and now i can't keep running away from you
: 26 lis 2021, 23:40
- 002.
Nie spodziewał się, że z samego rana kogokolwiek spotka w pobliżu herbaciarni. Zazwyczaj był pierwszą osobą, która do niej przychodziła i ostatnią, która z niej wychodziła. Nie było to dla niego jednak żadnym problemem, bo po prostu lubił spędzać tam czas, bez względu na porę dnia czy cokolwiek innego. Nic więc dziwnego, że kiedy zobaczył idącą z naprzeciwka blondynkę, uznał, że nie zmierza ona w kierunku jego przybytku, dlatego nie starał się jej wyminąć, sądząc, iż skieruje się ona w inną stronę. Przez to, że źle ocenił sytuację, zderzył się z kobietą i cóż, było już wtedy za późno, bo z daleka nie zauważył, że tą drugą osobą jest nie kto inny, jak Dottie, którą od dawna starał się uniknąć. W ciągu ostatnich kilku miesięcy przyszła ona kilka razy do jego herbaciarni i za każdym razem, gdy to się działo, Rhodes uciekał na zaplecze, by przypadkiem nie dopuścić do jego konfrontacji z nią. Tym razem jednak nie mógł uciec. W związku z zaistniałą sytuacją jego policzki pokryły się czerwienią i wcale nie chodziło o to, że na nią wpadł. Szczerze mówiąc, była to najmniejsze jego zmartwienie, ponieważ o wiele bardziej przejmował się tym spotkaniem. Ale może Dottie nawet go nie rozpozna?
— Ojejku, przepraszam bardzo. Chyba jeszcze jestem nierozbudzony — powiedział, a chociaż brzmiał, jakby właśnie wpadł na zupełnie przypadkową kobietę, to w środku szalał ze stresu, zastanawiając się, co powiedzieć. Odważył się spojrzeć na Dottie, ale nie był w stanie stwierdzić, czy wiedziała, z kim rozmawia, czy jednak w ogóle nie poznała. Czekał więc na jej reakcję, jednocześnie wciąż rozważając opcję ucieczki.
Dottie Buchanan