zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#2
Aiden Thompson

Nie wiedziała, czy aby na pewno dobrze robi, pakując wszystkie swoje rzeczy w auto i wyruszając w kierunku Lorne Bay, do którego dopiero co przeprowadził się jej ojciec. Ale wiedziała też zbyt dobrze, że to właśnie ojciec był jej ostatnią deską ratunku. Jednocześnie targały nią te wszystkie uczucia - wkurwienie na samą siebie, że pozwoliła sobie na to, by znaleźć się w takiej gównianej sytuacji, rozgoryczenie i żal, że została potraktowana tak, nie inaczej, najpierw przez chłopaka, potem przez własną rodzicielkę, no i strach. Bała się, cholernie się bała, to oczywiste. Czy spodziewała się, że również ojciec mógłby potraktować tak, jak potraktowała ją matka? No oczywiście, że nie! Ale tak z drugiej strony... Po matce również się tego nie spodziewała, inaczej kobieta nie byłaby pierwsza do której zadzwoniła się wygadać. Tym bardziej właśnie miała te wszystkie obawy. I dlatego właśnie wolała jednak nie uprzedzać taty o swoich odwiedzinach. Jakby liczyła, że wzięcie go z zaskoczenia nieco go złagodzi i że w twarz ciężej będzie mu wyrzucić jej jak bardzo go zawiodła, niż przyszło to matce przez telefon. Mogła się mylić, ale w tym momencie niczego już nie była pewna. Zwłaszcza, że za nią naprawdę długa podróż, samotna podróż, podczas której aż za dużo czasu spędziła na myśleniu o wszystkim... O tym jak zareaguje ojciec, co będzie dalej, co ze studiami, czy to wszystko nie zruinuje jej przyszłości, czy jak wyglądałoby jej życie, gdyby jednak musiała to dziecko urodzić. Do tego wszystkiego te cholerne hormony przecież wcale nie pomagały. Czy w ciągu tej długiej drogi pojawiła się myśl w jej głowie, żeby jednak zawrócić, zmienić kierunek, cokolwiek byle tylko jednak nie do ojca? Jasne i to nie raz! Ale jednak rozsądek wziął górę, bo cóż innego jej pozostało i takim sposobem dojeżdżała właśnie do miejsca w którym miał teraz mieszkać tato. A przynajmniej tak wskazywała jej nawigacja, do której wklepałam adres podany jej kiedyś przez mężczyznę. W końcu podjechała pod jego dom, gdzie zaparkowała, zgasiła auto... I siedziała. Sparaliżowało ją, w żołądku wszystko jej się przekręcało i obawiała się, że zaraz będzie musiała wyskoczyć z tego auta i narzygać ojcu w krzaki pod domem. No cóż... Na szczęście po dłuższej chwili zbierania się w sobie i głębokiego oddychania jakoś doszła do siebie na tyle, by spokojnie wyjść z auta i skierować swoje kroki do drzwi. I wtedy też zaczęła się zastanawiać, czy on w ogóle był teraz w domu! Przecież mógł być gdziekolwiek! Mógł wyjść do sklepu, pójść do znajomych, albo chociażby do Charlotte... Ostatecznie jednak nie pozostawało jej nic innego jak sprawdzenie, a jeśli będzie taka potrzeba, to poczeka w aucie. Zadzwoniła do drzwi i czekała. Aż nagle te się otworzyły a przed nią stanął Aiden. Na twarzy pojawił się nerwowy uśmiech, a mowę jej odjęło, więc zamiast powiedzieć cokolwiek, po prostu wpadła w objęcia taty, które okazały się w tamtym momencie tym, czego najbardziej potrzebowała.
- Cześć tatuś, tęskniłam - powiedziała po chwili, kiedy już w końcu była w stanie coś powiedzieć gdyż ta wielka gula w gardle nieco Złagodniała. I wcale w tym momencie nie kłamała! Całe życie miała naprawdę dobre relacje z ojcem, cokolwiek się nie działo. Kochała go bezinteresownie, a to, że akurat w tym momencie coś od niego potrzebowała (oprócz wsparcia samego w sobie) wcale nie wpływało na to, że miała zamiar udawać jak to bardzo go kocha. Nie musiała się podlizywać, a nawet tego nie chciała!
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Utrzymywanie dobrych relacji rodzinnych, w środowisku, które siłą rzeczy było mocno materialistyczne i towarzyszył mu ten nieustanny pęd. Pogoń za rzeczami, które na każdym etapie życia były trochę inne, ale ostatecznie skłaniały się ku osiągnięciu sukcesu i koniec końców, zdobyciu jeszcze większej ilości pieniędzy, by móc żyć na naprawdę wysokim poziomie. Wszystko to było niewątpliwie przeszkodą w stworzeniu dobrego dzieciństwa dla własnych pociech. Pod tym względem Aiden uważał, że jemu i jego pierwszej żonie, udało się to znacznie lepiej, niż chociażby jego rodzicom. Oboje byli lekarzami i choć bardzo wiele czasu musieli poświęcić na osiągnięcie sukcesu zawodowego, czasu, który mogliby dać swoim dzieciom, to te przynajmniej widziały, że w życiu to jednak nie wszystko podane jest ot tak, na tacy. Z drugiej strony pierwsze małżeństwo Thompsona, to, z którego pochodzi dwójka dzieci, rozpadło się po niespełna siedmiu latach, to nawet jeśli oboje starali się, by bliźniętom niczego nie brakowało, to musiało to odcisnąć jakiś tam ślad w psychice tych młodych ludzi.
Aiden dziś wyrzuca sobie wiele popełnionych błędów. Dlaczego dopiero teraz? Bo w końcu ma czas na myślenie o życiu swoim i najbliższych sobie osób. Nie, żeby wcześniej o tym nie myślał, ale teraz nabrał zupełnie innej perspektywy. I jedno, za co może być naprawdę wdzięczny losowi, to nawet gdy on i była żona, nie byli czasem wystarczająco dobrzy czy wyrozumiali, to rodzeństwo miało siebie. Zawsze z pewną fascynacją obserwował to, że bliźnięta mają tak niesamowitą relację.
Teraz na wiele rzeczy jest już za późno, dzieci bruneta mają już swoje niezależne, dorosłe życie, więc on nie może wchodzić im w paradę. Jednak stara się dawać im do zrozumienia, że gdy tylko będą potrzebowały wsparcia, to on jest. Oczywiście są takie sytuacje, do których nie przyłożyłby ręki, ale w takim ludzkim, codziennym życiu, on jest.
Teraz w końcu ma na wszystko czas, tylko dzieci niekoniecznie mają czas dla niego. Przyzwyczaił się do tego, pogodził się, że tak wygląda kolej rzeczy. Właśnie dlatego nie potrafił ukryć zaskoczenia, gdy w drzwiach swojego wiejskiego domu zobaczył córkę.
Nie spodziewał się żadnych gości, a już tym bardziej nie pomyślałby, że do drzwi dzwoni jego dziecko, które wiedzie studenckie życie w wielkim mieście.
Przez chwilę nic nie mówił, tylko wziął dziewczynę w objęcia i dopiero potem przyjrzał się jej bardziej zawodowym okiem. Wyglądała na zmęczoną, o czym świadczyły sine kręgi pod oczami i blada cera. - Gale. Schudłaś. Coś się wydarzyło, prawda? - zapytał, gdy w takim ojcowskim geście złapał córkę z obu stron za ramiona.

Gale Thompson
sex on the beach
pif-paf#8372
zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Aiden Thompson

Gale nigdy nie miała pretensji do ojca, za to w jaki sposób przebiegało jej dzieciństwo. Wiadomo, czasami bywało tak, że rzeczywiście było jej przykro, że rodzice znów nie mają czasu, ale z biegiem lat przywiązywała do tego coraz mniejszą uwagę. Ostatecznie dzisiaj wręcz rozumiała to coraz bardziej. Jasne, wciąż jeszcze nie była lekarką, a dopiero się uczyła, ale już zdążyła przekonać się, z czym to się je. I tym tokiem rozumowania też kierowała się, zastanawiając się nad tym cóż począć z tą ciążą. I pomijając fakt, że gdyby zdecydowała się zachować ciążę, urodzić i wychować to dziecko, na pewno już nie udałoby jej się ukończyć studiowania i kariery to by nie zrobiła, była jeszcze jedna kwestia. Wiedziała zbyt dobrze, że nie potrafiłaby dać temu dziecku wszystkiego czego by potrzebowało. I z ręką na sercu musiałaby stwierdzić, że nie dałaby rady tak, jak dali radę jej rodzicee. Już nawet pomijając kwestie, że ona zostałaby sama. No po prostu musiała przyznać, że mimo problemów zarówno matka jak i ojciec wykonali kawał dobrej roboty i to dzięki nimi wraz z bratem wyszli na ludzi.
Ostatecznie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Bo teraz przynajmniej Aiden będzie miał okazję spędzić trochę czasu ze swoją córką! Co prawda nie miał jeszcze o tym zielonego pojęcia... Ale jednak! Gale miała bowiem nadzieję, że jeśli ojciec nie kopnie jej w tyłek, to troszkę się tu u niego zatrzyma. A skoro tatuś jej porzucił pracę w szpitalu na rzecz hodowli owiec, to chyba będzie miał trochę czasu coby swojej córce poświęcić, co? No ale po kolei!
- Co? Skąd... - urwała, wzdychając i machnąwszy ręką, gdyż szybko dotarło do niej, że pytanie go 'skąd wiesz?' było po prostu głupie. W końcu był nie tylko jej ojcem, ale też lekarzem! A ona czuła się na tyle kiepsko, że naiwnym było sadzenie, że wyglądała wciąż nienagannie i zdrów jak ryba. - Noo, tak jakby - odparła więc zamiast tego chociaż wciąż... Praktycznie miała wrażenie, że wszystko wali jej się na głowę a świat się kończy, ale na pytanie 'coś się stało?' odpowiada 'tak jakby'? Cóż, tak naprawdę chodziło tutaj o to, by nie siać paniki już od samego powitania. Wydarzyło się coś , to prawda, ale nie musiała przecież tak od razu taty straszyć! - Mogę wejść? Jesteś sam? Czy chowasz gdzieś w szafie czy pod łóżkiem jakąś kobietę? - siliła się na żarciki, żeby trochę chociaż rozluźnić atmosferę, ale też żeby dodać samej sobie otuchy. Wcia, jednak ciężko było ukryć to zdenerwowanie które jej towarzyszyło.
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Wpadka w młodym wieku to jedno, a to, czy ojciec potem stanie na wysokości zadania i chociażby zadeklaruje, że będzie robił wszystko, by dziecku niczego nie brakowało, to zupełnie inna kwestia. Kiedy Aiden dowiedział się o ciąży, to był już na końcowym etapie studiów, został mu właściwie tylko do odbycia staż, więc te wszystkie studenckie szaleństwa miał już za sobą i mógł z pewną odpowiedzialnością powiedzieć, że chce wspólnie wychować dziecko, a raczej dzieci, o czym dowiedzieli się jakoś w połowie ciąży. Co do samego małżeństwa, to tutaj dużą rolę odegrali jednak rodzice jego i matki Gale. I to najpewniej dlatego, że była to tak do końca ich wspólnie przemyślana decyzja, to małżeństwo nie przetrwało nawet do czasu, gdy ich dzieci stały się nastolatkami.
Wracając do tematu ciąży Gale, o której Aiden, póki co nie ma bladego pojęcia, to gdyby zdecydowała się urodzić, materialnie mógłby zapewnić bezpieczeństwo swojej córki i jej przyszłego dziecka. Doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że choć to jest dość istotna kwestia, to jednak pieniądze w tej sytuacji nie są jedynym problemem. Nie wyprzedzajmy jednak zdarzeń, na powiedzenie tych wszystkich słów jeszcze przyjdzie odpowiedni czas.
Remont domu, szczęśliwie dobiega już końca, więc Gale ma nawet to szczęście, że nie będzie musiała spać na kanapie w salonie, tylko dostanie do dyspozycji własny pokój i to z dostępem do ciepłej wody po prysznicem. To dopiero luksus. To znaczy, w życiu Aidena ciepła woda w karnie zawsze była czymś oczywistym, ale gdy wprowadził się do nowego domu i okazało się, że łącza dostarczające wodę, pamiętają czasy młodości poprzedniego właściciela, to oczywiste rzeczy, zaczęły nabierać dla Thompsona innego znaczenia.
- Przez dwadzieścia pięć lat zajmowałem się medycyną. - skomentował, nawet jeśli podejrzewał, że nie musiał nic tłumaczyć, bo rudowłosa z łatwością dodała dwa do dwóch. W końcu jest jego córką, to oczywiste, że jest niezwykle inteligentna.
To też nie było tak, że Gale wyglądała jak żywy trup, po prostu dostrzegał oznaki zmęczenia, które musiały wynikać z czegoś więcej, niż wielogodzinna podróż.
- Jasne. Jesteś głodna? Albo chcesz się czegoś napić? - zapytał, gdy wchodzili do środka. Dom nie odbiegał wyglądem od typowych wiejskich posiadłości, tyle tylko, że Aiden zadbał o wszelkie potrzebne udogodnienia. - Chociaż wiesz co? W salonie możesz zastać Peggy. - odpowiedział. Peggy, to oczywiście pies Aidena. Pewnie wysyłał już na rodzinnym czacie, milion zdjęć zwierzaka — który jest bardzo kochany, nie to, co te przeklęte owce — więc może jednak na twarzy dziewczyny nie wymaluje się konsternacja.

Gale Thompson
sex on the beach
pif-paf#8372
zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Aiden Thompson

Stwierdzenie, że rodzice Gale byli przecież w zupełnie innej sytuacji, nie do końca było prawdą, bo jednak akurat sytuacja Gale dzisiaj a jej matki te 20 lat temu były łudząco podobne. Faktem jednak było to, że jej ojciec naprawdę stanął na wysokości zadania, w przeciwieństwie do tego dupka z którym zaszła Gale. Chociaż tak z drugiej strony, gdyby trafił się jej naprawdę j kochany chłopak, który zechciałby założyć z nią rodzinę i namawiałby ją by jednak tej ciąży nie usuwała, to czy by uległa i urodziła? No nie sądzę. Thompson jednak była bardzo zdeterminowana, miała swój cel i chciała osiągnąć go mimo wszystko. Nawet mimo wszelkim przeszkodom, które właśnie miała rzucane pod nogi.
Wow, jak dobrze, że Gale nie musiała przyjechać tutaj trochę wcześniej takim razem. Gdyby się dowiedziała, że spać musi na kanapie, a ciepłej wody tu nie uświadczy... No pewnie nie pozostałaby tutaj za długo. Może i Gale nie była wychowywana w jakiś wielkich luksusach (chociaż wiadomo, takim luksusem dla każdego może być coś innego), no ale litości, brak cieplej wody? Gdzie ten jej ojciec się przeniósł, no brak słów.
- Och, serio? - chciała po prostu sobie zażartować, tak dla rozluźnienia atmosfery, ale niestety jej podły humor sprawił, że zabrzmiało to bardziej jak uszczypliwy komentarz, aniżeli niewinny żarcik. A jeszcze do tego ten uśmiech, który wyglądał tak ironicznie... No nie wyszło jej to za bardzo.
Na pytanie czy jest głodna, poczuła skurcz w żołądku. I chociaż już chciała wyrywać się, że tak, że zjadłaby konia z kopytami, bo faktycznie przez podróż nie jadła za wiele, tak jednocześnie wiedziała zbyt dobrze, że póki co nie będzie w stanie nic przełknąć. Nie, dopóki nie pogada z ojcem i wszystkiego z siebie nie wyrzuci.
- Woda wystarczy, najlepiej z lodem - odparła więc w końcu, uznając, że to faktycznie będzie najlepsza opcja w tym momencie. - Peggy? - zapytała zaskoczona i trochę niepewnie weszła za Aidenem do salonu, gdzie faktycznie od razu przyleciała do niej psina. - Ach, ta Peggy! - szybko dodała dwa do dwóch, witając się ze zwierzakiem głaszcząc go po łebku. Rzeczywiście, chociaż nie miała okazji poznać psiaka taty osobiście, to nie raz widziała zdjęcia tej ślicznotki.
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Czy Aiden w tamtym czasie mógłby realnie wywinąć się od odpowiedzialności? Już pomijając kwestię, że rodzice na to by nie pozwolili, co najwyżej pomogliby im usunąć ciążę w taki sposób, żeby nikt się o tym nie dowiedział, to pomimo tego całego strachu i niepewności, raczej nie byłby to tego zdolny. Nie mógłby chodzić sobie swobodnie po kampusie, wiedząc, że każdego dnia może tam spotkać dziewczynę, która nosi jego dziecko. Thompson nie wiedział jak matka bliźniąt i jego była żona w jednej osobie, ale on nigdy tak całkowicie szczerze nie rozmawiał ze swoimi dziećmi o niepewności związanej z momentami, w których dowiedział się o ciąży, a później też o tym, że to ciąża bliźniacza. Być może teraz będzie na to właściwy moment. Najpierw jednak chciałby być dobrym rodzicem, skoro w końcu ma na to czas, to zamierza wysłuchać wszystkiego, co córka ma mu do powiedzenia. Nie jest pewne, że przyjmie wszystko w spokoju, ale będzie starał się być lepszym ojcem, niż w ostatnich latach, kiedy niestety zawsze było coś pilniejszego do zrobienia, bo dzieciom tak powierzchownie, to przecież niczego w życiu nie brakowało.
Dom, który Aiden kupił był jednak z kiepskim stanie. I to nie tyle, że tej ciepłej wody nie było wcale, ale w każdym momencie mogła się zmienić na lodowatą, albo taką, o nie do końca zachęcającym kolorze. Ale teraz już jest wszystko dobrze, można powiedzieć, że najlepiej wyposażony dom w okolicy. Zresztą na tzw. sprzęt rolniczy też nie żałował pieniędzy, szkoda tylko, że ten nie jest w dodatku samoobsługowy, jak te kosiarki, które wędrują po trawniku i dbają o jego odpowiednią wysokość.
- I wcale nie chodziło tylko o zdzieranie kasy z bogatych ludzi. - rzucił. Z tym właśnie kojarzą się luksusowe kliniki, w których Aiden wykonywał zawód chirurga plastycznego. Zresztą wierzył, że współpracując z weteranami wojennymi, wypełnił swoją misję wobec świata. I pewnie to trzymało go nisko przy ziemi i nie poprawił sobie swojej własnej twarzy albo innej części ciała.
- W razie czego, czuj się jak u siebie. - stwierdził, pracując nad wydobyciem kilku kostek lodu z lodówki. A potem przygotował też dla siebie kawę, nie będąc świadom, że być może już zaraz nie będzie jej potrzebował do podniesienia sobie ciśnienia. - Poznajcie się. - powiedział, widząc kątem oka, jak psina podbiega do Gale i obwąchuje ją ze wszystkich stron.
Aiden zawsze chciał mieć psa, ale ciągle nie było na to czasu, a teraz któregoś dnia zajrzał do schroniska i okazało się, ze to było przeznaczenie. Peggy to jak dotąd jego najlepsza towarzyszka życia, choć ostatnia żona mocno depcze jej po piętach.
- No dobrze. To, co Cię tutaj sprowadza? Bo nie uwierzę, że chodzi tylko o tęsknotę za staruszkiem. - zapytał, po tym, jak już przyniósł wszystko do salonu i rozsiedli się na kanapie i fotelach.

Gale Thompson
sex on the beach
pif-paf#8372
zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Aiden Thompson

Najśmieszniejsze w sumie w tym wszystkim było to, że tak właściwie to Gale niczego praktycznie od tego chłopaka nie oczekiwała... No dobra, może poza okazaniem nieco wsparcia i byciem człowiekiem (bardzo dużo, prawda?). Ona po prostu chciała oznajmić mu o konsekwencjach ich wcześniejszej, wspólnej decyzji o uprawianiu seksu bez zabezpieczenia. I nieważne w tym momencie były okoliczności - to czy zrobili to pod wpływem emocji, czy w upojeniu alkoholowym. Chcieli zostać lekarzami, musieli więc przecież dobrze wiedzieć jak to działało. I teraz mieli za swoje, o! A właściwie to Gale miała za swoje, bo przecież facetowi zawsze jest łatwiej w takich okolicznościach, kobiecie raczej nic nie da zniknięcie czy udawanie, że to nie jej dziecko!
- Jak to? To nie na tym polega praca lekarza? To po co ja poszłam na te studia? - spojrzała zaskoczona na ojca. I tym razem nawet zabrzmiało to jak żart, więc robi dziewczyna postępy! Chociaż zdawała sobie sprawę z tego, że tato pił bardziej do swojej własnej specjalizacji, aniżeli całej medycyny, to i tak sobie pozwoliła na ten żarcik. Zwłaszcza, że tak naprawdę to nie wiedziała jeszcze w którą stronę ona pójdzie. Na ten moment raczej nie planowała iść w ślady taty, bardziej tam w głowie siedziała jej kardiologia, neurologia, ale wiadomo jak to z tą medycyną było... Czas jeszcze zweryfikuje, o!
Skinęła głową na słowa Aidena, chociaż tak w zasadzie to nawet jej tego nie musiał mówić. Był jej ojcem, gdziekolwiek by nie mieszkał, to czuła się u niego bardziej jak u siebie aniżeli w gościach. No chociaż jakby teraz zamieszkał z jakąś obcą dla niej kobietą, to mogłaby jednak czuć się mniej swobodnie... Tak zapewne było na początku z Charlotte. Wiadomo, z czasem złapała z nią całkiem niezły kontakt, ale początki jej małżeństwa z Aidenem, na pewno były dla Gale dość dziwne.
- Cześć ślicznotko, tato nie daje Ci za bardzo w kość? - swoje słowa skierowała niby do Peggy, ale kątem oka zerknęła na ojca. Jakby chcąc zaobserwować jego reakcję, z której mogłaby się czegoś dowiedzieć.
Zaraz jednak dostała zamówioną wodę, z której od razu upiła parę dobrych łyków... Tak na przepłukanie gardła i odstresowanie, o! - Jestem w ciąży - wypaliła wreszcie, kiedy już upewniła się, że jej ojciec ją słucha, ale też siedzi wygodnie. Nie bawiła się w owijanie w bawełnę, bo uznała, że nie ma to najmniejszego sensu. Chciała to po prostu wyrzucić z siebie jak najszybciej i jak najszybciej mieć z głowy przekonanie się o reakcji staruszka na tą wieść. A widząc w jaki sposób przekazała mu tę wiadomość, na pewno zaobserwował, że nie była to raczej wesoła wieść. Bo ta rozmowa wcale nie była dla Gale łatwa i ponowne wspominanie o tym sprawiało, że znów poczuła ścisk zarówno w gardle jak i żołądku i zwyczajnie chciało jej się znów ryczeć, jak małe dziecko!
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Młodość rządzi się swoimi prawdami. Również dojrzały i odpowiedzialny dziś Aiden, w swoich studenckich czasach, miał swoje na sumieniu. Ostatecznie jednak powinno się ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. To ogólnie jest słabe, gdy facet, który uważa się za dorosłego, podczas pierwszego w brzegu problemu chowa głowę w piasek albo ucieka, gdzie pieprz rośnie. Tutaj coś na etapie dorastania musiało pójść nie tak. Gdyby brat Gale zapłodnił jakąś dziewczynę, to Aiden miał ogromną nadzieję, że ten stanie na wysokości zadania. Może nie będzie od razu bawił się w dom, ale jeśliby zdecydowali o usunięciu ciąży, to powinien być z nią na etapie podejmowania decyzji. Później ich drogi mogą się rozejść, ale trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów, i jeśli jest jakaś lekcja, którą Thompson chciał przekazać swoim dzieciom, to ta należy chyba do jednych z istotniejszych. Nie mogli narzekać na brak pieniędzy czy wpływów, te mogą wiele ułatwić, ale jeśli chcesz mówić o sobie, że jesteś wartościowym człowiekiem, to pracuj i mierz się z konsekwencjami.
- No jak to po co? Żeby ojciec mógł się chwalić przed znajomymi. To chyba oczywiste. - rzucił żartobliwie. Jeszcze się dograją, od dawna ze sobą nie mieszkali, a Gale stała się już dorosłą kobietą, więc to oczywiste, że muszą się dotrzeć. Przecież Aiden nie da córce szlabanu za to, że do niego pyskuje. A jak już dowie się, z jakim kłopotem rudowłosa do niego przyjechała, to i tak przymknie oko na wszystko, co i w jakim tonie do niego powiedziała, bo to przecież córeczka tatusia. Jej zawsze wybaczał więcej, niż synowi.
Aiden tylko uśmiechnął się na pytanie dziewczyny. Prawda była taka, że pozwalał Peggy na więcej, niż komukolwiek kiedykolwiek. Był jak ten ojciec z memów, który najpierw nie chce psa, a potem staje się jego najlepszym przyjacielem. Jak kiedyś psina odejdzie, na co nie prędko się zanosi, to pewnie nawet niejedną uroni łzę. No ale spanie w jego łóżku, wspólne jedzenie śniadań i długie spacery, to już swego rodzaju rutyna dla Thompsona i Peggy.
- Co? Jak? - zrobił wielkie oczy. To był pierwszy szok i musiało minąć kilka sekund, żeby faktycznie dotarły do niego te dwa słowa, które przed momentem padły z ust dziewczyny. - Dobra, nie ważne, wiem jak. - machnął ręką i usiadł na samym brzegu fotela, skupiając całą swoją uwagę na córce. - Czy ojciec dziecka o tym wie? Postanowiliście już coś? - zapytał rzeczowo. Po zachowaniu dziewczyny mógł podejrzewać, że coś tutaj jest nie taka. Jeśli chodziłoby tylko przyznanie się, to strach przez Aidenem nie powinien wywoływać u niej takiej reakcji. Zresztą nie podejrzewał, że mogłaby się go obawiać.

Gale Thompson
sex on the beach
pif-paf#8372
zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Aiden Thompson

No tak, dla Gale pewne rzeczy też były nie do pojęcia. I myślę, że może mieć na to też wpływ w jakiej rodzinie się wychowywała. Bo wiadomo, przykład idzie z góry - i taką też logiką, dziewczyna zwykle spodziewała się, że wszyscy będą zachowywać się podobnie jak jej rodzice czy brat. Chociaż wiadomo, pięciu lat już nie miała i już posiadała tę świadomość, że nie każdy jest taki sam, to mimowolnie wszystkich mężczyzn porównywała z ojcem, czy bratem. Dlatego też idąc na poważną rozmowę ze swoim chłopakiem, też oczekiwała od niego dojrzałości... I była i tyle zaskoczona, że naprawdę nic wcześniej nie wskazywało na to, że ten facet mógłby w rzeczywistości być takim gnojem!
- Ach, no tak! - uśmiechnęła się kątem oka, kręcąc przy tym delikatnie głową. Bo chociaż wiedziała, że żartował, to wiedziała też, że jednak jakieś ziarnko prawdy w jego słowach było. Zdawała sobie sprawę z tego, że ojciec był szczerze dumny, że poszła w ślady rodziców i chciała również zostać lekarzem i faktycznie zdarzało mu się nie raz przed znajomymi pochwalić, jaką to ma super córeczkę!
- Tato - jęknęła, słysząc to pytanie jakie padło z jego ust. Najgłupsze z pytań jakie mógł zadać w takich okolicznościach. Bo przecież wiedział doskonale jak się robi dzieci... A Gale nie była już małą dziewczynką, żeby Aiden był zaskoczony, że ona TO robi! Na szczęście mężczyzna szybko się zreflektował, a biorąc pod uwagę, że na pewno był zszokowany tą wiadomością, to może dziewczyna powinna być jednak nieco mniej krytyczna wobec niego. - Tak, wie. I on na przykład postanowił, że zachowa się jak dupek i po prostu się wyprze, że to jego. - powiedziała zgodnie z prawdą, nie wchodząc jednak w szczegóły. Bo nie zamierzała. Nie zamierzała opowiadać ojcu jak naprawdę potraktował ją jej w tym momencie już były, jak ją skrzywdził, jak upokorzył. To było zbyt bolesne, to po pierwsze, a po drugie, nie chciała go wkurzać? No i bała się też trochę, że ojciec zechciałby zainterweniować, zabić tamtego faceta, czy co tam by mu jeszcze do głowy przyszło. A po co to komu?
- Tylko proszę się, daruj sobie wykład na temat tego jaka jestem głupia i nieodpowiedzialna... Tego już się nasłuchałam od matki, wystarczy mi- dodała jeszcze, chowając twarz w swoje dłonie. Targały nią teraz te wszystkie emocje, była zestresowana, a do tego wszystkiego jeszcze te hormony, no nie było to ciekawe połączenie. A jak do tego wszystkiego przypomniała sobie te wszystkie bolesne słowa które usłyszała z ust matki, no to było naprawdę dobijające. Więc jednak przypuszczenia Aidena, że dziewczyna nie bała się przed ojcem przyznać, nieco mijały się z prawdą. Może gdyby zdecydowała się najpierw powiedzieć jemu, to czułaby się pewniej, ale po tym co już usłyszała od matki, za bardzo obawiała się, że z tatą też może wcale nie pójść tak łatwo. W końcu gdy dzwoniła do mamy, też nie spodziewała się tak ostrej reakcji...
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Jeszcze może od studentów innych kierunków Aiden pewnie nie oczekiwałby zbyt wiele, ale studiowanie medycyny kojarzyło mu się jednak z ludźmi, którzy mają trochę oleju w głowie. Z takimi przynajmniej Thompson miał do czynienia, gdy parę razy zdarzyło mu się gościnnie poprowadzić wykład na uczelni. Ale to być może akurat trafiał już na te przesiane roczniki, gdzie metodą naturalnej selekcji zdążyło się już oddzielić ziarno od plew.
No i tak w ogóle, to, jacy sami jesteśmy, faktycznie w jakiś sposób jest uwarunkowane domem, z jakiego pochodzimy i znajomymi, jakimi się otaczamy. Ktoś tutaj widoczne podwójnie źle trafił. Niezbyt to wszystko uprzejme, ale mężczyzna z całą pewnością będzie jeszcze gorzej myślał o chłopaku swojej córki.
Syn Aidena nigdy jakoś szczególnie nie przejawiał zainteresowania medycyną, za to Gale, kiedy dowiedział się o jej decyzji, to jeszcze bardziej zyskała w jego oczach. Bo dosłownie nigdy nie wywierał presji na swoich dzieciach, choć one może miałyby inne zdanie na ten temat i to nie było wcale takie oczywiste, że którekolwiek z nich pójdzie w ślady rodziców, dziadka i pradziadka. Więc tak, czwarte pokolenie lekarzy, to już nie takie byle co, no a poza tym uważał, że chcąc zostać lekarzem, trzeba mieć wiele samozaparcia i ambicji i to właśnie bardziej te cechy, niż same studia, sprawiały, że Aiden jest dumny.
- Co za gojek. - rzucił pod nosem. Pewnie, chciałby poznać dane osobowe tego człowieka i nasłać na niego jakichś złych ludzi, którzy wycisną go jak zwykłego robaka, ale to były tylko wyobrażenia. Prawdziwy świat wygląda nieco inaczej, dlatego postanowił nie dopytywać. Przynajmniej nie teraz, bo na pewno niejednokrotnie jeszcze wrócą do tematu. - A on zdaje sobie sprawę, że są metody na udowodnienie ojcostwa? - zapytał. Nie chodziło mu bynajmniej o to, że Gale mogłaby nie wiedzieć, kto jest ojcem tego dziecka, ale można byłoby wnieść sprawę do sądu, upokorzyć tego typka, bo z Thomsonami się tak nie pogrywa.
- Sami zachowaliśmy się tak samo w Twoim wieku, to bez sensu teraz wyżywać się na Tobie, Gale. - powiedział. Z jednej strony był zaskoczony zachowaniem matki Gale, ale z drugiej, to siedziało w niej od przeszło dwudziestu lat. Bo to jednak ona musiała poświęcić więcej dla dzieci i teraz wystarczył drobny zapalnik, żeby odżyły dawne żale. Przez własne emocje, nie potrafiła być wsparciem dla córki, a widząc w niej siebie samą sprzed lat, wylała to wszystko, czego nie miała odwagi dwadzieścia lat temu. Mężczyzna może i zachował się odpowiedzialnie, ale nie zawiesił studiów, nie musiał zrezygnować z żadnego interesującego stażu, nie on wstawał w nocy, bo często był wówczas po prostu w pracy.
- Podjęłaś już decyzje, co zrobisz dalej? - zapytał po chwili pełnej milczenia, którą przerwała wbiegająca do salonu Peggy.

Gale Thompson
sex on the beach
pif-paf#8372
zawaliła studia — i chwilowo jest bezrobotna
22 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Aiden Thompson

Gale przekonała się właśnie, że to nie kierunek studiów, stopnie w szkole czy zawód określają ilość oleju w głowie. Chociaż wydaje się, że to ma znaczenie, tak jeśli ktoś ma się okazać dupkiem, to się nim okaże, niezależnie czy jest lekarzem, prawnikiem czy sprzedawcą w sklepie bez studiów. Ba, zaczynała nawet wierzyć, że wręcz osoby mniej wykształcone mogą mieć nawet w sobie więcej ludzkiej wrażliwości, empatii i ogólnie być bardziej ludźmi. Ale to tylko takie jej luźne przemyślenia nie poparte badaniami, tak jej się po prostu zdawało, że przynajmniej takowi nie srali wyżej niż mieli dupelę. Chociaż pewnie i tacy by się zdarzyli!
Skinęła głową na słowa raty, bo ciężko jej było się z nimi nie zgodzić. Tak, jej chłopak bez wątpienia okazał się gnojkiem.
- Nie wymagaj od niego, on studiował tylko medycynę - odparła ironicznie na jego pytanie, wzruszając ramionami. Skłamałabym gdybym napisała, że Gale wolała nie analizować logiki chłopaka, bo w rzeczywistości, to ona do tej pory robiła to już niejednokrotnie. Aczkolwiek w tym momencie nie był to ani czas ani miejsce na dzielenie się swoimi rozmyśleniami na temat tego dlaczego postąpił tak, a nie inaczej i co on sobie myślał...
- Widzisz, mamusia jest innego zdania. Bo wiesz, przecież to były inne czasy i inna sytuacja... - nie, ona nie broniła matki. Ona tylko przytoczyła argumentację kobiety. Tak w wielkim skrócie. Bo przecież w rozmowie z matką nie omieszkała zwrócić matce uwagę, na to, co teraz właśnie też zauważył ojciec. Nigdy nie była wielką buntowniczką, nie kłóciła się z rodzicami i raczej nie pyskowała, ale tym razem uważała to za próbę wybronienia się, co zresztą też jej się nie udało. I w oczach matki już była skreślona. A tak przynajmniej to widziała Gale.
- Nie mogę urodzić tego dziecka - odpowiedziała krótko, ale też stanowczo. Naprawdę nie wyobrażała sobie teraz zabawy w samotną mamusie. I chociaż teraz, po reakcji ojca wnioskowała, że jednak na jego pomoc mogłaby liczyć i nie zostałaby z tym tak całkiem sama, jak palec, to nie miało teraz większego znaczenia. To wciąż wymagałoby od niej poświęcenia studiów, kariery, w większym czy mniejszym stopniu, a to dziecko wciąż wychowywałoby się bez jednego rodzica. Zresztą, ona już tę decyzję podjęła, właściwie to już w momencie gdy ujrzała pozytywny wynik testu ciążowego. No i nic nie skłoni jej do zmiany tej decyzji. - Ale potrzebuje kasy - dodała już znacznie ciszej i znacznie z mniejszą pewnością siebie. No głupio jej było prosić ojca o pieniądze na coś takiego... No ale skąd niby miała je wziąć? Była tylko biedną studentką, na którą wypiął się facet, na którą wypięła się matka, no ojciec był w tym momencie jej ostatnią deską ratunku, tak.
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
No może coś w tym było, ludzie z tzw. dobrych domów, co w dzisiejszych czasach zwykle oznaczało wypływy, dużą ilość pieniędzy na koncie i gwarancję posiadania dostępu do funduszu powierniczego w dorosłym życiu, mieli do czynienia z dużo większą ilością bodźców. I trzeba być naprawdę odpornym człowiekiem, żeby nie poddać się im, a w efekcie nie być do końca zepsutym. Tutaj jednak ogromną rolę powinni odegrać rodzice i najbliżsi, ale to tylko takie gadanie. Aiden nie był idealny, jego dzieci też nie są, co stopniowo wychodzi od kilku miesięcy. Mimo swojego wieku nie jest więc żadnym autorytetem i jego teorie, tak samo jak przemyślenia Gale, mogą nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością.
- Już nie studiuje? Jest starszy czy rzucił studia? - zapytał. Jeśli chłopak, a właściwie to wówczas już mężczyzna, okazałby się sporo starszy od córki Thompsona, wówczas ten nie miałby żadnych oporów przed konfrontacją z tym człowiekiem. Dzieciak, który dopiero co zaczął studia, to wiadomo, że tylko by go wyśmiał, bezrefleksyjnie wpuszczając słowa Aidena jednym uchem i zaraz potem, wypuszczając długim. Jednak najbardziej niesmaczna byłaby dla ex chirurga wizja tego, że jakiś czterdziestolatek kręcił się koło jego dziecka.
- Dzieci robiło się tak samo. - wzruszył ramionami. Przełom wieków to nie był czas jakiegoś wielkiego wyzwolenia. I jeśli już szukać różnic, to jedyna wyraźna jest taka, że Aiden nauczony swoim doświadczeniem, nie zamierza zmuszać dzieci do ślubu, tylko dlatego, że zdarzyło im się wpaść. - Muszę do niej zadzwonić. - powiedział, bardziej po to, żeby zapamiętać, żeby potem wykonać telefon do pierwszej żony, niż żeby jakoś podprogowo chcieć podważać autorytet kobiety. Faktem jest, że nie zgadzali się pod wieloma względami, a ostatnio kobieta zmieniła podejście do wielu spraw. Może spotyka się z kimś, kto ma na nią tak duży wpływ?
- Masz jakieś plany na temat tego, co chcesz zrobić potem? - zapytał, wycierając spocone dłonie w dżinsy. Może za bardzo wybiegał w przyszłość. W końcu decyzja o usunięciu ciąży, bez wsparcia współtwórcy tegoż, jest na tyle trudna, że być może Gale nie jest jeszcze w stanie stwierdzić, co zrobi, gdy już przejdzie zabieg, ale chciał mieć jakiekolwiek pojęcie na temat jej podejścia do życia, po tych wszystkich doświadczeniach. - Nie przejmuj się pieniędzmi. - zapewnił. Aczkolwiek jeśli powiedziałaby mu teraz coś mocno abstrakcyjnego, to jest minimalna szansa, że jednak nie sfinansowałby córce usunięcia ciąży. No i ostatecznie lepiej, że zwróciła się do niego, niż miałaby iść do jakiejś podrzędnej kliniki, w której mogli ją zarazić WZW czy innym paskudztwem.

Gale Thompson
sex on the beach
pif-paf#8372
ODPOWIEDZ