dyrektor marketingu — Fox Studios Australia
34 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
dyrektora makretingu w branży filmowej, która otrzymała w spadku farmę po ciotce i teraz chciałaby ją sprzedać i wyjechać stąd hen daleko
02.



Nie może spać. Od kilku godzin przewraca się z boku na bok, naciąga poduszkę na głowę, liczy barany, ale to nic nie daje. Nawet wypita przed snem melisa postanowiła złośliwie nie zadziałać. Co gorsza, w ogóle nie czuje się zmęczona, a to staje się męczące. Jednak to nie wystarcza, nie na tyle, żeby oddać się w ramiona Morfeusza.
Lake poddaje się; zrzuca z siebie kołdrę i zakłada szeroką bluzę z kapturem, a potem wsuwa na stopy klapki i wychodzi z domu w towarzystwie butelki whisky z niższej półki. Wciąż przyzwyczaja się do ubogiego asortymentu w okolicznym sklepie i nie sądzi, żeby kiedykolwiek pogodziła się z tym faktem.
Stawia nienaturalnie duże kroki, mijając kolejne posiadłości, aż w końcu dociera do tej, którą obrała sobie za cel i staje przed frontowymi drzwiami. Wie, że ktoś jest w środku i również nie śpi, o czym świadczy zapalone w którymś z pokoi światło. Naciska na dzwonek i czeka, od czasu do czasu przestępując z nogi na nogę i pocierając ramiona, mimo że noc wcale nie jest taka chłodna.
- Nie potrafię zasnąć - mówi natychmiast, kiedy drzwi uchylają się, a w progu pojawia twarz Timothy'ego. Tim jest jej sąsiadem, chyba jedną z pierwszych osób, które Lake poznała w Candalian Land, nie licząc pani Thompson z przydrożnego sklepu. Po tym, jak pomogła mu wydostać wózek inwalidzki z piachu na nierównym terenie i dowiedziała się, że on także źle sypia, nachodzi go regularnie i to właśnie w takim wydaniu - w spodniach od pidżamy, za dużej bluzie, nieco za ciasnych klapkach i butelką alkoholu, którą skrupulatnie skrywa pod pazuchą. - Posiedzisz ze mną? - pyta i znacząco zerka w kierunku ławki na ganku. Nie chce być teraz sama, bo wtedy noc dłuży się niemiłosiernie, a czas jakby stoi w miejscu. - Mam whisky - dodaje zachęcająco, chcąc przekonać Timothy'ego to swojego pomysłu. Nie chodzi o to, żeby się upić, Lake dawno z tego wyrosła, ale procenty wyluzowują i może dzięki nim szybciej przyjdzie sen.
Wie, że Callaway jej nie spławi i podświadomie czuje, że też nie chce być teraz sam. Może w gruncie rzeczy nie różnią się od siebie tak bardzo i łączy ich więcej, niż każde z nich początkowo przypuszczało. Może oboje potrzebują posiedzieć w milczeniu i ciszy, którą przerywać będzie brzdęk ocierającego się o siebie szkła podczas niemego toastu.

Timothy Callaway
powitalny kokos
.
dyspozytor — Lorne Bay Fire Station
32 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Oddycham chmurami wspomnień.
Timothy miał problemy ze snem już od czasów wypadku, a więc już od kilku dobrych lat. Początkowo lekarze tłumaczyli to traumą, potem kombinacją leków, które zażywał, a które mogły mieć taki, a nie inny wpływ na jego organizm. Leki jednak właściwie przestał zażywać, jedynie okazjonalnie, gdy nadarzyła się jakaś infekcja, wtedy po prostu lepiej było dmuchać na zimno i darować sobie domowe sposoby, zamiast tego przez kilka dni wziąć antybiotyk. 
Od lat potrafił przez kilka godzin patrzeć się w sufit, a sen nie nadchodził. Może problemem było właśnie to spanie na wznak, ale odwracanie się na boki nie było dla niego takie łatwe. Ten przeklęty mózg powinien już zdać sobie z tego sprawę i pozwolić Timowi każdej nocy przesypiać dobrze, tych kilka godzin. Nic z tego, podobnie sytuacja wyglądała dzisiejszej nocy. Już wszyscy domownicy dawno smacznie spali, a on nie miał już siły dłużej się męczyć, więc wygrzebał się z łóżka i przesiadł na wózek, by może coś poczytać albo obejrzeć odcinek czy dwa jakiegoś serialu. Zajął się czymś, co nie angażowało mózgu aż tak bardzo, bo prawdę mówiąc, nawet jeśli nie był w stanie zasnąć, to jego mózg był już zmęczony i nie był w stanie pracować na najwyższych obrotach. Rewatch Friendsów przerwał mu dzwonek do drzwi. Miał nadzieję, że nikogo nie obudzi, aczkolwiek spodziewał się, kim może być osoba po drugiej stronie drzwi. Mieszkał na parterze, więc opuścił swoją sypialnię i pojechał do holu, nie zajęło mu dużo czasu otwarcie drzwi. Uśmiechnął się przyjaźnie na widok nowej mieszkanki tej okolicy, lubił te ich regularne nocne spotkania, które powoli stawały się już rutyną. Nie miało znaczenia to, że kobieta wygląda niechlujnie, a więc prawdopodobnie nie patrzy na niego, jak na potencjalny obiekt zainteresować. Ta sfera zresztą po wypadku przestała mieć dla niego aż tak wielkie znaczenie, fajnie im się rozmawiało, a czasem też milczało. Po co chcieć czegoś więcej?
- Chodź Lake. - powiedział i już wyjeżdżał z domu, zatrzaskując za sobą drzwi. Będzie się martwił potem, jeśli te ewentualnie nie będą chciały się otworzyć po naciśnięciu klamki. - Potrzebujemy szklanek? Bo z tym może być problem. - stwierdził. Nie, żeby brakowało ich w domu, ale zatrzaśnięte drzwi mogłyby okazać się problematyczne już teraz. 
A jeśli chodzi o alkohol w ogóle, to raczej go nie odmawia, choć jest przy tym dość ekonomiczny. Dość mała waga ciała, no i gorsze niż u zdrowego człowieka krążenie krwi, sprawiają, że nie ma mocnej głowy. Z drugiej strony, gdyby się upił, to inni ludzie mieliby z nim problem, więc po prostu się kontroluje. 

Lake Donovan
ODPOWIEDZ