#9 Dam temu klubowi drugą szansę
: 05 lis 2021, 23:21
Kellan Jones
Nie zamierzała tutaj przychodzić, na pewno nie po tym jak kiedyś została wyrzucona z tego klubu za "zaatakowanie stałego klienta". Serio to ona była winna? A to ona była w tej całej sytuacji ofiarą, do której zaczął się zalecać, a potem bezczelnie przystawiać nachalny i pijany mężczyzna. Ona zwyczajnie się obroniła, lecz ochrona uważała inaczej i wynieśli wręcz Hepburn ze Shadow. Miała za złe bratu że tu nadal pracował, ale już nie miała mu za złe że się wtedy za nią nie wstawił, bo pewnie po dziś dzień koledzy się z niego śmieją, jaką to ma ognistą siostrzyczkę. Ale odkąd dowiedziała się że jej przyjaciółka Susan zaczęła tutaj pracę to obiecała jej że da drugą szansę temu klubowi. Może tym razem nie trafi na żadnego mężczyzny, który nie rozumie słowa "nie" i nie zacznie jej chamsko podrywać. Nie miała ochoty na poznawanie żadnych mężczyzn. Żeby wpasować się w tłum ubrała małą czarną, nawet nie skupiała się zanadto nad makijażem, podkreśliła jedynie oczy i usta. Zero wyzywającego makijażu równa się zero niechcianego podrywu. Idąc do baru minęła tańczące na parkiecie szczęśliwe kobiety i dziewczyny, bo wydawało jej się że nie wszystkie osoby tutaj były pełnoletnie. Ale ona już nie tańczyła i nie zamierzała wejść na parkiet już nigdy mimo tego że miała dość spore umiejętności, w końcu z tańcem jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina. Usiadła w najciemniejszym rogu przy barze i zamówiła jakiegoś kolorowego drinka z palemką. Murphy miała za dziesięć minut rozpocząć swoją pracę, więc może będą miały szansę porozmawiać chwilę, a i Rose pokaże że owszem, nie zamknęła się całkowicie po jednym wydarzeniu na to miejsce, a wręcz przeciwnie, dała mu drugą szansę. Otrzymawszy drinka znów omiotła wzrokiem parkiet i wróciła do baru, skupiając wzrok na swoim drinku i bawiąc się chwilę słomką, zanim go skosztowała. Trzeba było przyznać, że drinki nadal serwowali tu bardzo dobre. Zapytała barmana jeszcze o swojego brata, ale ten powiedział jej że Luca pojawi się dopiero za pół godziny, a nie była pewna czy tyle jeszcze tutaj wytrzyma. No chyba że wszyscy dadzą jej święty spokój, a ona pouśmiecha się jedynie do brata, barmana i przyjaciółki, udając że wszystko jest w jak najlepszym porządku i że przekonała się do tego miejsca.
Nie zamierzała tutaj przychodzić, na pewno nie po tym jak kiedyś została wyrzucona z tego klubu za "zaatakowanie stałego klienta". Serio to ona była winna? A to ona była w tej całej sytuacji ofiarą, do której zaczął się zalecać, a potem bezczelnie przystawiać nachalny i pijany mężczyzna. Ona zwyczajnie się obroniła, lecz ochrona uważała inaczej i wynieśli wręcz Hepburn ze Shadow. Miała za złe bratu że tu nadal pracował, ale już nie miała mu za złe że się wtedy za nią nie wstawił, bo pewnie po dziś dzień koledzy się z niego śmieją, jaką to ma ognistą siostrzyczkę. Ale odkąd dowiedziała się że jej przyjaciółka Susan zaczęła tutaj pracę to obiecała jej że da drugą szansę temu klubowi. Może tym razem nie trafi na żadnego mężczyzny, który nie rozumie słowa "nie" i nie zacznie jej chamsko podrywać. Nie miała ochoty na poznawanie żadnych mężczyzn. Żeby wpasować się w tłum ubrała małą czarną, nawet nie skupiała się zanadto nad makijażem, podkreśliła jedynie oczy i usta. Zero wyzywającego makijażu równa się zero niechcianego podrywu. Idąc do baru minęła tańczące na parkiecie szczęśliwe kobiety i dziewczyny, bo wydawało jej się że nie wszystkie osoby tutaj były pełnoletnie. Ale ona już nie tańczyła i nie zamierzała wejść na parkiet już nigdy mimo tego że miała dość spore umiejętności, w końcu z tańcem jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina. Usiadła w najciemniejszym rogu przy barze i zamówiła jakiegoś kolorowego drinka z palemką. Murphy miała za dziesięć minut rozpocząć swoją pracę, więc może będą miały szansę porozmawiać chwilę, a i Rose pokaże że owszem, nie zamknęła się całkowicie po jednym wydarzeniu na to miejsce, a wręcz przeciwnie, dała mu drugą szansę. Otrzymawszy drinka znów omiotła wzrokiem parkiet i wróciła do baru, skupiając wzrok na swoim drinku i bawiąc się chwilę słomką, zanim go skosztowała. Trzeba było przyznać, że drinki nadal serwowali tu bardzo dobre. Zapytała barmana jeszcze o swojego brata, ale ten powiedział jej że Luca pojawi się dopiero za pół godziny, a nie była pewna czy tyle jeszcze tutaj wytrzyma. No chyba że wszyscy dadzą jej święty spokój, a ona pouśmiecha się jedynie do brata, barmana i przyjaciółki, udając że wszystko jest w jak najlepszym porządku i że przekonała się do tego miejsca.