: 21 kwie 2022, 21:06
Max miał dzisiaj zły dzień i w ogóle nie chciało mu się przychodzić do pracy bo poprzedniej nocy poszedł w ostre bajlando i teraz czuł dotkliwe tego skutki. Dlatego był bardzo chamski dla wszystkich - uznał że lepiej być szczerym i pokazać wszystkim, jak się czuje... no dobra, po prostu lubi być chamski żeby wszyscy zostawiali go w spokoju. Niestety nie mógł na aż tak dużo jak chciał pozwalać sobie z klientami bo jeszcze szef by się o tym dowiedział i go wywalił na zbity pysk a wtedy miałby naprawdę ogromny problem więc przy nich pozwalał sobie tylko na tyle na ile mógł. Właśnie ze sklepu wyszła jakaś oburzona starsza pani która sie awanturowała o fakt że źle zedytował zdjęcie jej zmarłego męża które ma pójść na jego grób - jakby go to obchodziło, przecież ten trup nie wstanie z grobu i go nie pobije za nie wygładzenie mu zmarszczek. Niestety musiał być dla niej względnie miły ponieważ wiedział że a) szef się wkurzy i b) ten babsztyl zaraz pójdzie i rozpowie zaraz całemu miastu jak jakiś łobuz ją wyzwał. Max tego nie chciał ponieważ wiedział że ma reputację imprezowicza i aspirującego menela a nie chciał tego pogarszać.
Był przekonany na sto procent że ten dzień jest do bani i nie wydarzy się już nic dobrego kiedy niespodziewanie drzwi się otworzyły i weszła przez nie bardzo piękna kobieta. Była dokładnie w jego typie, aż mu serce zaczęło walić szybciej ale nie dał po sobie tego poznać i chował wszystkie swoje emocje za chłodną maską udając znudzenie pracą. Miał nadzieję, że była tu przejazdem. Chętnie wyrwałby ją do klubu, następnie zabrał do mieszkania... Potem mogła sobie iść w pioruny, jego nie interesowały stałe związki.
Lucinda Lopez
Był przekonany na sto procent że ten dzień jest do bani i nie wydarzy się już nic dobrego kiedy niespodziewanie drzwi się otworzyły i weszła przez nie bardzo piękna kobieta. Była dokładnie w jego typie, aż mu serce zaczęło walić szybciej ale nie dał po sobie tego poznać i chował wszystkie swoje emocje za chłodną maską udając znudzenie pracą. Miał nadzieję, że była tu przejazdem. Chętnie wyrwałby ją do klubu, następnie zabrał do mieszkania... Potem mogła sobie iść w pioruny, jego nie interesowały stałe związki.
Lucinda Lopez