to bardzo niemiłe z pana strony!
: 06 maja 2022, 22:29
001.
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy, ponieważ wiedza jest ograniczona.
Z sentymentu zapuszczała się co środa pomiędzy nasiąknięte zapachem drożdży ściany pizzerii, w której dorabiała podczas wakacji w liceum. Znajome serwetki, których barwa nie zmieniła się przez te wszystkie lata były nie tylko oznaką braku zmiany dostawcy wyposażenia gastronomicznego przybytku ale także utartych przekonań właścicieli. Zdarzało się, że nie składała żadnego zamówienia; ucinała krótkie pogawędki z personelem po czym znikała na kolejny tydzień topiąc się w codzienności. Lubiła mieć rytuały, twierdziła, że to one dają poczucie bezpieczeństwa. Stąd też co środa widywano ją w Julius Pizzeria a dzień później w cukierni nieopodal gdzie od lat kupowała swojego ulubionego pączka z różanym nadzieniem. Tego dnia postanowiła zaszyć się na dłużej w znajomej pizzerii. Zaintrygowana rodzinnym obiadem, który zgromadził do tego miejsca dość dużą ilość zupełnie obcych jej ludzi, zaczęła tworzyć w swojej głowie twórcze opisy nadając każdemu z członków nieznanej jej rodziny jakąś moc. Od czasu do czasu rzucała okiem w stronę sąsiedniego stolika aby już po chwili uśmiechnąć się samej do siebie przez wizje wytworzone w jej głowie. Tęskniła za swoją bujną wyobraźnią, którą od zawsze starano się jej odebrać. Sama także była jedną z tych osób, która próbowała wmówić jej, że to co dzieje się w jej głowie jest niepoważne. Jednak nie dzisiaj, nie tym razem gdy to beztrosko popijając sobie colę, bacznym okiem przyglądała się nieznajomym. Nie interesowały ją prowadzone przez nich rozmowy a to w co byli ubrani, jak bogatą mieli mimikę twarzy czy też to w jaki sposób reagowali na serwowane im przez młodszych członków rodziny rewelacje.
Nie chciała stracić swoich barwnych myśli tuż po przekroczeniu progu pizzerii. Stąd też wyciągnęła ze swojej torby długopis, którym to na dobrze znanych jej serwetkach zaczęła spisywać wolne przemyślenia. Jedne z nich wywoływały na jej ustach uśmiech tylko po to aby po spisaniu kolejnego spostrzeżenia zastygnąć w nostalgicznym rozmyślaniu. Definicja złego miejsca do spisywania swojej twórczości nie istniała dla Insomnii. Była ona wolna od wszelkich ram i przekonań i to dzięki nim udawało jej się odciąć od rzeczywistości na rzecz świata wyobrażonego.
Zapisane serwetki odkładała na brzeg stolika tak jakby nie chciała inspirować się swoimi poprzednimi myślami. Niczym w transie kreśliła zgrabne litery, które zamieniały się w wyrazy a następnie barwne zdania, przez które zapomniała o otaczającym ją świecie.
Chris Haynes