Strażak — lorne bay
27 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
Obrazek


Uniwersytet w Sydney, po meczu towarzyskim damskiego lacrosse, rok 2014






Z zasady Sage lubiła mecze wyjazdowe. Nowy stadion, nowe miasto, nowi ludzie. Nawet jeśli widownia z Adelaide akurat nie dopisała, zawsze pozostawał doping trenera, ławki rezerwowych oraz reszty ekipy. Czyli właściwie wszystkich, którym udało zmieścić się do szkolnego autobusu. Oczywiście nie sposób było nim dotrzeć w każdy zakamarek Australii, choćby do oddalonego o ponad tysiąc kilometrów Sydney. Czasami samolot pozostawał jedyną opcją, skutkując nieco okrojonym składem. Eimer na szczęście się załapała, nawet jeśli była dopiero na pierwszym roku. Sportowe stypendium oraz wyniki szkolnej drużyny z Lorne musiały trenera przekonać.
Szkoda tylko, że meczu nie udało im się wygrać. Lokalne zawodniczki okazały się silniejsze pomimo podjętej walki. Cóż, statystyki od zawsze pozostawały dla ekipy z Southern Australia bezlitosne, aczkolwiek lekiem na otarcie łez miała stać się imprezka organizowana już po całym wydarzeniu, na którą zaproszone zostały obie strony. Nawet trenera udało się przekonać, szczególnie, że lot powrotny zaplanował dopiero na kolejny dzień. W tym wypadku zwyczajnie musiał dać swoim podopiecznym małe wychodne.
Ostatecznie Sage wraz z resztą koleżanek wylądowały więc w domu damskiego bractwa, otoczone alkoholem i całą masą obcych ludzi. Muzyka dudniła głośno, ciężko też było o kawałek wolnego miejsca. Z początku dziewczyny nawet trzymały się razem, ale jak tylko atmosfera nieco się poluzowała, Rudzielec była pierwszą, która wystąpiła przed szereg, pozwalając się porwać na parkiet niebieskookiemu blondynowi z kolczykiem w brwi. Raz się żyje, jak to mawiają. Dalej też poszło już z górki i znajomych twarzy dookoła zaczęło pojawiać się coraz więcej. Szczególnie jednak imiona nowo poznanych osób najtrudniej było spamiętać. Z Jackiem na pewno spaliła na zewnątrz papierosa, a z Aidenem rozegrała partyjkę beer-ponga. Connor przyrządził dla niej swój popisowy drink z wódką, potem przez chwilę bawiła się przy DJ'skiej konsoli Jerry'ego.
Chyba właśnie dlatego Sage wydawała się lekko skołowana, gdy po kolejnym piruecie na parkiecie wylądowała w następnych, obcych ramionach. Wysoki brunet z początkami zarostu przypominał typowego, uniwersyteckiego osiłka, ale w jego orzechowych oczach Eimer jakby odnajdywała coś znajomego. Zupełnie jakby gdzieś już słyszała ten niski głos.
- Hej przystojniaku, znamy się? - rzuciła mu nad uchem, rękę, w której trzymała kolejnego drinka przekładając na szerokie ramię chłopaka. To naturalne, że za nią podążyły też biodra. Ciężko przecież tańczyć dwa metry od siebie.



Noah Johnson
Obrazek
Come on, baby, light my fire
Try to set the night on fire
sumienny żółwik
Stasz
brak multikont
Instruktor nurkowania — SAILAWAY
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Instruktor nurkowania, wolontariusz w schronisku, chłopak z Lorne, który może i jest lekkoduchem, ale też jest dobrym przyjacielem.
#2
Kiedy najlepszy kumpel prosi cię o przysługę, nie odmawiasz. Nawet jeśli jesteście po przeciwnych stronach kontynentu, a przysługa dotyczy niańczenia jego młodszej siostry. Chociaż czy niańczenie to dobre określenie jeśli o dorosłą kobietę? W końcu Sage była już studentką. W świadomości Noah nadal była jednak gówniarą, która się za nimi szlajała jeszcze w Lorne. Etap w którym wyrosła na kobietę go ominął, bo wyjechał na studia. Logicznym było jednak, że skoro on dorósł to ona też. Tak już działa wiek.
Sam był już po studiach, ale nadal pamiętał gdzie są akademiki i kto robi jakie imprezy. Za studenckich czasów należał do bractwa i nadal miał tam znajomych. Stąd wiedział gdzie uciekły mu zawodniczki lacrosse po meczu, a wśród nich ta, na którą miał mieć oko, zgodnie z powierzoną mu misją. Był nieco w tyle za resztą ekipy, ale miał nadzieję, że te kilka minut straty nie sprawiły, że Sage zrobiła coś głupiego. Była jednak młodą studentką, która mogła chcieć odreagować po przegranym meczu. Oby nadal żyła...
Nie widział ją kilka dobrych lat, mógł jednak coś tam podejrzewać. I tak, sprawdził ją na Insta, żeby nie musieć zagadywać każdej jednej dziewczyny. Jego misja miała być trochę tajna. W końcu żaden starszy brat się nie przyzna, że się martwi o młodszą siostrę. Wypatrzył Rudą na parkiecie, według wszelkiego prawdopodobieństwa to mogła być Sage. Przez chwilę śledził ją tylko wzrokiem, kończąc swoje piwo i witając się z kumplami. Póki co była bezpieczna. Ale wtedy zauważył, że zbliża się do niej jeden z tych, przed którymi powinien był ją chronić, pijany i napastliwy... pamiętał go jeszcze z zeszłego roku. Wdali się w bójkę na podobnej imprezie jak ta, bo tamten był zbyt namolny w stosunku do jednej dziewczyny. Ona nie umiała sobie z tamtym poradzić, więc do akcji wkroczył Noah. Teraz mogło skończyć się podobnie, jeśli nie zareaguje od razu. Udało mu się wsunąć zgrabnie między Sage a tamtego tak, że dziewczyna nawet się nie zorientowała, że tamten się do niej zbliżał. Obrócił Rudą tak, by móc tamtemu jeszcze posłać ostrzegawcze spojrzenie i uśmiechnął się do Sage.
- Wow, myślałem, że to taki męski tekst na podryw. - zaśmiał się - Tylko w wersji hej śliczna, znamy się? - podchwycił.

Sage Eimer
powitalny kokos
nick
Strażak — lorne bay
27 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
Męska solidarność. Jak widać potrafi pokonać granice nie tylko czasu, ale i przestrzeni, no bo kto mógłby się spodziewać, że troskliwe oko starszego rodzeństwa dopdanie młodą Eimer nawet w Sydney? Gdyby o tym wiedziała, z pewnością nie chwaliłaby się tak zaplanowaną rozgrywką, o braku zaufania do jej własnej osoby nie wspominając. Za kogo mieli ją bracia, skoro wysyłali za nią ochroniarza? I czy to na pewno ją miał chronić, a nie niewinnych studentów? Na szczęście gromada Eimerów była na tyle rozsądna by wszystko załatwić w tajemnicy przed Rudą. Wiedząc o wszystkim na pewno nie byłaby zadowolona, choć faktycznie słyszała, że dziewczyny z pierwszego roku często padają ofiarami starszych kolegów. Na szczęście Sage naiwna nie była. Na pewno by się zorientowała gdyby groziło jej niebezpieczeństwo. Najpierw jednak musiała dokończyć drinka.
A od dzieciństwa zmieniła się nie aż tak wiele. Nadal była ruda i piegowata, po prostu z dziewczynki ewoluowała w kobietę. Dziś od wspinania się na drzewa bardziej interesowała ją moda czy tajniki makijażu, ale Noah mógł być pewien, że pozostała tak samo wyszczekana i butna jak przed laty. Pod tym kątem zapanować nad nią nie potrafił nikt i właśnie dlatego zapewne sam okazałby się zbędny w starciu z namolnym typem. Gdyby tylko dał Eimer szansę chwilę z nim porozmawiać, szybko zobaczyłby jak skuteczna jest w obronie. Co nie oznacza, że nie było rozsądniej rozwiązać problem zanim ten się jeszcze pojawił.
- Kwestia preferencji - odparła nieświadoma niczego dziewczyna. No bo gdyby chciała poderwać dziewczynę, skorzystałaby z damskiej wersji, więc może sęk tkwił w odbiorcy umizgów, nie ich autorze - co nie zmienia faktu, że dalej wyglądasz jakoś znajomo. Dziwne, bo takich bicepsów bym raczej nie zapomniała - ratując rudzielca przed natrętem, sam Noah stał się celem jej podchodów. Blada dłoń bowiem już badała wyrzeźbione mięśnie jego ramion, zdradzając słabość dziewczyny do sportowców - Zadziałało? - spytała nagle, podnosząc na chłopaka nieco prowokujące spojrzenie - Czy mam jeszcze zapytać czy bolało jak spadłeś z nieba?


Noah Johnson
Obrazek
Come on, baby, light my fire
Try to set the night on fire
sumienny żółwik
Stasz
brak multikont
Instruktor nurkowania — SAILAWAY
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Instruktor nurkowania, wolontariusz w schronisku, chłopak z Lorne, który może i jest lekkoduchem, ale też jest dobrym przyjacielem.
Tu bardziej chodziło o solidarność z najlepszym kumplem, niż o męską solidarność jako taką. Chociaż to mogło być to samo, w końcu kumple przed dziewczynami to żelazna zasada, choć w nieco mniej grzecznym brzmieniu oryginalnie.
Może sobie radziła, może głęboko w to wierzyła, ale czasami lepiej było nie ryzykować. Noah nie miał siostry, ale podejrzewał, że jakby takową miał, to by się o nią wiecznie zamartwiał, czy ktoś jej właśnie nie rani, nie molestuje, nie obmacuje i nie wiadomo co jej jeszcze nie robi. Już mu wystarczało, że się o przyjaciółki martwił. Z siostrą pewnie byłoby jeszcze gorzej.
Podrapał się w tył głowy, sam nie podrywał nigdy przedstawiciela tej samej co on płci, więc nie miał zbyt wiele w tym temacie do powiedzenia. Powędrował spojrzeniem za dłonią dziewczyny, nie przeszkadzało mu, że go "sprawdza", choć czuł się minimalnie dziwnie, bo znał Sage jeszcze jako gówniarę, a tu proszę, ta jakiś podryw uskuteczniała. Nawet go to bawiło, ale na razie nie chciał się przyznawać kim jest. Ciekawy był kiedy dziewczyna odkryje tą tajemnicę i czy w ogóle dojdzie do tego sama.
- Może bicepsy się zmieniły. - zasugerował - Dlatego ich nie pamiętasz. - zaśmiał się. A słysząc tekst o spadaniu z nieba, śmiał się już w głos - Raczej nie, bo według niektórych wypełzłem z czeluści piekielnych i to nie było zbyt bolesne. - nic dziwnego, że dziewczyny nie łapały się na takie teksty, bo to było tak żenujące i zabawne jednocześnie, że aż nie mieściło mu się w głowie.

Sage Eimer
powitalny kokos
nick
Strażak — lorne bay
27 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
Cóż, Sage też znała parę niegrzecznych sloganów. Chicks before dicks, ciekawe czy taki już Noah słyszał? Eimer swoich koleżanek była pewna, jak tego, że ruszą jej na ratunek w razie konieczności. Na razie jednak takowa nie zaszła. Wszyscy grzecznie się bawili, a nawet miejsce dla ludzi spoza uczelni jak widać się znalazło. Właściwie to kto wie, może Sage schlebiałoby, że Johnson pofatygował się tu specjalnie dla niej. Był taki czas, że czuła do niego miętę gdy byli dużo młodsi, nawet jeśli otwarcie nabijała się z jego mono brwi. Kto się czubi, ten się lubi, czy coś takiego. Bracia przecież nie daliby jej żyć, gdyby zaczęła robić maślane oczy do jednego z ich paczki. Może dlatego wyparła wspomnienia o szatynie na tyle głęboko, że przyćmione wypitym alkoholem nie miały na razie szans by wypłynąć na powierzchnię jej pamięci.
Może to i lepiej. Obłapiając znajomego z dawnych lat pewnie sama poczułaby się nieswojo, choć fakt, że jeszcze bardziej wyprzystojniał nieco osładzałby tą świadomość. Mimo wszystko znacznie lepiej żyło się Sage z faktem, że miała przed sobą dorodny kawał lokalnego mięska i już zdążyła opleść wokół niego ramiona, niżej goniąc uciekające biodra chłopaka. Miał pełne prawo poczuć się nieco osaczonym, ale skóra rudowłosej pozostawała jedwabiście miękka, a perfumy wtarte za uchem ciągnęły za nią słodką woń - Świetnie, bo ze mnie też czasem wychodzi niegrzeczna dziewczynka - wyznała bezwstydnie Eimer, obserwując jak wyraźne jabłko Adama nieznajomego podskakuje przy kolejnym śmiechu. Skoro miała chwilę, opróżniła też do końca zawartość plastikowego, czerwonego kubeczka. Mniej więcej w tym samym czasie ktoś z wnętrza domu krzyknął coś o konkursie mokrego podkoszulka, który miał się zaraz odbyć na zewnątrz. Sage zaraz nieco oprzytomniała, choć tylko na tyle by rzucić do chłopaka - Wołają mnie - a potem próbować przedostać się w odpowiednim kierunku, o ile jej na to pozwolił.


Noah Johnson
Obrazek
Come on, baby, light my fire
Try to set the night on fire
sumienny żółwik
Stasz
brak multikont
Instruktor nurkowania — SAILAWAY
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Instruktor nurkowania, wolontariusz w schronisku, chłopak z Lorne, który może i jest lekkoduchem, ale też jest dobrym przyjacielem.
Noah był rozbawiony tą sytuacją. Choć podejrzewał, że część informacji będzie musiał pominąć w raporcie dla braci Sage. Czuł się teraz trochę jak jakiś tajny agent na misji. Tylko zamiast strzelania, było tanie piwo i pijani studenci. Sage czuła się coraz bardziej pewnie, a Noah, jeśli nie chciał spalić swojej przykrywki, musiał w to brnąć. W sumie nie miał nic przeciwko, bo dziewczyna była atrakcyjna, o jednak nietypowej urodzie. Dlatego pozwolił sobie na położenie dłoni na biodrach dziewczyny i na kilka chwil tańca... czy tam bardziej bujania się w rytm muzyki. Nigdy nie był wybitnym tancerzem, na parkiecie raczej by nie powymiatał, ale też nie deptał po nogach i miał całkiem niezłe wyczucie rytmu.
Bawiły go te próby flirtu, bo przecież on wiedział z kim ma do czynienia, w przeciwieństwie do niej. Kusiło go nawet wyznać prawdę o sobie, żeby zobaczyć jak Sage zareaguje, ale stwierdził, że zostawi to na później. Nie sądził, że dziewczyna odpowie na zew bardziej pijanej części gości i zapragnie wziąć udział w konkursie. Złapał Sage za nadgarstek w ostatniej chwili, nim wymknęła mu się z rąk. Zrobił to delikatnie, by nie pomyślała, że jest napastliwy, ale też by poczuła, że chce by została.
- Zostawisz mnie? A te twoje próby podrywu miały na celu nadrobienie mi nadziei, by spławienie mnie było bardziej bolesne? - spojrzał jej w oczy tymi swoimi wielkimi ciemnymi oczami, którym trudno było powiedzieć nie i na które to spojrzenie potrafił poderwać wiele dziewczyn. Poluźnił uścisk tak, by mogła odejść, jeśli chciała, by to była jej decyzja. Ale nawet jeśli planowała sobie pójść, to on i tak zamierzał nad nią czuwać. Taką miał dziś misję. Mógł to zrobić z daleka, wkraczając tylko w momentach zagrażających jej życiu. - Chyba, że aż tak ci zależy na tym konkursie. - zerknął co tak właściwie zaczynało się dziać.

Sage Eimer
powitalny kokos
nick
Strażak — lorne bay
27 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
Raporcie? Więc nie tylko miał jej pilnować, ale jeszcze donieść braciom co wyprawiała poza zasięgiem ich czujnych oczu? To już jakaś paranoja. Jeśli Sage kiedykolwiek się o tym dowie, na pewno powie starszym Eimerom do słuchu. Nie była przecież dzieckiem, a od kilku miesięcy mogła nawet legalnie pić alkohol. Poza tym wyprowadziła się wiele kilometrów od domu, rozpoczynając samotne życie na uniwersytecie. Czuła się przez to cholernie dorosła i w przeciwieństwie do braci przynajmniej robiła własne pranie i sama gotowała większość z posiłków. Kto w takim razie wychodził tu na dzieciaka?
Tymczasem jednak Sage uśmiechnęła się kącikiem warg, wreszcie czując ciężar męskich dłoni na swoich biodrach. Długo chłopakowi schodziło to oswajanie się, a przecież nie wyglądał na nieśmiałego. Skąd więc tyle rezerwy? Eimer może i wyglądała świetnie w swoim odciętym tuż pod piersiami topie, ale żeby zaraz brunet poczuł się przytłoczony jej urodą? A co do jego rozbawienia, to Rudzielec akurat odbierała pozytywnie. Sądziła bowiem, że bawią go jej słowa, nie kokieteryjne zachowanie. Wredny oszust.
- Nie można mówić o próbach, jeśli pod koniec wieczora i tak wyląduję w Twoim łóżku - lekko rozkojarzona Eimer wyłapała ostatnie słowa nieznajomego, formułując naprędce ripostę. Miała to we krwi, jak widać, i przynajmniej kultury starczyło jej na tyle by odpowiednio wcześnie uprzedzić bruneta, że wraca z nim do domu. Alternatywnie mogli jeszcze spróbować znaleźć wolną sypialnię tutaj.
- Poza tym nic nie rozumiesz, mam świetne cycki! - pożaliła się jeszcze dziewczyna, wpychając dowody w ręce chłopaka. Właściwie to chwyciła jego dłonie, umieszczając je na swoich pełnych piersiach. Była zbyt pijana by głębiej się nad tym zastanowić, więc nawet ścisnęła je lekko - Powiedz, że wygraną miałabym w kieszeni - nalegała, wpatrując się w czekoladowe tęczówki bruneta... Znów dziwnie znajome. I ten charakterystyczny pieprzyk pod okiem. Sage była pewna, że widziała go już gdzieś wcześniej. Chwila. Mina momentalnie nieco jej zrzedła - Zaraz, jesteś Noah Johnson, prawda?


Noah Johnson
Obrazek
Come on, baby, light my fire
Try to set the night on fire
sumienny żółwik
Stasz
brak multikont
Instruktor nurkowania — SAILAWAY
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Instruktor nurkowania, wolontariusz w schronisku, chłopak z Lorne, który może i jest lekkoduchem, ale też jest dobrym przyjacielem.
Sage go zaskakiwała i sam nie wiedział czy to dobrze, czy źle. Nie spodziewał się cichej myszki w sukience za kolano i butach ortopedycznych, ale na pewno nie spodziewał się też tego... Normalnie go podrywała. Bawił się całkiem nieźle, bo to łechtało jego ego i w ogóle, ale nadal to była młodsza siostra kumpla, a on miał dopilnować, żeby się jej nic nie stało. Miał dysonans między tym jak powinien się zachować, a pokusą obejrzenia sobie jej w tym mokrym podkoszulku. Nie obczajał jej z góry na dół jak niektórzy tu zebrani, ale w sumie to nie było nic dziwnego. Był po prostu o wiele bardziej dyskretny niż jego koledzy i zbyt dobrze wychowany. Matka wpoiła mu szacunek dla kobiet.
- Jesteś bardzo pewna siebie. I na dodatek nie masz pojęcia jak daleko stąd jest moje łóżko. - zaśmiał się na jej bezczelność niemalże. No subtelna to ona nie była. Dawno nie widział takiej bezpośredniości u dziewczyny i to obcej dziewczyny, bo ona przecież nie wiedziała, że się znają. - Bo w moim studenckim łóżku pewnie już śpi jakiś pierwszoroczniak. - dodał ze śmiechem, dając do zrozumienia dziewczynie, że sam studentem już nie jest, choć w sumie od niedawna.
A to co zrobiła w następnej chwili prawie zwaliło go z nóg, tak go zaskoczyła. Uniósł brwi i pomyślał sobie, że któryś z Eimerów na bank go zabije jak się dowiedzą. W sumie nawet zaczął układać w głowie testament, choć krótki, bo trudno się było skupić kiedy się miało dłonie na piersiach dziewczyny. Co ona wyprawiała do diabła?
- Obawiam się, że nie. - dał znak ruchem brody by się obejrzała. Za jej plecami jakaś kompletnie pijana blondynka nie dość że zaczęła tańczyć w tym mokrym podkoszulku, to jeszcze ku uciesze wszystkich go ściągnęła. - Musiałabyś to przebić, a wolałbym, żebyś tego nie robiła. - zazdrość czy troska? W tym momencie trudno mu było określić, bo nadal miał dłonie na jej piersiach.
- Winny. - przyznał. Troska! To na pewno była troska, zadecydował w tym momencie, zabierając dłonie. To musiała być troska i na dodatek został zmuszony do wymacania siostry kumpla. Nikt mu nie udowodni jakiejkolwiek winy. Nie zabiją go, nie mogą! Sami chcieli by się zajął ich siostrą.

Sage Eimer
powitalny kokos
nick
Strażak — lorne bay
27 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
Ten ogień miała w sobie od zawsze. Pewna siebie i nieustraszona też była już jako mała dziewczynka. Dostała od starszych braci niezłą szkołę życia, ale to też oni bronili siostry, gdy ktoś wyśmiewał jej rude włosy lub miliony piegów. Za większością chłopaków Sage właściwie również nie przepadali. Może jednak Noah miał pewne powody by usiłować zachować przy dziewczynie wstrzemięźliwość. W sumie wysłali go na uczelnię jakby na swoje zastępstwo, aby pilnował by nie zrobiła nic głupiego. Cóż, najbezpieczniejsza powinna być w jego łóżku, jak sugerowała jeszcze przed chwilką, czyż nie? Przecież był zaufanym przydupasem jej braci. Tak jak oni w ogóle nie myślał o tym czego chciała ona.
Na razie jednak udało mu się wybić ją z rytmu dziwną sugestią. Uczeń pierwszego roku nocujący w łóżku bruneta? Dlaczego wspominał o czymś takim? A może było to koszmarnie sformułowane zaproszenie do trójkąta? Sage sama już nie była pewna, a alkohol w jej żyłach wcale nie pomagał kojarzyć faktów. Pozostało mieć tylko nadzieję, że chłopak nie zinterpretuje ściskania jej piersi jako zgody na zabawę w trójkę. Mimo wszystko Eimer czuła się jeszcze zbyt młoda by wykreślić to ze swojej listy doświadczeń.
- Nie jestem aż tak pijana - podkreśliła, gdy podążając za gestem bruneta dostrzegła zapewne przyszłą zwyciężczynię konkursu mokrego podkoszulka. Na szczęście była to twarz całkiem jej obca. Dziewczęta z jej drużyny miały więcej klasy. A właśnie, ciekawe gdzie wszystkie nagle zniknęły? Oby tylko nie wróciły do akademika bez niej. Sage nie pamiętała nawet, która z nich ma przy sobie klucze do ich pokoju. Sama i tak mogła tam nie trafić. Z tą świadomością zrobiło jej się dziwnie nieswojo, przynajmniej do momentu kiedy okazało się, że tak naprawdę znają się z brunetem od dawna.
- Nie wiedziałam, że mieszkasz w Sydney. Świetnie wyglądasz - zreflektowała się, nadal podtrzymując jego status 'ciasteczka'. Co tu dużo mówić, miała słabość do dobrze zbudowanych sportowców - Duszno tu, może pójdziemy się przejść? Chyba za dużo wypiłam.


Noah Johnson
Obrazek
Come on, baby, light my fire
Try to set the night on fire
sumienny żółwik
Stasz
brak multikont
Instruktor nurkowania — SAILAWAY
29 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
Instruktor nurkowania, wolontariusz w schronisku, chłopak z Lorne, który może i jest lekkoduchem, ale też jest dobrym przyjacielem.
Jak była gówniarą, to nie zwracał uwagi na to czy jest pewna siebie czy nie śmiała, czy jest ogniem czy wodą. Była młodszą, czasem wkurzającą siostrą jego kumpli, ten fakt przykrywał wszystko inne. Nawet jeśli puszczała głośno muzykę za ścianą, gdy siedział u jej brata, i wiedział, że lubi daną piosenkę, to nie zwracał na to uwagi, nie kodował w swojej świadomości informacji o małoletniej Sage.
Wiele rzeczy odkrywał właśnie teraz, rzeczy które mu nie przyszłyby do głowy, bo była młodszą siostrą jego kumpli. Na przykład jej pewność siebie i zadziorność i to, że ma na prawdę niezłe cycki i, że da mu się o tym namacalnie przekonać i to nawet niezależnie od jego woli.
- Serio? - zaśmiał się, bo był niemal pewny, że jeszcze jeden drink i Sage poszłaby za przykładem tamtej dziewczyny. Pijane dziewczyny miały dziwną tendencję do robienia rzeczy szalonych, takich których by w życiu nie zrobiły będąc trzeźwymi. A może były to rzeczy które je kusiły, ale nie wypadało ich robić na trzeźwo, a alkohol był dobrą wymówką. I wcale wtedy aż tak pijane nie były, jedynie udawały? Kto wie, te baby... udają orgazm to może i bycie pijaną też. Potem tylko "byłam pijana, nie pamiętam", a po latach okazywało się, że pamięta wszystko, że miała całkowitą kontrolę nad sobą i sytuacją, ale potrzebowała wymówki i alibi.
- Mieszkam, pracuję. - wzruszył ramionami - Dzięki, podobno jestem przystojniakiem. - zaśmiał się, przypominając jej jej własne słowo jakiego użyła wobec niego. - Jasne, chodź. - delikatnie objął ją z troską ramieniem, drugą ręką torując im drogę. Nadal był na misji, miał zadbać o Sage, nawet jeśli jego przykrywka została spalona.

Sage Eimer
powitalny kokos
nick
Strażak — lorne bay
27 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Your beauty is beyond compare
With flaming locks of auburn hair
With ivory skin and eyes of emerald green
Your smile is like a breath of spring
Your voice is soft like summer rain
Właściwie to Eimer chłopcy też zaczeli interesować dość późno. Szczególnie, że przez całą szkolę średnią nie uchodziła za specjalnie urodziwą. Wysoka, wysportowana, ruda i w co najmniej 90% pokryta piegami. Powiedzmy, że to nie był materiał na królową balu. Nawrócenie przyszło w liceum, kiedy w końcu urosły jej piersi i zainteresowała się modą oraz makijażem. To małe hobby zostało z nią na dłużej, czego efekty Noah mógł podziwiać tego wieczora. Oby tylko zaimponował mu nieskazitelny eyeliner, który przetrzymał kilka rund beer ponga oraz dzikie harce na prowizorycznym parkiecie. Z drugiej strony chłopak nie wyglądał na znawcę kosmetyków. Dziewczyna nie mogła sobie też przypomnieć czy miał jakieś siostry. Na pewno był za to z niego odkrywca, a ona nie miała nic przeciwko być tego wieczora odkrywaną. Tym razem jako Sage, nie młodsza siostra jego kolegów.
- Serio. Jest różnica pomiędzy byciem wymacanym przez przystojniaka, a świeceniem cyckami przed ludźmi z innego uniwerka - doprecyzowała wyjątkowo elokwentnie, w razie gdyby Noah nadal uważał, że jest zalana w trupa. Prawda o jego tożsamości zadziałała jak wiadro zimnej wody, otrzeźwiła Eimer. Mimo wszystko wydawało jej się, że nadal ma u bruneta pewne szanse. Jeśli tylko gotów był się przełamać i zapomnieć o jej braciach. Solidarność plemników czy bliższe spotkanie ze zderzakami Sage? Wybór pewnie będzie trudny.
Na razie Johnson po kolei wpadał w jej sidła. Skoro chciał się kobietą zaopiekować, dlaczego miałaby tego nie wykorzystać? Opuszczenie imprezy to był krok w tym właśnie kierunku, choć duszno też jej się nieco zrobiło.
- Daleko stąd? Możemy zamówić Ubera - wychodząc z domu nie natknęli się praktycznie na nikogo. Widocznie konkurs mokrego podkoszulka cieszył się sporym powodzeniem. Razem z Noah ruszyli w bliżej nieokreślonym kierunku. Noc była jeszcze młoda. Oni byli młodzi - No chyba, że mieszkasz z jakąś panną? - Eimer zerknęła na niego ciekawsko.


Noah Johnson
Obrazek
Come on, baby, light my fire
Try to set the night on fire
sumienny żółwik
Stasz
brak multikont
ODPOWIEDZ