food, glorious food, ot sausage and mustard while we're in the mood
: 06 lis 2021, 17:01
38. #300
- Sam? - gdy tylko dzwonek nad sklepowymi drzwiami wybrzmiał, zwiastując nowego klienta, Raine odwróciła głowę w stronę wejścia i zaskoczona zauważyła, że to znajoma postać. - Nie wiedziałam, że lubisz zdrowe jedzenie? - dodała pytająco, trzymając w ręku słoik jakiegoś mocno ekologicznego dżemu z truskawek, który smakował mniej więcej dziesięć razy więcej niż ten z najdroższej półki sklepowej. Może jednak zdrowy tryb życia pasował do Sameen, w końcu ile razy ją widziała, ta trzymała w ręku jakieś jabłko, co dla Raine, która uważała owoce za zbyt mokre, żeby cieszyć się z procesu ich jedzenia, dopóki nie będą przez kogoś pokrojone, było skrajnie zdrowym podejściem do swojego ciała.
- Chciałam, no nie wiem, kupić coś dla Primrose? - nawet nie wiem czy narracja jest taka, ze ona dalej jest w szpitalu, czy w domu, czy cokolwiek, ale widocznie najmłodsza Barlowe była równie skołowana, bo nie widziała jak mogłaby pomóc, więc postanowiła wydać pieniądze, których nie miała za dużo, w Bearfoot Wholefoods i chyba jako jedyna osoba z klientów miała na sobie jeansy i przyjechała samochodem, co pewnie było mało ekologiczne, ale nie wiedziała, że wszyscy są takimi freakami. Nawet teraz, kiedy wyglądała przez szybę, widziała wyraźnie jej samochód. Cóż, nie do końca jej, w końcu dalej należał on do Galanis i zrobiło się jej trochę głupio na myśl, że tak po prostu go używa i została w pewnym sensie przyłapana, chociaż miała go ruszać od czasu do czasu i ciągle nie potrafiła dobrze połączyć faktów.
Chociaż Raine nie była przecież głupia, może trochę naiwna, ale nie głupia, więc raczej nie chciała dopuścić do siebie, że Sam ten samochód jej dała, bo nie miało to po prostu żadnego logicznego sensu, a co za tym idzie, niedługo w końcu powinien nastąpić kres tego uzytkowania jaguara, skoro kobieta była w mieście już na stałe. - Co w końcu z twoim mieszkaniem? - może jednak potrzebowała jakiejś pomocy? Może trzeba było osadzić prysznicowe drzwi w prowadnicach, a nie ufała w tym fachowcom i wolałaby pomocy zupelnie niedoświadczonej w remontach Raine?
Sameen Galanis
- Sam? - gdy tylko dzwonek nad sklepowymi drzwiami wybrzmiał, zwiastując nowego klienta, Raine odwróciła głowę w stronę wejścia i zaskoczona zauważyła, że to znajoma postać. - Nie wiedziałam, że lubisz zdrowe jedzenie? - dodała pytająco, trzymając w ręku słoik jakiegoś mocno ekologicznego dżemu z truskawek, który smakował mniej więcej dziesięć razy więcej niż ten z najdroższej półki sklepowej. Może jednak zdrowy tryb życia pasował do Sameen, w końcu ile razy ją widziała, ta trzymała w ręku jakieś jabłko, co dla Raine, która uważała owoce za zbyt mokre, żeby cieszyć się z procesu ich jedzenia, dopóki nie będą przez kogoś pokrojone, było skrajnie zdrowym podejściem do swojego ciała.
- Chciałam, no nie wiem, kupić coś dla Primrose? - nawet nie wiem czy narracja jest taka, ze ona dalej jest w szpitalu, czy w domu, czy cokolwiek, ale widocznie najmłodsza Barlowe była równie skołowana, bo nie widziała jak mogłaby pomóc, więc postanowiła wydać pieniądze, których nie miała za dużo, w Bearfoot Wholefoods i chyba jako jedyna osoba z klientów miała na sobie jeansy i przyjechała samochodem, co pewnie było mało ekologiczne, ale nie wiedziała, że wszyscy są takimi freakami. Nawet teraz, kiedy wyglądała przez szybę, widziała wyraźnie jej samochód. Cóż, nie do końca jej, w końcu dalej należał on do Galanis i zrobiło się jej trochę głupio na myśl, że tak po prostu go używa i została w pewnym sensie przyłapana, chociaż miała go ruszać od czasu do czasu i ciągle nie potrafiła dobrze połączyć faktów.
Chociaż Raine nie była przecież głupia, może trochę naiwna, ale nie głupia, więc raczej nie chciała dopuścić do siebie, że Sam ten samochód jej dała, bo nie miało to po prostu żadnego logicznego sensu, a co za tym idzie, niedługo w końcu powinien nastąpić kres tego uzytkowania jaguara, skoro kobieta była w mieście już na stałe. - Co w końcu z twoim mieszkaniem? - może jednak potrzebowała jakiejś pomocy? Może trzeba było osadzić prysznicowe drzwi w prowadnicach, a nie ufała w tym fachowcom i wolałaby pomocy zupelnie niedoświadczonej w remontach Raine?
Sameen Galanis