kelnerka — shadow
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
trainwreck, czarna owca w rodzinie, która i sama przed sobą udaje, że wcale nie ma długów i problemów. I że wcale nie kocha Luke'a i nie wróciła do niego.
#8

Cami potrzebowała oderwania myśli i... no po prostu, oderwania myśli. Albo wyłączenia myśli całkowicie. Oczywiście dla kobiet ten zabieg był o wiele trudniejszy niż dla facetów, ale musiała przyznać, że Seth Reyner był całkiem zręczny w te sprawy i była zadowolona za pierwszym razem. A potem za drugim. Za trzecim raz, więc uznała, ze to chyba jest to, czego teraz potrzebuje. A że ostatnio Luke dawał jej w kość, tak samo spotkani z Coltonem i jeszcze nieodparte wrażenie, że ktoś ją śledzi i obserwuje (o co podejrzewała swojego ruskiego męża oczywiście), to no generalnie potrzebowała relaksu bardziej niż zwykle. I właśnie takie zapotrzebowania w połączeniu z numerem na swoje prywatne booty call kończyło się... w porcie... - jezu chyba mam odcisk na tyłku od tego sznura - rzuciła cicho, zapinając powoli swoja koszulę po baraszkowaniu z mężczyzną. - Nie wiem skąd się wziął ten mit o seksownych piratach i marynarzach, oni nie mają kompletnie warunków do komfortowego zaspokajania kobiet - rzuciła, a potem pomasowała swój obolały tyłek, o którym właśnie była mowa. Miała nadzieję, że jej biedna skóra nie została trwale uszkodzona. A potem westchnęła - i nawet nie mów mi o tym, że mieli swoje kajuty, bo wcale nie. Co najwyżej kapitan miał, reszta spała na wspólnych halach pełnych hamaków - dodała, bo to na pewno nie były warunków do baraszkowania, ani żadnych takich! Nawet jeśli seks na falach i na hamaku brzmiał bardzo kusząco... w obliczu widowni w postaci tysięcy innych członków załogi.... no cóż, to raczej nie było zachęcające!
bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain
4.


[akapit]

Ostatni czas to był dla niego istny rollercoaster jeśli chodzi o życie prywatne. Do tej pory cały swój czas poświęcał jednej, jedynej kobiecie, która na końcu i tak robiła co chciała. A w skrócie to coś jej nie spasowało i rozwiodła się z nim po to, aby potem znowu mu zakręcić w głowie. Dokładnie czuł się jak na karuzeli, totalnie skołowany i nie mający pojęcia co będzie dalej. Na tamtą chwilę jednak oboje dali sobie spokój i czas na przemyślenia, a sam Seth też wypuszczony jak z buszu, postanowił trochę poużywać życia. Do tej pory był przykładnym mężem i facetem, nie oglądającym się za innymi bo i po co, skoro w domu miał prawdziwą dychę. Aktualnie jednak nikt nie mógł mu nic zarzucić, żadnej zdrady czy wyrzutów, bo był wolny i na papierze i w domyśle. Stąd też te jego spotkania z różnymi paniami, nie tylko na jakieś ćwiczenia na siłowni, gdzie mógł już bezkarnie gapić się na jej tyłki, ale też na inne schadzki. Tutaj padło na kontakt z cami o'brallaghan akurat i dziwny pomysł. Sam nie wiedział czemu wybrali port i do tego łódź, która była jego bo ojciec nie miał pomysłu na prezent na jego trzydzieste urodziny. Nie używał jej do pływania wcale, ale takie spotkanie na małe co nieco to inna sprawa, po za tym to zawsze zew natury i inne jakieś doświadczenia.

[akapit]

Pal sześć te wszystkie pobudki, po prostu skoro dwoje osób miało ochotę na spotkanie a nie miało to być coś zwykłego i tradycyjnego, dodatkowo takiego co ktoś mógłby zobaczyć i głosić wokół, dobre i takie miejsce. Chodź ns wspomnienie kobiety o tym sznurze, który uwierał przypomniało mu się, czemu to nie było do końca za grosz wygodne rozwiązanie.
- Nie ma co narzekać, mogło być zawsze gorzej. Ławka w parku czy inne cuda. - parsknął śmiechem, zasuwając swój rozporek i ogarniając względnie. To było coś mało angażującego i wymagającego - czysta relacja na zaspokojenie palącej potrzeby i sytuacji, teraz gdy nie miał już małżonki oficjalnie - mógł działać jak chciał. - Nic nie mówię. Ani słówka, ale tak ogólnie popęd to popęd, ludzka rzecz jakiej nie idzie ogarnąć. A jak złapie to i miejsce nie jest warte. - pewnie chętnie by sam jej wymasował ten tyłek, ale już nie ma co, pasowało odpocząć i zawijać się stąd powoli. - To dopiero atrakcja, kiedy tyle osób śpi razem i wiesz, że zawsze ktoś patrzy albo usłyszy. Nie ma co, żyjemy w cudnych czasach! Wyobraź to sobie tylko.. - i dla żartów pewnie pokołysał tą łódką, która może była i mała i nieporęczna ale widać było na niej taki szyk i przepych. Większą żaglówkę ojciec Setha zdążył już sprzedać pewnie więc niestety mieli pecha iż akurat spiknęli się w takim momencie. Mimo wszystko, nikt nie mówił czy na pewno dojdzie do kolejnych takich zwariowanych spotkań.
sumienny żółwik
nick
brak multikont
kelnerka — shadow
29 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
trainwreck, czarna owca w rodzinie, która i sama przed sobą udaje, że wcale nie ma długów i problemów. I że wcale nie kocha Luke'a i nie wróciła do niego.
/sorka za poślizg!
Po prostu życie było skomplikowane! Albo Seth Reyner przyciągał niezdecydowane kobiety. W końcu Cami nie była lepsza. Może i nie ożeniła się akurat z nim i nie rozwiodła, ale ona też organizowała śluby, a potem orientowała się, że małżeństwo to nie jest to czego chce i potrzebuje. I wycofywała się. Uciekała, zostawiając go przed ołtarzem. A potem drugiego i trzeciego, bo okazało się, że ataki paniki towarzyszyły jej na każdym kroku. A jak już się z kimś ożeniła w końcu, to i tak zwiała, ale już po ślubie i teraz sie przed nim ukrywała. I z chęcią załatwiłaby sprawę z rozwodem, bo… no nie chciała być jego żoną. Ale jak miała to zrobić sama? A jej mąż, Boris był na nią bardzo wściekły! i dlatego, że uciekła z kilkoma pamiątkami rodzinnymi, które miał w swoim domu…
Port był dobrym miejscem na spotkanie! A to że poszło im to o wiele dalej bardzo szybko to cóż… no australijskie lato się kończyło, trzeba było korzystać z ciepłych nocy i trochę się dotleniać na świeżym powietrzu. same plusy. - Ławki bywają nawet wygodne - zauważyła - zwłaszcza jak kobieta jest na górze - dodała, unosząc zadziornie brwi. - Też możemy kiedyś przetestować - dodała, bo brakowało jej takiego beztroskiego, niezobowiązującego seksu. Przez Borisa czuła się zobowiązana do… no sama nie wiedziała, jakiejś wierności? Ale jak widać, już jej przeszło. Seth był taranem z porządnym taranem, który ten mur wątpliwości skutecznie burzył. Dirty joke totalnie zamierzony.
- Tak tak, w tamtych czasach to jedna kurtyzana obleciała pół statku i się obłowiła - rzuciła z rozbawieniem lekkim - wszyscy zyskiwali - dodała, a potem zmrużyła lekko oczy. - Ale masz rację, teraz jest lepiej. Można na przykład zamówić pizzę po wszystkim, z dostawą na statek - zauważyła, licząc że mężczyzna podłapie aluzję i zamówi. - No i oczywiście kwestia higieny, lepszej opieki zdrowotnej i antykoncepcji stawia obecne czasy w o wiele lepszym świetle - dodała, z rozbawieniem. - Ale gdybyś wtedy żył, wybrałbyś piracki fach? - zapytała z zaciekawieniem na niego zerkając. Ta łódź do niego pasowała, chociaż pewnie Cami nie wiedziała, czy to jego czy jakiegoś obcego człowieka. I nie miałoby to dla niej znaczenia, mogliby nawet ją pożyczyć na mały rejs, gdyby nie była jego. Zasady dla niej nie były aż tak istotne. I przysiadła, żeby nie wypaść, kiedy on zaczął kołysać łódką!
bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain
Rocznica!!!! (Proszę o traktowanie tego z humorem i wgl)

~One Year Anniversary~


Małżeństwo jako instytucja jest ciężkim tematem i nie idealnym dla wszystkich ludzi na tym świecie. Wiele na to wpływa czynników, jedni po prostu nie nadają się do związku z jedną osobą, inni nie chcą się bawić w tak poważne deklaracje a jeszcze inni mają całe multum innych powodów. Seth w sumie żałował swojego rozwodu, tak szybkiego i bez poważnego zastanowienia się nad problemami ale z drugiej strony mógł na nowo zaczerpnąć życia, poznać inne możliwości czy po prostu wrócić do obiegu. Jeden numerek z tą dziewczyną czy inną teraz gdy był wolny, nie robiło z niego winnego, nie dopuszczał się też zdrady. Przerywnik więc takowy mógł być całkiem dobrą sprawą, okazją do przemyśleń i zastanowienia się czy znów będzie ładować się w małżeństwo.
Ich spotkanie w porcie miało w sobie dozę podekscytowania może i był to zabieg dla rozerwania się. Wszystkie chwyty były dozwolone a przecież nic sobie żadne nie obiecywało, ani ona klękajac przed nim czy też on przed nią. Wiadomo co tam robili i co było głównym powodem ich spotkania, zdaje się nie pierwszego.
- W teorii są wygodne ale trzeba uważać aby drzazga w tyłek się nie wbiła chociaż w teorii nie trzeba ściągać spodni a wystarczy rozporek. - aż mnie dziwi jakie to przemyślenia mieli oboje a pro po rozrywki na świeżym powietrzu i zacieraniu szlaków. Seks w terenie wydawał się dodawać takiej adrenaliny, spelniano swoje dzikie myśli i takie pseudo marzenia, przed którymi nieco człowiek uciekał, zdaje się nie wszystko było na widok dzienny, szczególnie fantazje erotyczne. No i pewnie sam byłby chętny na jakaś powtórkę z nią to wiadomo, ale czy akurat na widoku publicznym, może nie aż tak - nie był tym śmiałym.
- Kiedyś to byłoooooo. - rzucił rozbawiony na to co właśnie mu mówiła, o tej całej akcji w dawnych czasach i statkach i marynarzach. W teorii to było logiczne, jak każdy facet musieli jakoś zaspokajać swoje potrzeby, wiadomo teraz czasy się zmieniały i wszystko w tym temacie ewoluowało.
- Ja i pirat? Nie no raczej nie, nie lubię pływać aż tak bardzo abym mógł wytrzymać na morzu kilkanaście dni czy więcej nawet bo pewnie nie mieli jak liczyć tych dni. Ogólnie okropne czasy, chociaż pewnie aktualnie też jeszcze ktoś jest na świecie kto się w to bawi, bardziej w sposób cywilizowany. - wyjaśnił, skłoniony nieco przez nią do takiej refleksji na ten temat. Mogliby pewnie gadać o takich pierdołach i serio sobie coś zamówić tutaj bo czemu by nie, australijska pogoda dawała różne wątpliwości. Mogli jeść pizzę i najlepiej popić to alkoholem bo czemu by nie, póki było miło i znali swoje rolę w tej znajomości nie potrzeba było się złościć czy denerwować jemu to grało. Odczuł nieco luzu i wyrzucił złą energię z siebie w tamtym momencie ale potem, wszyscy wiemy co było potem.....


KONIEC

cami o'brallaghan
sumienny żółwik
nick
brak multikont
ODPOWIEDZ