zrobi ci bukiecik — fleuriste
25 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Była niewysoka, nieśmiała, niepozorna i nierozmowna, jakby obawiała się być po prostu jakakolwiek.
Dla Eden to też była pewnego rodzaju terapia. Mogło się wydawać, że przeżywanie tego wszystkiego na nowo i na nowo, kiedy pisała teksty, było zwyczajnym rozdrapywaniem ran, ale w tej przypadku działało to właściwie odwrotnie. Skłamałaby mówiąc, że nie bolało – bolało, zwłaszcza na początku, ale z czasem, gdy już trochę oswoiła się z własnymi uczuciami, na potrzeby piosenek, to wszystko stało się trochę łatwiejsze. Ukoiło jej tęsknotę, a może i poniekąd również wyrzuty sumienia, które początkowo po wyjeździe z Lorne Bay, trochę ją blokowały.
Chciała dopytać, czego dotyczyły jego obawy. Już rozchylała usta, by to zrobić, ale dostrzegając jego gest, także się wycofała. Nie miała w zwyczaju ciągnąć innych za język, to nie było w jej stylu. Miała nadzieję jednak, że jeszcze kiedyś nadarzy się okazja, by mogła się dowiedzieć, co miał w tym momencie na myśli.
Dziękuję. Cieszę się, że nie czujesz się z tym niekomfortowo. Nie chciałabym tego, naprawdę. Po prostu to było dla mnie ważne, by o tym wszystkim napisać. Nie ze względu na ludzi, którzy mogą tego słuchać, nie ze względu na sławę, tylko no...dla mnie – wyjaśniła, mimo wszystko wierząc, że Daryl zrozumie, o co jej chodzi. Oczywiście Eden marzyła o tym, by muzyka stała się dla niej sposobem na życie, by mogła występować na scenie, dając rozrywkę innym, ale przede wszystkim robiąc to, co kocha. Ale chciała też, aby jej twórczość była autentyczna, spójna z nią. I gdy śpiewała o tym, co sama przeżywała, to tak właśnie czuła.
Natomiast nie do końca wiedziała, co czuje z przyznaniem Daryla, że nikogo nie ma. Nie potrafiła tego tak jednoznacznie określić. Wiedziała, że nie powinna ją to obchodzić, a fakt, że mimo wszystko coś poczuła sprawił, że zrobiło jej się jednocześnie głupio.
Tak, bardzo chętnie – powiedziała wreszcie, próbując markować własnym entuzjazm. Nigdy jednak nie potrafiła zbyt dobrze ukrywać własnych uczuć, dlatego na pewno już po wyrazie jej twarzy i delikatnym uśmiechu było jasne, że cieszy się z tej propozycji. Chciała spędzić trochę czasu z Darylem, choć bałaby się przyznać to głośno.
Zamarła nagle, gdy do jej uszu dobiegł szept Starka. Nie wiedząc, jak się zachować, opuściła spojrzenie na psiaka mężczyzny, przez chwilę przyglądając się zwierzakowi. Było jej potwornie wstyd, że sama jeszcze nie potrafiła patrzeć tak na swój powrót. Dla niej to wciąż była porażka.
Wiesz, że chyba pierwszy raz słyszę te słowa? – odezwała się niewiele głośniej od niego, nieśmiało unosząc spojrzenie. Uśmiechnęła się smutno. – Babcia się cieszy, że tu jestem, wiem, że tak, ale mam wrażenie, że ją zawiodłam tym, że nie skończyłam studiów, że mi się nie udało. Że nie jestem taka jak rodzice – wydusiła z siebie. To było trudne, wypowiedzieć te słowa na głos, bo te wszystkie wątpliwości i poczucie winy tkwiło w niej bardzo długo. I jeszcze nie potrafiła przekuć tego w coś pozytywnego.

Daryl Stark
sumienny żółwik
Ola
ODPOWIEDZ