: 02 kwie 2022, 18:58
Eden Goldwirth
Rose może nie była również laikiem w dziedzinie roślin, potrafiła bynajmniej je rozpoznać i nazwać, wiedziała że niektóre wymagają bardzo częstego podlewania, inne trochę rzadziej, w dodatku wiedziała które są trujące dla zwierząt i tych w mieszkaniu trzymać nie zamierzała. Jej mama miała jednak ewidentnie lepszą rękę do roślin w przeciwieństwie od Rose, która nie była jednak w tym najlepsza, co można było zauważyć obecnie. Dlatego pomoc Eden była dla niej nieoceniona pod tym względem.
- Czterdzieści lat? Nie wiem czy jestem aż tak cierpliwa by tyle czekać na kwiat na moim kaktusie. Ale czy potem ten kwiat jest tak okazały że warto na niego tyle czekać? - bo skoro tak to może by się skusiła? Tylko właśnie, czy ten kwiat by z nią w ogóle wytrwał, oto jest pytanie. Ale też może bardziej by się szatynka skupiła na dbaniu o niego, wiedząc że ten odpłaci się za jej opiekę najpiękniejszym kwiatem jaki widział świat? Tyle że doczekałaby się go dopiero przechodząc na emeryturę, zatem Rose musiałaby się zastanowić kilka razy zanim by się zdecydowała na posiadanie tego właśnie rodzaju kaktusa.
- Brązowy rumieniec to też niekoniecznie poparzenie słoneczne, tylko efekt który chcemy uzyskać, bo nikt nie lubi opalać się na czerwono, tylko zapracować na swoją czekoladkę. Gorzej jeśli z brązu przechodzimy w czerń i okazuje się, że to czerniak. - nie była do końca pewna z tym, że brązowa opalenizna jest efektem oparzeń słonecznych, zwróciła zatem na to uwagę. Ale sporo osób które znała i które uwielbiały się opalać to w wieku późniejszym odkrywało zmiany skórne, które nie były oczekiwane i okazywały się nowotworem. Zwłaszcza to było widoczne u aktorów, którzy to odwiedzali dom jej rodziców, wiadomo było kto z nich często się opalał, albo korzystał z solarium.
- Jak mogę zatem sprawdzić czy moje storczyki mają wełnowce? - była gotowa nawet upolować takowego, gdyby tylko był widoczny i przebadać go pod mikroskopem, robiąc sobie z jegomościa preparat, a potem go zlikwidować na dobre w jej storczykach. Tyle że pewnie to nie będzie wcale takie proste, czyż nie? W ogóle oburzał ją fakt tego, że ludzie w centrach ogrodniczych nie dbają o to, by rośliny tam kupowane były zdrowe, bo jak trafią do domu laika to ciężko mu będzie je uratować, a szkoda. Nikt nie znosi patrzeć na śmierć, nawet jeśli to śmierć kwiatków w doniczce.
Rose może nie była również laikiem w dziedzinie roślin, potrafiła bynajmniej je rozpoznać i nazwać, wiedziała że niektóre wymagają bardzo częstego podlewania, inne trochę rzadziej, w dodatku wiedziała które są trujące dla zwierząt i tych w mieszkaniu trzymać nie zamierzała. Jej mama miała jednak ewidentnie lepszą rękę do roślin w przeciwieństwie od Rose, która nie była jednak w tym najlepsza, co można było zauważyć obecnie. Dlatego pomoc Eden była dla niej nieoceniona pod tym względem.
- Czterdzieści lat? Nie wiem czy jestem aż tak cierpliwa by tyle czekać na kwiat na moim kaktusie. Ale czy potem ten kwiat jest tak okazały że warto na niego tyle czekać? - bo skoro tak to może by się skusiła? Tylko właśnie, czy ten kwiat by z nią w ogóle wytrwał, oto jest pytanie. Ale też może bardziej by się szatynka skupiła na dbaniu o niego, wiedząc że ten odpłaci się za jej opiekę najpiękniejszym kwiatem jaki widział świat? Tyle że doczekałaby się go dopiero przechodząc na emeryturę, zatem Rose musiałaby się zastanowić kilka razy zanim by się zdecydowała na posiadanie tego właśnie rodzaju kaktusa.
- Brązowy rumieniec to też niekoniecznie poparzenie słoneczne, tylko efekt który chcemy uzyskać, bo nikt nie lubi opalać się na czerwono, tylko zapracować na swoją czekoladkę. Gorzej jeśli z brązu przechodzimy w czerń i okazuje się, że to czerniak. - nie była do końca pewna z tym, że brązowa opalenizna jest efektem oparzeń słonecznych, zwróciła zatem na to uwagę. Ale sporo osób które znała i które uwielbiały się opalać to w wieku późniejszym odkrywało zmiany skórne, które nie były oczekiwane i okazywały się nowotworem. Zwłaszcza to było widoczne u aktorów, którzy to odwiedzali dom jej rodziców, wiadomo było kto z nich często się opalał, albo korzystał z solarium.
- Jak mogę zatem sprawdzić czy moje storczyki mają wełnowce? - była gotowa nawet upolować takowego, gdyby tylko był widoczny i przebadać go pod mikroskopem, robiąc sobie z jegomościa preparat, a potem go zlikwidować na dobre w jej storczykach. Tyle że pewnie to nie będzie wcale takie proste, czyż nie? W ogóle oburzał ją fakt tego, że ludzie w centrach ogrodniczych nie dbają o to, by rośliny tam kupowane były zdrowe, bo jak trafią do domu laika to ciężko mu będzie je uratować, a szkoda. Nikt nie znosi patrzeć na śmierć, nawet jeśli to śmierć kwiatków w doniczce.