Pogarszająca się pogoda nie mogła zaburzyć funkcjonowania kawiarni. W końcu jak mawiała twoja babcia, w takie dni szczególnie potrzeba ludziom słodkości oraz dobrej, mocnej kawy - idąc za tym przesłaniem postanowiłaś nie zamykać kawiarni, mimo iż wiadomościach trąbili o bardzo silnych burzach. To miał być normalny, wręcz monotonny dzień w pracy nie odstający niczym od wszystkich innych dni... Przynajmniej do momentu, gdy nie weszłaś nogą w kałużę, znajdującą się na środku swojej kawiarni Nie byłaś pewna, czy woda pochodzi z dachu bądź ktoś nieuważny zwyczajnie rozlał szklankę, chwilę później jednak przez środek kawiarni już płynęła niewielka rzeczka, z każdą chwilą przybierająca na sile - i nawet szmaty układanie przy drzwiach przez pracowników nie powstrzymały napływu wody do środka. Wystarczyło kilka minut, abyś szklane drzwi nie wytrzymały pod naporem wody rozsypując się w drobne kawałeczki, woda zalała kawiarnię aż po blaty stolików a Ty byłaś pewna, że nie obejdzie się bez porządnego remontu oraz wymiany co najmniej połowy sprzętów. Światło zamigotało by za chwilę trzasnąć, spowijając kawiarnię w ciemności. Spanikowana spróbowałaś wdrapać się na drewnianą ladę chcąc poczekać na ratunek, niestety schowane pod wodą płytki nie sprzyjały bezpiecznemu poruszaniu się - runęłaś pod wodę, uderzając ręką o coś twardego a ogromny, pulsujący ból przetoczył się przez twoje ramię wskazując na złamanie. Ledwo udało ci się wynurzyć ponad taflę wody, a Twoja szamotanina zwróciła uwagę jednego z krokodyli korzystającego z rozlewu rzeki - wpływał właśnie do kawiarni, łypiąc na ciebie złym okiem.
Earline Broadbent