7. Masz moją zgubę!
: 09 sty 2022, 21:48
30.
Nowy rok, nowa ja.
Ile razy, Minnie widziała takie hasło na przeróżnych stronach internetowych, a nawet w reklamach w telewizji. Będąc młodsza, robiła nawet listę noworocznych postanowień, ale z wiekiem przerwała, bo i tak, nigdy nic z tego nie dochodziło do skutku. Tym razem, miało być jednak inaczej. W nowy rok, kiedy leżała w łóżku z przeogromnym kacem i bólem głowy, obiecała sobie, że to, co działo się w tamtym roku, tam również zostaje i nie wraca do tego wspomnieniami. A działo się, stanowczo za dużo, przez co, najchętniej zapomniałaby o wszystkim i zaczęła z czystą kartą. Skoro, udało jej się to, wracając ze Stanów, teraz też, nie powinna mieć najmniejszego problemu.
Kilka pierwszych dni, poświęciła na usunięciu niepotrzebnych kontaktów z telefonu, zrobiła porządek w garderobie, a nawet uaktualniła swój karnet na siłownię, gdzie ostatnio nie miała czasu bywać. Przy okazji, kilka razy odwiedziła klub, aby dobrze się bawić i korzystać z wakacji, bo kiedy, będzie miała czas, jak nie teraz. Poprzedni rok kończyła koszmarnie, ten, zapowiadał się dużo lepiej i co najważniejsze, próbowała mieć, cały czas takie samo nastawienie. Obiecała sobie nawet, że przestanie zaniedbywać przyjaciółki, może nawet, uda im się wyjechać, gdzieś na wspólne, dość krótkie wakacje, aby wyrwać się, choć na moment z Lorne Bay. Jednak jedno w jej życiu się nie zmieniło, nadal chwilami była roztrzepana, a błędy, które popełniła wcześniej, kompletnie niczego jej nie nauczyły.
Właśnie dlatego, cały obecny dzień, blondynka spędziła na przeszukiwaniu wszystkich torebek i szafek w poszukiwaniu portfela, który ostatni raz miała poprzedniego wieczoru w klubie. Nie wypiła tak dużo, nie straciła świadomości, ale za nic, nie mogła sobie przypomnieć, gdzie go zostawiła. Na pewno, jeszcze wczoraj miała przy sobie, gdy wchodziła do klubu, pokazując swoje id i płaciła kartą za drinki i napoje. Może, zamiast nowego początku, powinna, obiecać sobie, że będzie poważniej podchodziła do życia? Akurat to, średnio było możliwe do wykonania. Zadzwoniła do koleżanek, czy na pewno, żadna z nich nie wzięła jej portfela, a gdy odpowiedź była negatywna, jeszcze bardziej się zdenerwowała. Zrezygnowana opadła na kanapę w salonie, biorąc już telefon do ręki. Wpierw, weszła w aplikację bankową, widząc, że nic z jej konta nie zniknęło, co było troszkę podejrzane i już chciała zastrzec swoją kartę, gdy usłyszała głośne pukanie do drzwi. Cicho przeklęła pod noskiem, wstając ze swojego miejsca i otwierając drzwi wejściowe, trzymając dłoń na klamce.
W pierwszej chwili uniosła pytająco brwi, patrząc na postawnego mężczyznę, który stał po drugiej stronie. Miała wrażenie, jakby go kojarzyła, może widywali się na siłowni, albo widziała, go gdzieś w klubie.
- Taty nie ma - odezwała się na przywitanie i w pierwszej chwili, chciała już zatrzasnąć drzwi. Zawsze, tak mówiła, gdy kogoś nie znała, a powodów mogło być wiele. Mógł być znajomym jej ojca, chciał jej coś sprzedać, bądź był kurierem, o którym Minnie nic nie wiedziała. Akurat to ostatnie odpadało, bo nie miał przy sobie paczki, za to miał coś innego. Aż zamrugała powiekami, gdy zobaczyła, że w dłoni, trzyma jej portfel i gdyby nie była w takim szoku, zapewne rzuciłaby mu się na szyję, ignorując to, że w ogóle się nie znają. - Wszędzie go szukałam! Nawet nie wiem, jak mam podziękować - zaczęła mówić, nie dając mu nawet dojść do słowa. - Może w ramach podziękowania, wejdziesz na kawę? - jej usta, ułożyły się w delikatnym uśmiechu. Czy ojciec, przypadkiem, nie mówił jej, żeby nie wpuszczała obcych osób? Ups, nigdy za bardzo się go nie słuchała. Poza tym zawsze też, kazał jej być miłym dla innych, a nieznajomy, właśnie przyniósł jej zgubę, przez którą nastolatka traciła powoli zmysły.
Omar Valentine
Nowy rok, nowa ja.
Ile razy, Minnie widziała takie hasło na przeróżnych stronach internetowych, a nawet w reklamach w telewizji. Będąc młodsza, robiła nawet listę noworocznych postanowień, ale z wiekiem przerwała, bo i tak, nigdy nic z tego nie dochodziło do skutku. Tym razem, miało być jednak inaczej. W nowy rok, kiedy leżała w łóżku z przeogromnym kacem i bólem głowy, obiecała sobie, że to, co działo się w tamtym roku, tam również zostaje i nie wraca do tego wspomnieniami. A działo się, stanowczo za dużo, przez co, najchętniej zapomniałaby o wszystkim i zaczęła z czystą kartą. Skoro, udało jej się to, wracając ze Stanów, teraz też, nie powinna mieć najmniejszego problemu.
Kilka pierwszych dni, poświęciła na usunięciu niepotrzebnych kontaktów z telefonu, zrobiła porządek w garderobie, a nawet uaktualniła swój karnet na siłownię, gdzie ostatnio nie miała czasu bywać. Przy okazji, kilka razy odwiedziła klub, aby dobrze się bawić i korzystać z wakacji, bo kiedy, będzie miała czas, jak nie teraz. Poprzedni rok kończyła koszmarnie, ten, zapowiadał się dużo lepiej i co najważniejsze, próbowała mieć, cały czas takie samo nastawienie. Obiecała sobie nawet, że przestanie zaniedbywać przyjaciółki, może nawet, uda im się wyjechać, gdzieś na wspólne, dość krótkie wakacje, aby wyrwać się, choć na moment z Lorne Bay. Jednak jedno w jej życiu się nie zmieniło, nadal chwilami była roztrzepana, a błędy, które popełniła wcześniej, kompletnie niczego jej nie nauczyły.
Właśnie dlatego, cały obecny dzień, blondynka spędziła na przeszukiwaniu wszystkich torebek i szafek w poszukiwaniu portfela, który ostatni raz miała poprzedniego wieczoru w klubie. Nie wypiła tak dużo, nie straciła świadomości, ale za nic, nie mogła sobie przypomnieć, gdzie go zostawiła. Na pewno, jeszcze wczoraj miała przy sobie, gdy wchodziła do klubu, pokazując swoje id i płaciła kartą za drinki i napoje. Może, zamiast nowego początku, powinna, obiecać sobie, że będzie poważniej podchodziła do życia? Akurat to, średnio było możliwe do wykonania. Zadzwoniła do koleżanek, czy na pewno, żadna z nich nie wzięła jej portfela, a gdy odpowiedź była negatywna, jeszcze bardziej się zdenerwowała. Zrezygnowana opadła na kanapę w salonie, biorąc już telefon do ręki. Wpierw, weszła w aplikację bankową, widząc, że nic z jej konta nie zniknęło, co było troszkę podejrzane i już chciała zastrzec swoją kartę, gdy usłyszała głośne pukanie do drzwi. Cicho przeklęła pod noskiem, wstając ze swojego miejsca i otwierając drzwi wejściowe, trzymając dłoń na klamce.
W pierwszej chwili uniosła pytająco brwi, patrząc na postawnego mężczyznę, który stał po drugiej stronie. Miała wrażenie, jakby go kojarzyła, może widywali się na siłowni, albo widziała, go gdzieś w klubie.
- Taty nie ma - odezwała się na przywitanie i w pierwszej chwili, chciała już zatrzasnąć drzwi. Zawsze, tak mówiła, gdy kogoś nie znała, a powodów mogło być wiele. Mógł być znajomym jej ojca, chciał jej coś sprzedać, bądź był kurierem, o którym Minnie nic nie wiedziała. Akurat to ostatnie odpadało, bo nie miał przy sobie paczki, za to miał coś innego. Aż zamrugała powiekami, gdy zobaczyła, że w dłoni, trzyma jej portfel i gdyby nie była w takim szoku, zapewne rzuciłaby mu się na szyję, ignorując to, że w ogóle się nie znają. - Wszędzie go szukałam! Nawet nie wiem, jak mam podziękować - zaczęła mówić, nie dając mu nawet dojść do słowa. - Może w ramach podziękowania, wejdziesz na kawę? - jej usta, ułożyły się w delikatnym uśmiechu. Czy ojciec, przypadkiem, nie mówił jej, żeby nie wpuszczała obcych osób? Ups, nigdy za bardzo się go nie słuchała. Poza tym zawsze też, kazał jej być miłym dla innych, a nieznajomy, właśnie przyniósł jej zgubę, przez którą nastolatka traciła powoli zmysły.
Omar Valentine