5
Auto Rei w ostatnim czasie nie miało zbyt prostego życia, sprowadzając na siebie same nieszczęścia. A może to Rea sprowadzała na nie kłopoty z prędkością światła? Za każdym razem, sądząc, że nic złego nie może się dziać wyjeżdżała z garażu, a następnie wracała z kolejną rysą, kolejnym obiciem, kolejnym dowodem na to, że Lorne było w jej życiu miejscem, w którym kumulowało się zło, a pieniądze płynnie przechodziły z jej konta, na konto mechanika, który zajmował się naprawą szkód. Kręcił już głową na kobietę, kiedy ta tylko podjeżdżała pod warsztat, a z ust płynęło pytanie
Co tym razem?. Nie była z siebie dumna, ale bardziej nie lubiła ludzi, którzy jej to auto zarysowywali, którzy nie potrafili wysiadać, wsiadać, cofać, ogólnie manewrować. Być może przerzuciłaby się na komunikację miejską, rower, cokolwiek, lecz nie mogła sobie na to pozwolić. Praca wymagała od niej często szybkiego pojawienia się, a przede wszystkim nienagannego wyglądu, Rea dbała o szczegóły naprawdę mocno i nie chciała nawet myśleć, co by miało miejsce, gdyby w pracy, na konferencji, ważnym spotkaniu pojawił się z włosami rozwianymi przez wiatr, albo zielona na twarzy od szaleńczej jazdy kierowców autobusów miejskich. Naprawiała więc swój samochód i żyła dalej.
Wychodziła właśnie z kawiarni, ze swoją cappuccino, którą zamierzała wypić przed pracą, kiedy ktoś na nią wpadł, całkowicie zaskakując Reę i sprawiając, że jej ciepły napój wylądował na ziemi, rozlewając się prawdziwym potokiem. Kawowe źródło wybiło w Lorne na tych kilka chwil, nim wsiąknie bądź wyschnie w promieniach słonecznych, choć dla Toverton najważniejsze było, czy nie został zalany jej ubiór. Zmartwiona zaczęła lustrować sama siebie, dopiero po podniesieniu spojrzenia orientując się, z kim ma do czynienia.
— Może sama uważaj? Straciłam przez ciebie kawę — nienawidziła wrednych, pyskatych osób, a miała wrażenie, że tylko na nie trafiała, od kiedy pojawiła się na nowo w Lorne. Czy to była kara, czy też karma, tego nie wiedziała, choć jednocześnie trudno było jej zrozumieć, za co tak naprawdę mogłaby zostać ukarana, skoro nie robiła nic złego.
Nyx Tucker