11.
: 08 sty 2022, 19:05
Mieszkała w Lorne Bay od urodzenia, zatem do dziwacznej pogody była już w pełni przyzwyczajona. Często obserwowała te pozbawione sensu zmiany, kiedy to jednego dnia świeciło przepięknie słońce, a kolejnego zrywała się taka ulewa, że przez zacinający deszcz niczego nie dało się zobaczyć. Dzisiejszy dzień całkowicie związany był z tym drugim, dlatego Neva nawet nie próbowała się kłopotać z porannym wyjściem do pracy. Wiedziała bowiem, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wyściubi dzisiaj nosa z domu, dlatego i ona nie zamierzała się nigdzie ruszać. Nie odesłała więc swojego syna do przedszkola, tylko w pełni poświęciła mu swój wolny czas, najpierw wspólnie przygotowując śniadanie, a później już skupiając się na zabawach. Na środku salonu rozłożyli się właśnie z planszówkami, dlatego Ebenhart postanowiła wykorzystać okazję i zaproponować sześciolatkowi, aby do zabawy włączyli również swojego sąsiada, który prawdopodobnie nudził się w domu. Młody bez wahania podłapał jej pomysł, dlatego już chwilę później napisała do blondyna wiadomość, zapraszając go na wspólny wieczór planszówek, w ten sposób stosując się trochę do tego, o czym ostatnio rozmawiali. Swoją drogą, zupełnie nie kontrolowała tego, że kiedy wstukiwała na telefon treść wiadomości, jej usta mimowolnie wykrzywiały się w uśmiechu. Choć od ich ostatniego, wspólnie spędzonego poranka minęło już kilka dni, Neva i tak bezustannie wracała do niego myślami, a wszystko przez to, że był szczególny. Wiązał się z przełomowym momentem dla ich relacji, z którego ona nie umiała przestać się cieszyć. I też nie chciała, dlatego tym razem to ona postanowiła wykonać drobny krok naprzód i zaangażować go w jej rodzinne aktywności, choć oczywiście na razie bez zbędnego wprowadzania jej syna w szczegóły. Minęło jednak trochę czasu, a odpowiedzi zwrotnej nie doczekała się, zamiast tego rejestrując głośny dźwięk alarmu. W pierwszej chwili nie zorientowała się z czym tak właściwie miała do czynienia, ale kiedy nadany został odpowiedni komunikat, Ebenhart prędko pojęła, że powinni czym prędzej spakować najpotrzebniejsze rzeczy i po prostu się stąd zabrać. Zanim cokolwiek zrobiła, wystukała kolejną wiadomość do blondyna, tym razem z pytaniem o to, czy w ogóle był w domu. Nie wysłała jej jednak, zamiast tego decydując się po prostu na wykonanie telefonu. Od niego oderwał ją jednak sześciolatek, który ni z tego, ni z owego zaniósł się płaczem. Tym razem to on znalazł się na liście jej priorytetów, dlatego pognała go uspokoić, zupełnie nie zwracając uwagi na to, że wcale nie wcisnęła czerwonej słuchawki, więc jeśli blondyn zdecydował się odebrać telefon, prawdopodobnie był świadkiem tego, jak Neva zapewniała swojego syna, że nic złego się nie dzieje. Problem w tym, że sama nie do końca wiedziała, co powinna teraz zrobić.
Vinnie Harte