Put on your dress, yes wear something nice
: 05 gru 2021, 19:35
9.
Ostatnia wizyta Rowan u Sarah uświadomiła jej kilka rzeczy. Obydwie nosiły pierścionki zaręczynowe na serdecznym palcu, obydwie miały trzydzieści lat i obydwie były po uszy zakochane w swoich partnerach, z tą różnicą jednak, że McGowan zdecydowanie więcej spędzała na planowaniu ślubu. Rowan i Corvo nie mieli nawet ustalonej daty, a ostatnio zastanawiała się czy nie chciałby zrobić tego w Szkocji, jednak patrząc na doświadczenia innych koleżanek wiedziała, że ślubne rozmowy bywają skomplikowane i nużące, więc zanim w ogóle rozpoczęła temat, poleciła MacLeriemu zrobić sobie wolną sobotę i koło południa spotkali się u niej, żeby ruszyć do miejsca docelowego.
Mieszkała całe swoje życie, z wyjątkiem wyjazdu na studia, własnie w tej okolicy, a tak rzadko bywała na Gahdun Island. Słyszała o kilku ciekawych miejscach na samej wyspie, jak i specjalnie przygotowanej przestrzeni, w której można było przygotować ślubną ceremonię. Czy świętowanie na plaży nie byłoby piękniejsze, niż jakakolwiek wystawna sala? Nie wiedziała jak przedstawia się kosztorys, ale wydawało się jej, że było też tańśze, a kiedy myśleli o wydatkach związanych z domem, nie chciała bezsensownie wydawać pieniędzy na wesele, bo też nie zależało jej na wielkiej uroczystości. - Ślicznie tu jest - mocniej ścisnęła dłoń Corvo, kiedy spacerowali brzegiem, mocząc przy okazji stopy w oceanie. W drugim ręku trzymała swoje buty, a wiatr co i rusz odkrywał kawałek góry od stroju kąpielowego, który miała założony pod letnią sukienką. Tak, zachowywała się jak prawdziwa turystka, tak, miała na sobie kostium kąpielowy i wyszła tak z domu. Co więcej, w torbie (którą Corvo pewnie szybko jej zabrał, bo to przecież taki gentleman) miała koc plażowy i wszystko, co pozwalało im się po prostu rozłożyć na plaży i cieszyć swoją obecnością. - Może tutaj? - wskazała na skrawek piasku przy drzewach, w okolicy nie było zbyt dużo ludzi, bo prom, czy tam statek, który musiałby ich przywieźć na wyspę nie był reklamowany w jakiś oczywisty sposób, więc mieli trochę prywatności.
Corvo MacLerie
Ostatnia wizyta Rowan u Sarah uświadomiła jej kilka rzeczy. Obydwie nosiły pierścionki zaręczynowe na serdecznym palcu, obydwie miały trzydzieści lat i obydwie były po uszy zakochane w swoich partnerach, z tą różnicą jednak, że McGowan zdecydowanie więcej spędzała na planowaniu ślubu. Rowan i Corvo nie mieli nawet ustalonej daty, a ostatnio zastanawiała się czy nie chciałby zrobić tego w Szkocji, jednak patrząc na doświadczenia innych koleżanek wiedziała, że ślubne rozmowy bywają skomplikowane i nużące, więc zanim w ogóle rozpoczęła temat, poleciła MacLeriemu zrobić sobie wolną sobotę i koło południa spotkali się u niej, żeby ruszyć do miejsca docelowego.
Mieszkała całe swoje życie, z wyjątkiem wyjazdu na studia, własnie w tej okolicy, a tak rzadko bywała na Gahdun Island. Słyszała o kilku ciekawych miejscach na samej wyspie, jak i specjalnie przygotowanej przestrzeni, w której można było przygotować ślubną ceremonię. Czy świętowanie na plaży nie byłoby piękniejsze, niż jakakolwiek wystawna sala? Nie wiedziała jak przedstawia się kosztorys, ale wydawało się jej, że było też tańśze, a kiedy myśleli o wydatkach związanych z domem, nie chciała bezsensownie wydawać pieniędzy na wesele, bo też nie zależało jej na wielkiej uroczystości. - Ślicznie tu jest - mocniej ścisnęła dłoń Corvo, kiedy spacerowali brzegiem, mocząc przy okazji stopy w oceanie. W drugim ręku trzymała swoje buty, a wiatr co i rusz odkrywał kawałek góry od stroju kąpielowego, który miała założony pod letnią sukienką. Tak, zachowywała się jak prawdziwa turystka, tak, miała na sobie kostium kąpielowy i wyszła tak z domu. Co więcej, w torbie (którą Corvo pewnie szybko jej zabrał, bo to przecież taki gentleman) miała koc plażowy i wszystko, co pozwalało im się po prostu rozłożyć na plaży i cieszyć swoją obecnością. - Może tutaj? - wskazała na skrawek piasku przy drzewach, w okolicy nie było zbyt dużo ludzi, bo prom, czy tam statek, który musiałby ich przywieźć na wyspę nie był reklamowany w jakiś oczywisty sposób, więc mieli trochę prywatności.
Corvo MacLerie