your birthday present
: 20 maja 2022, 10:27
- / ciąg dalszy tego wątku
Lyra niesamowicie cieszyła się na myśl, że niedługo będzie mogła wręczyć Ryderowi prezent. Miała nadzieję, że mu się spodoba, nie dlatego, że wydała na to miliony monet czy coś takiego, ale po prostu, tak zwyczajnie chciała, by był szczęśliwy.
– Zaraz będziemy na miejscu. – Ścisnęła nieco mocniej jego dłoń, gdy już weszli na piaszczyste podłoże. Plaża o tej porze jeszcze nie była aż tak mocno oblegana, chociaż bliżej brzegu kręciło się parę osób ze zwierzętami, dziećmi, pojedyncze grupki znajomych czy pary. Ale Lyra też pomyślała o tym wcześniej, więc już upatrzyła sobie miejsce, które było nieco osłonięte przez palmy i roślinność, przez co mieli szansę na nieco większą prywatność, niż gdyby w innym miejscu rozłożyli się ze wszystkim. – Uwaga – powiedziała, gdy musieli przejść nad całkiem dużym konarem. – Słyszysz to wrzeszczące dziecko? Mam nadzieję, że zaraz sobie pójdzie z tą mamą. Nie powinno być w szkole o tej porze? – Wywróciła oczami, jakoś zapominając, że może było zwyczajnie za małe, żeby już chodzić do szkoły. Poza tym mogło po prostu spędzać fajnie czas z mamą, ale do Lyry póki co docierały tylko jego wesołe piski. Nie przepadała za dziećmi, może dlatego wcale nie uważała tego za szczególnie urocze. Na szczęście dotarli już na miejsce. Najpierw sama rzuciła okiem. Turystyczny stolik stał tam, gdzie miał stać, więc położyła na nim koszyk. Obok niego leżał duży, podłużny pakunek. Lyra stanęła za Ryderem, by ściągnąć mu opaskę z oczu. – To co, może zaczniesz od otwarcia prezentu? – rzuciła. Była ciekawa, czy deska surfingowa, niegdyś należąca do Stephanie Gilmore (bo google mówi, że to najlepsza australijska surferka) i z jej autografem mu się spodoba.
Ryder Fitzgerald