barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- A to wyzwanie? - żartobliwie odbił piłeczkę, bo to jednak nie były żadne zawody. Przyjemnie było leżeć z Lyrą na piasku, słuchać spokojnego szumu fal, które zdawały się mieć sobie za nic, że zaraz skończy się świat. Ciekawe, czy ten koniec był takim prawdziwym i ostatecznym końcem. Ryder nie wierzył w Boga, nie zastanawiał się nad wyższymi siłami, ani co się dzieje z duszą po śmierci. Ale o ile takie ciało się rozkładało, a poszczególne pierwiastki wracały do obiegu, łączyły się w związki i większe organizmy. Nie wyjaśniało to jednak co działo się z duszą, bo ta była bardziej nieuchwytna, niezbadana, niepojęta. Może duchy były prawdziwe, bo ta niematerialna część człowieka nie mogła po prostu wyparować? Albo w jakiś pokręcony sposób trafiała do nieba, żyła sobie wśród chmur. Albo to było coś bardziej niepojętego dla ludzkiego umysłu? Dziwne, że nigdy wcześniej o tym nie rozmyślał, tym bardziej, że dużo razy był pośrednim świadkiem czyjejś śmierci. Ostatnio nawet mówił Gwen co ma zrobić z jego prochami, kiedy już umrze, jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Zabawne, bo teraz, kiedy myślał, że naprawdę zaraz umrze, wcale nie martwił się o to, co stanie się z jego duszą.
- A ten Uran i Neptun nie są gazowe? Jak to w ogóle działa, że są z gazu, a jednak jak planety? - wiedzy raczej nie czerpał ze szkoły, tylko z różnych filmów dokumentalnych, które czasem leciały na telewizorze w domu, więc równie dobrze coś mogło mu się pomylić, albo i nie. No i chyba to, że te planety tak sobie krążyły wokół Słońca, też było w jakiś sposób połączone z ich masami, siłami, położeniem, więc to nie było tak proste. - Nie no, przed chwilą była tam... - zmrużył oczy, próbując wśród coraz gęstszej sieci gwiazd na niebie wypatrzyć kometę, która na Ziemię miała sprowadzić zagładę. - O, tam, widzisz? - pokazał niby palcem, ale ciężko było chyba w tej perspektywie dojrzeć co dokładnie wskazuje.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Możesz to potraktować bardziej jako zachętę – roześmiała się wesoło, co chyba tak średnio przystawało do aktualnych okoliczności. Lyra nie miała aż tak do czynienia ze śmiercią – póki co. Jej rodzice żyli, tak jak większość rodziny i dotąd jeszcze nie musiała mierzyć się z tak poważną stratą. Czy jednak zastanawiała się nad tymi kwestiami? Tak, choć bardziej w kategoriach tego, że to ktoś miałby jej umrzeć, a nie ona sama. Może dlatego nie do końca rozumiała ten strach, o którym opowiadała mama, gdy wspominała jej wypadek sprzed czterech lat. Bo kiedy Lyra myślała o tym, że miałaby stracić kogoś bliskiego – tak, to wydawało jej się diabelnie przerażające. Ale skoro wszyscy ludzie mieli zginąć to ona też, co oznaczało, że i tak nie będzie tęsknić za tymi, których straci. Ani nikt za nią. To nie wydawało się wcale najgorszą opcją.
Gazowe czyli co? Tak jakby ich nie było? Ale chyba jakoś ci naukowcy je widzą? Znaczy wiem, że są, ale to jednak nie jest ciało stałe. – No nie! Teraz to mieli zagwozdkę. Poza tym fizyka, a także astronomia i w sumie wszystkie te nauki ścisłe były bardzo trudne, a Lyra chyba i tak miała sporo braków, poniekąd przez to, że w okresie szkolnym skupiała się na innych rzeczach. Może gdyby wtedy bardziej uważała na lekcjach to teraz by się mogła popisać wiedzą, a tak niestety, było to niemożliwe. – Nie widzę… – jęknęła trochę zawiedziona, ale też warto dodać, że nawet nie próbowała jakoś mocno wpatrywać się w to niebo. Żeby podążyć wzrokiem za palcem Rydera pewnie musiałaby zmienić pozycję, a tak jej było akurat wygodnie i niekoniecznie chciała to robić. – No a gdybyśmy tak czysto teoretycznie założyli, że jednak ta kometa nas minie i końca świata nie będzie to co byś chciał jutro robić? – spytała zaciekawiona. To byłby na pewno wyjątkowy dzień – w końcu byli o krok od zagłady i głupio byłoby spędzić taki dzień ocalenia jak każdy inny – na przykład w pracy czy coś podobnego.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jak to jakby nie było? No jakby były, gaz przecież istnieje, nie? I chyba można go jakoś zobaczyć, w końcu dym widać - a może te planety to tak naprawdę były jak takie bańki mydlane, w których wdmuchane były jakieś fajne blanty? Może inhalacja tam byłaby dobrą opcją! Poza tym były też chyba inne widoczne gazy? Sam nie wiedział, trochę mu się kreskówkowa rzeczywistość aktualnie mieszała z rzeczywistą rzeczywistością i nie wiedział, czy gdyby teraz ktoś puścił bąka, to przypadkiem nie uniósłby się zielony obłok. Ciekawe jak to w ogóle było z tymi gazami, bo przecież para wodna była gazem, ale jak miała dobrą temperaturę, to była wodą, albo w ogóle lodem, więc może te planety też mogły być w jakimś sensie stałe? I jak one się w ogóle utrzymywały w kupie? To pewnie ta grawitacja, w końcu nad Ziemią też była atmosfera i ona sobie nie odfruwała gdzieś dalej, tylko była tak bliżej. Ale i on nie był najbardziej uważnym uczniem w szkole, więc nie wiedział dokładnie o co chodzi z tymi wszystkimi prawami i jak to powinno działać. Pewnie nawet i świetne oceny w liceum nie dałyby im takiej wiedzy, a może dopiero gdzieś na studiach, ściśle związanych z zagadnieniem, mogliby się czegoś dowiedzieć. - No jak ty patrzysz, Lyra? - westchnął ciężko, przekręcając lekko głowę, żeby spojrzeć na dziewczynę, ale może rzeczywiście nie było im dane popatrzeć razem za tym jego palcem, znowu kłaniała się fizyka, tym razem optyka, a z tego to już Fitzgerald w ogóle nic nie pamiętał. - Hmmm... no nie wiem - nie należał do ludzi, którzy planują sobie czas, nawet jeśli nie stali w obliczu końca świata. Nie wiedział co takiego szczególnego mógłby chcieć robić. - Ale ważne, że jesteśmy razem - i tak myślał. Może i fakt, że tyle musieli przejść, żeby w końcu być razem, a kiedy to się stało, dosłowne kończył się świat, nie było przyjemną wizją, ale przynajmniej im sie to udało.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Zaczyna mnie boleć głowa od takich mądrych rozkmin – roześmiała się, może jednak wcale aż tak bardzo nie przesadzając. Chyba jednak cały ten klimat i wszystkie te obecne okoliczności zwyczajnie nie służyły temu, aby zastanawiać się nad tym, czy niektóre planety były z gazu (choć w sumie nie było się nad czym zastanawiać, skoro to fakt) i co to właściwie znaczyło dla ludzkości – o ile cokolwiek. W ogóle chyba teraz tym bardziej nie miało to już żadnego znaczenia, skoro za chwilę i tak już miało niczego nie być. To znaczy miało nie być Ziemi, inne planety wydawały się względnie bezpieczne, ale skąd ona w sumie mogła to wiedzieć? A jeśli było tak, że spadająca kometa zahaczyła nie tylko o Ziemię, ale również o Marsa czy Wenus?
No normalnie przecież – mruknęła trochę obronnie, bo to chyba nie tak, że patrzyła jakoś nienormalnie. Najwidoczniej to coś z tą kometą było nie tak, skoro pod pewnymi kątami dało się ją dostrzec, a pod innymi nie (co ogólnie miało dużo sensu i pewnie coś wspólnego z kątami widzenia, o których być może Lyra pomyślałaby w jakichkolwiek innych okolicznościach).
Z kolei Lyra pewnie bez problemu mogłaby zaplanować kolejny dzień, nawet jedynie zakładając, że jest jakakolwiek szansa na to, że ta kometa nie spadnie im na głowy, a wszystko skończy się dobrze, a nie tak, że za kilka godzin nie będzie nawet śladu po ludzkości. Nie licząc tych osób w turbo drogich schronach, które będą musiały na nowo zaludnić planetę – pod warunkiem, że cokolwiek z niej zostanie.
Kto by pomyślał, co? – Pokręciła z niedowierzaniem głową. – W sensie my i to wszystko. Ja nie pomyślałabym. – Jeszcze niedawno była totalnie przekonana, że już na zawsze będzie w friendzone. – A teraz tak szybko kończy się świat, to maks niesprawiedliwe. Słuchaj, a wierzysz w re…rei… – W jej głowie to trudne słowo było łatwiejsze do wypowiedzenia – no w to takie, że można się odrodzić w innym ciele? – Wbiła w niego zaciekawione spojrzenie.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Nie no, zobacz, tam coś mignęło! - a że nie chciało mu się wyciągać ręki, żeby pokazać gdzie dokładnie, machnął tylko podbródkiem, pokazując na niebo dość ogólnie. Może takie rzeczy migały, w zależności od tego, jak się od nich odbijało światło słoneczne? Gwiazdy w nocy przecież też czasem migały, a Ryder nigdy nie zastanawiał się z jakiego powodu to się działo. Ot, może to przez mruganie, w końcu kiedyś po blancie pomylił swoje własne mruganie z mruganiem sygnalizacji świetlnej, ale fizyka nie była ani jego szczególnie mocną stroną, ani zainteresowaniem, przez co nawet nie miał zielonego pojęcia o najbardziej popularnych gwiazdozbiorach, a jedynie czasem lubił popatrzeć na pogodne nocne niebo, bo było w nim coś niezaprzeczalnie pięknego.
- Ja też nie - uśmiechnął się lekko na myśl o tym, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej miał ją za taką samą przyjaciółkę jak Raję, Gemmę, czy Kaspra. Prędzej pomyślałby, że zejdzie się z tym ostatnim, niż z którąkolwiek z dziewczyn. A jednak wiele rzeczy się w międzyczasie wydarzyło, wyprowadzka przyjaciół, pocałunek Lyry i nowa rzeczywistość. Teraz te wszystkie wydarzenia zdawały mu się być historią sprzed lat, tak szybko przyzwyczaił się do mieszkania z Raynott i Bowie, chociaż skłamałby, gdyby powiedział, że jakaś część jego nie tęskniła za dawnymi elementami jego życia. - Tak, maks niesprawiedliwe. Ale może to jest tak, że ludzie czasem czegoś bardzo chcą i potem to mają, są spełnieni i, no wiesz, mówią, że już mogą umierać - może to było to ich spełnienie, które musiało się dokonać, a potem nic więcej już nie było im potrzebne? Bez komplikowania planów na przyszłość, myślenia o starości. Mieli swoje tu i teraz, happy ending, dopóki nie zdążyli się pokłócić, rozstać, wrócić do siebie, czy zranić. Tak, jak się to kończy w filmach. - W sumie to nie byłoby głupie. Tak wiesz, nie w pełni, jak jakieś szury mówią, że kiedyś byli Kleopatrą, albo Napoleonem, ale jakaś cząstka tego naszego jestestwa pewnie tak. Bo skoro ciało się rozkłada i wraca do obiegu, to czemu nie dusza? Ale nie wierzę, że zwierzęta, to by było jakies, nie wiem, marnowanie energii - chociaż nad tym też się nigdy specjalnie nie zastanawiał. - Ale w tym przypadku to i tak klops, skoro nie będzie Ziemi - końce świata były jakieś pokręcone, nie wiadomo czego można się było spodziewać, Lyra pewnie nie podejrzewała, ze przez to Ryder nagle będzie rozgadany.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
W ogóle Lyra miała trochę wrażenie, jakby naprawdę całkiem sporo wydarzyło się w jej życiu. Wiadomo, dość dużym i wspominanym z raczej z niechęcią był sam wypadek na kolejce i złamana noga, ale z drugiej strony… Raynott poniekąd czuła, że gdyby nie tamto, być może dziś ona i Ryder nie byliby parą, a status ich relacji wciąż pozostawałby na czysto przyjacielskiej. Tak jej się przynajmniej wydawało, bo chyba na to, jak to się między nimi rozwinęło oprócz jej niespodziewanej odwagi, by go pocałować (wspomaganej rzecz jasna procentami) wpłynął również fakt, że wcześniej, w okresie jej rekonwalescencji naprawdę dużo czasu ze sobą spędzali.
W sumie to ogarnij to, Ryder. Wychodzi trochę na to, że gdyby nie ten wypadek na kolejce mogłabym wcale nie wyskoczyć z tym całowaniem – postanowiła podzielić się z chłopakiem swoim tokiem myślenia. Oprócz tego była też cała mam drobnostek, które na to pracowały. Jak chodźmy wcześniej wspomniana Gemma. – Więc trochę jednak to zasługa tego Tima? Finna? No tego typa, co mnie na kolejkę zapraszał. Może jemu to już serio trzeba wysłać jakiś liścik z podziękowaniem? – zaśmiała się, choć byłoby to jednak trochę trudne, skoro nawet nie była pewna, jak gość miał na imię. Ale pewnie był gdzieś wśród jej znajomych na którymś z portali społecznościowych. Jakoś by go znalazła.
No, tylko zwykle to tylko takie żarty, nie? Głupio, że ktoś wziął całe to umieranie na poważnie – prychnęła. Kiedy bardziej to wszystko analizowała to zwyczajnie szkoda jej było umierać. Bo czuła, że było jeszcze tyle rzeczy do zrobienia – tych bardziej i mniej głupich. Wypowiedź Rydera była na tyle długa, że Lyra troszeczkę zdążyła się w niej pogubić. Ale to pewnie dlatego, że była w sumie całkiem mądra, a jakoś chwilowo jej uwaga była rozproszona i skupienie na mądrych rzeczach nie za bardzo wychodziło. – Ej, ale ktoś pewnie mógł być takim Napoleonem i Kleopatrą. Pewnie nie ci, którzy tak głośno o tym krzyczą, chcąc zbić na tym hajs, ale może faktycznie gdzieś tam mieszka ktoś, kto był w poprzednim życiu jakąś księżniczką, wojownikiem czy innym takim. Mam tylko nadzieję, że nie byłeś żadnym Hitlerem, a on przecież też miał charakterystycznego wąsa, jak ty wcześniej! – Jakimś cudem ominęła tę część o tym, że takie dywagacje nie mają większego sensu, skoro Ziemia ma zostać zniszczona. Może mieli jakieś szanse, by odrodzić się na Marsie?

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Jaki wypadek? - zapytał ze zmarszczonymi brwiami i dopiero po chwili dodał jeszcze aaa, bo wypadek na kolejce zdawał się być oddalony lata świetlne od ich wieczora. Może też ze względu na to, że wydarzenia były raczej przykre, Ryder wyparł je z pamięci. Martwił się wtedy o nią, wściekał na tego Finna, czy Tima, a do tego jeszcze w szpitalu spotkał Chandrę. Pomimo całej, wręcz nierealnej sytuacji z Gemmą, nie było na świecie osoby, którą darzył większą niechęcią niż przyjaciółkę Lyry, a jej kłamstwa i manipulacje, obecne właściwie na każdym kroku, doprowadzały go do szewskiej pasji, chociaż na co dzień był nad wyraz spokojnym człowiekiem. - Nawet tak nie żartuj - zgromił ją spojrzeniem, bo gdyby nie chęć flirtu z Raynott, do wypadku pewnie nigdy by nie doszło. - Coś się z nim stało? Albo z właścicielem? - sprawa była raczej głośna, więc ewentualne konsekwencje były chyba nieuniknione. Spadający wagonik wybuchł, rozpadając się na najmniejsze części, a w przypadku kolejki linowej, która powinna być sprawdzona pod każdym kątem, było to niezwykle istotne.
- Ja nie mam żadnego talentu artystycznego, a on był chyba… malarzem? - zmarszczył brwi, bo nie był orłem z historii, ale coś tam kojarzył. - Gwen mówiła, że wyglądam jak jakiś wujek Gunther, który przyjechał jako jeden z pierwszych Fitzgeraldów do Australii, więc wszystko zostaje w rodzinie. Może te dusze się odradzają tylko w potomkach? To chyba miałoby sens? - pewnego lata, kiedy wyjechali z rodzicami na wakacje do jakiejś chatki bez zasięgu, a on zrobił sobie coś ze stopą i był mało mobilny, dorwał się więc do książki, którą przywiozła ze sobą Jinx i przeczytał o aniołach, żyjących w ciałach ludzi, którzy odradzali się w obrębie swoich rodzin od tysięcy lat. Nie mając nic do roboty, ekspresowo pochłonął całą historię, ale wątek miłosny był w niej tak durny, że wyjątkowo wyparł wszystko z pamięci. - A może po prostu pójdziemy do nieba, będziemy mieszkać na chmurach z aniołkami i jarać blanty. Może to będą chmurki z blantów! - po przebłysku mądrych słów wrócił prawdziwy Ryder, który ponad wszystko pasjonował się pierdoleniem głupot.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Nieznacznie wzruszyła ramionami. Żartowała czy nie – troszeczkę nawet ciekawiło ją, co tam w związku z całym tym kolejkowym zamieszeniem stało się z gościem, o którego w sumie wszystko się zaczęło. I to tylko dlatego, bo wydawało mu się, że zaproszenie Raynott na kolejkę może być spoko pomysłem.
Wiem w sumie tyle, co gdzieś usłyszałam czy przeczytałam. Niby pisali, że właściciel miał jakieś problemy w związku z tym, że ten wagonik był dopuszczony do użytku, bo ponoć w dokumentacji też jakieś matajstwa były robione. Przypuszczam, że ktoś, przez kogo to wyszło na jaw mógł natychmiast zostać zwolniony – mówiła o tym dość beznamiętnie, jakby nie dotyczyło to jakiegoś (choćby dalekiej) znajomego. Poniekąd wynikało to z faktu, że według Lyry Tim czy tam Finn był zwyczajnie współwinny tego wypadku. Nie chciało jej się wierzyć, że jako pracownik obsługi kolejki nie miał bladego pojęcia o tym, w jakim stanie może być ten sprzęt.
Tak, podobno nie dostał się na wymarzone studia. – W sumie była to pewnego rodzaju ciekawostka dla Lyry, która jednocześnie pokazywała, jak czasem jeden mały drobiazg może wpłynąć na bieg historii. O ile to było tylko to, a nie chodziło zwyczajnie o to, że Hitler od początku był turbo złym człowiekiem i malarz czy nie, i tak wywołałby II wojnę światową.
O, to trochę jak z tym, że dziedziczy się najwięcej nie po swoich rodzicach, a dziadkach, bo to idzie jakoś co drugie pokolenie, tak przynajmniej gdzieś czytałam – wyjaśniła. Być może takie informacje przewinęły się również na lekcjach biologii w szkole, ale z tym chyba i tak mniej zapamiętywała niż z randomowej strony w necie.
Chociaż Lyra nie była religijną osobą, nawet nie była pewna, czy wierzy w to całe niebo-piekło (a skłaniała się prędzej ku temu, że nie) to w tym przypadku – i momencie – wizja takie bujania na skrętowych obłokach wydawała się naprawdę sztos.
Brzmi kozacko, chociaż trochę mam wrażenie, że ci od nieba to trochę sztywniaki. No wiesz, tego nie można, tamtego nie można – wywróciła oczami, bo z tego co kojarzyła lista zakazanych rzeczy była całkiem spora – więc obstawiam, że takie atrakcje prędzej czekałyby nas w piekle. Byłeś ostatnio może trochę niegrzeczny? – zaśmiała się, aczkolwiek nie była pewna, czy z takimi przewinieniami, jakie mogliby ewentualnie powymieniać od razu klasyfikowało się do piekła. Taka Lyra co to dużo gadała o ewentualnych morderstwach, wiadomo, że nikogo by – poważnie – nie skrzywdziła!

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ten właściciel powinien po prostu iść do więzienia, serio - i gdyby nie to, że Lyra z Ryderem znaleźli się na miejscu tylko połowicznie legalnie, pewnie trochę bardziej by się interesował i o to walczył o jakieś ukaranie. Weszli jednak na teren kolejki pod osłoną nocy i, choć czysto teoretycznie to tamten chłopak ich wprowadził, doskonale wiedzieli, że musieli przy wejściu uważać z jakiegoś powodu. Co do samego pracownika - nie spodobał mu się od samego początku, ale nie dlatego, że Fitzgerald posądzał go o świadomość zepsucia wagonika. Owszem, pewnie wiedział o naginaniu części zasad bezpieczeństwa, ale czy nie w każdej branży to tak działało? To trochę tak, jak z wszelkimi zakazami i znakami ostrzegawczymi, które służyły bardziej jako wyznacznik tego, gdzie mogła być granica, ale nie musiała. Tak samo ze wszystkimi przeglądami sprzętów. Do tego ktoś mu kiedyś powiedział, że taki udźwig w windzie w rzeczywistości mógł znieść dwa razy więcej niż było wyryte na tabliczce (tak samo jak z jedzeniem, jeśli po powąchaniu wydawało się być okej, można było jeść).
- Ale wtedy się spotykasz, to bez sensu, musi być więcej niż dwa pokolenia, nawet więcej niż trzy. No, tak przynajmniej cztery! - tak się wkręcił w pomysł reinkarnacji w ciała swoich wnuków, że nieprzytomnie rozważał wszystkie opcji tego rozwiązania. - Ale co jak ktoś nie ma dzieci? Przepada na zawsze? - takie były prawa przyrody, jednak czy miały one zastosowanie w wiecznym życiu istoty człowieczeństwa? O wszystkim mogli co najwyżej gdybać, bo gdyby ktokolwiek znał przepis na niekończące się życie, już dawno by wyciekł, jednocześnie wypierając wszelkie religie. - A to nie jest tak, że trochę wolno robić jakieś małe rzeczy, jak się nie robi nikomu krzywdy? - bo w czym on szkodził swoim jaraniem? Przecież, że w niczym! - Chociaż u ciebie może być gorzej, bo skradłaś moje serce - przez chwilę tylko udało mu się zachować powagę, a zaraz wybuchnął głośnym śmiechem, samemu chyba nie dowierzając, że tekst, który wybrzmiał tak tandetnie, był w pewnym sensie prawdą.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Trudno było się nie zgodzić z Ryderem, skoro prawda była taka, że ich dwójka miała zwyczajnie dużo szczęścia. Gdyby nie to, że uparła się na skok – który z początku wydawał się niesamowicie idiotycznym pomysłem – całkiem możliwe, że składali by ich potem z różnych kawałków na przestrzeni, gdzie wagonik się rozbił.
No nie, musi to przecież jakoś się mieszać, nie? Ech, trzeba było trochę bardziej słuchać na biologii – skwitowała Lyra, ale nie wyglądała jakby tak serio tego żałowała. Akurat biologia nigdy nie była czymś, co ją szczególnie zajmowało. Właściwie tak jak większość przedmiotów szkolnych. Wtedy była bardzo wkręcona w sportowe rzeczy i na tym maksymalnie skupiała swoją uwagę, co niekoniecznie podobało się jej mamie, która choć nigdy nie zabraniała jej rozwijania swojej pasji to nie ukrywała niezadowolenia z raczej średnich w większości ocen Lyry. Tym jednak z kolei sama młoda Raynott zdawała się nie przejmować.
Lyra roześmiała się w ślad za nim; nigdy by nie przypuszczała, że kiedykolwiek usłyszy takie lub podobne im słowa w innym kontekście niż zwykły żart właśnie od niego. To wciąż były te momenty, kiedy nie dowierzała w to wszystko.
Oj tam, ale jak nie czujesz się pokrzywdzony to się wcale nie liczy jako zły uczynek, wiesz? – Wyszczerzyła się, aczkolwiek chyba nie do końca tak to działało. Bo w sumie można powiedzieć, że jeśli złodziej ukradł komuś coś, co już mu się nie przydało i może nawet chciał się tego pozbyć, to w sumie taka kradzież, która była z zasady zła, stawała się całkiem spoko uczynkiem. – W ogóle wyobrażasz sobie, gdyby za takie coś można było kogoś oskarżyć? Hej, panie władzo, ta osoba ukradła mi serce, proszę ją aresztować! – Roześmiała się głośno. Ludzie byli dziwni, kto wie, czy gdzieś na świecie jakiś policjant nie stanął twarzą w twarz z tak absurdalną sytuacją.

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
barman/współwłaściciel — Moonlight Bar
24 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
zawodowo skręca blanty, jeszcze lepiej jeździ na desce, a surfuje tak, że się za nim kurzy, do tego polewa piwa w rodzinnym barze, a Lyra go pocałowała
- Ale zaraz, czekaj, o czym ty teraz...? - chyba się troszkę pogubił w ich rozmowie i nic dziwnego, skoro wypalili potężnego blanta, a Ryder jeszcze chwilę temu miał przebłyski świadomości, w których mówił dość dużo, a do tego, o dziwo, z sensem. Najwyraźniej przyszedł jednak czas otępienia, kiedy nie wiedział co jego dziewczynie - dalej brzmiało to tak nieprawdopodobnie, że Lyra Raynott była jego dziewczyną - chodziło dokładnie po głowie. A może i ona po prostu nie zrozumiała jego? To chyba nie było jednak wcale istotne, bo kiedy tylko wypowiedział swoje pytanie, niemalże od razu wyleciało mu ono z głowy.
- No niee, bo to wtedy by znaczyło, że można przepraszać jeśli się kogoś uraziło - kolejny jego przebłysk świadomości dotyczył wszystkich internetowych gwiazd, które po rozpętaniu burzy, przepraszały, bo tak wypadało, nad czym normalnie nigdy by się nie zastanawiał, bo na jego liście obserwowanych osób bardziej można było znaleźć Tony'ego Hawka, czy innych skaterów, albo surferów, a większości z nich nie za bardzo obchodziły jakieś fochy i przeprosiny, a do tego głos zabierali do pochwalenia się nowym sprzętem, czy trikiem, a nie wypowiadania się na tematy, na które nie powinni. Ale tamte filmiki przeprosinowe przyblizyły mu akurat poprzednie współlokatorki, z nimi też często oglądał nie za mądre reality show, co akurat dalej lubił robić. - Więc się liczy! - o, kradzież jak każda inna, przecież jego serce było bardzo cenne! Musiało pompować krew, takie w końcu było jego zadanie, a ta absolutnie aromantyczna strona Rydera nie lubiła myśleć o tym, że uczucia gromadzą się też w tym właśnie narządzie. - Pewnie kiedyś to i być spalonym na stosie! Ale to trochę jak sprawa rozwodowa, nie? Tam chyba też chodzi tak naprawdę o to kradzenie - o ile oczywiście ludzie się ze sobą nie dogadywali sami. - Czekamy na ten cały koniec świata tutaj, czy idziemy do domu? - bo jak na złość zaczynało coraz mocniej wiać, piasek wpadał do oczu i do ust, więc przyjemniej byłoby już posiedzieć na kanapie przy Fluorite View 133 i tam też zginąć.

Lyra Raynott
ryder fitzgerald
nata#9784
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
A no dobra – niechętnie (sic!) przyznała mu rację! Ale w sumie chyba nawet ostatnio obserwowała jakąś dramę w internecie (nie pamiętała już oczywiście o co chodziło) i też oczywiście najpierw była jakaś ogromna afera, a potem przeprosiny, które była najgorsze z najgorszych, bo nie dość, że skierowane tylko do tych, którzy poczuli się urażeni, ale też autorka zaraz po przeprosinach podała sto powodów, które niby miały ją wybielić i tłumaczyć, czemu zachowała się tak, a nie inaczej. Internetowa klasyka.
Choć Lyra nie była specjalistką od rozwodów, ten jej rodziców pamiętała jak przez mgłę, ale przez lata tak się nasłuchała, że coś tam mogła na ten temat powiedzieć.
Znaczy no trochę się kradnie tej drugiej stronie, jak rozumiem. W sensie, że na przykład kupiliście coś razem, ale bierze to tylko jedno. Aż dziwne, że to wszystko za przyzwoleniem sądu. – U jej rodziców właśnie tak było. Na przykład mama wzięła dzieciaki, a tata wziął samochód, który też kupili niby wspólnie (w kwestii dzieci raczej nie było wątpliwości). Według Lyry mama wyszła na tym akurat średnio; ona sama chyba też wolałaby samochód, nie trójkę sprawiających problemy dzieci. Najwyraźniej jednak pani Raynott miała trochę inne priorytety i patrzyła na życie w zupełnie inny sposób niż aktualnie jej najmłodsza córka.
Przez chwilę się zastanawiała.
Wiesz co, chodźmy. Tam też możemy poczekać – zdecydowała, bo i ona zaczynała odczuwać dyskomfort i skoro miała zginąć, to wolała w domu. Dlatego ubrali się i zaraz ruszyli na Fluorite View. A koniec świata po raz kolejny wcale nie nadszedł.

/ ztx2

Ryder Fitzgerald
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ