: 17 lip 2021, 19:59
-No a co ma piernik do wiatraka? – Wzruszył ramionami, bo mu tu gówniara nie będzie wypominać czy on pali papierosy czy nie. Czy pali? Owszem. Czy pali zaraz po przebudzeniu co chujowo na niego wpływa? Jak najbardziej. Czy powinien z tego zrezygnować? Pewnie, że tak. Ale tego nie zrobi. Lubił sobie w sumie palić. No i wyglądał przy tym seksownie. Nie wiedział o tym, ale raz palił przed witryną sklepową, w której się odbijał i wyglądał zajebiście. Pewnie dlatego kontynuował palenie.
-Tak, przez nas. – Przewrócił oczami. Pewnie on to na razie wybrał swoje obozowisko i to głównie dlatego, że nie organizuje tam nigdy wesel, więc wie, że ma wolny termin każdy na jaki Rowan się zdecyduje. Także według niego to był bardzo dobry pomysł. –Uwierz lub nie, ale ja też miewam pomysły. – Oczywiście sprytnie postanowił się nimi nie podzielić, bo wiedział, że Nina to się przypierdoli do byle czego i w końcu będzie musiała skończyć z jego lodem na twarzy, bo jemu na pewno nie będzie się chciało jej słuchać przez cały czas.
-Nie wiem. Nie mówiłem jej o tym. – Wzruszył ramionami. No bo przecież łódka to nie jest jak mieszkanie, ze od razu trzeba się go pozbyć jak kupujesz coś innego. Mógł mieć łódkę, którą będzie sobie wypływał, żeby wędkować i może mieć mieszkanie, które będzie dzielił z Rowan.
Szturchnął ją łokciem jak tak udawała, że się nie śmieje. –Ano podrywają. – Skinął głową i jadł sobie tego loda, bo prawie mu już po ręce zaczęło cieknąć, a wiadomo, nie będzie sobie rąk oblizywał. –A no tak, Remus. Znam. – Pokiwał głową. –Współpracowaliśmy parę razy. Jego brat ma tą firmę transportową. Jego mam robi te śmieszne takie rzeczy. Z wełny czy czegoś. Kiedyś dostałem breloczek. A jego tata to na tirach jeździł. Zna się z naszym. – Zrobiłam z tego najbardziej polskie zdanie jakie się dało kiedy kogoś pytasz czy znasz.
Nina Maclerie
-Tak, przez nas. – Przewrócił oczami. Pewnie on to na razie wybrał swoje obozowisko i to głównie dlatego, że nie organizuje tam nigdy wesel, więc wie, że ma wolny termin każdy na jaki Rowan się zdecyduje. Także według niego to był bardzo dobry pomysł. –Uwierz lub nie, ale ja też miewam pomysły. – Oczywiście sprytnie postanowił się nimi nie podzielić, bo wiedział, że Nina to się przypierdoli do byle czego i w końcu będzie musiała skończyć z jego lodem na twarzy, bo jemu na pewno nie będzie się chciało jej słuchać przez cały czas.
-Nie wiem. Nie mówiłem jej o tym. – Wzruszył ramionami. No bo przecież łódka to nie jest jak mieszkanie, ze od razu trzeba się go pozbyć jak kupujesz coś innego. Mógł mieć łódkę, którą będzie sobie wypływał, żeby wędkować i może mieć mieszkanie, które będzie dzielił z Rowan.
Szturchnął ją łokciem jak tak udawała, że się nie śmieje. –Ano podrywają. – Skinął głową i jadł sobie tego loda, bo prawie mu już po ręce zaczęło cieknąć, a wiadomo, nie będzie sobie rąk oblizywał. –A no tak, Remus. Znam. – Pokiwał głową. –Współpracowaliśmy parę razy. Jego brat ma tą firmę transportową. Jego mam robi te śmieszne takie rzeczy. Z wełny czy czegoś. Kiedyś dostałem breloczek. A jego tata to na tirach jeździł. Zna się z naszym. – Zrobiłam z tego najbardziej polskie zdanie jakie się dało kiedy kogoś pytasz czy znasz.
Nina Maclerie