'Cause I'm having a good time
: 21 lut 2022, 09:06
61.
Zlecenie, które dostała od Eve, dawało jej jakąś namiastkę tego, jak czasem grzebała przy projektach na uczelni. Zrobiła nawet rysunek w programie, wydrukowała go i pokazała kobiecie, podczas wizyty na jej farmie, a kiedy wszystko już ustaliły, Barlowe kupiła odpowiednie materiały do wykonania przejścia z dźwignią, które miało służyć tresurze psów i, rzecz jasna, to Archiego poprosiła o pomoc, skoro tyle rzeczy zrobili już wokół jej domku i był to kolejny pretekst do jego odwiedzin, nie, żeby w ogóle silili się na preteksty.
W obydwa razy, kiedy już nawet miała wszystko przygotowane, jednak im nie wyszło, a chociaż całkiem miło spędzało się jej czas na przytulaniu na leżakach, albo wcale nie tak przelotnych pocałunkach, to jednak zadanie do wykonania było i tu musiała poprosić o pomoc kumpla, z którym nie miała umowy o niezobowiązującym całowaniu. I jak tylko żwir wydał dźwięk, jaki wydaje żwir pod kołami samochodu, wychyliła się ze swojego domu, szykując im wodę z lodem i cytryną, tak na orzeźwienie, chociaż miała piwka schowane na czarną godzinę, tak dla ochłody, ale Freddie był w końcu swoim czikłaczento, to nie mogła mu zaproponować alkoholu, chyba, że miałby zostać na noc. - Siemkaa, ratujesz mi trochę tyłek! - szybko pokonała schodki z tarasu na trawnik i podchodząc do chłopaka, zbiła z nim jakąś pionę, a potem poprawiła jeszcze mokrym buziakiem w policzek, jakby go tak chciała wywitać na zapas. - Ogólnie wszystko mam, ale nie wszytko jestem w stanie sama podnieść i potrzymać, mam za małe rączki do tej roboty - pomachała w powietrzu swoimi dłońmi, które może i nie były najmniejsze, bo Raine paluchy miała całkiem długie, ale siły w niech już mniej, średni był z niej strongman. Prescott też nie wyglądał na Schwarzeneggera, ale co dwie pary rąk to nie jedna, więc miała nadzieję, że coś razem im się uda złożyć, bo niby do trzech razy sztuka, ale naprawdę, miała wrażenie, że mogą jeszcze dużo próbować, a i tak z Archerem się skończy tak samo. I nie, że jej to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, nawet się tak błogo uśmiechnęła, jak sobie przypomniała to całe całowanie.
Freddie Prescott
Zlecenie, które dostała od Eve, dawało jej jakąś namiastkę tego, jak czasem grzebała przy projektach na uczelni. Zrobiła nawet rysunek w programie, wydrukowała go i pokazała kobiecie, podczas wizyty na jej farmie, a kiedy wszystko już ustaliły, Barlowe kupiła odpowiednie materiały do wykonania przejścia z dźwignią, które miało służyć tresurze psów i, rzecz jasna, to Archiego poprosiła o pomoc, skoro tyle rzeczy zrobili już wokół jej domku i był to kolejny pretekst do jego odwiedzin, nie, żeby w ogóle silili się na preteksty.
W obydwa razy, kiedy już nawet miała wszystko przygotowane, jednak im nie wyszło, a chociaż całkiem miło spędzało się jej czas na przytulaniu na leżakach, albo wcale nie tak przelotnych pocałunkach, to jednak zadanie do wykonania było i tu musiała poprosić o pomoc kumpla, z którym nie miała umowy o niezobowiązującym całowaniu. I jak tylko żwir wydał dźwięk, jaki wydaje żwir pod kołami samochodu, wychyliła się ze swojego domu, szykując im wodę z lodem i cytryną, tak na orzeźwienie, chociaż miała piwka schowane na czarną godzinę, tak dla ochłody, ale Freddie był w końcu swoim czikłaczento, to nie mogła mu zaproponować alkoholu, chyba, że miałby zostać na noc. - Siemkaa, ratujesz mi trochę tyłek! - szybko pokonała schodki z tarasu na trawnik i podchodząc do chłopaka, zbiła z nim jakąś pionę, a potem poprawiła jeszcze mokrym buziakiem w policzek, jakby go tak chciała wywitać na zapas. - Ogólnie wszystko mam, ale nie wszytko jestem w stanie sama podnieść i potrzymać, mam za małe rączki do tej roboty - pomachała w powietrzu swoimi dłońmi, które może i nie były najmniejsze, bo Raine paluchy miała całkiem długie, ale siły w niech już mniej, średni był z niej strongman. Prescott też nie wyglądał na Schwarzeneggera, ale co dwie pary rąk to nie jedna, więc miała nadzieję, że coś razem im się uda złożyć, bo niby do trzech razy sztuka, ale naprawdę, miała wrażenie, że mogą jeszcze dużo próbować, a i tak z Archerem się skończy tak samo. I nie, że jej to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, nawet się tak błogo uśmiechnęła, jak sobie przypomniała to całe całowanie.
Freddie Prescott