malarka / recepcjonistka — lorne bay gym
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
malarka z wykształceniem matematycznym, która uczy się jak żyć wśród ludzi, bo prawie całe życie spędziła w szpitalach!
#2

Elora miała dziwne podejście do dni i generalnie czasu wolnego. Głównie dlatego, że w szpitalu, w którym spędziła większość swojego życia, czas wolny był… no w sumie zawsze. Nie miała szkoły, do której musiała iść i się oficjalnie przygotować, bo miała nauczanie indywidualne. I jeśli się źle czuła, to nauczycielka jej nie zmuszała do nauki, tylko pozwalała na odpoczywanie. No i w sumie to nawet to odpoczywanie czasami było cholernie męczące i wyczerpujące, bo kiedy człowiek źle się czuje, nie ma energii na nic i tak dalej, ciężko się oddycha i żyje, to cóż… no nie wiedziała czym tak naprawdę jest prawdziwe odpoczywanie, a studiowała chyba za krótko, żeby w pełni to zrozumieć i wbić się w ten typowy dla ludzi rytm! Więc tak, musiała się uczyć tak naprawdę tego, do czego ludzie byli przyzwyczajeni od zawsze. I chodzenie na zakupy, które nie były zakupami online, Elora też uprawiała dopiero od kilku lat, a nie od zawsze, więc wciąż czuła pewną ekscytację, kiedy wybierała się na polowanie. I wiedziała, że to nie jest jakieś super eko.. no ale halo, przez tyle lat zużywała tylko te szpitalne wdzianka i piżamy, miała sporo do nadrobienia! I tak czy siak wychodził jej ten przelicznik całkiem ekologicznie. więc tak, akurat przykładała do siebie sukienkę, zastanawiając się czy dobrze by na niej wyglądała, czy może jednak ma już zbyt wiele podobnych. I prawdę mówiąc, jak Luna po raz pierwszy się do niej odezwała, to najpierw myślała że to nie do niej, więc obróciła się, żeby sprawdzić, czy ktoś za nią nie stoi! Zwłaszcza, że kojarzyła dziewczynę z daleka, była ładna i według niej interesująca, więc przyglądała jej się czasem ukradkiem, ale nie miała odwagi zagadać!
- Ciekawe jak uzyskują tak dziwny kolor - rzuciła więc, w odpowiedzi, bo odpowiedzi na komplementy też nie były jej domeną. W końcu całe życie ludzie na nią patrzyli i myśleli ‘na co jest chore to dziecko’?... więc nie miała kiedy się przyzwyczaić do komplementów czy takich tekstów! - Ale ryby i meduzy też mają takie dziwne odcienie, więc to może być wszystko naturalne - dodała, marszcząc lekko brwi, bo dobrze wiedziała, że chyba jednak jakoś inaczej powinna odpowiedzieć! - Chcesz ją? - zapytała więc, wskazując na sukienkę, bo… no bo było bardzo niezręcznie, okej, a ona nie umiała w kontakty międzyludzkie. Zwłaszcza takie, w których nie mogła sobie ułożyć w głowie zdania na dzień dobry do tej osoby!
niesamowity odkrywca
-
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
Niestety Luna nie znała odpowiedzi na frustrujące kobietę pytanie. Pewnie byłaby w stanie jej powiedzieć jakie są podstawy prawne do sprzedawania produktów w tym miejscu, albo coś w tym stylu, ale niestety nie znała się na farbowaniu tkanin. Była na to za głupia, albo za leniwa żeby się dowiedzieć. W sumie wychodzi na to, ze bardziej to drugie niż pierwsze. - Ammm... nie wiem, pewnie jest na to odpowiedź w internecie, tam można wszystko znaleźć, nawet tego czego się nie szuka... - zdjęcia penisów na social mediach. Luna czegoś takiego oglądać nie chciała, a czasem niestety dostawała taką możliwość bez pytania, czy ma na to ochotę. To było obrzydliwe i nie powinno mieć miejsca w cywilizowanym świecie. Niestety, zdarzało się i to niebezpiecznie często. Fuj.
- Meduzy w sumie sa takie śmieszne obrzydliwe - tak, bo właśnie coś mogło byś śmiesznie obrzydliwe. Nie wiedziała jednak jak to poprawnie nazwać. - W sensie wiesz... one są nieśmiertelne, a jednocześnie takie no... z dziwną konsystencją - miała kiedyś małą meduzę na rękach, była obrzydliwa, okropna, bardzo fuj. Nie chciałaby tego doświadczenia powtarzać, szczególnie, że później jej powiedzieli, że miała szczęście, że ta akurat nie parzyła, ale w Australii zdarzały się też te niebezpieczne meduzy. Nie chciałaby być sparzona, okropieństwo. - Nie, nie - pomachała aż rękami - mam swoje, a Tobie na pewno jest w tym o wiele lepiej niż mnie, pewnie nie pasowałoby mi do włosów - poza tym Luna miała specyficzny styl jeżeli chodziło o ciuchy. - Ale dziękuję za propozycję - dodała posyłając dziewczynie uśmiech. Podeszła też do nie i wyciągnęła rękę. - Jestem Luna - przedstawiła się, bo skoro już wymieniły kilka zdań to równie dobrze imionami też mogły się wymienić.
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
malarka / recepcjonistka — lorne bay gym
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
malarka z wykształceniem matematycznym, która uczy się jak żyć wśród ludzi, bo prawie całe życie spędziła w szpitalach!
Bo nikt normalnie się nad tym nie zastanawiał. Lorna po prostu… no nie nadawała się do relacji międzyludzkich, nie miała w tym wprawy. Paradoksalnie filmy nie były ani trochę pomocne, nieważne ile ich obejrzała. Tam gdzie jest zaprojektowany konkretny scenariusz, nawet marchewki zamiast bukietu na dzień dobry na randce są idealnym pomysłem. W ogóle, w filmach to nawet nie wszystko musi być wypowiedziane na głos! Bo w scenariuszu każdy wie co dana postać pomyśli, więc o wiele łatwiej między nimi kreować miłostki i przyjaźnie, które… no w prawdziwym życiu tak nie wyglądają. Albo trafiają się raz na milion osób, ale jak już było wspomniane, Elora to społeczny dzikus, nie miała porównania ani zbyt wiele okazji do trenowania. Zwłaszcza, że spędziła tyle lat w szpitalu, gdzie tekstem na dzień dobry była rozmowa o chorobach i przypadłościach, przez które człowiek był w szpitalu! Albo bliski tej osoby…
- O tak, o tym się już dawno przekonałam. Trzeba też bardzo precyzyjnie formułować swoje wyszukiwania i… uważać żeby nie wchodzić od razu w google grafikę - pokiwała głową, bo cóż… no jej szpitalny background wymagał szukania informacji o różnych chorobach osób będących z nią na oddziale. Ale tym nie chciała się chwalić. Bo w końcu… była tu z drugą dziewczyną, rozmawiały o ciuchach, nie? Filmy twierdzą, że to jedno z najbardziej naturalnych doświadczeń na świecie, powinna z tego skorzystać!
- Nigdy żadnej nie widziałam na żywo, tylko w filmach. Bałabym się chyba, że spróbowałabym dotknąć jej żelowej konsystencji - przyznała i zmarszczyła lekko nos - ale to się może źle skończyć - dodała, bo Gdzie jest Nemo? ją nauczyło, że żeluś może i jest słodki, ale macanie go może się skończyć poparzeniem, jak u Dory! I nawet tego tatuśka, mimo że był odporny przez ten swój domo-kwiat.
- Och, no ja właśnie się rozglądam, ale sama nie wiem czego chcę i szukam - przyznała, a potem przygryzła lekko wargę na moment. - A ja jestem Elora, miło mi Cię poznać - dodała, zastanawiając się, czy ludzie tak rozmawiają, czy popełniła gafę! Uścisnęła jej przy okazji rękę. - A ty na jakąś okazję czegoś szukasz? - zapytała, bo jakoś nie chciała jeszcze kończyć rozmowy. I była ciekawa Luny.
niesamowity odkrywca
-
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
Luna całe szczęście nie miała problemu z rozmową czy ogólnie z relacjami z ludźmi, czasem to była jej zaleta, a czasem wada. Miała takie momenty, w których się chciała zaprzyjaźnić z każdym, a niestety niektórzy lubili wykorzystać jej miły charakter i nieco naiwne usposobienie żeby dostać się bliżej jej ojca. On miał wpływy, pieniądze i możliwości, a ona bardzo często była tylko środkiem dotarcia do celu. Było to smutne, ale niestety Luna chyba nigdy się nie nauczy, żeby trochę bardziej o siebie dbać pod tym względem.
- Teraz jestem ciekawa co takiego znalazłaś - zasmiala się krótko, bo w sumie nie wiedziała czy piękna się śmiać czy nie, może to było coś nieprzyjemnego? Może nie powinna się dopytywać? Może, może, może, pełno niewiadomych.
- Naprawdę? To koniecznie się musisz wybrać na plażę, mogę Ci pokazać, gdzie często sa wyrzucane na brzeg przy odpowiednich prądach - będzie mogła sobie zobaczyć I kto wie, może nawet dotknąć! Luna nie chciałaby powtarzać tej wątpliwej przyjemności. Było to jednak jakieś doświadczenie, jak się okazało przydatne, bo teraz może o tym opowiadać.
- Mi Ciebie też miło poznać- uśmiechnęła się do blondynki - w sumie to nie, przechodziłam obok i zobaczyłam tą sukienkę to pomyślałam że wejdę i zobaczę jak na mnie leży - no i może wtedy ją kupi. Całe szczęście nie musiała się przynajmniej przejmować pieniędzmi i mogła wydawać hajs na głupoty. - Od dawna jesteś w Lorne? - Zapytała, bo kobieta wydawała się być mniej więcej w jej wieku, więc to dziwne, że wcześniej na siebie nie wpadły. Lorne to w końcu małe miasto.

elora brassington
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
malarka / recepcjonistka — lorne bay gym
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
malarka z wykształceniem matematycznym, która uczy się jak żyć wśród ludzi, bo prawie całe życie spędziła w szpitalach!
Wyglądała na taką, która nie miała z tym problemu. W oczach Elory wydawała się po prostu bardzo pewna siebie, chociaż blondynka nie wiedziała, czy dobrze ocenia ludzi czy nie… właściwie to nie miała zbyt wiele doświadczeń. Relacja z Kate chociaż skomplikowana i ostatecznie toksyczna, w wielu momentach jej życia była dla niej bardzo ważna, więc nie mogła jej określić jako złej. I jej terapeuta się z nią zgadzał, a rozmawiali o tym wiele razy. To była jej trudna przyjaźń, ale jednak przyjaźń. Nie miała za to zbyt wiele innych do porównania, chociaż teraz bardzo się starała otworzyć na innych, zaufać im i po prostu spróbować komunikacji z ludźmi wokół niej. Luna nie była wyjątkiem. To co teraz widziała, to właśnie była Elora, która się starała. I co z tego że kiepsko jej to szło, przecież lepiej spróbować i zjebać, niż nie spróbować wcale! Chyba. A przynajmniej Lorna teraz postanowiła w to uwierzyć.
- Och nie, to zdecydowanie coś, czego nie można mówić tak o w sklepie - rzuciła z rozbawieniem - chociaż nigdy nie dostałam tego słynnego ostrzeżenia google o podejrzanej aktywności w wyszukiwarce… - dodała, mrużąc lekko brwi, z ulgą że mogła rzucić jakąś ciekawą informacją i pociągnąć dalej rozmowę. I oczywiście że nie wyłapała, że Luna może to uznać za bardzo dziwne… i Elore przy okazji.
- O nie, biedne… ale od razu umierają, czy mają szanse wrócić do wody? - zapytała zmartwiona! Była też zmartwiona wizją pokazywania się w bikini i tłumaczenia swojej blizny… albo zabudowanego bikini, bo pewnie miała takie na plażę. Krępowało ją to.
- Ale z chęcią się z Tobą wybiorę - dodała, żeby Luna nie myślała, że ją zignorowała. Chociaż no, lepiej żeby ich nie dotykały, bo można przez to umrzeć… albo się paskudnie poparzyć. Blizny po oparzeniu meduzy to też nie jest nic przyjemnego do googlowania. - Możesz mi też mówić Lorna, reaguje na oba - dodała jeszcze w ramach doprecyzowania, bo zawsze dziwnie się czuła, jak ktoś skracał jej imię do El i takich wariacji. Przyzwyczaiła się do Lorny od czasów szpitalnych.
- I jak, testowałaś już, potrzebujesz drugiej opinii? - zapytała zaciekawiona, a potem sama wyciągnęła jakąś marynarkę z wieszaka obok, żeby ocenić czy siebie w niej widziała.
- Właściwie to od urodzenia, ale prawie nie bywałam wśród ludzi… - przyznała, zawstydzona - a ty? - i zapytała od razu, bo nie chciała tak od razu rozmawiać o szpitalu.
niesamowity odkrywca
-
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
Luna nie była jakos wybitnie pewna siebie! Ona po prostu sobie była i starała się nikomu nie wadzić, żyć własnym życiem i nie stwarzać niepotrzebnych problemów. Co w sumie trochę nie zawsze jej wychodziło, bo jednak była córką mafiosa i na dodatek planowała zostać prawniczką, a Ci jednak od czasu do czasu komuś jakieś problemy robili. Co zupełnie do niej nie pasowało. O wiele bardziej prawdopodobne byłoby to, gdyby w swoich planach zawodowych posiadała jakieś założenie schroniska dla zwierząt, albo piekła babeczki, bo po prostu była taką słodką, niewinną dziewczyną.
- Ojj teraz to jestem zaintrygowana jak mało kto - stwierdziła marszcząc czoło. Chciała wiedzieć co takiego wyszukiwała jej nowa koleżanka! - Musisz mi powiedzieć, bo ciekawość mnie zeżre - nie wolno było tak człowieka nakręcać, a później go zostawiać bez konkretów! Nie ładnie tak.
- Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia - przyznała się i aż poczuła się bardzo głupio, że nie znała odpowiedzi na takie pytanie. Powinna się dokształcić zanim zaczęła w ogóle ten temat. Głupia Luna. - Wydaje mi się, że umierają, chyba, że ktoś je szybko zaniesie do wody - ale pewnie ludzi o tak dobrym sercu było naprawdę mało. - O to wspaniale! - Posłała dziewczynie uśmiech i bardzo się cieszyła, że będą mogły się razem wybrać na wspólne wyjście na spacer. Luna lubiła poznawać nowych ludzi więc przynajmniej będzie mieć możliwość dowiedzieć się czegoś więcej o swojej nowej koleżance.
- Dobra, Lorna... ładnie. Ja mam tylko Lune - skrzywiła się, bo nikt nie dał jej nigdy nawet żadnego przezwiska, które teraz mogłaby podawać w takich mniej formalnych sytuacjach. - Nie, jeszcze nic nie mierzyłam więc w sumie będziesz mogła mi doradzić - nie miała jeszcze kiedy tego zrobić, ale akurat okazało się, że jedna z przymierzalni jest wolna więc Luna sobie tam weszła i zasłoniła się ładnie zasłoną. - Ojej... a co się stało jeżeli mogłabym zapytać? - Była wścibską małą dziewczyną! - Oczywiście jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać - dodała pośpiesznie wychylając na chwile głowę zza zasłony. Była ciekawa historii Lorny.

elora brassington
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
malarka / recepcjonistka — lorne bay gym
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
malarka z wykształceniem matematycznym, która uczy się jak żyć wśród ludzi, bo prawie całe życie spędziła w szpitalach!
W porównaniu z Elorą to chyba nawet mrówka była pewna siebie. A z drugiej strony, one krótko żyją, co chwile ktoś je może rozdeptać, więc jolo, co im szkodzi zapierdalać raźnie przed siebie? A no nikt nie powinien, bo to pożyteczne stworzenia i lepiej się wstrzymać z deptaniem ich!
- Ale jak ci powiem… - zaczęła - będę musiała cię zabić! - i dodała jak na filmach, bo zawsze chciała to powiedzieć, a nigdy nie miała okazji. W końcu żyłą w szpitalu, tam każdy słyszy diagnozę drugiej osoby, a ploty niosą się szybciej, niż człowiekowi się wydaje. Poza tym każdy ma kartę, w której wszystko jest zapisane, więc taka to tajemnica.
- W takim razie niezły dylemat, czy im pomóc i ryzykować poparzenie, czy jednak nie - przyznała po chwili zastanowienia. - Lubię kalkulować, matematyka to moja pasja - dodała po chwili, nieco zawstydzona, bo przez minę Luny trochę się zaczęła obawiać, że ta żałuje, że w ogóle się wpakowała w rozmowę z nią! Więc w stresie rzuciła czymś, co pewnie nie przysparza ludziom fanów w realnym życiu… nawet główny bohater Kodu DaVinci, chociaż wybitny był przecież dość wyizolowanym człowiekiem…
- Ojej, jakie podobne! - rzuciła zaskoczona! - A poza tym Luna to bardzo ładne imię - dodała, żeby nie myślała, że tylko na podobieństwie Lorny i Luny się skupia. - Ewentualnie mogę Ci mówić Lu, jak chcesz - zaproponowała. Jak pozna ją lepiej, to może wpadnie na coś lepszego!
- Postaram się być odpowiednim krytykiem mody. Szukasz bardziej Anna Wintour, czy radośniejszej wersji? - zapytała, z zaciekawieniem, bo musiała wiedzieć w jaką rolę się wbić. I możliwe, że trochę przesadzała, no ale cóż, Lorna nie była najlepiej przystosowana do kontaktów z ludźmi…
- Nie no, bo… no bo właściwie to… głównie w szpitalu byłam, a tam… no są chorzy ludzie tylko - odpowiedziała bardzo zmieszana, czując że jak wcześniej ją przeraziła, to teraz jak się obróci na moment do niej plecami, to Luna zniknie.
niesamowity odkrywca
-
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
Zaśmiała się w głos i pokręciła lekko głową. Widać, że blondynka nie miała pojęcia o czym mówiła. Luna była córka mafii, nie tak łatwo byłoby ją zabić, a już na pewno nie obyłoby się to bez smutnych konsekwencji. – Oj lepiej tego nie rób, bo będe Cię nawiedzać po nocach – rzuciła puszczając do kobiety oczko i uśmiechnęła się wesoło, jak to miała w sumie w zwyczaju. Pomimo tego, że jej rodzina zajmowała się nielegalną działalnością to sama Luna była osobą bardzo ciepłą, życzliwą i niesamowicie wesołą. Patrzyła na świat przez różowe okulary i w każdym starała się zobaczyć coś pozytywnego. Miała nadzieję, że szukanie w drugim człowieku dobra będzie jej pomagało w pracy. W końcu mało kto był tak w stu procentach zły, dlatego będzie dobrym adwokatem, umiejącym znaleźć w swoim kliencie to czego będzie mogła bronić za wszelką cenę. – Serio? Nigdy nie poznałam nikogo, kto by mówił, że matametyka jest jego pasją – była zaskoczona! – Najwyraźniej jesteś wyjątkowa – stwierdziła przyglądając się jeszcze przez chwile swojej nowej koleżance. Może to zabrzmiało głupio, ale trudno! Nie powinna się martwić!
- Lu? Brzmi spoko, nigdy nie miałam ksywki, więc w sumie... możesz tak mówić – uśmiechnęła się zadowolona, bo teraz mogła się chwalic na prawo i lewo, że ma swój własny przydomek. Fajnie!
- Nie mam pojęcia o czym mówisz – powiedziała i teraz poczuła się głupio, że nie znała się na modzie. Lubiła po prostu kupować ciuchy, które jej się podobały. – Chcę takie, w których wyglądam ładnie, albo przynajmniej znośnie – nie miała zbyt wielu wymagań jeżeli chodziło o jej ubrania. Była skromną dziewczyną, nawet jeżeli hajsu miała sporo.
- Ojej, przepraszam, nie chciałam być wścibska – teraz jej się zrobiło bardzo, bardzo głupio. Całe szczeście szybko się przebrała i mogła teraz wyjść i pokazać się nowej koleżance. – I co myślisz? – Zapytała prezentując się w nowej sukience.

elora brassington
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
malarka / recepcjonistka — lorne bay gym
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
malarka z wykształceniem matematycznym, która uczy się jak żyć wśród ludzi, bo prawie całe życie spędziła w szpitalach!
- Nie tak reagują na gangsterów w filmach - rzuciła, trochę zaskoczona, a potem upozorowała smutek, profesjonalnie, z wygiętymi ustami w podkówkę! Tylko jej oczy było rozbawione i trochę zaskoczone, że tak dobrze jej idzie w integrację z całkiem obcą dziewczyną! Nie chciała jednak być zbyt pewna siebie, dlatego wiedziała, że dalej musi uważać co mówi i… no żeby nie zrobiła nic dziwnego, jak to czasem miewała w zwyczaju.
- A jak właściwie? Zmieniłabyś się w coś strasznego, pojawiała się bez wizualizacji, czy jakim typem straszydła byś była? - zapytała zaciekawiona co Luna miała w głowie, czy zdecydowałaby się na coś przerażającego, czy raczej na niewidzialnego dręczyciela. Albo no… po prostu siebie, ale w wersji czarno-białej czy po prostu półprzeźroczystej.
- Wiem że to dziwne, ludzie co najwyżej mówią, że lubią rozwiązywać sudoku…. ale są inne, o wiele ciekawsze rzeczy. Jak rozwiązywanie równań w których nie ma ani jednej cyfry… - rzuciła, unosząc brwi - można się poczuć jak bohater książki szpiegowskiej, poszukujący rozwiązania - dodała, żeby zabrzmiało to trochę bardziej cool. Aczkolwiek no czym był Kod da Vinci, jak nie właśnie zagadkami, które trzeba było rozwikłać? Może nie wszystkie były matematyczne, ale część na pewno.
- To coś dobrego? - zapytała jeszcze, trochę zestresowana tym, że określono ją mianem wyjątkowej. Niby coś wyjątkowego to powinien być komplement, ale… no kto wie? W życiu ludzie wyjątkowi nie zawsze dobrze odnajdywali się w grupie, nastawionej na konformizm. Ludzie wyjątkowi byli na przykład jebani w szkole.
- Więc Lu - kiwnęła lekko głową, uśmiechając się ładnie. Miała nadzieję, że naprawdę jej się podoba, ale nic innego za bardzo nie przychodziło jej do głowy. Chociaż Una brzmiała trochę jak Uma, a to już krok do Umy Thurman, która w KIll Billu była prze ekstra.
- To nic, to tylko ludzie z tego świata, nie trzeba ich kojarzyć - zapewniła ją, bo nie chciała tworzyć presji z tego powodu. I nie chciała, żeby Luna myślała, że jest nadęta i zarozumiała.
- I to najważniejsze. No dobra, w sumie to najważniejsze to jednak czucie sie w tym zajebiście - poprawiła się od razu, a potem… no potem trochę skomplikowała się sprawa. - Nie no.. mam wielką bliznę, którą prędzej czy później byś zobaczyła - przyznała, zażenowana i nawet odchyliła trochę swojego ubrania na dekolcie, żeby jej ją pokazać. Jak tylko to zrobiła zwątpiła, czy to dobry pomysł, bo niektórych to obrzydza, więc szybko ją zakryła.
- Wow, wyglądasz ekstra! Ten kolor Ci naprawdę pasuje. W niebieskim też byś wyglądała przepięknie - pochwaliła, rozglądając się od razu za czymś fajnym we wspomnianym kolorze.
niesamowity odkrywca
-
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
- Nie wiesz, że reakcje w filmach są zawsze przekoloryzowane? - Zaśmiała się, bo musiała jakoś z tego wybrnąć. Nie mogła przecież jej powiedzieć, że pochodzi z rodziny gangsterów, to by było nieodpowiedzialne, głównie dlatego, że im dziewczyna mniej wiedziała tym dla niej lepiej. Luna też starała się od tego jak najbardziej odcinać. Dla niej samej to też nie było do końca bezpieczne, z tym, że nie miała za bardzo innej możliwości. Została adoptowana, w tamtej chwili chciała po prostu mieć rodzinę, nie być sama, a jej ojczym wydawał się być naprawdę w porządku człowiekiem. Wiele można było o nim powiedzieć, ale Luna nigdy nie zarzuciłaby mu tego, że o nią nie dbał. Obdarzył ją opieką, zagwarantował dobrą przyszłość i stworzył dla niej dom, którego po śmierci matki nie miała. - Byłabym taką wiesz, zmorą... ubraną na biało z krwią na ciuchach i ciele, no i bym mówiła, że wbiłaś mi nóż w plecy, czy coś takiego - nie była nigdy fanką horrorów, bo się ich bała, więc nie za bardzo wiedziała jak mogłyby takie zjawy wyglądać. Znając życie to bazowała na jakiś strasznych historiach, które usłyszała jako dziecko na jakiejś kolonii czy innym obozie.
- Kurcze... to musisz być super mądra, zazdroszczę. - No ona siebie za mądrale nie miała, wręcz przeciwnie. - Ja i matma nigdy za sobą nie przepadałyśmy, nie byłam w stanie większości z tego zrozumieć i musiałam chodzić na korepetycje. Całe szczęście na studiach nie musiałam się z tym dłużej męczyć - gdyby na prawie miała jeszcze matme, to zrezygnowałaby po pierwszym roku i została po prostu córką bogatego ojca.
- Oczywiście, że tak! To znaczy, że nie jesteś taka jak wszyscy dookoła, lepiej być kimś wyjątkowym niż kalką kogoś innego - powiedziała posyłając dziewczynie szeroki uśmiech. Luna jedyne co miała w sobie oryginalnego to ciuchy, które cóż... były widoczne z daleka. Jej gust był dość specyficzny. Lubiła koraliki, falbanki, koronki, czasem nawet wszystko na raz.
- O mój boże... a co Ci się działo, że masz taki ślad? - Zapytała patrząc z zainteresowaniem na bliznę Lorny. - Swoją drogą, to też sprawia, że jesteś wyjątkowa, wyobraź sobie, że nie ma drugiej osoby na świecie, która ma dokładnie coś takiego - bo Luna starała się we wszystkim widzieć jakieś pozytywy, o ile było to możliwe.
- Tak mówisz? - Spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Cóż, rzeczywiście wyglądała dobrze. - Może znajdźmy coś dla Ciebie, co lubisz nosić? - Zapytała wyciągając z wieszaka jakąś koronkową bluzkę, która była bardzo w jej stylu.

elora brassington
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
malarka / recepcjonistka — lorne bay gym
21 yo — 178 cm
Awatar użytkownika
about
malarka z wykształceniem matematycznym, która uczy się jak żyć wśród ludzi, bo prawie całe życie spędziła w szpitalach!
- Nieźle, myślę że to byłby dobry wybór - przyznała, kiwając powoli głową. - Ja chyba wolałabym być duchem małego dziecka, one są najbardziej przerażające dla mnie - dodała po chwili, a potem uniosła brwi, bo w sumie to chyba dziwnie zabrzmiało. Ale hej, w horrorach panują jednak inne zasady niż w życiu… tak można chcieć być strasznym małym dzieckiem albo straszną laleczką.
- Po prostu studiowałam matematykę - przyznała, nieco zawstydzona. Prawda jest taka, że po prostu… matematyka w dzieciństwie ją uspokajała. Bo ona miała sens, miała logiczne zasady, według których można było postępować, reguły których można było przestrzegać. I wynik, którego nie dało się podważyć. A całe jej dzieciństwo to była niepewność, ryzyko i nic nie miało sensu, ani to dlaczego zachorowała na serce, dlaczego miała wrodzoną wadę i dlaczego to ona zasłużyła na przeszczep. To że się przyjął też nie było logiczne, ani to że Kate się zabiła, ani to gdzie była jej mama…. matematyka za to? Była zawsze tam, na wyciągnięcie ręki. Równanie - rozwiązanie. Wszystko miało swój sens.
- To chyba największy problem, tak mało jest nauczycieli, którzy potrafią wszystko jasno wyjaśnić i zainteresować nauką. Z tego co słyszałam - przyznała, a potem zarumieniła się. - Musiałam się uczyć indywidualnie, więc nie znam innych trybów… - dodała, a potem uśmiechnęła się lekko. - A co studiowałaś? - zapytała, ciekawa kim była dziewczyna. Rozmowa kleiła im się całkiem nieźle, nawet jeśli Elora co chwile wstawiała jakieś niezręczne teksty i informacje o sobie, ale Luna wydawała się to dobrze znosić. Zobaczymy później czy da jej fałszywy numer, żeby się umówić na plażę.
- Tak… ale mam wrażenie, że ludzie lepiej się czują wśród podobnych sobie - przyznała, nieco zawstydzona. Nie chciała dodawać, że zwłaszcza mężczyźni, bo narobiła sobie wystarczająco dużo wstydu.
- Miałam przeszczep serca - wypaliła szybko, zastanawiając się, czy nie przesadziła z informacjami jak na pierwsze spotkanie. Trochę czuła się jak idiotka, ale powiedziała a, musi powiedzieć b. - Właściwie to są, inni ludzie, którzy noszą w sobie organy innych osób… - przyznała, rumieniąc się nieco. - To trochę dziwne uczucie - dodała ciszej, żeby nie myślała, że tylko Luna się teraz czuje niezręcznie.
- Ostatnio lubię wszystko co błyszczy, ale mam już dość sporo takich ubrań, więc możesz mnie zaskoczyć - zaproponowała. Były młode, ich gust wciąż się kształtował i zmieniał.
niesamowity odkrywca
-
przepiękny anioł stróż Gai oraz prawniczka — w kancelarii
25 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
I thought that love was made for somеone else but you have changed me. My body and my mind agree that you have rearranged me.
- OMG serio? Jesteś pierwszą osobą, którą znam i która studiowała matme... chyba w moim otoczeniu nikt nie jest z niej dobry - zaśmiała sie wesoło i uśmiechnęła do blondynki. Najwyraźniej miała w dużej mierze do czynienia c humanistami po prostu i tyle. - No może tak, zawsze to wydawało mi się strasznie trudne i nudne, ale pewnie masz rację, kwestia nauczyciela, który to wyłoży - a jednak jak ktoś się czuł słabo z takiego przedmiotu to ciężko było zmienić swoje nastawienie. Luna się co prawda starała uczyć ładnie, żeby jej ojciec nie żałował tego, że ją zaadoptował. Była mu za to strasznie wdzięczna i na każdym kroku próbowała pokazać, ze sobie na to zasłużyła. - Prawo - odpowiedziała z dumą, bo oczywiście, że pierś wypinała do przodu, gdy mówiła o kierunku, który skończyła. Co prawda bardziej to zrobiła dla taty niż dla siebie, ale to już mało istotne. -Nawet niedawno zaczęłam staż w kancelarii - dodała, bo to akurat było całkiem spoko. Całe szczęście jej szefostwo było naprawdę w porządku i nie miała na co narzekać.
- Wcale nie, bzdura... jakbyśmy wszyscy byli tacy sami to świat byłby nudny - machnęła ręką pewna tego co mówi. Nie żeby Luna miała jakieś spore doświadczenie w spotykaniu się z mężczyznami, bo tak nie było. Na ten temat wiec ciężko byłoby jej się wypowiedzieć dobrze wiec, że dziewczyna nie dodała, że to o płeć brzydką jej chodzi.
- Ojej, przepraszam, jestem z natury bardzo wścibska - aż się czuła głupio teraz. No, ale słowo się rzekło, nie mogła cofnąć czasu. - Może i tak, ale żaden nie ma takiej, identycznej blizny jak Ty... ani nie przeżył takiej identycznej historii jak Ty - starała się ją w ten sposób jakoś podnieść na duchu żeby poczuła się równie wyjątkowo jak Luna o niej myślała.
- Ohoho... to brzmi jak wyzwanie - zaśmiała się, a później zaczęła szukać jakiegoś fajnego ciuchu, aż w końcu znalazła długą, ładną suknię w kolorze butelkowej zieleni. - Masz, zobacz to - powiedziała podając dziewczynie ciuch. Co prawda była to kiecka bardziej wieczorowa, ale kto zabroni człowiekowi sobie przymierzyć takiej wspaniałości? Nikt.

elora brassington
come hold me tight
catlady#7921
joshua - zoey - bruno - cece - eric - cait- benedict - owen - olgierd - mira
ODPOWIEDZ