Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Gdyby od brunetki to zależało, najpewniej weszłaby w współpracuje z mężczyzną, nie zwracając większej uwagi na lokalizacje lokalu. Nie była doświadczona i nie do końca wiedziała na co powinna zwracać uwagę przy nawiązywaniu nowych, biznesowych znajomości. Potrafiła jednak sobie wyobrazić jak bardzo ojciec byłby nią rozczarowany - z całą pewnością zakwestionowałby jej poziom inteligencji i rzuciłby tekstem, mówiącym o tym, że to Malia powinna zająć to miejsce. Wcale nie byłoby jej z tego powodu przykro - przyzwyczaiła się do faktu, że nie spełniała oczekiwań swoich rodziców.
Wierz mi, coś o tym wiem — odparła, spoglądając na niego spod byka. Pan Beardsley był perfekcjonistą - dbał o każdy, najmniejszy szczegół i dopieszczał sprawy firmowe co najmniej jakby winiarnia była jego jedynym dzieckiem. Wydawać by się mogło, że był bardziej dumny z prowadzonych interesów niż własnej rodziny ale dziewczyna wierzyła, że w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Gdzieś pod tą grubą skorupą, był człowiek, któremu zależało na żonie i córkach, jednak za nic nie potrafił okazać tego swoim bliskim. — A jaki był powód jego odmowy? — zapytała z czystej ciekawości, by móc odnieść się do tego w rozmowie z ojcem. Oczywiście zamierzała z nim porozmawiać, lecz nie przez wgląd na łączący ją z brunetem seks. Wierzyła w jego misję i miała okazje przekonać się na własnej skórze, że Rudd's to porządny lokal, a Harden dbał o niego równie bardzo co jej ojciec o tę winiarnie. Powinien dać mu przynajmniej szansę.
Postaram się ale niczego nie mogę obiecać. Jak sam zdążyłeś się już przekonać, mój ojciec jest.. dość trudnym i cholernie upartym człowiekiem. Mało kto potrafi do niego dotrzeć, a to miejsce to jego oczko w głowie. Poręcze jednak za twój bar i może przynajmniej zgodzi się jeszcze raz z tobą porozmawiać — odparła i wzruszyła ramionami, bo niestety więcej nie mogła zrobić choćby chciała. I chciała, naprawdę. Stworzył wspaniałe miejsce i poznała tam cała masę wspaniałych ludzi. Przecież gdy jej ojciec zaczynał ze swym pierwszym interesem, ktoś także dał mu szanse i podał pomocną dłoń. Od czegoś trzeba było zacząć. Przyjęła jego dokumenty, które zamierzała wcisnąć ojcu. Teraz schowała je jednak pod ladę, tak by nie zwracały uwagi klienteli. — Przestań, to ja jestem ci coś winna po tym jak przyjąłeś mnie do załogi. Nie miałeś ze mnie dużego pożytku na starcie a potem rzuciłam ci wypowiedzenie. Cóż, gdybym wiedziała, że nie będzie mi dane studiować nawet przez miesiąc, to pewnie zostałabym z wami ale to w sumie bardziej skomplikowane — wyjaśniła po krótce, chcąc dać mu do zrozumienia, że jej decyzja o odejściu była motywowana tylko i wyłącznie rozwojem jej kariery prawniczej.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Pomagając mu, zgadzając się na podjęcie współpracy, nie zostałaby negatywnie przez niego oceniona. Harden uznałby to za gest dobrej woli, absolutnie nie myląc tego z naiwnością nowicjusza. Branża alkoholowa ściśle łączyła się z branżą rozrywkową, dlatego uważał, że nawiązanie współpracy wyszłoby na dobre obu stronom. Zaś patrząc na to pod innym kątem, mimo że naprawdę mu na tym zależało, nie chciał stawać między Donaldą, a jej ojcem. Naturalnie nie orientował się, jakie stosunki panowały w rodzinie Beradsley’ów, jednakże nastawianie ich przeciwko sobie lub namawianie do obrania dwóch różnych stron, nie było jego celem. Dla niego wartości rodzinne były bardzo ważne. Wprawdzie jako młody chłopak mocno nadużywał zaufania rodziców (oraz ich pieniędzy), ale wydoroślał, odcinając się od niechlubnej przeszłości. Teraz to on, jeśli tylko miał możliwość, pomagał matce, której choroba z miesiąca na miesiąc stawała się coraz bardziej uciążliwa i uniemożliwiała normalne funkcjonowanie. — To kwestia lokalizacji. Dobrze wiesz, że Sapphire River nie cieszy się dobrą opinią, a sąsiedztwo Shadow dodatkowo komplikuje sprawę — powiedział, po czym głośno wypuścił nagromadzone w płucach powietrze, zaraz zastępując je nowym haustem. Prowadzenie rozmów biznesowych nie sprawiało mu trudności. Natomiast przebywanie w towarzystwie Donnie, która zamiast besztać go za jakieś głupstwa lub rzucać mu się na szyję, r o z m a w i a ł a z nim zachowując pełną powagę, było nienaturalne. Wciąż uważał, że tylko ona mogła pomóc mu osiągnąć cel, ale zdecydowanie łatwiej rozmawiałoby mu się z jej ojcem. Chociaż… Czy naprawdę tak łatwo prowadzi się interesy z ojcem dziewczyny, którą zerżnęło się w klubowej szatni?
— Przekaż mu, że zapraszam do Rudd’s — wystąpił z propozycją. — Jeśli nie wierzy moim słowom i wyliczeniom, pokaże mu, że nie ma się czego obawiać. Może wybrać datę — dodał. W pierwszej chwili wydawało mu się to dobrym pomysłem. Zaprezentowanie baru mogło przynieść pozytywne rezultaty i zmienić opinię właściciela winiarni. Istniało ryzyko, że napatoczą się p a n o w i e z Shadow, ale tym Harden zamierzał się zająć w najbliższych dniach; miał nadzieję, że skutecznie. — Chętnie zobaczyłbym cię tam razem z nim — dodał, patrząc wymownie na dziewczynę. Nie liczył na randkę, nie chciał też poznawać pana Beardsley’a w kategorii niedoszłego teścia. Po prostu założył, że obecność Donaldy pomogłaby im obu utrzymać rozmowę na przyzwoitym poziomie.
Bardzo niestabilna pozycja dziewczyny przestała go zaskakiwać. Najwyraźniej taka była – zmienna. Nie był zadowolony z jej nagłego odejścia, bo czas potrzebny do wyszkolenia każdego nowego pracownika był niezwykle cenny, ale nie mógł sprzeciwić się podjętej przez nią decyzji. Teraz – gdy wróciła – nadal nie miał jej tego za złe. Inaczej było w kwestii milczenia. Nie spodziewał się wiele, ale chyba liczył na to, że dowie się od niej, nie przypadkiem od jej starszej siostry. Mylił się.
— Nawet przez miesiąc? — powtórzył, wyciągając z jej wypowiedzi to, co najbardziej go frapowało. — Więc kiedy byliśmy w The Wooldshed, mieszkałaś już w Lorne Bay? — spytał, nabierając podejrzanego wyrazu twarzy.

donalda beardsley
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Dziewczynę cechowała ogromna bezinteresowność i chęć niesienia pomocy każdemu - bez względu na łączące bądź też dzielące ich relacje. Znała jednak jego bar od podszewki i wiedziała, że mało kto zasługuje na taką szansę, dlatego nie mogła stać obojętnie, kiedy jej ojciec przekreślał możliwość tak obiecującej współpracy. Nie wiele co prawda była w stanie zrobić, jako, że dzierżyła stanowisko współwłaścicielki tylko przez wgląd na schorowaną matkę i nawal pracy, która spadła na barki ojca. W rzeczywistości miała jedynie pilnować sprzedaży, dokumentów i robić za jego osobistą sekretarkę. Wiedziała, że nie był to gest dobrej woli ale nie oponowała - chociaż to miejsce łączyło ją z rodzicami. Nie chciała też spowiadać mu się ze swych relacji z tatą, bo nie sądziła by jakkolwiek go to interesowało, dlatego zobowiązała się wstawić za jego interesem, licząc na to, że uda im się finalnie dobić targu.
No co racja to racja ale gdy tam pracowałam, nigdy nie natknęłam się ani na żadnego zbira ani szemrane towarzystwo w okolicach baru. Myślę, że takie parszywe elementy wolą przesiadywać jednak w Shadow — pokiwała głową, rozumiejąc poniekąd stanowisko ojca, który obawiał się, że jego marka i nazwisko będą kojarzone z przestępczą częścią miasta ale miała wrażenie, że stary Beardsley odrobinę przesadzał. Żył stereotypami i opinią innych ludzi, zamiast przekonać się na własnej skórze jak prosperował bar. Żałowała, że nie martwił się tak o nią gdy tam pracowała co o własne interesy.
I tak, rozmowa szła im wyjątkowo gładko - nie sprzeczali się o niuanse ani nie zdzierali z siebie ubrań na zapleczu winiarni. Co prawda po głowie dziewczyny krążyły bezwstydne scenariusze, jednak nie dała po sobie tego poznać. Nie musiał przecież wiedzieć o tym, że wciąż przechodził ją dreszcz na myśl o wydarzeniach w doku letniskowym jego rodziny i w przymierzalni klubowej, gdzie pozwoliła na to by potraktował ja jak jedną z tych łatwych, pijanych kobiet. Przy nim traciła wszelkie zahamowanie i zachowywała się jak te, którymi głośno gardziła. — Umówię was i dam Ci znać, dobrze? Jeśli będę miała chwilę czasu to wybiorę się tam z nim ale w ciągu dnia, zwykle jestem tutaj — odpowiedziała i ułożyła dłonie na blacie. Niestety nie mogła opuszczać winiarni w godzinach otwarcia ale zupełnie jej to nie przeszkadzało - lubiła jednozmianowy tryb pracy i fakt, że miała wolne popołudnia. Oczywiście nie zawsze, bo zdarzało się też, że zostawała dłużej, np. w przypadku wizyty ważnych klientów bądź spotkań ojca, które odbywały się w samej winiarni.
Tak — odpowiedziała stanowczo na jego pytanie, nie czując wyrzutów sumienia w związku z tak rychłym powrotem do miasteczka. To, że plany jej się posypały, nie były przecież jego sprawą i nie musiała tłumaczyć mu się ze swych życiowych decyzji. Była święcie przekonana, że po wspólnie spędzonej nocy w jego rodzinnym domku letniskowym, ich drogi nie przetną się ponownie i nawet po przypadkowym spotkaniu i seksie w klubie w Cairns, nie czuła by wieść o jej powrocie miała cokolwiek między nimi zmienić. Harden był bawidamkiem i nie szukała w nim partnera na resztę życia.
Wróciłam na uczelnie na dwa tygodnie, bo moja mama trafiła do szpitala i jak się okazało, jest ciężko chora. Musiałam zastąpić ją w Passing Clouds i po raz kolejny rzucić studia. Tym razem bezpowrotnie — wyjaśniła i pochyliła się, podpierając łokcie na ladzie.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Nawet raz? — dopytał. Czoło zmarszczyło mu się ze zdziwienia. Nie chciał natomiast budować wokół Rudd’s negatywnej opinii, dlatego przegnał z twarzy niedowierzanie, zastępując je niewyraźnym uśmiechem. Liczył na to, że dziewczynie umknie to chwilowe zawahanie i nie odbierze tych słów, jako ostrzeżenia, które zniechęci ją do podjęcia współpracy. — Z resztą to naprawdę nieistotne. Mam to pod kontrolą — powiedział. Wprawdzie nie było to do końca prawdą, ponieważ spotkanie z menagerem Shadow miał zaplanowane dopiero w przyszłym tygodniu, a jego przebiegu przewidzieć nie potrafił. Jednak liczył na to, że przynajmniej w kilku podstawowych kwestiach będą skłonni się porozumieć. W przeciwnym wypadku – choć naprawdę tego nie chciał – zaangażuje w sprawę policję. Odnośnie do nielegalnej działalności klubu nie potrafili znaleźć obciążających dowodów, ale nawet jeśli nie powiążą chuliganów z Shadow, może z d o ł a j ą ich zamknąć za własne przewinienia. Na nieszczęście dla Hardena, miejscowi policjanci wydawali się zupełnie nie radzić sobie z tym, co dzieje się pod ich nosem. Być może dlatego portowa dzielnica zmieniła się w pralnię brudnych pieniędzy, a mieszkańcy obawiali się wchodzić z domów po zapadnięciu zmroku. Naturalnie Caulfield nie zamierzał być obrońcą uciśnionych, który spróbuje zaprowadzić spokój w całym Sapphire River! Chciał jedynie, by w jego barze goście mogli czuć się bezpiecznie bez względu na porę dnia.
Odmawiając, przekonała go, że słusznie nie próbował drążyć tematu nieoczekiwanego powrotu oraz milczenia, którym się okryła. Rudd’s – jako pub – nie było otwarte od samego rana, a działalność rozkwitała dopiero nocą. Dlatego, jeśli spotkanie unaoczniające panu Beardsley’owi, że wśród gości nie ma p r z e s t ę p c ó w musiało mieć sens, musiało odbyć się późną porą. Wymówka, którą zasłoniła się Donalda nie miała więc w oczach Hardena żadnego pokrycia. Miało to swoje dobre strony – nie będzie rozpraszał się jej bliskością.
Na znak, że r o z u m i e, skinął głową. Kontynuowanie tematu, uznał za niepotrzebne, niewart wszczynania dyskusji mogącej skończyć się kłótnią, a przynajmniej d o n o ś n ą wymianą odmiennych spostrzeżeń.
W takim razie będę czekał na wiadomość o twoim ojcu — odparł, szykując się do opuszczenia winiarni. — Przekaż też pozdrowienia siostrze i powiedz, że kolacja się udała. Bardzo mi pomogła, doceniam to — rzucił. — Nie zdążyłem poprosić jej o numer telefonu — dodał, by Donalda zrozumiała, że nie mógł w inny sposób przekazać Malii tej wiadomości. Zebrał swoje rzeczy i odruchowo sięgnął do kieszeni, by odszukać klucze do samochodu, który zaparkował przed budynkiem. Może nie było w tych słowach za wiele rozsądku, ale nie mógł się powstrzymać przed drobną uszczypliwością. Wprawdzie nie miał w planach poderwania drugiej panny Beardsley, ale jednocześnie nie rozstawał się przecież ze sobą b a w i d a m k o w ą naturą.
Trzymaj się, Donnie — pożegnał się i wyszedł, pozwalając jej skupić się na codziennych obowiązkach.

Koniec.
donalda beardsley
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
- osiem -


Przeglądając się w lustrze, wbudowanym w jej trzy skrzydłowa szafę w sypialni, znów poczuła się jak mała dziewczynka, szykująca się na jedno z wystawniejszych przyjęć rodziców. Przez ostatnie lata mocno zaniedbała kontakt z rodziną, jednak nie było to spowodowane brakiem zainteresowania i chęci z jej strony, a postawą wymagającego ojca, który po przerwaniu studiów po raz pierwszy, odciął ją od majątku i zaprzestał wszelakich kontaktów. Teraz, gdy rzuciła je po raz drugi, by ratować rodzinny interes, sprezentował jej nową, aksamitną sukienkę i zaprosił ją oraz jej starsza siostrę, Malię jako swe prawe ręce na mały event, organizowany przez firmę w winiarni. Zaproszenia trafiły do wszystkich klientów ojca oraz sprzymierzonych firm z którymi stary Beardsley prowadził poboczne interesy, jednak miała to być kameralna, zamknięta impreza. Wynajęto pełen katering oraz osobę odpowiedzialną za oprawę muzyczną, a alkohol.. tego mieli pod dostatkiem. Jedynym co wprawiało rodzinę w podły nastrój była nieobecność matki, która wciąż leżała w szpitalnym łóżku. Miała wrażenie, że tacie zdarzało się o tym niekiedy zapominać. Obiecał jednak, że przyjęcie będzie spokojne i szybko wrócą do swoich domów. Wzięła głęboki oddech, poprawiła spięte włosy i chwyciła za swoją torebkę kopertową z którą opuściła swój dom. Wciąż nie przywykła do nowego lokum i nowego otoczenia, a brak współlokatorki krzątającej się po pokojach sprawiał, że czuła się odrobinę osamotniona.
Wysiadając z taksówki pod rodzinną winiarnią, niemalże od razu zwróciła uwagę na dodatkowe oświetlenie zewnętrzne, które stanowiło głównie za dekoracje lokalu. Zdążyła tez zauważyć, że goście zbierali się tłumnie przed budynkiem jak i w środku, gdzie skierowała się w pierwszej kolejności. Pragnęła znaleźć ojca, a dopiero potem witać wszystkich uśmiechami i uściskiem dłoni. W takich chwilach złościła się na Malie, której powinna przypaść cała odpowiedzialność związana z prowadzeniem firmy. Jak przypuszczała, dziewczyna jeszcze nie zdążyła pojawić się na miejscu - w przeciwnym wypadku już dawno znalazłaby ją przez zbierając się wokół niej tłum fanów i adoratorów.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
015.

Spotkanie, o które prosił, nie doszło do skutku. Właściciel i główny zarządca winiarni najwyraźniej nie zamierzał zmieniać zdania, wciąż blokując współpracę, która mogłaby okazać się korzystną dla obu stron. Harden, którego duma nieco ucierpiała, nie zamierzał po raz kolejny fatygować się do biura, by prosić o szansę, której najwyraźniej dać mu nie chciano. Postanowił więc, że o d p u ś c i. Rudd’s przez wiele lat radziło sobie bez wsparcia Beardsley’ów, więc teraz nie będzie inaczej. Wprawdzie zależało mu na tym, by przyciągnąć nowych klientów mających inne nastawienie do kosztowania alkoholu niżeli tłumnie goszczący się w jego progach mieszkańcy portowej dzielnicy, jednak nie miał ochoty zniżać się do poziomu błagania o uwagę. Pomoc zjawiła się wtedy, gdy najmniej się jej spodziewał – w markecie między półkami z makaronem i ryżem. Robiąc szybkie zakupy, ponownie trafił na siostrę Donaldy, Malię. Podczas krótkiej, niezobowiązującej rozmowy w uszczypliwym tonie wspomniał o niedającym się przekonać ojcu dziewczyn, a w odpowiedzi otrzymał zaproszenie na spotkanie mające odbyć się w winiarni. Po chwili namysłu zgodził się towarzyszyć Malii – nawet jeśli nie dostąpi zaszczytu rozmowy z panem Beardsley’em, będzie miał okazję poznać inne osoby zajmujące się branżą. Tak czy inaczej, uważał to za niezły sposób na rozeznanie się w towarzystwie i promocję własnego lokalu. Oczywiście nie zamierzał nikomu się narzucać! Nie miał zbyt wielkiego obycia, jednakże znał granice dobrego smaku i wiedział, że najrozsądniej będzie wmieszać się w rozmowę, zamiast nachalnie przeforsowywać temat Rudd’s. Tak czy inaczej, porządnie przygotował się do tego wyjścia, decydując się pożyczyć garnitur od ojca. Był nieco niedopasowany, ale Harden przymknął na to oko. Pod budynkiem spotkał się z dziewczyną. Podarował jej kilka prędko sklejonych komplementów, ale szybko zorientował się, że Malia wcale ich nie potrzebowała. Ba, nie była nimi zainteresowana. Wprowadziła go jednak do środka, gdzie po tym, jak podano im kieliszki z winem, przedstawiła mu kilka osób. Rozmowa szybko się rozkręciła, a Caulfield – ku własnemu zaskoczeniu – czuł się naprawdę dobrze i pewnie. Dyskutowano głównie o kwestiach biznesowych, przemycając drobne uwagi na temat wina i powodu spotkania. Zaangażował się w to tak mocno, że Donaldę ujrzał dopiero po jakimś czasie. Nie miał nic do zarzucenia jej starszej siostrze – uważał ją za atrakcyjną kobietę – ale przy Donaldzie wypadała blado. Pozwolił sobie na kilka ukradkowych spojrzeń, jednak, ilekroć zatrzymywał na niej wzrok, wybijał się z rytmu rozmowy. Dopiero gdy do niego oraz Malii podszedł ojciec dziewczyn, skupił się wyłącznie na nim. Mężczyzna był żywo zainteresowany towarzyszem, z którym przyszła jego córka. Przedstawiła go jako swojego partnera i choć Harden nie był choćby blisko takiego tytułu, nie protestował, bo dzięki temu pan Beardsley zarzucił go wieloma pytaniami. Po pierwszych, odrobinę niezręcznych minutach, rozmowa się rozkręciła, a Harden poczuł nawet na ramieniu dłoń właściciela winiarni poklepującą go z aprobatą, której się nie spodziewał. Wówczas Malia wykręciła się z rozmowy, tłumacząc, że musi wyjść do łazienki, a Harden został sam z Beardsley’em – w końcu do tego właśnie dążył.

donalda beardsley
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Cóż, żałowała, że nie miała sposobności pomóc mężczyźnie nieco bardziej ale nie zamierzała przecież błagać ojca o przysługi czy wykłócać się o własne racje. Przedstawiła lokal Caulfielda w jak najlepszym świetle i poręczyła za niego, jednak jej ojciec pozostawał nieugięty. Posiadał cala siatkę klientów i osób którymi współpracował, więc nie był zainteresowany dystrybucją alkoholu w pomniejszych barach i to na terenie portowym. Nie miała sobie sobie nic do zarzucenia i wierzyła w to, że Harden rozumiał jej położenie - była córką, nie właścicielką, która posiadała jakikolwiek głos w tej sprawie. Pewna jednak była, że odmowa ze strony Beardsley'a w żaden sposób nie zaszkodzi mężczyźnie, bo i bez tego lokal świetnie prosperował. Cóż, strata była po stronie jej taty.
Nie przypuszczała jednak, że brunet zdołałby wkręcić się na imprezę firmową na która zaproszenie posiadało tylko kilka, ważniejszych dla interesów winiarni osób ale tak, dodatkowe miejsca pozostawały do dyspozycji jej oraz Malii. Nie zastanawiała się nad tym czy jej siostra pojawi się w pojedynkę czy też z towarzyszem, dlatego, gdy jej ojciec przeprosił grono z którym dyskutowali by powitać starszą córkę, nie od razu zwróciła w jej stronę swój wzrok. W końcu jednak towarzystwo udało się w stronę stołów z poczęstunkiem, a ona zmuszona została do tego by znów podczepić się pod swojego ojca; nie zamierzała przecież sterczeć sama, prawda? Gdy zlokalizowała ich wzrokiem, niemalże od razu rzuciła jej się w oczy znajoma twarz Caulfielda, którego obecność tutaj, zbiła ją z pantałyku. Gdy ostatnim razem wspomniał jej o kolacji z jej siostrą, dostała białej gorączki! Co u licha ta dwójka robiła razem i skąd w ogóle mogli się znać? Czy pomimo kilku niezobowiązujących numerków, mężczyzna byłby w stanie spotykać się z jej, niczego nieświadomą siostrą? Przecież to wykraczało ponad wszelkie normy przyzwoitości i szacunku! Może chodziło o interesy i próbował zawrzeć umowę z jej ojcem, uderzając na dwa fronty? Przejęła od kelnera kieliszek z szampanem i gdy tylko wlała cała jego zawartość do gardła, pożałowała, że nie chlusnęła mu alkoholem w twarz. Gdy starsza siostra oddaliła się od ojca i swego towarzysza i ruszyła w stronę toalet, Donnie wykorzystała okazje by ich zagaić. Przepchała się przez tłum gości i gdy stanęła obok Hardena, uśmiechnęła się nikczemnie. Zanim jednak zdążyła nawiązać do biznesu bruneta, ojciec poprosił ja by zajęła się jego gościem, gdy sam pognał w stronę kolejnych, ważnych gości. — Ty bezczelny padalcu! Nie udało się ze mną, więc postanowiłeś wykorzystać moją siostrę by dotrzeć do ojca? Ją też przelecisz w rodzinnej chatce albo może w klubowej toalecie? Ciekawe jak zareaguje gdy opowiem jej historię o tym jak pozbawiłeś mnie majtek w The Wooldshed! — odparła przez zaciśnięte zęby, powstrzymując się przed krzykiem. Nie chciała robić awantury w dniu tak ważnym dla ojca ale nie omieszka go zdeklasować!

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Za brak odzewu ze strony pana Beardsley’a nie obwiniał jego córki! Przez kilka miesięcy, gdy Donalda pracowała dla niego, zdążył zauważyć, że skrupulatnie wypełniała obowiązki i choć momentami nie odnajdywała się w nowym położeniu, zawsze otwarcie prosiła o pomoc. Nie uważał więc, by puściła jego prośbę mimo uszu – wierzył, że rozmawiała z ojcem, ale na jego reakcję nie miała wpływu. Już przychodząc do niej, zdawał sobie sprawę z tego, że jego pozycja w negocjacjach nie była wystarczająco w y s o k a. Za to miał nadzieję, że w przypadku spotkania znajdzie sposób, aby zaprezentować Rudd’s jako dobrze rokujący lokal, a samego siebie jako nieźle zapowiadającego się handlowca. Nie dostając szansy, poczuł się zignorowany. A to znacznie gorsze od odmowy. Między innymi dlatego przyszedł tego wieczora do winiarni. Malia – choć wydawała się atrakcyjną dziewczyną – nie miała z tym nic wspólnego. Owszem, pomogła mu. Okazało się, że była w stanie zrobić dla niego więcej niż Donalda. Wpadła na świetny pomysł, sugerując, że podczas bankietu ojciec będzie zmuszony zamienić z nim choćby kilka słów. Tak też się stało. Stało się nawet więcej, gdyż Harden poczuł, że właściciel winiarni otworzył się na jego osobę. Pogawędka była przyjemna, ale nie zahaczała o temat podjęcia współpracy. Jeśli miał coś na tym ugrać, musiał ostrożnie dobierać słowa i nie wyrzucać na stół wszystkich kart. Przede wszystkim nie chciał być nachalny. Więc kiedy pan Beardsley odszedł, zostawiając go wyłącznie w towarzystwie młodszej córki, wypuścił z płuc powietrze. Miał nadzieję, że będzie to moment, w którym nieco się rozluźni, ale Donalda nie dała mu na to szansy, od razu przechodząc do ataku.
Z każdym kolejnym słowem jego oczy powiększały się. Zbity z pantykału i widocznie zdezorientowany nie wiedział, co powiedzieć. — Ja przecież… — zawahał się. Obawiał się, że jeszcze chwila, a wszyscy zgromadzeni goście usłyszą o tym, że przeleciał córkę gospodarza w klubowej szatni! Wtedy z pewnością mógłby zapomnieć o jakiejkolwiek współpracy z marką Beardsley’a. — Jesteś zazdrosna — zauważył, gdy pierwszy szok minął, a jego szare komórki zaczęły ponownie pracować. Uśmiechnął się nawet z widocznym zadowoleniem, może nawet dumą, bo po wszystkich atrakcjach, jakie zapewniła mu Donalda, nie spodziewał się po niej zazdrości. — Nie mam pojęcia, jak zareaguje, gdy się o tym dowie. Jeśli chcesz, możemy się przekonać. Ale nie wiem, czy dla niej ma to jakieś znaczenie — odparł. Był rozbawiony, więc jego ton był daleki od poważnego, co mogło dodatkowo rozjuszyć ciemnowłosą. — Właściwie to myślałem, że jest lesbijką — przyznał, tym razem nieco ciszej, by przypadkiem nikt go nie podsłuchał. Siostra Donaldy ani razu nie spojrzała na niego w sposób sugerujący zainteresowanie. Była sympatyczna, rozgadana i najwidoczniej lubiła pomagać osobom błądzącym między działami spożywczymi. Ale nie, zdecydowanie nie chciała go wykorzystać. Ani on nie chciał wykorzystać jej.

donalda beardsley
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Niestety, nigdy nie miała posłuchu u ojca, który wierny był własnym przekonaniom. Odporność na wszelkie sugestie oraz pomysły często doprowadzała ją do złości, jednak na przestrzeni ostatnich dwudziestu ośmiu lat, zdążyła się do tego przyzwyczaić. Jeśli coś nie działo się po jego myśli, odtrącał ją; gdy podsuwała mu nowe rozwiązania, które bez wątpienia mogłyby wspomóc jego interes, nie słuchaj jej. Jedyną kobietą, która mogła mieć jakikolwiek wpływ na ojca, była jej matka, która nie często zgadzała się z wyborami najmłodszej z córek. Przyjmowała to samo stanowisko co Pan Beardsley, sprawiając tym samym, że Donnie często brakowało osoby, która jakkolwiek mogłaby ją wesprzeć. No, była jeszcze Malia ale miała wrażenie, że obie żyły na zupełnie innych, odległych od siebie planetach. Obie miały jednak własny pomysł na siebie z tym, że starszej siostrze się powiodło, a Donaldzie nie.
I nie pierwszy raz, bo miała wrażenie, że los przychylny był wyłącznie jednej z sióstr. Gdy zobaczyła ją w towarzystwie Caulfielda, poczuła palącą zazdrość, choć nie dlatego, że sama pragnęła pojawić się tu w jego obecności. Przynajmniej nie myślała w ten sposób do teraz. — Zdurniałeś? Nie jestem zazdrosna! — zrobiła krok w jego stronę i wycedziła przez zęby. Chciała mieć pewność, że dotrą do niego jej słowa ale nie chciała by reszta zgromadzonych w winiarni gości, także wtajemniczona była w ich pokrętną relacje.
Przychodzisz na imprezę mojego ojca z moją siostrą, po tym jak.. dwukrotnie uprawialiśmy seks. Masz mnie za idiotkę, która nie potrafi połączyć ze sobą faktów? Chcesz prowadzić interesy z moim ojcem, więc najpierw kręcisz się wokół mnie, a gdy to nie przynosi zamierzonych skutków, kręcisz się wokół Malii — dodała, czując jak puchną jej policzki. Nie mogła na niego nawrzeszczeć ani ujawnić jego niecnych planów przed ojcem, bez wspomnienia o tym, że dwukrotnie ze sobą spali, dlatego czuła jeszcze większą złość. Nie chciała być wykorzystywana, a w jej mniemaniu właśnie to robił Harden - szukał korzyści, płynących z relacji z córkami Beardsleya, nie hamując się przed niczym! — O wszystkim jej powiem, możesz być tego pewien. Lepiej by dowiedziała się o nas teraz i uniknęła rozczarowania ale.. poczekam z tym do końca bankietu — odparła, a gdy dostrzegła siostrę, wychodzącą z korytarza, prowadzącego do toalet dla gości, posłała surowe spojrzenie brunetowi. — Nie, nie jest lesbijką i skoro cię tu zaprosiła, musi cię naprawdę lubić.. — urwała, a gdy Malia zjawiła się przy nich, posłała jej szeroki uśmiech i musnęła jej policzek. Donnie, nie wiedziałam, że się znacie. Po słowach siostry, ponownie spojrzała na mężczyznę, spoglądając prosto w jego czekoladowe tęczówki.
Tak, pracowaliśmy razem w Rudd's — odparła, nie wdając się w szczegóły, jednak nie zamierzała puścić sprawy bez echa. Musiała przetrwać ten bankiet, jednak nie zamierzała tego robić w towarzystwie siostry i bruneta. Przeprosiła ich i wycofała się, krocząc w stronę schodów, prowadzących do piwniczki. Zapragnęła być sama i jeśli będzie trzeba, spędzi na dole kolejnych kilka godzin. Dlaczego u licha zdecydowała się na powrót i współprace z ojcem? Mogła dokończyć studia i trzymać się z dala od toksycznej rodziny i facetów niewartych jej uwagi.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Choć Harden nie miał okazji bliżej poznać starszej panny Beardsley, zdążył zauważyć, że siostry znacząco różnią się od siebie – dostrzegał podobieństwa w ich wyglądzie, ale nawet kolor oczu, choć zbliżony, mocniej błyszczał się w przypadku Donaldy (a może powinien to zrzucić na płonącą w nich wściekłość, ilekroć na niego spoglądała?). Charakter natomiast różnił je wyraźnie. Malia była – przynajmniej w stosunku do niego – zacznie bardziej otwarta i rezolutna, zaś Donalda odznaczała się dumą i zaciętością. Obie natomiast miały n i e t y p o w e relacje z rodzicami, szczególnie z ojcem. I, co zdaniem Hardena najbardziej je od siebie różniło, Dolanda zdawała się nie mieć pojęcia, czego pragnie od życia; lub pomysłu na to, jak to zdobyć.
Szkoda! Gdyby podeszła do kwestii nawiązania kontaktów biznesowych równie kreatywnie, co jej starsza siostra, Harden z niekłamaną przyjemnością dotrzymywałby jej dzisiaj towarzystwa. Wciąż nie rozumiał, dlaczego nie powiedziała mu, że wróciła do Lorne Bay, ale nie miał zamiaru wyciągać tego na wierzch. Jeśli chciała go unikać, miała do tego pełne prawo, a to, że poczuł się w związku z tym zlekceważony, było wyłącznie jego problemem. Podobnie jak zazdrość emanująca od Donnie była wyłącznie jej problemem; przy okazji ogromnie cieszyła Caulfielda, który nie miał sobie nic do zarzucenia.
— Jeśli rzucamy sobie p r a w d ą w twarz, to musisz wiedzieć, że ona zakręciła się wokół mnie — wtrącił, choć kipiąca złością brunetka nie dała mu zbyt wiele przestrzeni do odparcia tego irracjonalnego ataku. Tak więc pozwolił pobłażliwemu uśmieszkowi zagościć na twarzy i słuchał. Z każdym słowem trudniej było mu zachować powagę. Donalda dopisała sobie nieistniejącą historię, wiedziona zazdrością i złudnym poczuciem skrzywdzenia. — O nas? Nie ma żadnych nas. Wyjechałaś, więc miałem pełne prawo robić, co mi się podoba. I z kim mi się podoba — oznajmił, bez zawahania sięgając po argumenty, które zamiast oczyszczać atmosferę, wyłącznie ją zagęszczały. Nie zamierzał jednak na siłę wyprowadzać dziewczyny z błędu, w który wpadła na własne życzenie. Jeśli była przekonana o niechwalebnym zachowaniu Hardena, śmiało, niech opowie wszystkim zainteresowanym o tym, jakim był palantem. Podejrzewał tylko, że Malię niespecjalnie to obejdzie. Wiedziała bowiem o ich znajomości, jako pierwsza oznajmiając mu, że Donalda zrezygnowała ze studiów, by pomóc rozwijać rodzinną winiarnię. Wprawdzie nie podał jej wszystkich s z c e g ó ł ó w, ale wystarczająco, by miała świadomość, że ich relacja należała do skomplikowanych. Za to pomocy, jaką mu zaoferowała, nie zamierzał odrzucać tylko dlatego, że Donalda mogłaby poczuć się z tym niekomfortowo. Z resztą, z tego co wiedział, był jej całkowicie obojętny!
Gdy Donalda zniknęła, Harden musiał poczęstować się kieliszkiem szampana, by pozbyć się irytującego uczucia, jakie po sobie pozostawiła. Nie pozwolił jednak, by kłótnia zniszczyła jego plany, dlatego wziął się w garść i wrócił do rozmów z innymi biznesmenami. Czas w ich towarzystwie mijał mu szybko, aczkolwiek co parę chwil rozglądał się za byłą pracownicą, której nie potrafił zlokalizować w żadnej części pokaźnej sali. Po podaniu deseru zapytał Malię o to, gdzie zniknęła jej siostra, a ona wskazała mu drzwi, za którymi znajdowały się schody do piwniczki. Przeprosił zebrane towarzystwo i ukradkiem wślizgnął się za wskazane drzwi. Zszedł na dół, z zachwytem rozglądając się po pomieszczeniach, w których panował chłód. Przystanął dopiero, gdy natknął się na Donladę.
— Ominął cię deser, ale wziąłem dla ciebie kawałek ciasta — oznajmił, wyciągając w jej kierunku rękę, w której trzymał talerzyk z porcją deseru z dużą ilością bitej śmietany.

donalda beardsley
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Donalda kochała starsza siostrę nad życie ale.. niezwykle się piekliła, gdy ktoś przyrównywał je do siebie z wyglądu czy też charakteru. Były zupełnie inne i dostrzegał to każdy, kto spędził z jedną i drugą nieco więcej czasu. Najwyraźniej Harden spędził go wystarczająco, skoro potrafił dostrzec te różnice. Bez wątpienia, Donnie była tą zazdrosną siostrą, jak na młodszą przystało. Za młodu piekliła się widząc piękne kreacje Malii, jej długie, bujne włosy i chłopaków, którzy kręcili się wokół niej. Ba, nawet koleżanek jej zazdrościła i wbrew sprzeciwom ojca, próbowała się wielokrotni zakręcić w jej towarzystwie, co zwykle spotykało się z szlabanami. Tera także się tak czuła - nie tylko z powodu Hardena, który jej towarzyszył ale przez wgląd na swobodę, którą dostała od ojca. Nikt nie przymuszał jej ani do zawodu prawnika ani nie szantażował. Szła własną drogą, jednak nie była pewna czy zawdzięczała to przychylności ojca czy też własnemu uporowi. Tego drugiego jednak nigdy nie brakło młodszej z sióstr.
Ale ty to wykorzystałeś! — odburknęła mu prosto w twarz, upierając się przy tym, że nie powinien kręcić się wokół jej rodziny przez wgląd na osobiste pobudki. Żadna z sióstr nie zasługiwała na to by być wykorzystywaną i nie miało to znaczenia czy to Malia zakręciła się wokół niego pierwsza. On, mając świadomość tego, że dwukrotnie spał z młodszą Beardsley, powinien zrobić duży krok wstecz, a zamiast tego, dalej szukał przychylności jej ojca, pojawiając się z drugą siostrą. Kto będzie następny? Jej kuzynka z Melbourne czy leżąca w szpitalu matka? — Pewnie, masz prawo robić co chcesz ale czy naprawdę musiałeś wybrać moją siostrę? Na litość boską — przewróciła oczami, nie rozumiejąc argumentów, którymi zasłaniał się Caulfield. Nie miała pretensji o to, że pojawił się gdzieś z kobietą - chodziło o to, że ta kobieta, była jej siostrą. Nie miała też pojęcia, że Malia wiedziała o relacji łączącej jej z właścicielem Rudd's.
Gdy zeszła na dół, zlokalizowała butelkę ulubionego wina oraz korkociąg, który był dostępny przez wgląd na liczne degustacje w ciągu tygodnia. Otworzyła ją i niezgrabnie osunęła się po ścianie na podłodze, rozprostowując nogi i zsuwając ze stóp wysokie, ciążące jej obcasy. Z butelki pociągnęła sporego łyka i wcisnęła ją między uda. Chwyciła po swój telefon i zaczęła przeglądać instagrama, czując, że to znacznie lepsze zajęcie aniżeli zabawianie gości na górze. Gdy usłyszała kroki, podkurczyła nogi i podparła się ręką by wstać, jednak dostrzegła Hardena i głośno westchnęła.
Wypchaj się tym ciastem — skwitowała go wzrokiem i ponownie przechyliła butelkę z której pociągnęła nie jeden a kilka większych łyków — I co, udało się osiągnąć cel czy mam poznać cię z całą, damską stroną rodziny byś dotarł do mojego ojca? — zapytała ze zrezygnowaniem, zerkając na niego z dołu. Talerzyka z ciastem nie przyjęła, była na to zbyt dumna i zła.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Odrobinę bawiło go to, że Donalda usilnie próbowała zrobić z niego tego z ł e g o, zarzucając mu naprawdę wstrętne zagrania. Była przy tym niezwykle drapieżna, a przede wszystkim cholernie pewna, że ma rację, mimo że nie znała szczegółów i opierała się wyłącznie na tym, co widziała oraz co podpowiadała jej wyobraźnia. Większą część historii wymyśliła, sądząc, że wie n a j l e p i e j. I choć Harden próbował pokazać, że nie miała racji, nie słuchała go. Dlatego odpuścił. Nie zamierzał przejmować się opinią byłej pracownicy, bo nie chciał niszczyć sobie tego wieczora, nie chciał zmarnować szansy, którą dała mu Malia; mimo że nie pracowała przy boku ojca, wiedziała, jak zbliżyć się do niego, by Harden miał okazję z nim porozmawiać. Przecież od samego początku nie prosił o nic więcej. Czy seks odgrywał w tym jakąkolwiek rolę? Skądże! Nawet jeśli połączył go z Donaldą, ich znajomość nie rozwinęła się w kierunku, który zmusiłby Hardena do zachowania powściągliwości.
Na pierwszy rzut oka piwnica wydawała się olbrzymia, znacznie większa niż początkowo zakładał. Wewnątrz panował przyjemny chłód, dlatego Caulfield pozwolił sobie rozpiąć górny guzik koszuli, by schłodzić ciało. Uśmiechnął się nawet, widząc, że dziewczyna poprawiała sobie nastrój otwierając butelkę wina.
— Zjadłem już wystarczająco dużo. Choć muszę przyznać, że z każdą chwilą nabieram ochoty na więcej — powiedział, odkładając talerzyk na stojącą nieopodal beczkę, jednocześnie nie odrywając wzroku od Donaldy. Zaskoczyło go, jak zachłannie przyssała się do butelki, co z kolei uświadomiło mu, jak bardzo musiała być wściekła. I to bez większego powodu. Szkoda, że nie potrafiła z nim po prostu porozmawiać, zamiast tego od razu wydając wyrok skazujący. Może była bardziej podobna do ojca niż myślała?
— Na szczęście to nie będzie konieczne — odpowiedział, odnosząc się do jej kolejnych słów. — Twój ojciec okazał się całkiem niezłym rozmówcą. Nie mam pewności, czy dogadamy się odnośnie interesów, ale cieszę się, że Malia dała mi szanse spróbować — wyjaśnił, nie przestając się uśmiechać. Miał świadomość, że mimo starań mógł nie dopiąć celu. Jednakże teraz nie miał powodów, by tego żałować. Zrobił wszystko, co mógł, aby porozmawiać z właścicielem winiarni, aby udowodnić mu, że mimo nie najlepszej lokalizacji, Rudd’s było prowadzone z rozsądkiem oraz prężnie rozwijane. Jeśli to nie wystarczy, odpuści, wiedząc, że nie mógł zrobić więcej.

donalda beardsley
ODPOWIEDZ