PS I love you
: 30 gru 2021, 20:21
Choć okres świąteczny był dla Emily intensywny (musiała odwiedzić paru członków rodziny, w tym ojca i jego partnerkę, co zdecydowanie zepsuło jej nastrój), znalazła czas również dla Damiena. Długo zastanawiała się, co dać mu w prezencie, by się ucieszył, ale niekoniecznie poczuł się zobowiązany — rozwiązanie tej zagwozdki przyszło do niej w sumie samo, dwa dni przed Wigilią, kiedy zaczął jej mówić o jakiejś nowej grze. Podobno wyprzedała się na pniu i nigdzie w okolicy nie można było jej dostać, prawie tak, jak mistycznego PlayStation 5. Dla dobra fabuły zarządzam, że gra była niedostępna na Steamie i jakichkolwiek innych platformach! Emily miała jednak szczęście, bo gdy wybrała się z mamą na jakieś duże zakupy do Cairns, akurat trafiła na dostawę i po prostu tę grę kupiła. Dobra, brzmi utopijnie, ale niech będzie, bo po czymś takim na pewno była z siebie dumna!
W każdym razie, teraz myślami pewnie byli już bliżej Sylwestra niż świąt, a zakładam, że spędzali go razem z resztą paczki. I tym oto sposobem znaleźli się w centrum handlowym w Cairns. To znaczy, najpierw byli w kinie, ale Emily uznała, że skoro już tu są, to przymierzy jedną sukienkę, którą widziała w sklepie. Z jednej sukienki zrobiła się cała przebieżka po przeróżnych sklepach, ale wreszcie postanowiła się zlitować nad Damienem i zaproponowała, żeby przed powrotem do domu weszli na kawę. Wybrali kawiarnię z miejscami na zewnątrz, bo wiadomo, że w Cairns było ciepło, no i chwilę później mogli delektować się jakimiś dobrociami, w przypadku Emily waniliowym frappuccino.
— Gdyby ta czerwona sukienka była mniej strojna, to bym ją sobie kupiła, ale nie wiem, czy nadaje się na taką zwykłą domówkę — jęknęła. Niby nikt nie zabraniał jej się ładnie wyszykować, jednak nie chciała, żeby się okazało, że była jedyną aż tak wystrojoną osobą. Podjęła więc decyzję, że wybierze coś ze swojej szafy, ale teraz znowu nie była jej pewna. Machnęła jednak ręką, nie zamierzając się tym teraz przejmować i przypomniała sobie, że podczas dzisiejszego spotkania postanowiła porozmawiać z Damienem na pewien konkretny temat. Co prawda, spotkanie jeszcze się nie kończyło, bo resztę dnia spędzą pewnie razem gdzieś w Lorne Bay, ale niewykluczone, że w czyimś domu, więc uznała, że lepiej pogadać na neutralnym gruncie. Nie chciała od razu zastrzelić go taką poważną informacją, więc zaczęła od krążenia naokoło.
— Myślałeś już, gdzie będziesz studiować? Bo ja zastanawiam się mocno nad Nowym Jorkiem, chociaż marzy mi się trochę Europa. A jak znam siebie, to koniec końców zostanę tutaj — zaśmiała się, chociaż jedyne, co mogło ją tu zatrzymać, to właśnie Damien, pod warunkiem, że ich rozmowa przebiegnie pomyślnie! Wcześniej nie chciała jeszcze zostawiać mamy, ale pani Hawkins gorąco namawiała ją na wyjazd. Przyjaciele? Na pewno będzie za nimi tęskniła, ale przecież będą się odwiedzać, a jedna koleżanka z klasy też rozważała USA, więc… No na pewno jakoś by sobie z tym poradziła, ale tęsknoty za Damienem zupełnie sobie nie wyobrażała, chociaż jego reakcja na zaplanowane przez nią wyznanie może to zaraz zmienić!
Damien Blanc