Stewardesa — lorne bay
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#1

Kolejny lot był dla niej dość przyjemny. Nawet za bardzo się nie zmęczyła i o dziwo nie miała jetlaga po tym jak odwiedziła Nowy Jork i była tam jakies niecałe dwa dni. Ta praca była przyjemna, chociaż potrafiła dac człowiekowi w kość. Malva chyba się już jednak do tego przyzwyczaiła i podobało jej się takie życie na walizkach. Nie miała nic przeciwko unikaniu jakichkolwiek zobowiązać i odpowiedzialności. Zdecydowanie nie należała do osób, które powinny posiadać chociażby jednego kwiatka, bo prawdopodobnie szybko, by zdechł. Nie była w stanie w jakikolwiek sposób ogarnąć swojego życia, a już na pewno nie była w stanie zrobić tego na trzeźwo. Mało rzeczy była w stanie robić bez alkoholu, jej dzień zazwyczaj zaczynał i kończył się spożyciem jakiś procentów, a Malva nie widziała w tym absolutnie nic złego. Była przecież młoda,mogła sobie na to pozwolić prawda? Kiedy jak nie teraz?
Imprezy też były jednym z najczęstszych sposobów w jaki spędzała czas wolny. Nie lubiła siedzieć w domu sama, bo często wpadały jej wtedy jakieś smutne rozkminy do głowy, a przecież nikt nie lubił się smucić. Wolała spędzać czas w towarzystwie swoich znajomych lub zupełnie obcych ludzi, nie za bardzo robiło jej to róznicę jakąkolwiek. Pić mogła przecież z każdym, nikogo nie dyskryminowała! Dzisiaj jednak wybrała się do klubu ze znajomą i cóż, było gorąco! Głównie dlatego, że obie były hot as fuck. Alkohol przyjemnie buzował w żyłach Malvy gdy wracały chwiejnym krokiem do domu Elspeth. – W ogóle to mam coś dla Ciebie, podjebałam ze stoiska w NYC – powiedziała dumnie, gdy weszły już do środka i ściągnęła ze stóp szpilki, które rzuciła gdzieś na podłogę. Zaczęła wyciagać z torebki magnes ze Statuą Wolności, bo przeciez był to symbol Wielkiego Jabłka, tak się tym zaaferowała, że zupełnie nie zwracała uwagi na to co dzieje się na podłodze i nagle... – Kurwa – przekleła głośno – to jakiś sabotaż, że trzymasz klocki lego na podłodze? – Zapytała spoglądając na kobietę z lekko uniesioną brwią, gdy udało jej się dokuśtykać do kanapy żeby sobie rozpasowac boląca stópkę.

elspeth buckley
powitalny kokos
catlady#7921
Instruktorka jazdy konnej — Stadnina w Carnelian Land
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Naczelna imprezowiczka, instruktorka jazdy konnej i w wolnej chwili od pracy i imprez wytwarza własne, zapachowe świecie, które sprzedaje w internecie. Od niedawna mieszka sama i randkuje by zapomnieć o uczuciu którym darzy przyjaciółkę.
01.


Brunetka na palcach jednej reki mogła zliczyć wszystkie podróże poza granice Queensland, jednak nigdy nie miała okazji opuścić kontynentu. Upper East Side znała z Plotkary, Meksyk zwiedziła w Narcosie, a Paryżem zachwycała się na serialu z Lili Collins w roli głównej. Marzyła o dalekich podróżach i poznawaniu świata, jednak nigdy nie było jej na nie stać, chociaż kto wie - może gdyby zliczyć cała kasę, którą trwoniła na balangach to może mogłaby sobie pozwolić na jakieś małe wakacje? Zamiast tego, wolała raczej wcisnąć się przyjaciółce do walizki i być podróżnikiem na gapę! Uwielbiała słuchać o tych wszystkich wspaniałych miejscach i oglądać zdjęcia z wycieczek między lotami, dlatego przez pierwszą godzinę na loży, Elspeth wsłuchiwała się w historie Malvy i przechylała kolejne kieliszki tequili.
Imprezę skończyły dość szybko i wyszły z klubu krótko po północy by kontynuować zabawę w jej domu. Mogły wykorzystać okazję, skoro Duke miał nocna zmianę, a jej siostrzenica spała u babci i pozwolić sobie na głośniejsza muzykę oraz kolorowe drinki, choć biorąc pod uwagę fakt, że po przekroczeniu progu domu obijały się o ściany, może powinny przyssać się do butelki z woda mineralną i położyć spać. Nie było jednak siły, która byłaby w stanie powalić je na łopatki przed wschodem słońca, dlatego wystrojone jak milion dolarów od razu zorganizowały sobie kieliszki i zalały je tequilą, która kupiły w sklepie monopolowym po drodze.
Uwielbiam jak przywozisz mi kradzione pamiątki z podróży — odparła, przyglądając się grzebiącej w torebce dziewczynie. Kiedy zobaczyła magnes na lodówkę, uśmiechnęła się i wzięła go w dłonie w których obracała go jeszcze przez chwilę. Doceniała takie drobne gesty, jednak wciąż liczyła na to, że przyjaciółka zabierze ją na taka wyprawę ze sobą. Może do Europy? Wskoczyłyby do fontanny di Trevi i zabawiły się w jednym z klubów w Madrycie! — Zapomniałaś, że na co dzień biega tu ciasteczkowy potwór, rozrzucający wszystko po całym domu? Przeliczyłam się myśląc, że Duke ogarnie salon przed wyjściem do pracy dlatego weź kieliszki i idź z nimi na kanapę. Ja pozbieram te klocki — odparła i pochyliła się by powrzucać małe elementy do wielkiego, plastikowego kosza na zabawki, który również stał na samym środku pokoju. Starszy Buckley kochał siostrzenice nad życie ale nie powinien mieć nikogo pod opieką. Wystarczyło spojrzeć na kopiącego doły Bernardyna, którego bezpieczniej było trzymać w ogrodzie.
Kiedy skończyła porządkować klocki, przeniosła cały kosz i jego zawartość pod ścianę i pozbyła się szpilek, które utrudniały jej teraz utrzymanie równowagi. Rzuciła się luźno na kanapę, opadającym tym samym na przyjaciółkę i podniosła głowę by móc na nią spojrzeć. — Ten blondyn, którego poznałaś pod szatnią ewidentnie na ciebie leciał — odparła, lustrując ją wzrokiem.

Malva O'brallaghan
ambitny krab
-
Stewardesa — lorne bay
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
- Prawda? To mój pomysł na podryw, prawie zawsze działa – uśmiechnęła się do przyjaciółki i puścila jej oczko. No przecież to było w chuj romantyczne! Mogła zostać złapana i zgnić w więzieniu w jakimś obcym kraju. Wykazała się wielką odwagą i tak miała w planach o tym myśleć. Pewnie gdyby wiedziała, że Elspeth chce z nią gdzieś pojechać w jakąś podróż, to by ją zabrała i nie byłoby problemu! Nigdy jednak nie wpadła na pomysł, żeby ją o to zapytać, bo jakoś tak wyszło. Malva te wszystkie wyjazdy traktowała jak pracę, którą lubiła co prawda, ale jednak była to robota. – To chyba mi tylko pokazuje, że nigdy nie powinnam mieć dzieci, moje stopy, by tego nie wytrzymały – poza tym średnią byłaby matką, gdyby ciągle była w rozjazdach tak jak teraz. Jakoś nie wyobrażała sobie siedzenia w domu i opiekowania się dzieckiem. Takie życie nie byłoby dla niej, a przynajmniej na razie tak sądziła. Może jak znajdzie swoją drugą połówkę, zakocha się i wtedy jej myślenie się odmieni. Na razie jednak wolała chlać na umór i imprezować do białego rana.
- Jak każdy – machnęła ręką, bo to nie jedyny człowiek, który na nią leciał. Była super ładna, po prostu. Może charakter pozostawał trochę do życzenia, ale z tym umiała się kryć dość dobrze. – Ale nie był w moim typie, przynajmniej nie na dzisiaj – rzuciła uśmiechając się do przyjaciólki, którą objęła ramieniem i na chwilę przymknęła sobie oczy. Trochę była zmęczona i czuła jak bolą ją nogi od dużej ilości tańca. Całe szczęście nie miała helikoptera! – A Tobie ktoś wpadł w oko? Oprócz mnie, bo to wiadoma sprawa – kręciło się tam kilka całkiem niezłych osób, może ktoś spodobał się brunetce, a wtedy Malva pewniakiem będzie zazdrosna!

elspeth buckley
powitalny kokos
catlady#7921
Instruktorka jazdy konnej — Stadnina w Carnelian Land
28 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Naczelna imprezowiczka, instruktorka jazdy konnej i w wolnej chwili od pracy i imprez wytwarza własne, zapachowe świecie, które sprzedaje w internecie. Od niedawna mieszka sama i randkuje by zapomnieć o uczuciu którym darzy przyjaciółkę.
Ja tam narzekać nie mogę, moja lodówka też nie. Słyszałam jak Duke kilka razy przeklinał pod nosem spadające magnesy ale jak doskonale wiesz, nim nie należy się zbytnio przejmować. Zawsze marudzi — machnęła olewczo dłonią i uśmiechnęła się dumnie. Lubiła sprzeciwiać się starszym braciom i stawiać na swoim nawet gdy chodziło o głupie magnesy, które nikomu do szczęścia potrzebne tak naprawdę nie były. Elspeth potrafiła jednak docenić gest przyjaciółki i kolekcjonowała je z czystej sympatii, której podważyć nie mogło słowo nawet pełnoprawnego właściciela domu. Miała je głęboko w poważaniu.
Wiesz, każdy rodzic raczej sprząta po swoim dziecku, więc jeśli Duke zadeklarował się, że przysposobi sobie Molly to tez powinien pilnować porządku. Na dobra sprawę Barry mógł je zjeść i wylądowałby na stole operacyjnym albo nawet mała, która wciąż wszystko pcha do ust — westchnęła ciężko, bo wciąż starała się wyperswadować u brata pewne zachowania do których powinien nawyknąć jako ojciec czterolatki. zawsze był jednak leniwy i lubił, gdy inni wyręczali go w porządkach, więc czego mogła spodziewać się teraz? — Ty masz dwadzieścia siedem lat i wciąż wszystko bierzesz do buzi, więc nigdy nie jest za późno by odrobinę uporządkować swoje lokum — rzuciła z rozbawieniem, po czym wybuchnęła śmiechem i zachwiała się. Uwielbiała towarzystwo O'Brallaghan, której obecność w żaden sposób jej nie krępowała. Wiedziała, że mogła przy niej palnąć największa głupotę, a ta śmiała by się razem z nią, choćby dlatego by jej nie było przykro. Buckley miała szczęście do przyjaciółek, jednak coraz to częściej jej uczucia stawały na drodze takim relacjom. Tak przynajmniej było z Gem, która traciła odkąd wyznała jej prawdę. Nie chciała by to samo stało się z nią i Malvą, dlatego skupiała się jedynie na dobrej zabawie i nie pozwalała sobie na żadne ciche westchnienia.
Czy ty chcesz mi powiedzieć, że masz swój typ? — spojrzała na nią odchylając głowę i uniosła jedną brew ku górze — Dla mnie to chyba zbyt skomplikowane. Raz podoba się wysoki brunet, innym razem urocza blondynka, a czasem nawet pies sąsiadki — odpowiedziała po chwili namysłu i wyciągnęła dłoń w stronę dziewczyny by zaczesać za ucho jej luźno opadający kosmyk włosów. — Po alkoholu nawet ty jesteś niczego sobie ale to już przecież wiesz — odparła i przeczesując palcami jej włosy, zjechała dłonią niżej by ułożyć ją na jej odkrytym karku. Co mogła poradzić na to, że jej przyjaciółki były tak atrakcyjne?

Malva O'brallaghan
ambitny krab
-
ODPOWIEDZ