widać wiodło całkiem nieźle. Co notabene i tak ją dziwiło.
- Nie wiem. Jak nie zjem to zjesz za mnie. Musisz dużo jeść aby być tak wysokim jak twoja super kuzynka - raz na jakiś czas żart o wzroście paść musiał, ale przy tym przecież pokazywała troskę i jego jadłospis! Taka dobra, że się martwiła, iż za mało je i temu nie rośnie! Bo to na pewno nie dlatego, że ona jakoś wyższa się stała. Niby tylko trzy centymetry różnicy, ale to trzy centymetry żartów i złośliwości - które na szczęście trzymała na wodzy, ale jak taki kawał czasu nic nie było to wreszcie paść musiało. Dobrze, że to nie Zeta szykował im jedzenie bo by jeszcze ją uśpił jakimś środkiem by mieć spokój. Nie dzisiaj! Dzisiaj spokoju nie ma! - Nie ma towarzystwa to wolę colę - odrzekła wesoło, skocznym krokiem ruszając na chwilowy odpoczynek. Ona ogólnie nie preferowała nigdy procentów. Piła kiedy sytuacja tego wymagała by inni nie sądzili, że jest świętoszkowata. Albo kiedy chciała upić kogoś, a ten ktoś sądził, że upije ją - podczas, gdy Corrente sączyła bezalkoholowe drinki dla pozorów. Nie to, że nie lubiła alkoholu. Po prostu mama i niania-Borys nauczyli ją, że głowę zawsze musi mieć trzeźwą bo inaczej ktoś to wykorzysta.
Zeta Corrente
- Hahahah słuszne spostrzeżenie! I to od płci męskiej. Dobrze wiedzieć, że jeszcze istnieją tacy porządni faceci co widzą w supermodelkach ludzi, a nie patyczaki do stosunku - ciężko stwierdzić czy taka Nessa miała jakieś tematu tabu. Oczywiście nie zagłębiała się nigdy w żadne szczegóły co do takich spraw bo niczyja sprawa, więc no... granice o dziwo jakieś posiadała. - Chociaż nie wiem jak tam traktujesz kursantki na jodze. Dalej się dziwię jak pomyślę, że to jest twoją oficjalną robotą - pokręciła głową z niedowierzaniem bo niby już trochę to trwało, ale wow! Jeszcze się nie zwolnił! Znaczy lubił pracę! I nikt by takiego guru nie podejrzewał raczej o nic złego, prawda? A skoro miał klientów to się widać wiodło całkiem nieźle. Co notabene i tak ją dziwiło.
- Nie wiem. Jak nie zjem to zjesz za mnie. Musisz dużo jeść aby być tak wysokim jak twoja super kuzynka - raz na jakiś czas żart o wzroście paść musiał, ale przy tym przecież pokazywała troskę i jego jadłospis! Taka dobra, że się martwiła, iż za mało je i temu nie rośnie! Bo to na pewno nie dlatego, że ona jakoś wyższa się stała. Niby tylko trzy centymetry różnicy, ale to trzy centymetry żartów i złośliwości - które na szczęście trzymała na wodzy, ale jak taki kawał czasu nic nie było to wreszcie paść musiało. Dobrze, że to nie Zeta szykował im jedzenie bo by jeszcze ją uśpił jakimś środkiem by mieć spokój. Nie dzisiaj! Dzisiaj spokoju nie ma! - Nie ma towarzystwa to wolę colę - odrzekła wesoło, skocznym krokiem ruszając na chwilowy odpoczynek. Ona ogólnie nie preferowała nigdy procentów. Piła kiedy sytuacja tego wymagała by inni nie sądzili, że jest świętoszkowata. Albo kiedy chciała upić kogoś, a ten ktoś sądził, że upije ją - podczas, gdy Corrente sączyła bezalkoholowe drinki dla pozorów. Nie to, że nie lubiła alkoholu. Po prostu mama i niania-Borys nauczyli ją, że głowę zawsze musi mieć trzeźwą bo inaczej ktoś to wykorzysta.
Zeta Corrente