lorne bay

Lea Ryneveld, na pewno nie denerwujesz się tak szybko

Hejeczka, jak pracuje w szpitalu, to mogę podrzucić swoją Mari, ona w prawdzie dopiero co z niego wyszła po przeszczepie zastawki, ale niestety będzie tam wracała... na długo i często Mogę też dodać Lisę, bo jej rodzice tam pracują, ale ona jest dzieciakiem Generalnie jak kogoś ode mnie chcesz, to śmiało

Lea Ryneveld

Helena Regalado może denerwuję się szybko, ale za to mam anielską cierpliwość do mojej upartej współlokatorki

Hej Mari Chambers!

mogę podrzucić swoją Mari, ona w prawdzie dopiero co z niego wyszła po przeszczepie zastawki, ale niestety będzie tam wracała... na długo i często

Gdyby Marysia lekceważyła swoje objawy i cierpiała z powodu zawirowań zdrowotnych, np. nagłych zasłabnięć to raz mogła trafić pod opiekę Lei na izbie przyjęć; może tamta zleciła jej również jakieś dodatkowe badania, na które ostatecznie nie poszła (mimo, że Lea nie jest zadowolona ze swojej ścieżki zawodowej, lubię myśleć, że cokolwiek wie )? Poza tym jako rezydentka, Ryneveld na pewno korzysta z doświadczenia starszych lekarzy podczas leczenia pacjentów i pojawia się na kardiologii. Może tam spotkały się ponownie, a Lea rozpoznała w Mari tę pacjentkę, która dała jej się we znaki? W ramach zaspokojenia ciekawości (Lea niewiele ma wspólnego z kardiologią lub kardiochirurgią) mogła zainteresować się przypadkiem Mari, co prowadziłoby do dłuższych rozmów?

Mogę też dodać Lisę, bo jej rodzice tam pracują, ale ona jest dzieciakiem

Akurat w przypadku Lisy, świetnie składa się, że staruszkowie Lei też są lekarzami. Proponuję, zatem spotkanie w większym gronie z czasów, kiedy nasze postacie były nastolatkami. Siedem lat różnicy to całkiem sporo, dlatego wyższa siła (aka rodzice) zmusiliby je do interakcji ze sobą. Lea mogła być nawet oburzona, że „każą” jej zajmować się dzieckiem! Dodatkowo skoro pracuje z mamą Lisy w jednym szpitalu to pewnie czasami się w nim widują.

Mega mi się podoba ta sytuacja z Mari! Totalnie mogło tak być, bo jak ona chodziła na badania, to zwiewała na początku, więc Lea mogła ją zapamiętać i teraz w sumie, jak jest po przeszczepie zastawki, to mogłaby przyjechać na ściąganie szwów i jakieś badania kontrolne, więc tak by wpadła na Leę i już by mogło być tak jak to opisałaś
Co do Lisy też mi pasuje Na pewno się znają i wpadają na siebie, bo mama to ordynator, a tata dyrektor i w sumie, Lisbeth jest bardzo specyficzna i ona była takim zamkniętym dzieckiem, więc może ciekawie byłoby tu postawić na takie podchodzenie do siebie z dystansem? Bo może Lea faktycznie patrzyła na nią, jak na dzieciaka, w dodatku antyspołecznego, a Lisa na Leę jak na starszą pannę, która (w głowie Westbrook) pewnie czuła się lepsza, więc do dzisiaj próbuje jej pokazać, jaka to sama nie jest już dorosła, w końcu ma 21 lat
No i z Rissą też jak najbardziej coś takiego mi pasuje! Nie ma problemu Wszystko super, jakbyś chciała coś grać, to łap mnie na priv, a pomyślimy

Lea Ryneveld

Lea Ryneveld quit playing games with my heart

Mari Chambers
Super! Na pewno niedługo się do Ciebie odezwę


wesley buchanan
Jeszcze trochę i zostawię Cię w spokoju. Słowo harcerza!