Od jakiegoś czasu kręcisz się po terenach miasteczka i dzięki temu dostrzegasz jego spokojny, monotonny rytm. Nie uchodzi jednak twojej uwadze przedziwna aktywność w okolicach starego zagajnika matki Lucindy - zawsze po zmroku jeździ w tamtą stronę podniszczone auto, wracając dopiero po godzinie. Postanawiasz sprawdzić co takiego tajemniczy ludzie ukrywają w tej niewielkiej ruinie, a idealną sytuację uzyskujesz w dniu ostrzeżeń przed straszliwą pogodą. Uznając, że nikt rozsądny nie zapuści się w te rejony, gdy z nieba leje srogi deszcz, a wiatr podrywa w powietrze drobne przedmioty, zakradasz się do zagajnika. Niestety podmokła, psująca się podłoga sprawia, że stara deska pęka i spadasz do piwnicy, uderzając się mocno w głowę. Nie wygląda to za dobrze - początkowo nie jesteś w stanie złapać oddechu. Na skroni powstała rana, a nadgarstek lewej dłoni zdaje się być zwichnięty. Co gorsze, zdaje się, że podejrzani ludzie przybyli do budynku i dzisiaj, a po ich głosach poznać możesz, że kierują się w twoją stronę. Instynkt podpowiada ci odnalezienie jakiegoś schronienia, bo rozmowa, jaką odbywają obcy mężczyźni wskazuje, że nie należą do tych
dobrych. A w taką pogodę nikt nie przybędzie ci tu przecież na pomoc, prawda? Skrywasz się więc za podniszczonym regałem, ale czujesz, że długo nie wytrzymasz w wybranej pozie - ból głowy i pleców jest tak silny, że zaczynasz odczuwać nudności. Opady rzęsistego deszczu sprawiają w dodatku, że podłoga piwnicy zaczyna być zalewana.
Rika Fjellner