: 17 lut 2022, 22:45
Początkowo i ona nie przypuszczała, że Vinnie jeszcze kiedykolwiek zagości w jej życiu na takich zasadach. Kiedy wyjechał bez słowa, Neva straciła naprawdę dużo nerwów, przez bardzo długi czas zastanawiając się nad tym, co tak właściwie się z nim działo. Bała się, że stała mu się jakaś krzywda i dlatego zapadł się pod ziemię, dlatego odkrycie, że jednak nic mu się nie stało, w pewnym sensie przyniosło też ulgę. Jednocześnie jednak zdenerwowało ją, ponieważ pociągnęło za sobą wniosek, że ich związek musiał nic dla niego nie znaczyć. Zniknął przecież bez słowa, nie zabrał jej ze sobą, czyli po prostu jej nie kochał. Tak spoglądała na to na początku, ale od chwili jego powrotu mieli już szansę poważniej ze sobą porozmawiać. Choć nadal uważała, że sama inaczej rozwiązałaby pewne kwestie, to jednak w jej głowie kołatała myśl o tym, że nie wszystko było tak złe, jak ona próbowała to sobie wyobrazić. Dała tej znajomości szansę, otworzyła się na niego na nowo, a jednak zrobiła to dopiero po tym, jak zaliczyła go na blacie jego baru. Czy coś było nie tak z jej priorytetami? Niewykluczone, ale o to sama siebie nie podejrzewała. - Wiem, Autumn, wiem… - odparła niemal natychmiastowo. Właśnie na coś takiego była przygotowana, w pewnym stopniu przez to, że kiedy po pierwszej wspólnej nocy podjęła się rozmowy z siostrą, powiedziała jej mniej więcej to samo. Ba, kilka tygodni temu sama próbowała wbić to sobie do głowy, ale z jakiegoś powodu się to nie sprawdzało. - Ale to przecież nie tak, że zaczęliśmy się ze sobą spotykać. Dobrze nam się ze sobą rozmawia, a czasami po prostu, no wiesz, tak jakoś wychodzi - wyjaśniła, po czym lekko wzruszyła ramionami. - Czy to naprawdę coś złego? Przecież oboje jesteśmy dorośli, wiemy gdzie leżą granice. On raczej też nie liczy na nic poważniejszego - przyznała, po czym znów sięgnęła po swoją szklaneczkę, ale tym razem nie napiła się od razu. Spoglądała na Autumn, czekając na jakąś reakcję z jej strony. Nie spodziewała się zmiany nastawienia, choć właśnie tego teraz potrzebowała. Zdarzało się bowiem, że sama wątpiła w sens swojego postępowania, więc przydałby jej się ktoś, kto powiedziałby, że wcale nie robiła nic złego. Czy za dużo od niej oczekiwała?
autumn goldsworthy
autumn goldsworthy