niebo jakby malował je monet
: 21 lis 2021, 18:49
- 13.
Kiedy jakiś czas temu Lyrze w końcu ściągnęli gips, korzystała w najlepsze z tego, że wreszcie mogła się ruszać bez dodatkowego balastu, nie musiała wciąż i wciąż prosić kogoś o pomoc przy podstawowych rzeczach. Wróciła również już do pracy, choć jej portfel odczuł ostatnie tygodnie bezczynności. W domu spędzała najmniej czasu. Najczęściej wracała wieczorem albo w środku nocy. Czuła zdecydowany przesyt swoją najbliższą przestrzenią i potrzebowała znów tego poczucia sprawczości, które zostało jej odebrane na jakiś czas.
Chciała też wypełnić czymś nie tylko czas, ale również własne myśli w związku z ostatnimi wydarzeniami między nią a Ryderem. W innym wypadku cały czas rozkładałaby to na czynniki pierwsze, analizowała i pluła sobie w brodę. Nie żeby i tak tego nie robiła, bo przed trudnymi myślami jeszcze trudniej było uciekać, ale Lyra miała już wprawę w okłamywaniu wszystkich z samą sobą na czele. Znajdowała więc sobie zajęcia, udawała bardzo zajętą, by zwyczajnie nie mieć czasu na myślenie. Tego dnia w grafiku miała wolne, ale nie zamierzała zostawać w domu. Pisała po znajomych i kiedy dowiedziała się, że Adonis też ma czas to postanowiła wyciągnąć go na wycieczkę. Powiedziała mu tylko, żeby wziął wygodne (ale takie, które zakrywają kostki!) buty i kilka innych rzeczy, które już wcześniej spisała sobie na karteczce, a sama przygotowała im prowiant, postanawiając, że tym razem to ona popisze się swoimi nieumiejętnościami kulinarnymi. Poprosiła innego znajomego, który miał własną motorówkę, by podrzucił ich na Gahdun Island, więc z oczywistych względów nie mogła zachować niespodzianki do końca, bo Brooks i tak domyśliłby się, dokąd się udają drogą morską.
– Myślisz, że spotkamy jakieś węże? Ja mam nadzieję, że nie. Czytałam, że i tak najłatwiej je spotkać w nocy, bo w ciągu dnia bardziej chowają się w zaroślach. – Wprawdzie nie była to żadna sprawdzona strona, a Lyra jak to przeczytała to poczuła się trochę pewniej i uznała, że już nie musi tego weryfikować, bo co, gdyby gdzieś przeczytała coś zupełnie innego?! – Ale i tak lepiej patrz uważnie pod nogi – poradziła mu. Nie było żadną tajemnicą, że Lyra naprawdę bała się węży. Ale jednocześnie lubiła wędrówki i to był trochę konflikt tragiczny.
Adonis Brooks