antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.

Pochłonięta przygotowaniami świątecznymi zdawała się mieć naprawdę mało wolnego czasu. Jako osoba, która zawsze musiała mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, a w dodatku pragnęła w większości zadań wyręczyć swoją babcię, Neva miała na swoich barkach naprawdę dużo rzeczy. Nie uskarżała się jednak, tylko dzielnie wypełniała każdy kolejny obowiązek, a przy okazji z niektórych czerpała prawdziwą przyjemność. Było tak między innymi w przypadku wspólnych wypieków, których podjęła się razem ze swoim synem, tworząc przy okazji całą serię uroczych pierniczków, którymi mieli zamiar obdzielić pół rodziny. Sprzątania miała po tym całą masę, ale nie przejęła się tym szczególnie, naprawdę dobrze się wówczas bawiąc. Dziś jednak to nie na jej synu skupiała się uwaga brunetki, ponieważ tym razem skorzystała z wolnego popołudnia i podrzuciła młodego do dziadków. Tym razem to babcia chciała skorzystać ze świątecznych rozrywek z prawnukiem, a skoro Neva miała jeszcze do ogarnięcia prezenty, wolała zrobić to bez Lindsaya, który o wszystko by ją dopytywał. Tym sposobem umówiła się dziś na wyjście z Autumn, którą najpierw zabrała na wypad po galerii, a kiedy wszystko miały już gotowe – przynajmniej z tych ważniejszych, większych prezentów, miały okazję odpocząć na miejscowym jarmarku. Wszystkie pakunki zdołały oczywiście dotrzeć już do ich mieszkań, co Ebenhart zaproponowała wcześniej, zwyczajnie nie mając ochoty spacerować tu z gigantycznymi torbami. Nie chciała też przyjeżdżać tu samochodem, w którym mogłaby te torby zostawić, bo to oznaczałoby, że nie mogłyby skorzystać z części miejscowych rozrywek, do których zaliczały się kolorowe, świąteczne drinki. Bo owszem, w słonecznej Australii ciężko byłoby sięgnąć po grzane wino, dlatego zadowolić musiały się w inny sposób. - Jak patrzę na te stoiska to mam wrażenie, że przyjście tutaj mogło nie być aż tak dobrym pomysłem. Niby wszystko już kupiłam, a najchętniej i tak dołożyłabym tam jeszcze po jakimś drobiazgu. No bo popatrz na tego bałwanka! - wskazała przyjaciółce jedną z figurek, które znajdowały się na jednym ze stoisk. Była przepiękna, a Ebenhart oczami wyobraźni widziała już miejsce, w którym jej syn mógłby ją ustawić, ale… czy naprawdę jej potrzebowała? Przecież w jej małym mieszkaniu było już wystarczająco dużo bibelotów.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
[12]

Autumn jakoś niespecjalnie czuła te święta – jak i w zasadzie wiele poprzednich. Wynikało to z dość prostego powodu, iż w swojej pracy zazwyczaj potrzebowała być dyspozycyjna zwłaszcza w gorącym okresie świątecznym. Ludzie wyprawiali wówczas naprawdę niestworzone rzeczy i często ich poczynania w rezultacie wymagały interwencji straży pożarnej. Chyba miała tylko jedne spokojne święta w przeciągu przeszło kilkuletniej kariery. Ale nie powinna narzekać i na pewno nie zamierzała, bo przecież na tym właśnie polegała jej praca. Niemniej, czasem zwyczajnie zazdrościła Nevie sposobu w jaki miała okazję spędzać czas świąteczny, bo gdy Neva jej coś opowiadała jak na przykład chociażby sytuację z wypiekami, Autumn miała wrażenie, że dzięki właśnie tego typu sytuacjom, Neva na nowo odkrywała magię świąt. I to musiało być naprawdę niezwykłe uczucie. Aż pożałowała, że nie miała dotychczas okazji, by odwiedzić ową dwójkę. Zwłaszcza, że miała już gotowy prezent dla Lindsaya – niby nic wielkiego, bo zwykłe puzzle, ale miała nadzieję, że wreszcie uda jej się wybrać do obojga z wizytą. W przeciwieństwie jednak do Ebenhart, Autumn nie podchodziła na tyle poważnie do przedświątecznych przygotowań. Owszem, posprzątała pobieżnie swoje cztery kąty, ale nie poczyniła dotychczas żadnych większych przygotowań. Żadnego większego sprzątania, żadnego gotowania czy wypieków. Jedyne, co zrobiła na czas to zorganizowała wszystkim prezenty, by nie musieć później na ostatnią chwilę ganiać za pakunkami. Dlatego podczas tej wyprawy z Nevą do galerii była raczej towarzyszką i dokupiła jedynie Otisowi jakieś śmieszne skarpetki i bokserki oraz sweter, licząc, że będzie w tym wszystkim pomykał wesoło podczas świąt. I miała nadzieję, że on jeden chociaż doceni śmieszkowy wybór podarunku.
Udało im się szybko uwinąć, co Autumn przyjęła w duchu z ogromną ulgą, bo jednak łażenie po galerii nieco ją przytłaczało po jakimś czasie. Zdecydowanie bardziej cieszyła się na myśl o odpoczynku i kolorowych drinkach – i ploteczkach oczywiście. Niemniej, gdy dotarły na jarmark świąteczny najpierw rozejrzały się nieco po stoiskach. Spacerując wzdłuż stoisk, powiodła wzrokiem w kierunku, który wskazała jej przyjaciółka i przyjrzała się figurce. – Faktycznie przepiękny – przyznała Autumn i podeszła bliżej. Jej wzrok natomiast przykuł różowy dziadek do orzechów. Nawet podniosła go i zważyła w dłoni. – Wszystkie te rzeczy są ładnie zrobione, ale kompletnie nie czuję tej… magii – oznajmiła krótko, oglądając dziadka do orzechów, po czym go odłożyła na miejsce. Podniosła wzrok na przyjaciółkę. – Linds pewnie bardzo się cieszy na te święta? – zagadnęła z lekkim uśmiechem na wspomnienie Młodego.
Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Była jedną z tych osób, które uwielbiały tradycje, dlatego tak wiele pracy wkładała w przygotowanie wszystkiego jak należy. Do działania motywowało ją dodatkowo to, iż przekonana była, że gdyby sama nie dopilnowała pewnych rzeczy, jej babcia i tak by je zrobiła, a przecież Neva chciała oszczędzić staruszce trochę pracy. Miała przecież swoje lata i choć to wcale nie oznacza, że musiała zostać przykuta do łóżka, to jednak Ebenhart wydawało się, że przynajmniej trochę powinna się oszczędzać. A skoro sama miała predyspozycje ku temu, aby pewnych kwestii dopilnować, zamierzała to zrobić, ponieważ przynajmniej w ten sposób mogła odwdzięczyć się swoim dziadkom za to, że przez lata to oni poświęcali się nie tylko jej, ale także jej młodszym siostrom, wychowując je tak, jakby były ich dziećmi. Były wnukami, a ich jedyna pociecha zginęła przed laty, z czym tak naprawdę nie do końca mieli szansę się uporać. Zamiast zająć się żałobą, oni musieli zmierzyć się z ponownym rodzicielstwem. I choć Neva starała się trochę ich odciążyć, sama była wówczas nastolatką, która czasami musiała skupić się na sobie.
Musiała przyznać jej rację. W takich miejscach rzeczywiście większość rzeczy przykuwała wzrok, a wszystko przez to, że pociągały za sobą pewną magię. Uroku pewnie dodawało im także to, że akurat na jarmarku większość produktów została wykonana ręcznie i widać było w nich tę staranność, a także unikalność, której brakowało temu, co produkowane było masowo. - Pewnie dlatego, że jesteśmy już trochę starsze i obie wiemy, że mikołaj to bajka, którą wciskano nam za młodu - odparła i uśmiechnęła się łagodnie, choć jak już wspominałam, Neva nie miała takiego problemu z magią świąt. Czuła ją, a wszystko dzięki temu, że miała okazję odpowiednio się do tych świąt przygotować. - Myślę, że tak. To znaczy, wiesz, on generalnie lubi takie rzeczy. Uwielbia też, kiedy w coś się go angażuje, więc kiedy dowiedział się, że babcia dzisiaj poprosiła go o pomoc, był wniebowzięty - wyjaśniła, a później łagodnie się uśmiechnęła. Zawsze tak robiła, kiedy mówiła o swoim synu, ponieważ ten niebywale ją rozczulał. Neva naprawdę nie umiała wyobrazić sobie tego, aby ten miał nie być częścią jej życia. - Ale ja też nie narzekam, bo dzięki temu sama mam wolny wieczór i możemy go wykorzystać. Przyda mi się drink - przyznała, co po części mogło mieć związek z tym, że trochę ostatnio w swoim życiu namieszała. Do tej pory próbowała udawać, że wcale tak nie jest, ale chyba nawet ona nie mogła być w nieskończoność ślepa na to, że pewne sprawy zwyczajnie wymykały jej się spod kontroli.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Jeśli chodziło o dopełnienie tradycji, w przypadku Autumn, nie było to aż tak priorytetowe na jej liście jak chociażby inne rzeczy. Poza tym zawsze za całe dotrzymywanie tradycji dbała jej rodzina i choć wprawdzie w tym roku Autumn próbowała namówić Otisa na wspólne ubieranie choinki, to jednak nie wykazała poza tym żadnych innych chęci. Zapewne na święta do rodziców wpadnie z czymś kupionym, bo zwyczajnie nie będzie miała czasu ani chęci stać w kuchni i przygotować coś od siebie (jak co roku), ale zawsze później z wyrzutów sumienia biegała po cukierniach, galeriach handlowych i piekarniach chcąc zakupić najlepszej jakości jedzenie niezależnie od ceny. Pomimo, iż zależało jej o wiele bardziej na rodzinie niż w czasach nastoletnich, to chyba wciąż w Autumn siedziało coś z Grincha.
Czyli, że jesteśmy po prostu za stare – skwitowała z rozbawieniem Autumn, odkładając dziadka do orzechów. Fakt, wiele rzeczy na jarmarku zachwycało ze względu na ich wykonanie i niepowtarzalność. Ale sporo tych rzeczy było też po prostu sezonowych, co w gruncie rzeczy nie było niczym dziwnym. Takie ozdoby kojarzyły się jednoznacznie ze świętami i w tym też pewnie tkwiła jakaś magia, która wciąż całkiem obca była Autumn. – To cudownie. Skoro od najmłodszych lat taki z niego pomocnik to tylko pozazdrościć – przyznała z łagodnym uśmiechem kobieta. – Poza tym spędzi trochę czasu z babcią, a mama ma wychodne – dodała jeszcze z błyskiem w oku. Jej słowa zostały zresztą zaraz potwierdzone przez Nevę, więc Autumn tylko się promiennie uśmiechnęła i wzięła przyjaciółkę pod rękę. – Mówisz i masz. Chodźmy skołować jakiegoś drinka, a przy okazji nadrobić wszelkie plotki i newsy z naszego życia – powiedziała i natychmiast zaczęła się rozglądać za najlepszym stoiskiem. W końcu lekko pociągnęła przyjaciółkę do jednego z nich. – Wolisz kolorowego drinka z wódką i blue curaco, z wódką i sokiem, z whisky i colą czy drinka z malibu? – spytała, spoglądając na zawieszone nad blatem menu. Na obrazkach wszystkie wyglądały nieco sztuczne a zarazem orzeźwiająco, więc Autumn na pewno nie zamierzała narzekać. – Wiesz co, ja postawię pierwszego. – Po tym już pewnie wybrały coś z karty i udały się do jednego ze stoliczków, gdzie wreszcie mogły na spokojnie się odprężyć i porozmawiać.

Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Czyli jednak odrobinę się od siebie różniły, a jednak nie przeszkodziło im to w utrzymaniu tej relacji przez lata. Mało tego, może w rzeczywistości było to pomocne? Mawia się przecież, że przeciwieństwa się przyciągają, a one w pewnych sprawach naprawdę się dopełniały. W chwili obecnej nie tym Neva zaprzątała sobie głowę. Tak właściwie nie myślała o niczym, co mogłoby ją w jakimś stopniu martwić. Miała za sobą świąteczne zakupy, zatem wszystkie prezenty były przygotowane i teraz już nie pozostawało jej nic, jak po prostu poświęcenie swojej uwagi Autumn, do czego właśnie się szykowała.
- Nie, nie. Jesteśmy starsze, nie za stare - pokręciła przecząco głową i posłała przyjaciółce wymowne spojrzenie. Jasne, mając trzydziestkę na karku człowiek czuje się trochę tak, jakby mu życie uciekło przez palce, a jednak prawda jest taka, że jest jeszcze naprawdę młody. Trójka z przodu to przecież nic w porównaniu do siedemdziesiątki na karku, kiedy to już całe ciało zaczyna odmawiać posłuszeństwa. A tym przecież nie musiały się jeszcze martwić! - A babcia w ogóle nie sprawia wrażenia, jakby miała go dość. Chyba przyzwyczaiła się do czasu, jak jeszcze z nimi mieszkaliśmy i teraz najchętniej codziennie by nas do siebie ściągała. No i w sumie trochę to rozumiem. Na emeryturze można się chyba zanudzić - zauważyła, swoje wniosku wysnuwając na podstawie tego, co widziała po swoich dziadkach. Oboje lubili pracę, a teraz, kiedy mieli jej coraz mniej, szukali sobie coraz to nowszych zajęć. Do zlokalizowania jednego z barowych stoisk nie trzeba było jej namawiać, dlatego pozwoliła na to, aby Autumn zaprowadziła ją w odpowiednie miejsce, a gdy się tam znalazły, Neva niepewnie zastanowiła się nad swoimi możliwościami. - Whisky z colą? Tylko słabe! - zaznaczyła, bo nie miała mocnej głowy i wyczuwalna ilość alkoholu nieszczególnie jej smakowała. Dlatego też podkreśliła to przy zamówieniu, a kiedy już mogły usiąść i skupić się na rozmowie, przyjrzała się jeszcze swojej szklaneczce. - Co tam w pracy? - zapytała i upiła jednego łyka. Skrzywiła się lekko, bo nie była do tego smaku przyzwyczajona, ale im więcej wypije, tym lepiej będzie jej to wchodziło, więc nie zamierzała się też jakoś szczególnie ociągać.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn cieszyła się na to wyjście – pomijając już całą tą świąteczną atmosferę, która do dziewczyn trafiała bądź nie – miło było po prostu spędzić czas z przyjaciółką. Zwłaszcza w nieco luźniejszym tonie w akompaniamencie świątecznych utworów oraz kolorowych, fancy drinków. Poza tym Autumn wydawało się, że od wieków nie widziała Nevy. – Jasne – skwitowała z rozbawieniem, ale z uśmiechem przyjęła ten komentarz do wiadomości. W sumie Autumn wcale nie czuła, że już lada moment przekroczy tą magiczną liczbę, po której przekroczeniu rzekomo powinna się ustatkować – a przynajmniej tak mimochodem wspominali jej rodzice. Niemniej, Autumn zdawała się… może nie na los, ale na pewno nie zamierzała na siłę nikogo szukać. Niespecjalnie też uśmiechało jej się wracanie do randkowania przez te wszystkie ostatnie problemy, które się nawarstwiły w jej rodzinie. Aczkolwiek czasami, patrząc jak blisko Neva i Linds są ze sobą, musiała w serduszku przyznać, że troszkę im tego zazdrości – tego, że mieli po prostu siebie nawzajem i trochę o tą więź między matką, a dzieckiem. Ale takie myśli nawiedzały ją tylko czasami. – Całkiem możliwe. Poza tym… no wiesz, chyba zazwyczaj albo przynajmniej często dziadkowie rozpieszczają swoje wnuki i prawnuki też, prawda? – podsunęła Autumn, idąc obok przyjaciółki. U niej tak było. Może akurat jej trafiła się wyłącznie atencja, gdy dopiero zaczęła chodzić, a później uwaga przeniosła się na jej młodsze rodzeństwo, ale właśnie takie wnioski wytoczyła bardzo ogólnikowo na temat rozpieszczaniu podopiecznych. – Okej, ja wezmę drinka z wódką i blue curaco – stwierdziła Autumn i pewnie złożyła zamówienie, a gdy obydwie w końcu dostały swoje zamówienia i spokojnie usiadły przy stoliku, zerknęła na swojego niebieskiego drinka o barwie dość podejrzliwej. – W pracy? Daj spokój, nie rozmawiajmy o pracy. Nic ciekawego się nie dzieje. To znaczy… – upiła łyk i postanowiła szybko sprostować. – ciągle coś się dzieje, ale to chyba normalne. A jak u ciebie? – Postanowiła mimo wszystko odbić piłeczkę w obszarze pracy. Choć nieco bardziej ciekawiło ją chyba czy w życiu miłosnym coś się pozmieniało u Nevy – zwłaszcza, że ostatnim razem to Autumn namawiała ją na wyjście do ludzi i powrócenie do randek.

Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Kiedyś powiedziałaby, że nie ma tu czego zazdrościć, bo przecież jej życie wcale nie było uporządkowane, ale prawda jest taka, że Neva nie umiała już wyobrazić sobie tego, że miałoby ono wyglądać inaczej. Kochała swojego syna i przyzwyczaiła się do pełnienia roli samotnej matki, przez co zresztą własne potrzeby spychała na dalszy plan. Przez długi czas nie umiała otworzyć się na randki i choć miała moment przełomowy, w końcu znów z tego zrezygnowała. Nie dlatego, że nie sprawdzała się w roli dziewczyny wychodzącej z kimś na drinka, a raczej przez to, że w jej życiu pojawił się ktoś, komu brunetka zapragnęła poświęcać swoją uwagę. Wiedziała co prawda, że wchodzenie do tej samej rzeki po raz drugi nigdy nie jest dobrym pomysłem, ale niczego nie mogła poradzić na to, że kiedy w jej życiu na nowo pojawił się Harte, ona zupełnie nie umiała mu się oprzeć. Miała do niego jakąś słabość, zdecydowanie poważniejszą niż powinna, ale przez cały ten czas starała się udawać, że nie ma w tym nic złego. Ignorowała wszystkie przeciwwskazania, bo nie chciała rezygnować z jego bliskości, a bała się, że kiedy już dopuści do siebie prawdę, w końcu będzie zmuszona to zrobić. - Coś chyba w tym jest. Zresztą, u nas to chyba rodzinne. Sama też strasznie go rozpieszczać i chociaż o tym wiem, nie umiem przestać - posłała przyjaciółce wymowne spojrzenie, bo ta najpewniej doskonale wiedziała, o co jej chodzi. Nie było przecież tajemnicą, że Neva miała względem swojego syna ogromną słabość. Jak większość jej rodziny zresztą. To jednak trochę straciło na znaczeniu, kiedy ich uwaga spoczęła na wyborze drinków. Na szczęście nie zajęło im to dużo czasu, dzięki czemu już chwilę później mogły wygodnie usadowić się przy jednym ze stolików. Ebenhart chwilę później pociągnęła niewielki łyk ze szklanki. Trochę chyba się u niej zmieniło, ale na razie nie czuła się gotowa o tym mówić. - Jak u mnie? Szczerze? Poza pieczeniem pierniczków, planowaniem świątecznych prezentów i całą resztą, niewiele. O tej porze roku jakoś tak wyjątkowo mało czasu mam dla siebie. To normalne? - zapytała, obracając w dłoniach swoją szklaneczkę. Miała wrażenie, że innym organizowanie się wychodziło znacznie lepiej, ale może jedynie takie sprawiali wrażenie? Może nie tylko ona na nic nie miała ostatnio czasu.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Akurat to byłoby coś, co Autumn potrafiłaby zrozumieć. Co prawda sama namawiała Nevę na powrót do randkowania, ale rozumiała, że gdy posiada się dziecko nie jest to wcale takie łatwe jak powinno być. Trzeba było mieć szerszy obrazek. Mimo wszystko pragnęła dla przyjaciółki jak najlepiej i by znalazł się ktoś, kto nie tylko zrozumie sytuację Nevy, ale wykaże się ciepłem, wyrozumiałością i przede wszystkim wyczuciem niezbędnym w całej tej sytuacji. Tego życzyła Nevie.
No widzisz – skwitowała ze śmiechem Autumn. Wcale się nie dziwiła, bo ona pewnie postępowałaby podobnie gdyby była samotnie wychowującą matką. Chciałaby zapewnić swojemu dziecku wszystko, nawet gwiazdkę z nieba albo i więcej, byleby wynagrodzić brak ojca albo drugiego opiekuna. Tak jej się wydawało, choć prawdą było, że ciężko było wejść w czyjeś buty. Chociaż z drugiej strony może gdyby była matką to jednak starałaby się nie rozpuszczać dziecka zanadto, ale jako ciocia… to trochę inna sprawa. Oczyma wyobraźni widziała już małe latorośle Otisa albo którejś z jej sióstr i wiedziała, że prawdopodobnie kupowałaby im wszystko, czego tylko by zapragnęli. I pewnie pozwalałaby im na znacznie więcej niż ich rodzice. Pewnie pretendowałaby na tą fajną i ulubioną ciocię.
Kiedy tylko dostały drinki, spojrzała na przyjaciółkę z zaciekawieniem, które przerodziło się wreszcie w sceptyzm. – Naprawdę? Niewiele? – powtórzyła nieprzekonana, ale bynajmniej nie zamierzała drążyć, jeśli Neva naprawdę tak uważała. Niepewnie natomiast wzruszyła ramionami. – Chyba tak. Całkiem normalne. Chociaż zwaliłabym to bardziej na wiek. Wydaje mi się, że im starsza jestem tym doba jest krótsza. Tak, wiem, że to niemożliwe, ale… hej, coś jest nie w porządku, wszechświecie – oznajmiła ze wzruszeniem ramion. Ciągle wydawało jej się, że ma niewystarczająco czasu – dla siebie, dla Calie, dla rodziców. Nawet dla Nevy, z którą przecież zaniedbała ostatnio troszkę spotkania. – Czasem zastanawiam się jak ludzie to robią, że mają na wszystko czas. Czy to naprawdę tylko kwestia dobrej organizacji? – zagadnęła niepewnie i całkiem hipotetycznie, bo chyba ta cecha nie występowała obecnie u żadnej z pań.
Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Ona sama również tego dla siebie chciała, ale po masie nieudanych randek chyba trochę przestała w to wierzyć. Zresztą, pewien czas temu w jej życiu pojawił się ktoś, kto znów zatrzymał ją w miejscu. Ebenhart wiedziała, że nie powinna się temu poddawać, ponieważ marnowanie czasu na romanse, z których nic nie wyniknie, nie miało sensu, ale i tak nie była w stanie się temu oprzeć. Harte sprawiał, że miała do niego tę dziwną słabość, której za każdym razem ulegała. I choć wiedziała, że ich dwójki nie połączy nic poważniejszego, dla niego była w stanie zrezygnować nawet z randkowania, a przecież dopiero co dała się na to namówić! Wychodzi więc na to, że ostatecznie nie była wcale tak rozsądna, jak można by ją o to podejrzewać.
Nie była dobra w udawanie. Zresztą, od razu dało się to zauważyć, bo kiedy tylko brunetka poddała jej słowa w wątpliwość, policzki Nevy oblały się rumieńcem. No i jak miała dalej jej wmawiać, że w jej życiu nie działo się zupełnie nic? - No dobra. Może nie tak niewiele, ale… Musisz mi obiecać, że to zostanie między nami. Już Hazel powiedziałam, że to się więcej nie powtórzy, a naprawdę nie chcę, żeby ktokolwiek suszył mi o to głowę - wyjaśniła na samym wstępie, choć może tak naprawdę nie zdradzała żadnych szczegółów, tylko fundowała przyjaciółce nieco większe zamieszanie niż powinna? Miała przecież coś jej wyznać, a zamiast przejść do sedna, tylko to wszystko niepotrzebnie zakręciła. Nieważne! - To chyba kwestia tego, że mamy więcej obowiązków, wiesz? Kiedyś przecież przychodziło się ze szkoły, trochę pomogło się w domu i miało się masę czasu dla przyjaciół, a teraz? Ty masz wymagającą pracę, ja dziecko na głowie… To chyba nie jest takie dziwne, że nie mamy czasu dla siebie - przyznała, po czym lekko wzruszyła ramionami. Nie jest to chyba wcale jakaś wielka tajemnica. - Jeśli tak, powinni robić z tego jakieś kursy. Chętnie bym się na taki zapisała. Chociaż, czekaj, na taki też trzeba mieć czas - zauważyła, a wtedy jej usta wygięły się w rozbawieniu, dlatego Neva sięgnęła po własną szklaneczkę i upiła z niej kilka łyków alkoholu. Skoro już i tak rozwiązywał jej się język, nie musiała go sobie oszczędzać.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Nawet jeśli Neva nie uważała się za rozsądna, to akurat Autumn była chyba ostatnią osobą, która mogłaby to skrytykować. Sama na jednego mężczyznę warczała niczym obrażony bokserek, a drugiego bardzo skutecznie swoją obojętnością odgoniła z horyzontu, więc ewidentnie nie posiadała ani krzty rozsądku w kwestiach uczuciowych. Jej samej pewnie przydałaby się randka albo przynajmniej jakaś nieskomplikowana odskocznia.
Nieomal się zaśmiała, gdy zobaczyła te rumieńce i tylko szczerze się do niej wyszczerzyła. Nie przyjaźniły się przecież od wczoraj i Autumn doskonale potrafiła wyczuć pewne kwestie i rozbieżności w zachowaniu przyjaciółki. Niewinnie zatem wzruszyła ramionami i tylko spojrzała na nią wymownie.
O, teraz to jestem jeszcze bardziej ciekawa – oznajmiła i pochyliła się nieco w stronę przyjaciółka, wiedziona tym konspiracyjnym tonem. – Jasne, że tylko między nami. A teraz mów o co chodzi, bo rzuciłaś tylko sneak peek, a ja chcę jakieś pikantne szczegóły, bo ten wstęp właśnie o taki mi zakrawa – zażartowała Autumn, bo zdecydowanie za często przebywała w towarzystwie Remiego w pracy i chyba jej się trochę udzielał jego humor i podteksty.
Prawda – zgodziła się natychmiast, bo przecież Neva ponownie miała rację. Obydwie miały na głowie tyle spraw i obowiązków, że naprawdę ciężko było znaleźć czas na cokolwiek innego. Jeśli nie była w pracy i nie zajmowała się sprawami nieswoimi, czyli sprawami rodzeństwa, to zazwyczaj po prostu spała. Nawet na takie randki, które też przecież wymagały czasu, zaangażowania, przygotowania. Generalnie były bardzo czasochłonne, z czego chyba Autumn nie zdawała sobie na ten moment aż tak sprawy. I tym razem też wtórowała śmiechem Nevie, choć był to trochę gorzki śmiech rozczarowania, bo znów – było to trochę dla niej przykre, że tak niewiele czasu na własne sprawunki im pozostawało. Również upiła swojego alkoholu, znacznie solidniejszego łyka. – Chyba musimy się już do tego po prostu przyzwyczaić – dodała ze wzruszeniem ramion. Już potem oczekując na resztę historii Nevy.

Neva Ebenhart
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Nieskomplikowana, o. To chyba słowo klucz, jeśli chodzi o odskocznie, ale Neva ewidentnie nie brała go pod uwagę. Z jakiegoś powodu, zamiast wpakować się w romans, który nie pociągałby za sobą żadnych konsekwencji, ona wolała w najlepsze zabawiać się z facetem, z którym kiedyś się umawiała. Była to jej pierwsza, szczenięca miłostka, a w dodatku taka, która naprawdę złamała jej serce. Kiedy zniknął bez słowa, Ebenhart była pewna, że stało mu się coś złego, a kiedy wrócił… Cóż, wtedy wydawało jej się, że tylko z niej zakpił. Później okazało się, że sprawy były znacznie bardziej skomplikowane i może przez to powinna trzymać się z daleka? Nie zrobiła tego jednak, teraz regularnie zapraszając go do swojej sypialni. A skoro o tym mowa, zanim przeszła do sedna, nerwowo zagryzła dolną wargę. Przyznawanie się do takich rzeczy nigdy nie należało do jej talentów. - Noo… wspominałam ci chyba, że Vinnie wrócił, prawda? I że mieszka teraz na moim piętrze? - zaczęła, stopniowo nakreślając to, kogo mogły dotyczyć jej wieści. Gdy zorientowała się, że blondyn był jej sąsiadem, na pewno o wszystkim jej powiedziała. Pewnie też nieźle go przy okazji obsmarowała, co obecnie w ogóle nie pasowało do ich relacji. - No to wiesz jak było na początku. Strasznie doprowadzał mnie do szału, ale później… No, mieliśmy okazję porozmawiać i trochę sobie wyjaśnić. Jednak nie jest aż takim frajerem i… w łóżku też jest całkiem dobry - dokończyła chwilę po tym, jak schowała się za własną szklaneczką. Czy wstydziła się mówić o tym na głos? Oczywiście, a wszystko przez to, że nie były to dobre okoliczności do takich rozmów, a poza tym… domyślała się, że Autumn bynajmniej jej nie pochwali. Wchodzenie po raz drugi do tej samej rzeki nie było mądre i choć Ebenhart była skłonna rękoma i nogami zapierać się, że nie chciała tego zrobić, to jednak wiadomo jak to jest z uczuciami. Te po prostu lubiły wymykać się spod kontroli i tym razem nie było inaczej. Neva zdecydowanie lubiła go bardziej niż powinna, co obecnie starała się ignorować. Powiedzmy, że się do tego przyzwyczaiła i skłonna była obstawać przy tym, że w końcu jej to wszystko minie. Nie próbowała przecież traktować go poważnie, tak? Szkoda tylko, że sama nie do końca w to wierzyła.

autumn goldsworthy
Ebenhartowie
Magda
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Tak – powiedziała ostrożnie i podejrzliwie, unosząc jedną brew. Bo o ile faktycznie coś jej się obiło o uszy, że Vinnie faktycznie pojawił się ponownie w otoczeniu Nevy, o tyle trudniej było Autumn zrozumieć, dlaczego akurat teraz jej przyjaciółka o tym wspomina. Nawet jeśli nie o zrozumienie tutaj chodziło, to jednak Autumn – pamiętając pewnie co nieco z przeszłości przyjaciółki – szczerze wolała wyprzeć istnienie Vinniego w życiu Nevy, aniżeli przyjąć do wiadomości, że ten mężczyzna zdecydował się ponownie namieszać w życiu Ebenhart. I że ona mu na to pozwoliła. Spoglądała na przyjaciółkę z zaciekawieniem, sięgając po drinka i dając jej pole do opowiedzenia wszystkiego bądź przynajmniej zdradzenia czegoś więcej. Poczuła się jednocześnie zaintrygowana i zaalarmowana. Już po swoim przypadku doskonale wiedziała, że powroty byłych nigdy nie wróżyły niczego dobrego.
Pokiwała zgodnie głową. – Owszem… – wtrąciła jak na dobrego słuchacza przystała i po chwili nieomal nie zachłysnęła się alkoholem. Spojrzała na Nevę z lekkim oburzeniem, ale i igrającym ironicznym uśmieszkiem na jej twarzy. – Och, nie… Neva – powiedziała ze szczerym współczuciem mimo wszystko i wzniosła oczy ku niebu. Przede wszystkim jednak nie miała prawa jej oceniać, dlatego lekko i krzywo się do niej uśmiechnęła. Sama pewnie niejednokrotnie popełniała o wiele gorsze błędy, no i jeśli chodziło o byłych i niedoszłych facetów to przodowała w nierozważnym zachowaniu, ale… no właśnie, to była ona. Po Nevie nie spodziewała się tego. – Jak to się stało? Dosłownie parę tygodni temu… go obsmarowałaś gorzej niż… no nie wiem kogo, ale nawet ja byłam pod wrażeniem twojego słownictwa – dodała z westchnieniem i politowaniem. – Neva, znasz moje zdanie, więc nie będę ci tutaj gderać, ale… sama musisz przyznać, że to chyba nie jest najlepszy pomysł? – zaczęła ostrożnie, bo nie chciała się zbytnio wtrącać, ale przecież nie chciała tez by jej przyjaciółka cierpiała i dlatego czuła, że musi coś powiedzieć. Zwłaszcza, że przecież w obecnej sytuacji liczyła się już nie tylko Neva, ale i jej syn.

Neva Ebenhart
ODPOWIEDZ