radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
9.

Ostatnia wizyta Rowan u Sarah uświadomiła jej kilka rzeczy. Obydwie nosiły pierścionki zaręczynowe na serdecznym palcu, obydwie miały trzydzieści lat i obydwie były po uszy zakochane w swoich partnerach, z tą różnicą jednak, że McGowan zdecydowanie więcej spędzała na planowaniu ślubu. Rowan i Corvo nie mieli nawet ustalonej daty, a ostatnio zastanawiała się czy nie chciałby zrobić tego w Szkocji, jednak patrząc na doświadczenia innych koleżanek wiedziała, że ślubne rozmowy bywają skomplikowane i nużące, więc zanim w ogóle rozpoczęła temat, poleciła MacLeriemu zrobić sobie wolną sobotę i koło południa spotkali się u niej, żeby ruszyć do miejsca docelowego.
Mieszkała całe swoje życie, z wyjątkiem wyjazdu na studia, własnie w tej okolicy, a tak rzadko bywała na Gahdun Island. Słyszała o kilku ciekawych miejscach na samej wyspie, jak i specjalnie przygotowanej przestrzeni, w której można było przygotować ślubną ceremonię. Czy świętowanie na plaży nie byłoby piękniejsze, niż jakakolwiek wystawna sala? Nie wiedziała jak przedstawia się kosztorys, ale wydawało się jej, że było też tańśze, a kiedy myśleli o wydatkach związanych z domem, nie chciała bezsensownie wydawać pieniędzy na wesele, bo też nie zależało jej na wielkiej uroczystości. - Ślicznie tu jest - mocniej ścisnęła dłoń Corvo, kiedy spacerowali brzegiem, mocząc przy okazji stopy w oceanie. W drugim ręku trzymała swoje buty, a wiatr co i rusz odkrywał kawałek góry od stroju kąpielowego, który miała założony pod letnią sukienką. Tak, zachowywała się jak prawdziwa turystka, tak, miała na sobie kostium kąpielowy i wyszła tak z domu. Co więcej, w torbie (którą Corvo pewnie szybko jej zabrał, bo to przecież taki gentleman) miała koc plażowy i wszystko, co pozwalało im się po prostu rozłożyć na plaży i cieszyć swoją obecnością. - Może tutaj? - wskazała na skrawek piasku przy drzewach, w okolicy nie było zbyt dużo ludzi, bo prom, czy tam statek, który musiałby ich przywieźć na wyspę nie był reklamowany w jakiś oczywisty sposób, więc mieli trochę prywatności.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
17.

Jeżeli Rowan zarządziła, że w sobotę spędzają ze sobą czas to Corvo nie miał nawet nic do gadania. Akurat i tak wypadała mu wolna sobota, a sam nie miał żadnych planów. No jasne, planował posprzątać tą łódź, ale też jak poczeka jakiś czas to nikt nie umrze. Łódź też nie. No i obiecał sobie, że w związku z tym, że ostatnimi czasy był naprawdę chujowym narzeczonym to teraz powinien jej to wszystko wynagrodzić.
Absolutnie nie wiem co to jest to Gahdun Island, więc łatwiej mi będzie założyć, że Corvo również nigdy tutaj nie był. Mimo, że mieszkał w Australii i okolicy całe swoje życie. A przynajmniej sporą część tego życia. To Gahund Island to pewnie znał tylko z daleka, bo jak sobie rzeczywiście tą swoją łodzią wypływał to przepływał gdzieś tam obok. Nigdy jednak nie zainteresowało go to na tyle, żeby się zatrzymać, albo to miejsce zwiedzić.
-Prawda. – Zgodził się rozglądając się po plaży, która wbrew pozorom nie była jakoś specjalnie zaludniona. –To jest jakieś potencjalne miejsce na ślub? – Zapytał, bo w sumie podejrzewam, że jednak mu wspominała coś o tym, że chciałaby zacząć głębiej planować przygotowania do ich ślubu. Bo jednak prawda, nie mieli zupełnie nic. Corvo dopiero niedawno wpadł na pomysł, że Rowan powinna poznać szkocką część jego rodziny. Nawet nie wiedział czy powinien ubrać ciemny garnitur czy jasny czy może w ogóle dżinsy i wzorzystą koszulę od Versace. Może powinien w ogóle zapuścić na nowo wąs? Tyle pytań, a zero odpowiedzi. Nawet pytań w sumie nie miał tak naprawdę. Jakoś gdzieś mu to planowanie ślubu odeszło w zapomnienie. Zapewne przez to wszystko co się u niego działo. Powrót Lizzie do jego życia, powrót Zoyi i jej dziwne rozmowy z nim.
-Idealna miejscówka. – Uśmiechnął się i położył torbę i nawet zajął się rozłożeniem koca plażowego, żeby Rowan miała gdzie się usadowić. –Idziemy od razu popływać? – Zapytał i zdjął swoją koszulkę, którą wrzucił niedbale do torby i zaczął ściągać spodenki i został w jakiś kąpielówkach. Pewnie rażąco różowych, bo lubił jak mężczyźni się na niego patrzyli.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Co? Nie! - odpowiedziała od razu, odruchowo chcąc zataić przed nim prawdę, bo ją wybił z rytmu tym pytaniem. - To znaczy tak, skąd wiedziałeś? - po wizycie u Sarah zaczęła trochę myśleć o tym ślubie. Jak chciałaby, żeby wyglądał, czy powinien się odbyć w Lorne, czy może w Szkocji, czy naprawdę powinni się pospieszyć, bo inaczej to im się odechce, a potem któreś z nich trafi do szpitala i to drugie nie będzie miało możliwości dowiedzieć się co się dzieje. To nie tak, że miała być teraz weselną terrorystką, ale trochę jej wszystko zaczęło przez przyjaciółkę siedzieć w głowie za mocno, zupełnie bez sensu. - Ale spokojnie, nie umówiłam się na żadne oglądanie, po prostu słyszałam, że coś takiego tu robią i pomyślałam, że możemy zobaczyć - wyspa jak wyspa, była w okolicy, a tak mówienie, że wzięło się ślub na wyspie dodawało pewnie trochę egzotycznego klimatu dla potencjalnych gości. Rowan wcale nie zależało na wystawnej uroczystości i zdecydowanie chciała uniknąć prześlubnych stresów i kłótni.
- Taak, jest zdecydowanie zbyt gorąco! - zgodziła się od razu i ściągnęła przez głowę swoją zwiewną sukienkę, a potem poprawiła kostium kąpielowy, bo jakimś cudem z nimi zawsze był taki problem, że jak już wyglądały ładnie, to ciągle się gdzieś przesuwały, a nie chciała świecić na plaży tym, czym świecić nie powinna. - To na co czekasz? - zerwała się nagle do biegu przez piach, dając sobie tym samym fory, bo może i Corvo miał dłuższe nogi, ale ona miała element zaskoczenia. Nie była największą fanką pływania, nigdy nie surfowała, a MacLerie doskonale wiedziała co sądzi o jego łódce, ale jej raczej blada skóra jasno pokazywała, że leżenie plackiem i opalanie to też nie było to! Wpadła w morskie fale i od razu zanurzyła się cała, żeby ominąć element szoku, chociaż nie byli w jakiejś wiosce po drugiej stronie świata, gdzie cały kraj zjeżdżał się w wakacje nad morze, żeby w piętnastu stopniach zgrzytać zębami z zimna, bo zmoczyli sobie tyłki. - O tak, tego mi było trzeba! - zawołała zadowolona, bo już dawno nie miała okazji tak po prostu się odprężyć i zrelaksować, chociaż to są chyba synonimy.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
-Serio? – Spojrzał na nią szczerze zdziwiony, a nawet i zaskoczony. Teraz to w sumie nawet miał wyrzuty sumienia, że może Rowan szykowała mu niespodziankę, a on ją właśnie zrujnował jakimś debilnym, z dupy wyjętym pytaniem. –Przepraszam! – Złapał się za klatkę piersiową. –Nie wiedziałem… – Zaczął panikować. –Zadałem sobie to pytanie tak z dupy, dla żartu, nie pomyślałem, że to może być prawda. – Oczywiście, że o tym nie pomyślał, bo on nie myślał o ślubie. A już na pewno nie tak jak Rowan. On nawet ze swoimi kolegami (jeśli jakiś miał) to nie rozmawiał o ślubie. A jak już rozmawiał to była to dosłownie rozmowa, która trwała może dwie minuty i nie więcej. Wiadomo, że faceci inaczej takie rzeczy planowali. Jeszcze tacy jak Corvo, który wolne chwile spędzał ze swoją kochanką, a nie na planowaniu wesela. –W porządku. Nawet jakbyś umówiła to absolutnie nie miałbym nic przeciwko. Po prostu teraz się zestresowałem, że może miałaś niespodziankę, a ja ją tak chamsko zrujnowałem. – Wyjaśnił, ale no też nie jego wina, że jego mózg automatycznie każde, ładne miejsce, odwiedzone z Rowan, traktował jako potencjalne miejsce na ślub.
-Ja… – Zaczął, bo tak go zaskoczyła, że nawet nie zdążył wymyślić jakiejś sensownej odpowiedzi. Nie wiedział na co czekał. Gapił się pewnie na jej ciało, bo każda okazja jest dobra na obejrzenie tego z czym niedługo człowiek będzie się hajtał. No i tak go to trochę wybiło z rytmu, że następną rzeczą jaką oglądał była biegnąca Rowan. Obserwował ją z uśmiechem na twarzy, a jak już zniknęła w wodzie to też do niej dołączył. Trochę podbiegł, ale ostatecznie stanął na brzegu i zastosował inną taktykę. Ale też szokową. Zamiast wbiec do wody tak jak ona, wszedł na głębokość gdzie woda sięgała mu kolan i po prostu rzucił się plackiem na taflę.
-Tak, ja też tego potrzebowałem. Policzka w twarz od wody. – Wyszczerzył się i podryfował sobie leniwie na głębsze wody.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Nie no, to znaczy, nie mówiłam ci nic o tym, ale chyba nie jest to jakaś wielka niespodzianka - to prawda, Corvo nie sprawiał wrażenia, jakby myślał w ogóle o planowaniu ślubu, ale szczerze powiedziawszy, Rowan też niespecjalnie przywiązywała do tego uwagę. Uważała, że mają ważniejsze rzeczy do ogarnięcia przed tym, ale po rozmowie z Sarah zaczęła się obawiać, że może rzeczywiście mają to wszystko aż za bardzo gdzieś? Bo powinni się przecież bardziej przejmować, prawda? W końcu to miał być najważniejszy dla nich dzień w życiu. - A właściwie to... chcesz o tym zacząć myśleć? - nie wiedziała jak to wygląda ze strony jego kolegów, ale w końcu nie nosił na serdecznym palcu pierścionka, który z niewiadomego powodu dawał niektórym kobietom jakieś przyzwolenie na wypytywanie o planowanie tego ślubu. Nie zliczyłaby ile już zaliczyła podobnych rozmów, wcale nie dlatego, że je zainicjowała. I owszem, bywało to trochę męczące. Szczególnie, że nie miała nic konkretnego do powiedzenia.
Odgarnęła mokre włosy z twarzy i przetarła oczy, żeby w końcu je otworzyć, z szerokim uśmiechem wpatrując się w Corvo, który w tym rajskim klimacie Gahdun Island wyglądał przeprzystojnie. - Co to było? - zasmiała się, widząc jak wylądował w wodzie plackiem i powoli podpłynęła w jego kierunku. - Co przeskrobałeś, że potrzebowałeś policzka? - nawet go żartobliwie za ten policzek chwyciła, jakby go chciała za niego wytarmosić, jak za ucho, ale to tylko po to, żeby skraść MacLeriemu słony od morskiej wody pocałunek. Zdecydowanie za mało się ostatnio całowali, a kiedy byli daleko od miasteczka i ewentualnych wścibskich spojrzeń, praktycznie sami na plaży, miała okazję to nadrobić. I się na niego napatrzeć. Bezwstydnie, pomimo tak bardzo skąpego stroju i jej, i jego.

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
lorne bay — lorne bay
36 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Beauty doesn’t die, it is forgotten. Our love will never die because what was once beautiful will always be. However, I refuse to let it be forgotten.
-Ufff, to dobrze. – Złapał się nawet za serce i odetchnął z ulgą. Naprawdę nie chciał być osobą, która rujnuje niespodzianki. Zwłaszcza swojej narzeczonej. A co do samego planowania ślubu to prawda była taka, że gdyby planowanie zależało od niego, to Rowan i Corvo skończyliby jako ta para, która zaręczyła się bardzo szybko po tym jak została parą, ale ich narzeczeństwo będzie trwało miliony lat świetlnych. Kiedy wpadł mu do głowy pomysł żeby oświadczyć się Rowan, to zrobił to dlatego, że wiedział, że z tą kobietą będzie chciał spędzić całe swoje życie. Sam ślub jednak nie był mu potrzebny do szczęścia, ani do zapewnienia o uczuciu do Rowan. Domyślał się jednak, że kobiety podchodzą do tego inaczej i prędzej czy później Blackwell będzie go o ten ślub cisnąć. Albo przynajmniej delikatnie wspominać. –Jeśli ty chcesz to jasne, że tak. – Wskazał na nią, bo oczywiście przez pierwszy tydzień po zaręczynach to on nawet wszystko sobie planował. Jakie to zrobią dojebane przyjęcie ślubne, żeby cały świat wiedział, że są parą. A właściwie to już małżeństwem! Jak już wszystko nieco ucichło to zaczęło do niego docierać, że to wcale nie takie łatwe, jak nie jesteś kasiastą osobą. A bez sensu było brać pożyczkę czy tam kredyt tylko po to żeby zorganizować przyjęcie dla ludzi, którzy i tak po wszystkim będą komentować, że było chujowo.
-Jak to co? – Parsknął. –Bezpieczna terapia szokowa. A przynajmniej mam nadzieję, że była bezpieczna. – Chociaż z tej odległości nie było chyba w tym nic niebezpiecznego. Gorzej jakby skoczył z kilkunastu metrów plackiem na taflę wody. Wtedy Rowan zostałaby wdową zanim doszłoby do ślubu. Nie zdążyłaby nawet odziedziczyć jego łodzi.
-Ja? Przeskrobać coś? Co ty? Nie znasz mnie? Ja jestem bardzo grzecznym chłopcem. – Wyszczerzył się i oczywiście, że pocałunki odwzajemnił. Tutaj zgadzał się z nią kompletnie. Spędzali ostatnio za mało czasu wspólnie, a już na pewno za mało się całowali. –To ta pogoda, seksowna ty… musiałem po prostu ochłonąć. – Powiedział z uśmiechem między pocałunkami.

rowan blackford
przyjazna koala
alemalpa#7279
radiotelegrafista — port Sapphire River
30 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
30-letnia radiotelegrafistka, która próbuje pisać pracę doktorską, a w międzyczasie znaleźć idealne mieszkanie dla siebie i narzeczonego, niedługo chce zacząć planować ślub i nie ma dobrych relacji z siostrą
- Okej, możemy to odłożyć na kiedyś indziej zawsze, to przecież nic pilnego - a skoro Corvo nie palił się do planowania, to i ona nie chciała stać nad nim z batem. Co prawda sama do niedawna nie paliła się szczególnie do planowania wesela, ale kiedy przeciągała im się sprawa z kupnem domu, a Sarah tak mocno sama skupiała się na ślubnym klimacie, wybierając miejsca i sukienki, kiedy dopiero co Okay założył jej pierścionek na serdeczny palec. Może miała rację, może im bardziej się zwlekało z podjęciem tej decyzji, tym bardziej się to potem wszystko wydłużało. I powinni o tym poważnie porozmawiać, ale nie dziś. Dziś był dzień na relaks na plaży i w wodzie! - Na pewno grzecznym? - dopytała, chcąc się z nim jeszcze trochę podroczyć. Ale nie podejrzewała go o nic. Nie podejrzewała, że brak chęci do organizacji ślubu może płynąć z tego, że czas i spotkania, których ostatnio odmawiał Rowan o nazwisku Blackford, nie Blackwell, poświęcał jej młodszej siostrze, czy że te usta, których była spragniona, całowały inne usta. Ufała mu bezgranicznie. Na tyle ślepo, że gdyby znalazła ślady szminki na jego ubraniach, uwierzyłaby w jakąś wyssaną z palca historię o tym, że wpadł na nieznajomą kobietę w sklepie w Cairns, a ta w ramach pamiątki zostawiła mu odbicie swojej namalowanej twarzy na materiale koszulki, prawie jak Jezus Weronice.
I tak minął im miło ten dzień, na pływaniu, pocałunkach i przekąskach, które Rowan zapakowała do torby. Nic wykwintnego, żadne piękne kanapeczki, ale wystarczająco, żeby zabić pierwszy głód, zanim wydostali się z Gahdun Island, żeby promem przedostać się na ląd i po drodze do Lorne Bay wstąpić na późny obiad do ulubionej knajpy, który wieńczył ich wspólny dzień.

zt. x2

Corvo MacLerie
sumienny żółwik
nata
ODPOWIEDZ